Gość Oran Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 A i dodam jeszcze, że nie warto rezygnować z weglowowadów, najlepiej ograniczyć do powiedzmy 70g, bo jak skonczysz diete to szybciej utyjesz znowu Jak nie zacznie wpi.erdalać słodyczy itepe jak głupi to nie utyje, normalnie jak po diecie będzie się zdrowo odżywiał to nie będzie efektu jojo, który się pojawia w momencie gdy mówisz sobie "a, już koniec diety więc mogę jeść wszystko i w każdych ilościach" na ogół. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 Czyli nie ma co robić pompek,brzuszków i ćwiczeń z hantlami? Jasne, że mozna, nawet trzeba tylko w innym celu niż pompowanie mięśni. Cwiczenia siłowe przyspieszają spalanie tłuszczu, wyrabiają kondycję, siłę i rzeżbę, a troche mieśni Ci przybędzie, ale na plaży sie tym raczej nie pochwalisz. Najpierw zrzuć tłuszcz, bo i tak nie bedzie widać mięśni, a potem rób mase, a cwiciczenia siłowe, brzuszki itp tylko Ci pomogą przyśpieszyć efekt. Oran, niedobór węglowodanów powoduje znaczne obniżenie metabolizmu. Mogłby jakiś modzik oddzielić wątek i założyć temat o diecie treningowej, bo nie ma to w wiele wspolnego z bieganiem, a dieta to 70% sukcesu. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) Nie ma to znaczenia jak dieta maks miesiąc trwa, bo nie obniżysz go tak naprawdę za bardzo, organizm jak ma dużo tłuszczu "pod ręką" praktycznie bez zmiany metabolizmu przerzuci się na spalanie tych rezerw jakim są tłuszcze (jak ich brak to inna sprawa, lub jak niskie są ale... Kto wtedy taką diete stosuję?). Oczywiście na długoterminowe diety to wiadomka, że nie można przesadzać dlatego niskowęglowodanowe diety nigdy nie powinny trwać dłużej niż 30 dni, a optimum to 3 tygodnie i powtarzanie diety co parę miesięcy. Aha, a 70g to jest nic, tym nie podtrzymasz metabolizmu jeżeli aktywny tryb życia będziesz prowadził w czasie diety, czytaj biegi, jazda rowerem, basenowanie się itp. Tyle to na 5 kilogramów masy ciała przypada mniej więcej. Edytowane 15 lipca 2009 przez Oran Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) No wiem, ja podbijam do diety Atkinsa, w ktorej gora to 20g węgli. Jak na moj gust troche mało. A dieta 30 dniowa? To jakaś 'dieta cud' czy co? Bo ja przez diete to rozumiem tak przynajmniej rok + zmiana jadłospisu na całe zycie jak sie ma skłonności do tycia. 30 dni to mi zajęła sama nauka biegania;] A jakbyś miał kłopoty z wizytami w WC, co bedzie na pewno na diecie to polecam sok pomidorowy hortexu:] Edytowane 16 lipca 2009 przez gekon Cytuj
Gość Oran Opublikowano 16 lipca 2009 Opublikowano 16 lipca 2009 Znaczy się, dieta atkinsa trwa z tego co wiem dwa miesiące, ale każdy żywieniowiec Ci powie, że nie jest ona zdrową dietą. Nie dość, że jest nie ludzka, to jeszcze może doprowadzić do powikłań. Dlatego maksimum w takich dietach to jeden miesiąc. Chodzi o zdrowie, lepiej za rok powtórzyć tą dietę. Dieta Atkinsa ma jeszcze to do siebie, że pobudza metabolizm - tu wracam do tej kwestii braku węglowodanów i braku przemiany materii, bo jednak dochodzę do wniosku, że mnie jednak inaczej uczono (patrząc na wyżej wspomnianą dietę) i nic takiego nie ma miejsca. Bo organizm korzysta z rezerw co oznacza wzmożoną pracę "systemu przemiany materii" jak ja to zwykłem na sprawdzianach w szkole określać. Jak wiecie lub nie, węglo jest łatwiej zamienić na energię niż tłuszcz, głównie dlatego, że z węglo otrzymać możemy glukozę. Mimo, że tłuszcz jest bardziej energetyczny to węglowodany są trawione w pierwszej kolejności, tłuszcz jest trawiony w drugiej - jako rezerwa, a zmniejszenie metabolizmu następuje w momencie braku rezerwy i przełączeniu się w "tryb awaryjny" jakim jest trawienie białek - najbardziej wartościowego surowca, głównie dlatego, że jest najtrudniej dostępny. Jeżeli mnie pamięć nie myli to wszystkie te grupy są przemieniane cały czas, ale uwzględniając kolejkę, tj. więcej (i to znacznie) jest zamienianych węglo niż białek. Chociaż tutaj mogę