Sqtr78 1 038 Opublikowano 23 maja 2011 Opublikowano 23 maja 2011 Gram juz dosc dlugo w Skate 3 i moge powiedziec ze mi siada, ale niektore puchary jak dla mnie sa serio trudne Cytuj
Sylvan Wielki 4 556 Opublikowano 31 maja 2011 Opublikowano 31 maja 2011 5.MOTORSTORM PACIFIC RIFT Na dzień dzisiejszy to chyba nawet najtrudniejsza platyna przez w szczególności jeden pucharek za nabycie najwyższej rangi w multi. Każdy pamięta,że tam nawet zajęcie pierwszego miejsca czasem odejmowało exp jeśli ścigaliśmy się z małą ilością przeciwników z niskim poziomem. Dziś w tą grę grają już praktycznie tylko maniacy znający trasy na pamięć i praktycznie już przez to nierealnym jest dobicie exp do maksymalnej rangi. Ja jeszcze dodałbym Star Ocean 4 - ok 500-600h gry i niektóre battle trophy ostro przegięte. No i ogólnie platynki w bijatykach przy moim skillu są nieosiągalne(np w takim MK nie wyobrażam sobie przejścia laddera na najtrudniejszym poziomie bez kontynuacji) Często tak bywa. Przykładowo w TW PGA 11 jeszcze w ubiegłym roku nabicie 10k GP to ok godzina zabawy. Kilka miesięcy później już dziesięć razy tyle. Na chwilę obecną, także ten czas zamyka się w ok dziesięciu godz. jednak należy przejść wszystkie zadania, co sporo czasu zajmuje. Dzieje się tak dlatego, że obecnie niemal wszyscy używają swoich ulepszonych do granic postaci, przez co nierealne jest pobicie Tigerem znacznej części rekordów. Kompletnie abstrahuję od faktu, iż kilka osób z mojej listy (dokładnie to 4) ma nieco powyżej 10k ptk. i złoto z tego tytułu.... Mnie nie wpadło, a mam już ponad jedenaście tys. Czyli na 96% nie wpadnie już nigdy - co jest mi w nie smak, gdyż zdobyłem wszystkie pozostałe trofea, a to było ostatnim. Co do Last Hope, podałeś przesadzoną wartość. Znajomy już zrobił w niej 100% i zajęło mu to znacznie mniej czasu - ale oczywiście nie ma bardziej wymagającego RPG, rzecz jasna. Ba, mało, która pozycja z tym tytułem może się równać w segmencie mordęgi przy zdobywaniu platyny. Cytuj
Tyranio 1 Opublikowano 19 czerwca 2011 Opublikowano 19 czerwca 2011 Jedna z trudniejszych i z której jestem najbardziej dumny, BlazBlue Continuum Shift. Cytuj
gamer 1 Opublikowano 5 sierpnia 2011 Opublikowano 5 sierpnia 2011 najtrudniejsze wg. mnie -ninja gaiden sigma 2 poziom mistrz ninja z misjami łącznie -street fighter 4/super street fighter 4 za sprawą triala -blaz blue CS j.w. -red dead redemption za online np. pokera -gta IV -dragonball raging blast -mirror's edge za sprawą misji na czas -i może mortal kombat bo trza mieć farta by wygrać 10x na ranked pod rząd i mastery kosztuje sporo prądu Cytuj
Sylvan Wielki 4 556 Opublikowano 12 sierpnia 2011 Opublikowano 12 sierpnia 2011 Ciągle te same tytuły (choć nikt nie neguje platynowego ciężaru takich pozycji jak GT5, czy Wipeout), a mało kto pamięta o pozycjach jak SOCOM: Confrontation, w których 100% jest niebywale wymagająca, przy tym niezwykle czasochłonna. Cytuj
gigant84 2 Opublikowano 12 sierpnia 2011 Opublikowano 12 sierpnia 2011 Jak dla mnie są platyny trudne [wipeout], łatwe [bFC2] i trzecia kategoria platyny "chore". Co to znaczy. Trofea w miarę proste ale wymagające nabicia graczogodzin. Chorą platyną bez wątpienia jest GT5. Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 12 sierpnia 2011 Opublikowano 12 sierpnia 2011 Trudnosc platyny to nie tylko kwestia, powiedzmy "zrecznosciowa" (np. Vanquish). Trudne platyny to tez te wymagajace czasu, by je zdobyc (wspomniany Star Ocean badz z mojego doswiadczenia Sacred 2). Do trzecie grupy zaliczylbym platyny, ktore same w sobie nie sa wyzwaniem, ale ze wzgledu na zewnetrzne okolicznosci staja sie trudne (np. Front Mission Evolved, bardzo rzadka platyna tylko przez to, ze bardzo mala liczba ludzi gra w to online, niektore trofea staja sie wlasciwie nieosiagalne). Jesli ktos chcialby sie jakos odniesc do tego, co napisalem, chetnie poslucham. Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 17 sierpnia 2011 Opublikowano 17 sierpnia 2011 (edytowane) dobrze, że mam dziś luz w pracy, bo się mogłem wczytać; przeczytałem cały temat i... jestem początkujący, jeśli chodzi o łowienie platyn; w zasadzie zatrzymałem się w tym po wbicie trylogi God of War i Dantego; dla kumpli i tak to był hardcore, że podołałem wyzwaniom olimpu; potem "przypadkiem" wpadła platynka w burnoucie i licznik stanął przy pięciu; ostatnio szwagier zmotywował mnie do platynowania, bo zaliczył u1 na crushu, na którym ja się zawiesiłem; uparłem się i poszło; potem u2; k3; coś jeszcze, ale nawet teraz nie mogę sobie przypomnieć (dziwne); i tak jak śmigałem te gry, to zacząłem się zastanawiać czy są takie, do których naprawdę trzeba elity graczy; nie mówię tu o takich tytułach jak killzone 2, bo imoho to po prostu wymaga czasu, a skill potrzebny przyjdzie sam przy okazji; naczytałem się niestworzonych historii o demons souls, postanowiłem się z tym zmierzyć, a tutaj widzę, że wielu z Was nawet nie zbiera jej do najtrudniejszej piątki; szok do tej pory z mojego zbioru platyn najtrudniejsze wydaje się uncharted 1; i tak się właśnie zastanawiam widząc u niektórych z Was tak kosmiczne ilości platyn - jak? mam konsolę od 1,5 roku, to moja pierwsza konsola (nie licząc nesa lata świetlne temu); wbiłem 10 platyn i słowo honoru - grając w każdą z tą gier miałem wrażenie, że to tytuł, który zapisze się co najmniej w pierwszej piątce moich ulubionych tytułów (no... może poza k3, które fajne bardzo ale bez szału); czeka na mnie finiszowanie kilku gier, gdzie jestem o włos od platyny: enslaved, batman (flowless perfection i wszystkie gwiazdki za bójki mnie trzymają... :confused:), castlevania (czeka mnie słodki powrót, bo zachwycałem się grą, a w końcu udało mi się ją odebrać ojcu ) i coś tam jeszcze; w pewnym momencie zaczynam się zastanawiać - po co? dlatego chciałem sobie utrudnić i zakupiłem demons souls, a teraz skopaliście mnie po jajach pisząc, że gra wcale nie jest taka trudna; że można w godzinę przejść... chyba wejdę dziś do domu, powiem - kochanie, sama sobie ugotuj obiad (w zasadzie to już kolację) i zamknę się w pokoju z demonami; sięgnąłem po grę, bo chciałem poczuć satysfakcję kończąc ją, a potem rozważyć możliwość wbicia platyny; zniszczyliście wszystko no i teraz chyba będę musiał po ngs2 sięgnąć, żeby zaspokoić swoje ego; choć chyba zaspokoję się przejściem gry na wyższym lvlu, bo męczą mnie gry, wymagające mnóstwa godzin łojenia w nie; tym, którzy mają po 50 platyn gratuluję i szczerze podziwiam, ale gdyby szukali funduszy na wizytę u dobrego psychologa, to się dorzucę ehhh... [Edit]: Aha... do Wipeouta nikt mnie siłą nie zapędzi! GT5 to samo Edytowane 17 sierpnia 2011 przez mr_pepeush Cytuj
triboy 973 Opublikowano 17 sierpnia 2011 Opublikowano 17 sierpnia 2011 A to dlaczego? Nie lubisz wipka, czy uważasz tą łatwą platynę za zbyt trudną? Cytuj
gigant84 2 Opublikowano 17 sierpnia 2011 Opublikowano 17 sierpnia 2011 Bo klepiesz słabe platyny, sorry. Zrób w Wipeout trzy puchary. Zeus, Zico i wszystko na złoto plus odwrócone trasy. Powodzenia. Resztę olej, po co masz się męczyć :-) Cytuj
Tidek 36 Opublikowano 17 sierpnia 2011 Opublikowano 17 sierpnia 2011 Zico w tym momencie już nie jest takie trudne, wyszło już tyle sposobów na pobicie tego czasu, że nie wiem kim trzeba być by nie zrobić tego w góra 2h Wystarczy że umie się podnieść dziób statku do góry i użyć kilka SS. Co do platyn łatwych/trudnych/czasochłonnych, nie jestem jakimś tam trophy hunterem i nie gram w różne gry które mi się nie podobają by mieć platyne. Jak gierka mi się podoba to nie ważne czy łatwa czy głupia platyna - muszę ją mieć Cytuj
