Skocz do zawartości

bieganie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dzisiaj czterysetki yebnięte po 3:10-3:15 na km. Tym samym kończę cykl sześciu treningów z rzędu :kaz: Jutro wolne (tzn. ogólnorozwojówka) i od czwartku drepcemy dalej. W lesie i na międzygminnej ścieżce rowerowej, gdzie zwykle oddaje się rytualnemu cierpieniu, już też tylko zawodowców widuję. Jak dzisiaj -- sarenka 40 kilo w opływowym kasku ala samus aran ciśnie 60 kmh i podmuchem wsysa mnie prawie w szprychy niczym przejeżdżające tiry. Pikników za to prawie w ogóle. Podoba mi się taki stan rzeczy.

Edytowane przez tomasz_sromasz
Opublikowano
41 minut temu, krupek napisał:

Polar M400 się sprawdza, a kosztuje ~400 zł. Pewnie coś tańszego też się znajdzie.

 

A no i opaski Xiaomi, czy coś w tym stylu, kosztują 200-300 zł a niektóre mierzą nawet dystans w wodzie.

Jak dla mnie dać 400 zł za zegarek, żeby biegać od czasu do czasu to trochę duzo, a z tego co się orientowałem to te opaski działają chyba tak czy tak jak są połączone z telefonem więc wychodzi na to samo.

37 minut temu, kanabis napisał:

No tak chyba nie do konca bo jak jade na trening szosówką to raczej nie jest zgromadzenie. Bieganie samemu to tez nie jest zgromadzenie. No chyba ze po jakims mocno uczeszczanym szlaku przez wszystkich. 

 

Zreszta wydaje mi sie ze to jednak glownie polityka antygrillowa i anty placozabawowa. Tym bardziej ze zbliza sie ocieplenie wiec wiedza co robia 

 

Co do zegarka, jak ty sobie chcesz tylko tak pobiegac, nie trenowac to spokojnie mozesz jechac na tym telefonie z endo. 

  Zgromadzenia nie ma, ale przeczy to temu, że możesz wychodzić tylko po żeczy najważniejsze czyli sklep, praca itp. Również wydaje mi się, że chodzi tutaj bardziej, żeby własnie ludzie się nie gromadzili na przysłowiowego grilla, chociaż to co zaczyna się w tym kraju już dziać to sam już nie wiem o co tak na prawdę im chodzi...

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, kanabis napisał:

Czyjeś? Niestety nie

swoje

 

To jest jakiś lepszy program na fona do biegania skoro Edumondo już jest nie na czasie?
 

@Bielik jest w sumie tak jak myśleliśmy z @kanabis odnośnie wychodzenia od jutra wiećej na stronie poniżej

https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-lukasz-szumowski-o-karach-podaje-przyklady-6492463474841217a

Edytowane przez Milo
Opublikowano
2 minuty temu, maciekww28 napisał:

@Milo Zegarek z gps za psie pieniądze - amazfit bip 

 

Mam, działa świetnie 

Tylko w razie w nie bierz wersji lite, nie ma gps 

Najtanszy jest za 245 zł. No nic zastanowie się

Opublikowano

No jak Ci wygodnie biegać z telefonem to smigaj przecież xd z zegarkiem po prostu jest wygodniej, moim zdaniem. Poza tym, można też się trochę uwolnić od telefonu.

Opublikowano
9 minut temu, krupek napisał:

No jak Ci wygodnie biegać z telefonem to smigaj przecież xd z zegarkiem po prostu jest wygodniej, moim zdaniem. Poza tym, można też się trochę uwolnić od telefonu.

Na pewno wygodniej biega się z zegarkiem, ale jak widać to trochę kosztuje, mp3 słucham z telefonu na zegarek też też można zgrać i słuchać?

Opublikowano
10 minut temu, krupek napisał:

Można, są Garminy ze Spotify, ale to już większy wydatek.

