Skocz do zawartości

Featured Replies

Opublikowano

Ambitnie, szczególnie jeśli chodzi o maraton.

To przeyebana sprawa.

  • Odpowiedzi 7,9 tys.
  • Wyświetleń 610,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • No i zrobiłem dziś ten Triathlon, miejsce 295 na 634, czas 2:45:58.     Generalnie, jestem zadowolony, założyłem sobie minimum: 40 min na pływanie, 1:20 na rower i 45 min na biegan

  • Moja sprawa dotycząca pogryzienia właśnie dobiegła końca. Obyło się bez sądu, choć z pomocą adwokata. Gotówka przekazana. Starczy na oleda i jeszcze na kurwę zostanie A podobno biegając amat

Opublikowano

Jak spelnisz odpowiednie warunki, to costam te 120 tabletek da.

Edytowane przez komar737

Opublikowano

poczytaj opinie na necie, czy warto ten brac

Opublikowano
ktoś tu wspominał o fat burnerze + l karnityna

 

http://allegro.pl/item621133128_cutting_ed...tyna_775mg.html

 

takie coś da rade?

Ja gdzieś tam wyżej wspominałem o Fat Burnerze. tego z linka powyżej nie znam, ale stosowałem produkt firmy TREC:

 

http://allegro.pl/item634846132_mega_spala..._karnityna.html

 

I zdanie mam jak najbardziej pozytywne. Wytrzymałość rzeczywiście jest większa i czuć palący się tłuszcz :P Polecam :)

Edytowane przez TeBe

Opublikowano

To nie jest jakiś chiński ciangciungciang, ale produkt z normami HACCP i ISO, więc będziesz żył :P

Spróbuj, przetestuj i daj potem znać co i jak :)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

No i dupa, poszedłem na 22gą do pracy, od razu na dzień dobry skręciłem kostkę, już jestem w domu, jutro się dowiem ile na chorobowym będę i treningi na jakiś czas idą się (pipi) :/ Miał ktoś takie coś już? Myslę, 2,3 tygodnie i będzie git, c'nie?

Edytowane przez TeBe

Opublikowano

To 3 tygodnie se ręce porobisz :D

Opublikowano

Na dobrą sprawę to wszystko poza nogami może robić, przy odpowiednim zestawie ćwiczeń. Chyba, że masz gips czy coś.

Opublikowano

verb moze ulozyc plan, on jest specem od oszczedzania nóg.

 

Opublikowano

Nie , gipsu nie mam. Ale nie mam też żadnych ciężarków, drążków itd, więc chyba tylko brzuszki zostają co? :)

Opublikowano

Siema, niedawno zaczołem biegać, wszystko było by w porządku gdyby nie moje oddychanie, nie umiem go kontrolować, tj najpierw wiadomka oddycham nosem ale po jakimś czasie, wraz z wysiłkiem przestaje to wystarczać, kończy się na tym że wdycham zimne powietrze które "rozpala" mi płuca na tyle skutecznie że zaczyna brakować mi wytrzymałości, pikawa nie wyrabia a ja powoli przestaje biegać, wie ktoś mniej więcej jak temu zaradzić? Czy może z czasem sam naucze się to kontrolowac?

Opublikowano

A mnie po 5 minutach ciagłego biegu boli w klacie i łapie mnie kolka. Chyba zaczne od szybszgo spacerku, a bieganie zostawie na pozniej.

Opublikowano

może za szybkie tempo? spróbuj trening 10 tygodniowy na początek, marsze na przemian z biegiem, nie musisz zaczynać od samego początku jeżeli czujesz się pewniej

 

no i rozgrzewka, nie zapominaj o rozgrzewce <złota myśl>

Edytowane przez John Smith

Opublikowano

W sumie to naturalnie powinno się regulować, może rzeczywiście za duży wysiłek. Staraj się w czasie biegu nie rozmawiać, nie kaszleć, nie przełykać za często śliny :), to zawsze "przydusza" chwilowo. Osobiście po kilku minutach biegania włącza mi się tryb : dwa szybkie "wciągnięcia" powietrza nosem, wydech ustami, uważam że działa ok.

 

Co do kolek, to zwróć uwagę na czas ostatniego przed bieganiem jedzenia. Zrób sobie przerwę na rozciąganie, "wbijaj" palce w miejsce kolki, pooddychaj głęboko i kontynuuj.

Opublikowano

Z gipsem też da się cwiczyc :P

 

BTW

Jelsi lapie kolka i cos kluje to pamietajcie o regularnym oddychaniu

Opublikowano

No i właśnie dziś na nowo zacząłem biegać.