Arkady 1 008 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Dla mnie platyna w Wipeout HD jest nieosiągalna z jednego powodu, nie lubię wyścigów. Mam 25 platyn i żadna nie sprawiała mi większego problemu, jeżeli chodzi o skilla. Poprostu wbijałem je w grach, które mi podchodzą, WHD chodzi mi po głowie, to jest najlepsze wyzwanie, ale jak wspomniałem, nie dam rady. Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Bo klepiesz słabe platyny, sorry. Zrób w Wipeout trzy puchary. Zeus, Zico i wszystko na złoto plus odwrócone trasy. Powodzenia. Resztę olej, po co masz się męczyć :-) hehe, widzisz... nie jestem chyba klasycznynm trophy hunterem, i myślę, że tez nie trophy-whore jak mi gra leży to przejdę ją z 2 i więcej razy; jak widzę jakieś trofea, które zmienią moje podejście do rozgrywki, to się za nie biorę, bo to wnosi sporo świeżości w rozgrywkę; i tak np. platynę w uncharted 2 wbiłem przechodząc grę za piątym razem, choć śmiało można było to zrobić za trzecim; w burnoucie grałem tyle, że nagle okazało się, że brakuje mi dwóch pierdółek do platyny i w pół godziny to wbiłem (jako chyba jeden z niewielu wbiłem trofika za wildcats stadium w mniej niż 10 minut bez ustawki, bo trafiłem na grupkę sympatycznych i rozgadanych ludzi ); trofea dają jakąś wartość ekstra dla gry, bo już nie tylko dążymy do ukończenia danego tytułu, ale często zmieniamy diametralnie nasz sposób rozgrywki czy podejście do gry; dlatego nie lubię trofeów za czas gry, tysiąckrotne powtarzanie tych samych czynności; wolę takie, które wymagają wyuczenia pewnych rzeczy, skilla, oraz właśnie zmuszających mnie do zmian, via Uncharted 1 i 2 oraz konieczność używania broni, których wcześniej nie brałem do ręki, a okazywały się dawać sporo frajdy. A to dlaczego? Nie lubisz wipka, czy uważasz tą łatwą platynę za zbyt trudną? pamiętam, że w czasach kiedy byłem smarkaczem i zobaczyłem wipeout na psx'a, to zrobił na mnie kolosalne wrażenie; później próbowałem grywać w podróbki na pc, bo konsoli nie miałem, ale to nie to; kiedy półtora roku temu, kupując ps3 sięgnąłem po wipeout, to się rozczarowałem; zdecydowanie nie mój typ gry; później jeszcze próbowałem w to grać, ale nie wciąga; więc na siłę nie będę skillował gry, z którą spędziłem z 5-10 wyścigów i każda część mojego ciała krzyczała, że to nie to... w sumie niedawno zasmakował mi Motor Storm PR; zacząłem grać z kumplami w pracy, a ostatnio kupiłem; i mimo, że gra mnie wciągnęła, nie zamierzam jej skillować; zostaje w sferze dobrej zabawy; za to po Waszych wypowiedziach mam MEGA ochotę na platynkę w Dead Space! ]:-> nie wiem... czasem się kumple w pracy (też gracze ps3) śmieją, że mam kręćka na punkcie trofeów, aż się sam zacząłem o siebie martwić; ale jak poczytałem ten temat, to się wyleczyłem ;) Cytuj
gigant84 2 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Nie chciałem Cię urazić. Oj nie! Ja tak jak Tidek też mam parę gier ogranych, ale platyn mam mało [chyba 5]. Dużo gier mam porobione na 70/80% i już. Na pewno wycisnę ostatnie soki z Dead Space. Super gra, polecam wszystkim. Nigdy nie lubiłem tego typu rozgrywki. Podchodziłem do niej z 3 razy, a skończyło się tak, że młóciłem po dwie godziny dziennie. A! Załóż słuchawki na uszy :-) Ja tak grałem+jeszcze tyłem do wejścia od pokoju :-) Dlaczego w Wipeout są takie fajne trofea. Bo oprócz jednego [100.000 punktów] nie polegają na zbieractwie i klepania schematów. Czysty skill. Ja os. nie znoszę pucharów w stylu "ustrzel wszystkie ptaki" np GTA4. Chore. Druga gra którą chcę ukończyć na 100% to M. Edge. Bardzo trudna [dla mnie] gra. Ale wbijanie pucharków i zaliczanie speed runów spr mi mega satysfakcję. Pomimo tego, że niektóre trasy biegłem po 50 razy i ich nie zaliczyłem :-) Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 18 sierpnia 2011 Opublikowano 18 sierpnia 2011 nie uraziłeś po prostu wyraziłem istotę mojego pucharowego zbieractwa (jakże pięknie to brzmi ) mirror ukończyłem, bardzo gra mi się podobała, ale nie miałem ochoty na walkę o triale; w zasadzie to chyba mogę powiedzieć co mnie odrzuciło - długi loading... czasem coś nie poszło na starcie, dawałem restart i bach... 10 sekund biegu i 45 sekund oczekiwania na wczytanie lvlu; wracając do wipeouta - jasne, nie zaprzeczam, że tam liczy się skill; ale po prostu ta gra mi