To trochę lipa jak mam wydawać 250 zł a i tak musze wziąsc telefon żęby słuchać mp3

 

Opublikowano (edytowane)

Lol xd ziom biegaj z tym endomondo i tel. Tutaj kazdy tak zaczynal my sobie tylko zartujemy. Ja z sentymentu dalej korzystam z aplikacji bo mam powiazane konto garmin z endomondo. 

 

Trenowania z telefonem sobie nie wyobrazam bo po prostu pokazuje aktualne tempo jakie chce tylko podsumowania co kilometr sie zgadzaja no i na zegarek wystarczy tylko zerknac i wiesz czy wszystko robisz jak nalezy, ale rekreacyjne bieganie to na spokojnie. Wydasz 500zl na zegarek a za 3 tygodnie ci sie bieganie znudzi

Edytowane przez kanabis
Opublikowano (edytowane)

U mnie polar v800. Polecam gorąco. Nigdy mnie nie zawiódł. No może raz, jak na zawodach wywalił fatal error i musiałem biec licząc kroki w myślach i podstawiać do wzoru. Przy okazji przedstawiam kalendarz: kwadraciczki oznaczają trening w dniu, we wtorek siedemnastego są dwa :lapka:

Kiedyś dane zgrywałem do endo i polarflow, ale teraz już mi się nie chce, bo za dużo.

i06Zwy1.jpg

Edytowane przez tomasz_sromasz
Opublikowano (edytowane)

Miałem biec dzisiaj city trail u mnie, ale wiadomo, te plany robiło się jeszcze przed apokalipsą, więc start dawno odwołany. Ale postanowiłem (w sumie za namową trenera) się sprawdzić w symulacji startu na 5k na treningu. Pogoda ch.ujowa i wiało. Zrobiłem sobie 4k rozgrzewki bc1, rozciąganie dynamiczne i dwa rytmy. Zacząłem spokojniej, po 3:35 na km dwa pierwsze kilometry, od trzeciego się odpaliłem: kolejno 3:27, 3:25, 3:24. Ogólnie jestem zadowolony. Głównie z tego, że poza kontekstem startowym, samotnie, udało mi się wycisnąć takie tętno, że już witałem się z pawiem na koniec.

 

Z jednej strony dobry prognostyk, ale zadecydowałem ze znajomym szkoleniowcem, że przynajmniej przez kwiecień i maj będę robił tylko treningi podtrzymujące, żeby się nie osłabiać i nie żyłować bez sensu. Jeśli okaże się, że już jesienią zaczną się starty (w co trochę wątpię), to od czerwca (już bez roztrenowania, bo nie ma po czym) startuje z przygotowaniami na jesień, czyli trochę wcześniej niż zwykle. Teraz budzić formę zupełnie nie ma sensu, może bardziej zaszkodzić.

Edytowane przez tomasz_sromasz
  • Plusik 1
Opublikowano
12 godzin temu, D.B. Cooper napisał:

a grasz w ogóle w gry? Tylko wtedy będziemy traktować Cię poważnie. 

Ty jak ty ale ja to chyba powinienem do niego prosze pana pisac

Opublikowano (edytowane)

Ale powiem panom, że to wszystko jest do zrobienia i w zasięgu ręki wielu mirków. Ja sam nie mam większych niż przeciętne predyspozycji do biegania, raczej cierpliwością i uparciem wytuptałem sobie niezłe jak na amatora wyniki.

 

Pamiętam swój pierwszy start na dychę, kiedy już biegałem całkiem długo (choć bez planu). Wykręciłem wtedy coś koło 47-48 minut. Wtedy chudych typków ustawiający się na okolicznych biegach w pierwszym rzędzie na 15 sekund przed strzałem brałem za kosmitów poza zasięgiem i poza kontrolo. Dzisiaj tym samym typkom na trasie w(pipi)uję. W takich razach czuć też, że to całe kretyńskie bieganie ma sens. Plus wpadnie czasem bon dwiestuwki do sklepu biegowego albo szybkie okularki przeciwsłoneczne za miejsce na pudle, co się przyda zawsze.