 

Jako, że nienawidzę kiedy biegnę jak psy koło mnie latają wybrałem, że zacznę rano. No i dziś pewny siebie o 5.00 wyskoczyłem, a tam co ... pół osiedla z psami, wszystkie bez smyczy. Od jutra zaczynam o 4.30, bo nie wyrobię.

 

Poza tym nie mam zupełnie kondycji i nie umiem kontrolować tempa. Przez co po jednym km czułem się jak po 5. Zacząłem truchtem i wszystko było ok, ale od połowy już mi się włączył dość szybki bieg i tyle z tego jest. Wymiękłem po 1,5 km. Trochę śmieszne, bo jeszcze rok temu spokojnie bym przebiegł i 5 kilosów, a 2-3 lat tamu w ogóle bym się dystansem nie przejął :/ Wszystko przez własne lenistwo.

 

Postanowiłem wychodzić codziennie, zaczynam od tego 1,5km, później zwiększę serie, a na koniec dystanse. Jest sens?

 

Opublikowano
No i właśnie dziś na nowo zacząłem biegać.

 

Jako, że nienawidzę kiedy biegnę jak psy koło mnie latają wybrałem, że zacznę rano. No i dziś pewny siebie o 5.00 wyskoczyłem, a tam co ... pół osiedla z psami, wszystkie bez smyczy. Od jutra zaczynam o 4.30, bo nie wyrobię.

 

Poza tym nie mam zupełnie kondycji i nie umiem kontrolować tempa. Przez co po jednym km czułem się jak po 5. Zacząłem truchtem i wszystko było ok, ale od połowy już mi się włączył dość szybki bieg i tyle z tego jest. Wymiękłem po 1,5 km. Trochę śmieszne, bo jeszcze rok temu spokojnie bym przebiegł i 5 kilosów, a 2-3 lat tamu w ogóle bym się dystansem nie przejął :/ Wszystko przez własne lenistwo.

 

Postanowiłem wychodzić codziennie, zaczynam od tego 1,5km, później zwiększę serie, a na koniec dystanse. Jest sens?

 

nie dasz rady codziennie :) wiem bo sam biegam, sam miałem dłuższą przerwę i w ogóle codziennie jest niezdrowo tak jak niezdrowo jest codziennie chodzić na siłkę machać klatę :]

 

zwiększać tylko dystans i nie dać się organizmowi przyzwyczaić do dystansu.

Edytowane przez Kalinho

Opublikowano

mistrz biegania w miejscu

Podpis sznurka

 

xDD

Opublikowano

Haha, do(pipi)ał :lol: Chociaż pewnie ma rację :P

 

Postanowiłem wychodzić codziennie, zaczynam od tego 1,5km, później zwiększę serie, a na koniec dystanse. Jest sens?

A wg. mne przy Twoich początkowych dystansach (1,5 km) jest jak najbardziej sens biegać codziennie. Bo w ile to przebiegniesz? 10-15 minut? Mięsnie nawet nie zajarzą, że miały się zmęczyć, a Ty - minimalnie bo minimalnie - polepszysz kondychę. Stawy przy bieganiu co dzień po 20 km to bym słabo widział ;) Ale sam chcę, po wyleczeniu kontuzji biegać codziennie od poniedziałku do piątku spokojne powolne seryjki 8km, a w tym dwa razy coś bardziej męczącego/wymagającego.

 

Zacząłem truchtem i wszystko było ok, ale od połowy już mi się włączył dość szybki bieg i tyle z tego jest. Wymiękłem po 1,5 km.

To po co zacząłeś szybko biec? :P Powooooli

Opublikowano

No właśnie, tutaj widzę na dystans 1,5km 10-15 minut, a coby nie powiedzieć mi ten o wiele szybciej zleciał ... o wiele za szybko. Najpierw muszę nauczyć się normować to tempo, nie wiem, może pozostałość z przeszłości kiedy miałem kondycje do takiego biegania.

 

Jutro idę znów, postaram się wolniej, ale więcej przebiec.

Opublikowano

Mój średni czas przy dystansie 16 km to koło 6 minut na kilometr, a nie jest to szybkie tempo, tak więc spróbuj przebiec np. 3 kilometry w 20 minut. Jeśli się zmieścisz, to git, dokładaj więcej. Najważniejsze jest żeby na początek nie śrubować czasu, tylko zwiększać dystans przy wolnym tempie, a jak się już organizm przystosuje itd., to możesz powalczyć :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.