Skocz do zawartości

Lokale ktore polecacie.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już dawno nie

 

fajnie, że @blantman to już któraś z kolei osoba, której mapka się przydała. Byłem ostatnio we Wrocławiu, więc trzeba będzie zrobić mały update z nowymi fajnymi lokalami - między innymi na Kuźniczej otworzyła się rewelacyjna Iggy pizza. Z tych które już tam są to jak zwykle mocno polecam dinette - wciąż trzymają bardzo wysoki poziom, a tłumów już nie ma więc można zjeść w spokoju :lapka: 

  • Plusik 1
Opublikowano
W dniu 7.05.2018 o 08:42, Rozi napisał:

- Mad Mick;

- Pizza z Pieca (ewentualnie Len Arte);

- Żurownia;

- Shrimp House;

- Bułkęs;

- jak lubisz sushi, to Sakura;

- 3 Siostry Bajgiel i Kawa;

- Kartofelnik. 

 

Wszystkie te lokale są w ścisłym centrum i z buta dojdziesz wszędzie.

Kumpela mnie wzieła do żurowni, kulebele i hajer petarda, jeszcze tam wroce.

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Dobra post będzie dłuższy niż moje standardowe ale na końcu skrócona wersja dla niecierpliwych.

 

Od poniedziałku do Soboty zaliczyłem kilka lokali w Wrocławiu. Większość z mapki Lucka ale też to co polecał @kermiti @balon. @Lucek nakierował mapką i za to jeszcze raz dziękuję.

 

Moja przygoda kulinarna rozpoczęła się od lodów w cafe Borówka obok pomnika Bolesława Chrobrego. Czemu piszę tu o lodach? Bo przez 6 dni i upały jedliśmy przynajmniej raz dziennie lody w różnych miejscach we wrocławiu większość taka se ale te lody były wyśmienite. Tak dobre że żona namówiła mnie aby w piątek na pożegnanie jeszcze raz tam wpaść. Wyborne lody różane i polecam każdemu.

Kolacje w poniedziałek zjedliśmy w Panda Ramen (polecane przez kermita) i to był najlepszy ramen jaki jadłem poza japonią. W olsztynie mamy lokal Miso ale to się nawet nie umywa do tego ramenu. Sam bazowy ramen jest pyszny a dodatkowo możda dodać 3 składniki z bogatej listy i sobie doprawić na ostro lub łagodnie. Polecam niebo w gębie i najsmaczniejszy makaron w zupie jaki jadłem :)

 

Wtorek to była wizyta w zoo więc jedliśmy obiad tam w restauracji pod papugami (nie mylić z tą na rynku wrocławia). Mieli tam za(pipi)iste pierogi. Serio nastawiliśmy się na fast food najgorszego sortu a przy terrarium natrafiliśmy na prawdziwą perełkę. Jeżeli będziecie w zoo to tylko tam jeść. Pierogi wziąłem ruskie ze szpinakiem i mięsem. Smakowały jak autentyczne domowe pierogi. Farszu dużo ciasto cienkie i wszystko polane masełkiem. Polecam. Za to nie polecam lodów i gofrów w zoo. Gofry odgrzewane zimne dają (nawet podgrzać nie umieją) a lody to (pipi) (dosłownie nawet nie skończyłem bo świderek był tak (pipi)owy).

Wieczorem we wtorek poszliśmy z polecenia kumpla z mojej pracy do whiskey in the jar.  No nie był to najlepszy stek w moim życiu (W olsztynie jadłem przynajmniej w dwóch lokalach lepsze). Straszna też była cena wziąłem stek za 89 zł i był tylko ok. Żona wzięła sałatkę z wołowiną i ona akurat była zachwycona. Dodatkowo wziąłem drinka z whiskey i w sumie to było lepsze od steka. Nie polecam drogo i tylko ok.

 

Środa tutaj zacząłem dzień od pączka:) Na Ruskiej w pączkarni kupiłem i do tego kawka od pani pod placem jana pawła. I kawa i pączek wyśmienity:)  O lodach, gofrach czy ciastach nie będę się rozpisywał było tego dużo cały dzień. Tego dnia jeszcze dodatkowo zaliczyłem dwa lokale szynkarnie i mleczarnie ale nie z powodu jedzenia a w celach towarzyskich. Spotkałem @kermit którego tu serdecznie pozdrawiam i przepraszam za pomyłkę :)