 

Najśmieszniejsze, że strasznie dużo pracy włożyłem najpierw w złamanie 20 na 5 kilometrów, a potem w 40 minut na dychu. I tu już myślałem, że szybciej nie pobiegnę, ni (pipi)a. I tak było w sumie, z racji też chyba blokady psychicznej, bo sobie myśli człowiek, że to szybko. Stałem w miejscu jakiś czas, aż coś kliknęło i progres zacząłem łapać nagle większy niż przed tą magiczną barierą cztery zero. Teraz myślenie się zmieniło i niezależnie od wyników, zawsze wydaje mi się, że to jeszcze za wolno i w następnym sezonie to dopiero do(pipi)ę. Ogólnie pomaga w jakiś sposób to, że właściwie nie trenuję do tych piątek i dych, a zawsze pod półmaraton, który biega mi się znacznie przyjemniej, a później, po przebiegnięciu połówki dopiero odcinam kupony od tej formy i robię dychy i piątki, gdzie życiówka wpada często z automatu.

 

Przy okazji przez te kilka lat biegingu spadła waga z 80 kg na 67 (przy 180 cm), co też pewnie ma duże znaczenie. No i bez kolegi, który układa mi korespondencyjnie plany treningowe, też bym niewiele zdziałał. On się zna, bo w połówce (pipi)nął swego czasu 1:09 xD

 

Do treningu mam takie podejście, że nie grinduję bardzo długich treningów raczej, ale biegam często, teraz zazwyczaj 6 razy w tygodniu, co daje w skali tygodnia i miesiąca duże objętości. No i kluczem jest 1. urozmaicenie (siła, prędkościowe, długie wybiegi, rytmy) i 2. cykle (zaczyna się powoli i na małym kilometrażu, powoli zwiększa obciążenie aż do peaku, na jakiś czas przed zawodami tapering -- schodzenie z objętości, potem starty i lekkie treningi podtrzymujące, roztrenowanie, czyli dwa tygodnie nic i znowu od początku potem).

 

Edytowane przez tomasz_sromasz
  • Dzięki 1
Opublikowano (edytowane)

nie no nie jesteśmy w płachcie bujani żeby nie wiedzieć jak ma wyglądać trening biegowy.:usmiech: Też złamałem 40 min na dychę, maraton pobiegłem w 3:15 i wiem, że nie dałbym rady zrobić tych wyników na pałę. Choć na pewno są tacy co to zrobią bez większego przykładania się. Predyspozycji biegowych to ja raczej nie mam 184cm/80kg. Wiem, że i z tą wagą mogę się jeszcze poprawiać, muszę się tylko bardziej przyłożyć. Przy Twoich 67 kg jestem grubasem. Jednak nie chciałbym tak się wychudzić, trochę mięśni chciałbym jednak mieć. 

 

to co teraz biegam raczej trenowaniem nazwać nie mogę. Wszystko mi się rozjechało, jak orlen wycofał się z organizacji maratonu w kwietniu. Ostatecznie i tak by się nie odbył przez wirusa. Chciałem tam złamać 3:10. Przestawiłem plan na dychę  celem złamania 39min, ale jak te wszystkie biegi odwołali to miotam się z treningiem strasznie nie mając celu. Słaby będzie ten rok. Coś zaczynam wdrażać mocniejszego jakieś 3x2km, 2x3km, ale pod butem czuć, że to jeszcze nie jest to. 

 

Edytowane przez D.B. Cooper
Opublikowano (edytowane)

U mnie aż takiego Oświęcimia nie ma. W boksie byłbym w kategorii półśredniej zaledwie. Po prostu mam bardzo niski %bf.

 

A maratonu nigdy nie biegłem i na razie jeszcze o tym nie myślę. Trening maratoński to inna para mokasynów i trochę mnie przeraża.

Edytowane przez tomasz_sromasz

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...