się mylić, ale chyba dobrze pamiętam. Ale wracając do minusów braku węglo to jasne jest, że takie są, np. spowolnienie pracy tarczycy co równa się gorszej pracy organizmu i co po DŁUŻSZYM okresie spowolni jednak przemianę materii. Chodzi o to, że hormony które ona produkuję stymulują produkcję energii, przez umożliwiają optymalne zużycie składników odżywczych jakich udostępniamy naszemu organizmowi. Ogólnie w dobrej diecie wg. mnie powinno się tak zaplanować ją by wzmogła przemianę materii, nie była męcząca i trwała jak najkrócej. Plan żywieniowy o którym mówisz jest na całe życie, dieta jest na dany okres i ma za zadanie np. redukcję masy ciała. ps. Dietę Atkinsa przeprowadzoną poprawnie można chyba powtórzyć dopiero po 2,5 roku, nawet jest to wskazane, by podtrzymywać świetną pracę organizmu w kwestii przetwarzania energii. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 16 sierpnia 2009 Opublikowano 16 sierpnia 2009 Dobra, to biorę się za bieganie, na razie w trampkach jakichś będę biegał ale idę w las, więc miękko w miarę. No ale pytanie takie mam - jak może wyglądać taki bieg interwałowy po lesie? Biegał ktoś tak? Bo chce przy okazji kondycji szybkość sobie wyrobić. Może mi ktoś przykład rozplanowania takiego biegu podać? Bo ja wiem tyle, że 90-100% przez minutę -> trucht -> 75% i nie wiem już dokładnie ile, no i nie wiem dokładnie czy to takie natężenie ma być też, na sfd szukam, ale tam to jakąś masakrę ciąglę znajduję, że 100% -> trucht -> 100% -> trucht itd. itp. Nawet nie jestem pewien teraz czy tam ma być trucht, czy odpoczynek czy co Cytuj
Qra 160 Opublikowano 16 sierpnia 2009 Opublikowano 16 sierpnia 2009 Interwały najlepsze na palenie tłuszczu. Biegniesz np. 10 sekund sprintem na maxa, poźniej trucht przez 30 sek i powtarzasz. Możesz sobie też jakoś inaczej te proporcje rozłożyć, bo tak naprawdę gdzie nie spojrzysz, tam inne zalecenia, więc ciężko ustalić które są właściwe. Jest taki trening, HIIT (trening interwałowy wysokiej intensywności), podobno bardzo skuteczny, sprawdź na necie o co chodzi, chyba nawet na wiki jest o tym. I nie biegaj w trampkach, miękko czy nie, boli i tak, a i kostki można poskręcać. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 16 sierpnia 2009 Opublikowano 16 sierpnia 2009 (edytowane) No ale nie mam w czym innym, musze jakieś buty kupić do biegania, ale dopiero co korki kupiłem i teraz siana wcale nie mam... Właśnie byłem pobiegać, wiadomo trampki to nie to i kamienie czuć na stopach, ciężko będzie o interwały pod górę, bo biegam w baaardzo stromym lesie, znaczy mogę inaczej biec, ale tam same kamienie, a tu trochę trawki, trochę błotka, taki przełaj Na początek słabo - 10 minut biegania w tym trochę podchodzenia, ale się to wybiega. Teraz kolejne pytanie czy bieg z góry jest dobry? Czy darować sobie go? Bo praktycznie się nie męczę ale mięśnie strasznie dostają, więc w sumie chyba dobry? edit: Obadałem HIIT'a, coś pięknego, mógłbym to robić pod domem, ale sąsiedzi się będą śmiać, że biegam w koło jak ten debil Pójdę sobie na łąkę, właściwie na pole i tam to będę robił - dzięki! Edytowane 16 sierpnia 2009 przez Oran Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 19 sierpnia 2009 Opublikowano 19 sierpnia 2009 (edytowane) Polecam ostatnio odkrytą stronkę www.nasze-bieganie.pl 8) Można tam zapisywać swoje rekordy, wszystkie treningi, zawody itd. Naprawdę przydatny bajer Tak wygląda np. kalendarzyk, w którym można zapisywać swoje biegi, a stronka wszystko Ci podlicza. Sumę kilometrów z danego okresu, średnia prędkość, dystans itd, niezłe Edytowane 19 sierpnia 2009 przez TeBe Cytuj