Obiad tego dnia zjedliśmy w 8 misek. Bardzo dobre jedzonko tajskie. szczególnie polecam danie w woku i bułeczke z boczkiem :D. Pycha i lepszego tajskiego nigdy nie jadłem. Do obiadu wzięliśmy koktail z mango (pyszny ) i przystawki (pyszne podwójnie) więc się sami kontuzjowaliśmy z powodu łakomstwa. NAstępna wizyta w knajpie kilka godzin później to polecane tu przez @balon umami. Ja (pipi)e jakie to było dobre! Zjadłem ravioli ze szparagami i to był autentycznie NAJLEPSZY posiłek jaki zjadłem we wrocławiu. Szkoda że nadal byłem najedzony obiadem w 8 misek i żałuję że do umami nie wróciłem na coś jeszcze. Żona z umami najbardziej zapamiętała sernik i uważa go za najlepszy sernik jaki w życiu jadła. Smakowałem kawałek i niebo w gębie:) POLECAM obie restauracje gorąco ale o tym co polecam będzie w podsumowaniu.

Wieczorem chcieliśmy coś lekkiego więc chcieliśmy do vegańskiej knajpy ale po drodze skusiła nas restauracja/bar meksykański Panczo.  Zjadłem tam bardzo dobre tacosy a żona quesadille (vege). Cena/jakość na wysokim poziomie. To taki fast food ale smaczny.

 

Czwartek tu było na bogato. dzień wystartował od śniadanka w Pochlebna . Bardzo smaczne śniadanko ja wziąłem omlet z pysznym chlebkiem i do tego bardzo dobrą kawę. Polecam jak nie chce wam się robić śniadania w dobrej cenie i smacznie.  Obiad zjedliśmy w indyjskiej knajpie Masala. Polecał lucek ale i Makłowiczy czy kret więc idąc ulicą skusiliśmy się. W skrócie NIEBO W GĘBIE. Drogo ale pysznie. Zapłaciliśmy za posiłek coś koło 200 zł ale jakie to było dobre. Nie podam wam nazw potraw ale wziąłem na przystawkę pierożki bardzo dobre. Żona wzięła kurczaka (tak mocno przyprawiony na czerwono) z chlebkiem z czosnkiem. Ja wziąłem mięso z kozy w takim sosie szpinakowym do tego chlebek. Wszystko było pyszne a do picia żona wzięła malinowy napój a ja mango lassi. Kolacja późna była w VaffaNapoli  i tu lekki zawód. Nie zrozumcie mnie źle pizza ok ale w olsztynie a dokładnie w https://pl-pl.facebook.com/pimento.pizza/ jadłem o wiele lepsze pizze. Akurat jeżeli chodzi o pizzerie chyba wrocław nie ma mi nic do dodania w temacie i zapraszam do olsztyna na lepszą pizzę:) . Ok jak ktoś jadł tylko pizze w pizza hut to nie spróbuje bo ta jest o niebo lepsza ale do najlepszych troszkę jej brakuje.

 

W piątek wyjechaliśmy do zamku Książ więc śniadanie szybkie w drodze a na miejscu obiad. Nie wiem czy mam się rozpisywać więc napisze tylko że restauracja książęca w zamku bardzo ok. Jadłem tam w końcu polskie danie zrazy wołowe z kluskami śląskimi i kapustą zasmażaną a żona chłodnik z pokrzywy. Wszystko bardzo smaczne i ceny ok.

Wieczorem jako że było to swoiste pożegnanie z wrocławiem nocą poszliśmy ok 22 do pasibusa bo podobno wypada. I tu znowu lekki zawód. Hamburger żony Oszczypek podobno bardzo jej smakował. Mój Wiejski pastuch taki sobie. Złe to nie było ale jadłem lepsze w  Tabasco (https://pl-pl.facebook.com/tabascoolsztyn) w olsztynie. Żałuję że nie spróbowałem Soczewki we wro bo polecali ale poszedłem do pasibusa. 

 

W sobotę śniadanie pochlebna znowu a obiad jako że żonka kupowała kwiaty na hali targowej na pożegnanie poszliśmy do polecanej przez @kermit Baszty . Tu nie chciałem już dania z woka bo najadłem się tym w 8 misek. Wybrałem danie z ryżem i kimchi. Bardzo dobre. Żona wzięła potrawe nasi goreng (zapisałem) ale nie posmakowałem bo tak jej zasmakowała że nie dostałem gryza :D W każdym razie polecam tą vegańską knajpkę.

 

 

Teraz obiecana skrócona wersja  ocenami jak giereczki i sprzęt w cda (w końcu wrocławskie pismo).

 

Cafe Borówka   -  9/10 i znaczek jakości cda za różane lody i tanie

Panda Ramen - 9/10. tanio i syto

8 Misek - 9+/10 i znaczek jakości cda za najlepszy wok w moim życiu. tanio i dobrze

Umami - 10/10 i znaczek jakości dla najlepszej knajpy w której jadłem we wrocławiu. cena za mała jak na tą jakość

Pączkarnia - 7/10 za pączek rafaello :D

Whiskey in the Jar - 5/10 tak nisko za kiepską cena/jakość (łącznie 200 zł zostawione a jakoś bez zachwytu)

Pochlebna - 7+/10 za dobre śniadanka bo dwa razy tam jedliśmy.