Tori 12 Opublikowano 18 października 2009 Opublikowano 18 października 2009 Kumpel ostatnio kupił mi we Wrocławskim Decathlonie kurtkę Kalenji do biegania, kosztowała chyba 50 albo 60 zł. W końcu wczoraj miałem okazję ją przetestować, bo ten wku*wiający deszcz ze śniegiem przestał padać. Full wypas, miałem pod spodem tylko longsleeve, a było mi ciepło. Nawet przy dużym wietrze nic nie czułem chłodu, padał lekki deszcz, ale kurteczka nie przemakała. Wygląda jak typowa ortalionowa bluza, ale ma też to do siebie, że w ogóle nie szeleści w czasie przebierania łapami. Rękawy są troszeczkę przedłużone, a na karku jest dość ciasne zapięcie, co w sumie daje całkowitą ochronę przed wiatrem. Uwazam, że za taką cenę można łykać bez zastanowienia. W ogóle od zakupu butów Kalenji do biegania będę na bierząco śledzić nowości tej firmy, bo mają świetne produkty za niską cenę. Cytuj
Poscok 10 Opublikowano 21 października 2009 Opublikowano 21 października 2009 Kumpel ostatnio kupił mi we Wrocławskim Decathlonie kurtkę Kalenji do biegania, kosztowała chyba 50 albo 60 zł. W końcu wczoraj miałem okazję ją przetestować, bo ten wku*wiający deszcz ze śniegiem przestał padać. Full wypas, miałem pod spodem tylko longsleeve, a było mi ciepło. Nawet przy dużym wietrze nic nie czułem chłodu, padał lekki deszcz, ale kurteczka nie przemakała. Wygląda jak typowa ortalionowa bluza, ale ma też to do siebie, że w ogóle nie szeleści w czasie przebierania łapami. Rękawy są troszeczkę przedłużone, a na karku jest dość ciasne zapięcie, co w sumie daje całkowitą ochronę przed wiatrem. Uwazam, że za taką cenę można łykać bez zastanowienia. W ogóle od zakupu butów Kalenji do biegania będę na bierząco śledzić nowości tej firmy, bo mają świetne produkty za niską cenę. Kalenji wszędzie chwalą,na allegro ładne sobie przebicie z ceną ktoś robi,dobre szmaty teraz z tchibo tez wyszły do biegania,zakupiłem legginsy +bluze i jest w porządku z jakością a i cena nie za wysoka. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 22 października 2009 Opublikowano 22 października 2009 Kumpel ostatnio kupił mi we Wrocławskim Decathlonie kurtkę Kalenji do biegania, kosztowała chyba 50 albo 60 zł. W końcu wczoraj miałem okazję ją przetestować, bo ten wku*wiający deszcz ze śniegiem przestał padać. Full wypas, miałem pod spodem tylko longsleeve, a było mi ciepło. Nawet przy dużym wietrze nic nie czułem chłodu, padał lekki deszcz, ale kurteczka nie przemakała. Wygląda jak typowa ortalionowa bluza, ale ma też to do siebie, że w ogóle nie szeleści w czasie przebierania łapami. Rękawy są troszeczkę przedłużone, a na karku jest dość ciasne zapięcie, co w sumie daje całkowitą ochronę przed wiatrem. Uwazam, że za taką cenę można łykać bez zastanowienia. W ogóle od zakupu butów Kalenji do biegania będę na bierząco śledzić nowości tej firmy, bo mają świetne produkty za niską cenę. Kalenji wszędzie chwalą,na allegro ładne sobie przebicie z ceną ktoś robi,dobre szmaty teraz z tchibo tez wyszły do biegania,zakupiłem legginsy +bluze i jest w porządku z jakością a i cena nie za wysoka. Właśnie warto nadmienić, że na allegro sobie niektórzy przeginają z cenami. Już miałem zamawiać, jak wspomniany kumpel powiedział, że z tego co pamięta moje ceny są lekko przegięte. I tak wyszło, że na allegro kurteczka do biegania kosztuje ok 81zł, a koszulka termoaktywna 41-45zł. W Decathlonie z kolei cena kurtki to 59zł, a koszulek 29zł. Muszę nadmienić, że ostatnio przy temperaturze 1-3stopnie zakładam zwykłą koszulkę, na to bluzę i tą kurteczkę i chodzę tak po mieście. Kurteczka nie przepuszcza wiatru, więc czasem odnoszę wrażenie, że sprawdza się lepiej, niż kurtka zimowa. Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 11 listopada 2009 Opublikowano 11 listopada 2009 Jako że zbliża się zima, temperatura spada, jest coraz ciemniej itd., postanowiłem zaopatrzyć się w bieżnię, co by biegać sobie elegancko w pokoju Nie znam się jednak na tym sprzęcie i mam kilka pytań do osób korzystających z takiego sprzętu: 1. Jaki jest komfort biegania? 33 cm szerokości pasa wystarczają do wygodnego biegu? 2. Jak jest z wytrzymałością sprzętu? Pooglądałem trochę tego na Allegro. Wiadomo - tych za 300 zł nie ma co brać, bo pewnie długo by nie podziałały. Wypatrzyłem taki oto model: http://www.allegro.pl/item806043958_bieznia_magnetyczna_spokey_imir_komputer_puls.html Co o nim sądzicie? Spełni swoje zadanie? Ma jakieś wady itd.? Cytuj