Masala - 9+/10 i znaczek jakości za najlepsze indyjskie żarcie w moim życiu (knajpa w olsztynie którą lubiłem oficjalnie mi się już nie podoba) cena adekwatna do jakości.

VaffaNapoli - 8/10 dobra ale nie rewelacyjna pizza

Pasibus - 7/10 ok i tanio

Baszta - 9/10 pysznie i tanio

Pod papugami (zoo) - 9/10 pysznie (jak w domu) i tanio dodatkowo znaczek jakości za oglądanie małp podczas jedzenia :D

Książęca restauracja przy zamku - 8/10 dobre polskie jedzenie w odrobinkę tylko zawyżonej cenie (ale akurat przez miejsce rozumiem)

Panczo - 8/10 dobrze i tanio

 

Mam nadzieję żę wszystko ładnie opisałem. Jak czegoś będzie brakować albo jakieś pytania to chętnie odpowiem. Niestety tylko tyle udało się zasmakować przez niecałe 6 dni. Czas a szczególnie żołądek nie jest z gumy:)

Edytowane przez blantman
  • Plusik 6
  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
Opublikowano
9 godzin temu, blantman napisał:

VaffaNapoli

nie wiem kto ci to polecal ale pierwsze slysze o tej pizzerii, sa duzo lepsze we Wrocławiu

Opublikowano

@_Be_ a no może tak być na ircu:)

 

Kermit była na mapce lucka i miałem najbliżej z apartamentu do niej:D. Teraz wiem że powinienem pójść do tej wyżej na szewskiej. No nic tak jak mówiłem zła nie była dało się zjeść :)

Opublikowano
Godzinę temu, kermit napisał:

nie wiem kto ci to polecal ale pierwsze slysze o tej pizzerii, sa duzo lepsze we Wrocławiu

 

vaffa napoli to piec na szewskiej - wciąż czołówka wrocławskiej pizzy chociaż zdarzały im się gorsze momenty. No i w nowym lokalu siedzi się przyjemniej, bo i wybór większy, i jakoś tak ładniej i przytulniej

Opublikowano

Czwarty raz jestem w sushi barze w Krakowie, z dobrymi opiniami. I znowu jak na te opinie zawiodłem sie, bo jest tylko poprawnie. I troche zaczynam to rozkminiac, bo aż dziwnie się robi. We wroclawiu to co roluja przy markecie jest lepsze niż wszystko co zjadłem w Krakowie. Nie porównuje tego nawet do najlepszych suszarni we Wroclawiu, czy najlepszej knajpy w Polsce w Łodzi.

wydaje mi się, że ryby, ktore wszyscy nabywaja w Krk nie są najlepsze, a biorą pewnie z jednego źródła, bo przy tym rozstrzale nie umiem tego inaczej wytlumaczyć.

Opublikowano
W dniu 29.05.2018 o 19:02, MichAelis napisał:

Czwarty raz jestem w sushi barze w Krakowie, z dobrymi opiniami. I znowu jak na te opinie zawiodłem sie, bo jest tylko poprawnie. I troche zaczynam to rozkminiac, bo aż dziwnie się robi. We wroclawiu to co roluja przy markecie jest lepsze niż wszystko co zjadłem w Krakowie. Nie porównuje tego nawet do najlepszych suszarni we Wroclawiu, czy najlepszej knajpy w Polsce w Łodzi.

wydaje mi się, że ryby, ktore wszyscy nabywaja w Krk nie są najlepsze, a biorą pewnie z jednego źródła, bo przy tym rozstrzale nie umiem tego inaczej wytlumaczyć.

polecam kaiseki w Opolu 

Opublikowano

Najlepszy i za którego najmniej w życiu zapłaciłem stek , skonsumowany w .... Kudowie Zdrój , Willa Scaliano czy jakoś tak w zestawie jeszcze była sałatka .

Najlepszy i za którego najmniej w życiu zapłaciłem stek , skonsumowany w .... Kudowie Zdrój 

030e8bb197ffda82e019277b71d99a35.jpg

 

Opublikowano

Najlepsze co jadłem we Wrocku, pierogi z pieca. Ledwo dałem rade wcisnac te porcje.

To całe umami co blantman polecal mocno przecietne, do tego drzwi obok jest cocomo i jak sie siedzi w ogrodku to w(pipi)iaja mordy tych naganiaczy.