Ölschmitz 1 521 Opublikowano 11 listopada 2009 Autor Opublikowano 11 listopada 2009 ja tez mysle nad zakupem czegos do domu. waham sie miedzy bieznia a rowerem. Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 11 listopada 2009 Opublikowano 11 listopada 2009 Od rowerka dupa boli. Ale - tu akurat mam doświadczenie, bo pedałowałem na tym sprzęcie dwa lata - nieźle wyrabia kondycję i mięśnie łydek. Jeśli zastanawiasz się nad zakupem, to bierz magnetyczny. Cytuj
Ölschmitz 1 521 Opublikowano 11 listopada 2009 Autor Opublikowano 11 listopada 2009 tzn mam podobny dylemat jak ty. w zime nie chce mi sie biegac, ale nie wiem czy chce mi sie biegac na biezni, dlatego wlasnie pomysl na rower. musze jeszcze to przemyslec. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 11 listopada 2009 Opublikowano 11 listopada 2009 Ja najbardziej namiętnie biegam jesienią/zimą. Nie lubię ciepła na trening pod gołym niebem. Jesienią i zimą swietnie się oddycha. Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 11 listopada 2009 Opublikowano 11 listopada 2009 tzn mam podobny dylemat jak ty. w zime nie chce mi sie biegac, ale nie wiem czy chce mi sie biegac na biezni, dlatego wlasnie pomysl na rower. musze jeszcze to przemyslec. No tak, kwestia gustu. A myślisz, że jak nie chce Ci się biegać na bieżni, to będzie Ci się chciało jeździć na rowerku stacjonarnym? Mój już od kilku miesięcy stoi nieużywany, katowałem go ostro i po prostu mi się przejadł, ale to prawda, na początku nieźle wciąga Ja najbardziej namiętnie biegam jesienią/zimą. Nie lubię ciepła na trening pod gołym niebem. Jesienią i zimą swietnie się oddycha. No jasne, nie ma to jak mroźny słoneczny poranek, czyste powietrze, ubity śnieżek itd., ale jednak częsciej jest to deszcz, chlapa, szaruga itd, aż się nie chce wychodzić z domu. Cytuj
Tori 12 Opublikowano 11 listopada 2009 Opublikowano 11 listopada 2009 Przy deszczu biegam w miejscu... Serio lubię deszcz, zimowa czapka na łbie. Nieprzemakalna kurtka, rękawiczki na snołbord na łapach i ciągnę przed siebie. Mam teraz taką 4-5kilometrową trasę przez za(pipi)owatą część miasta- część kostka brukowa, część asfalt. Nie ma błota, jest dobrze. Cytuj
zduniacz 123 Opublikowano 12 listopada 2009 Opublikowano 12 listopada 2009 zazdroszcze Wam tego super oddychania zimą, ja mam slabe gardlo i musze uwazac, momentalnie mnie zdziera takie powietrze ;/ Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 12 listopada 2009 Opublikowano 12 listopada 2009 Naczytałem się trochę tego na necie i bieżnie magnetyczne odpadają od razu, taka już troszkę lepsza elektryczna którą wypatrzyłem, kosztuje 1999, ale też nie wiadomo czy by miala "rwanie" w momencie przyłożenia stóp do pasa. Nie widzi mi się wydawanie 3,4 tysi na coś, co praktycznie mam za darmo. (pipi)ę bieżnię, od jutra wracam do treningów w lesie Cytuj
Poscok 10 Opublikowano 14 listopada 2009 Opublikowano 14 listopada 2009 Lepiej posłuchaj Pana który odpowiedział ci na innym forum w ostatnim poście kup następną parę butów do biegania, ciepłe łaszki i śmigaj na świeżym, mroźnym i fantastycznym powietrzu! Cytuj
TeBe 142 Opublikowano 15 listopada 2009 Opublikowano 15 listopada 2009 Czuję się inwigilowany :tongue: No i ok, olać tą bieżnię, może się przekonam do zimy :smile: Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 17 listopada 2009 Opublikowano 17 listopada 2009 Ciepły dresik, kilka podkoszulek, dwie pary spodni, wełniane skarpety i latarka w rękę. Wtedy można biegać Mi się osobiście znudziło bieganie i chciałbym sie skupić na jakimś innym sporcie tylko nie wiem co wybrać. Wy co uprawiacie? Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 17 listopada 2009 Opublikowano 17 listopada 2009 moze pilka nozna na hali / kosz? tez sie nabiegasz i wypocisz Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.