 

m8pLkow.jpg

  • Plusik 3
  • Minusik 1
Opublikowano

O, widzę, że nie tylko ja nie jestem, aż tak zadowolony z Umami - na razie  dwie wizyty, raz część karty inspirowana włoskim/zachodnim stylem, drugi raz azjatyckim. Ta pierwsza była ok, ta druga... no nie wiem co tak słabo, ale będzie trzecia - z europejskiej karty za mało zjadłem, a ravioli mieli jednak świetne.

Blantman o Basztcie wspominał - no fajnie, że vege thai food - ale z tajskim jedzeniem to nie ma nic wspólnego ( a nasi goreng z indonezyjsko/malezyjskim daniem xDD ) - mimo, że bez problemu w kuchni tajskiej (i azjatyckiej ogólnie) znajdzie się mnóstwo dobrych vege przepisów. To strasznie mnie denerwuje we wrocławskich knajpach, które celują w azjatycką kuchnię - idę do restauracji, która promuje się na daną kuchnię, to takiej oczekuję - nie jej dziwnych przekształceń.

Weźmy taki pad thai, który w ostatnich latach robi się popularny - to umiarkowanie proste danie, składniki są powszechnie dostępne - w PL nie jadłem jeszcze dobrego poza Warszawą, czasami dostając dziwne wynalazki, które w ni w ząb nie przypominają swoich normalnych odpowiedników. 

Sam w tym roku byłem tylko kilka dni we Wrocławiu, następnym razem sprawdzę  Masalę, bo akurat o tej knajpie same dobre rzeczy słyszałem.

Moje oceny kilku lokali z listy Blantmana:

 

Spoiler

Umami 7/10 - Dobra kuchnia, widać, że szef kuchni ma dobrą technikę i nie jest pierwszym lepszym kucharzem z ulicy - ravioli świetne, dania azjatyckie - no nie ten smak, chociaż pierożki ok.
8 misek - 5/10 - najlepiej lokal wypadał jak mieli tylko food tracka, ich restauracji nie lubię - nadal zdarza mi się podejść na bułkę maślaną (chociaż znowu - z prawdziwym Baozi to nie ma dużo wspólnego) - dobra, szybka i tania przekąska, akurat na zabiegany dzień. Zupy kryminał - imbir zamiat galangalu i grzyby shitake xD Pad thai słabiutki i w tym temacie już kiedyś pisałem o tym.  Przychodzę w sumie z sentymentu.
Baszta - 4/10 - jak nazywacie potrawy, to róbcie je. Idę po coś, to chcę to dostać. Jakościowo ok. Ryż kimchi znośny - chociaż ich kimchi jest przeciętne (jak generalnie każde vege kimchi - sos sojowy nie zastąpi sosu rybnego i dodatku solonych krewetek).
Panda Ramen - 6/10 - poprawnie, ale bez szału, w swojej cenie jednak zdecydowanie na plus i polecam.

 

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Hendrix patrząc na twoje oceny pozostałych lokali to te 7/10 dla Umami to jednak kozak ocena xD

Edytowane przez balon
Opublikowano

@balon

Znajomi bardzo zachwalali, więc generalnie rozczarowałem się trochę, ale poziom jedzenia dobry - tej europejskiej części karty głównie. Pewnie jeszcze przejdę się tam kilka razy, żeby bardziej wyrobić opinię. Generalnie tylko Basztę będę omijał (i restauracyjną część 8 misek) - jedna wizyta mnie zniechęciła totalnie. Ramen kimchi było tragiczne - dosłownie bezsmakowa woda z kapustą (i resztą warzyw), na pytanie ile czasu miało kimchi dodane do zupy, usłyszałem, że tydzień (do zup/potrawek  minimum 6 tygodni Kimchi powinno leżeć, tak naprawdę dłużej - inaczej woda z zupy całkowicie wypłucze smak, sama nie będąc specjalnie nim ubarwiona). Nasi goreng podawana jako makaron sojowy (Nasi goreng znaczy dosłownie - smażony ryż) xDD  Pad thai z wegańskim pad thaiem też nie miał nic wspólnego, z żadnym zresztą.  Ja rozumiem, że autorskie przepisy - i cenię to,  ale jak zachowuje się podstawy. Inaczej po co nazywać daną potrawę, jeśli to co utrzymujemy na talerzu z nazwą nie ma nic wspólnego.

W ogóle - tajskie jedzenie można tak ładnie ograć jeśli chodzi o wersję wegetariańską (chociaż trzeba rezygnować z podstawy tej kuchni jaką jest sos rybny i pasta krewetkowa), więc szkoda - dla mnie to stracona szansa i drugi raz tam nie zjem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...