nie leży; już nawet po moich pucharach w tej grze widać, że w zasadzie tylko przeleciałem kilka mapek i odłożyłem; z tego co do tej pory przerabiałem, to takie ciągłe ćwiczenie i wyrabianie siebie, to właśnie u1 i god of war chyba pierwszy na wyzwaniach olimpu mi się podobały; porażka za porażką, ale czuć było progres i widoczny postęp; wczoraj jak zapowiadałem usiadłem na dłużej (w końcu! po dwóch tygodniach od zakupu) do demons souls; zaowocowało tym, że przeszedłem w końcu pierwszy etap i doszedłem do końca drugiego, prawie do bossa, ale tam... czuję, że tutaj będę miał mnóstwo zabawy; po około 10ciu godzinach zabawy widzę, że już w jakiś sposób opanowałem podstawy walki, a teraz trzeba to rozwijać; tutaj trofea to głównie skill, zbieranie truskawek też jest, ale to się zrobi przy okazji; takie trofea lubie, taka gra mnie kręci pierwsza gra o której od początku myślę, że muszę mieć tę platynę Cytuj
mashter 54 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Moja historia z Demon's Souls jest za(pipi)ista. Pół roku się przypalałem na grę bo lubię hardcorowe rpegi, byłem pewny że jak włożę grę do konsoli, to wyciągnę po zrobieniu platyny. Kiedy w końcu ją kupiłem, wbiegłem 5 razy do góry po schodach na zamek i więcej nie zagrałem Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Wyleciałeś z tym postem w chwili kiedy ja pomyślałem, żeby coś naskrobać na ten sam temat :blum2: . Platyna w DemS nie jest trudna - należy ją wychodzić. Trzeba łazić i łazić, kombinować i kombinować, eksperymentować i analizować. Wszystko jest oparte na poziomie cierpliwości. Jestem aktualnie na ostatnim trofeum przed platyną - dwa brakujące pierścienie i zdaje się, że ze dwa przejścia mnie będą kosztować. Zanim wrócę do Pure White Character Tendency należy "kilka" fantomów zaciukać, a to czasochłonna sprawa. Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Opublikowano 19 sierpnia 2011 no ja dziś straciłem cierpliwość na drugim (wstyd mi) etapie; (cały czas zamek boletarian... 1-2); niestety 3 godziny wbiegania w okolice dwóch niebieskookich rycerzy i problem z wygraniem tej potyczki zaowocował odpuszczeniem sobie; włączyłem bayonete i odpoczywalem przy niej; jak już położę narzeczoną spać to wrócę do konsoli i znów spróbuję ale potwierdzam - gra bardzo, ale to bardzo nastawiona na kombinacje i pomyślunek; gram, ale cały czas mam wrażenie, że nauczyłem się z 10% zasad gry... (BTW: znalazłem gdzieś informację, że można wbić platynę na dwukrotnym przejściu gry + powtórzenie kilku etapów; potwierdzi ktoś?) Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Opublikowano 19 sierpnia 2011 Jeżeli jest możliwe przejście DemS w 49 minut to wbicie platyny przy dwóch przejściach również. Jednak element farmienia jest wszechobecny. Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 20 sierpnia 2011 Opublikowano 20 sierpnia 2011 hmmm... ale mi chodzi o przejście nie wyłączając farmienia, bo mam wrażenie, że bez tego ani rusz; chodzi o to, czy z zasad wynikających z gry (chociazby kwestie white/black world/character tendency) jest możliwe przejść grę 2 razy i wbić platynę; Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 20 sierpnia 2011 Opublikowano 20 sierpnia 2011 Oczywiście. Na YT jest nawet taki walkthrough, ale odradzam oglądanie bo robi to osoba głupia i ciągnąca swoje przejście w nieskończoność. Jeśli mnie pamięć nie myli ponad 180 części :ph34r: . Dobra znajomość sytuacji w których zdobywa się określone trofea i kolejności ich zdobywania pozwala na osiągnięcie platyny w dwa przejścia. Cytuj
mr_pepeush 96 Opublikowano 20 sierpnia 2011 Opublikowano 20 sierpnia 2011 no właśnie brak takich informacji co robić, żeby minimalizować ilość przejść; chociaż po prawdzie to zamierzam przejść grę raz, a potem zacząć od zera dopiero nastawiając się na trofiki; niestety, póki co nie znalazłem poradnika, który by w przystępny sposób opisał co robić, żeby nie stracić szans na szybką platynę; z tego co widzę, niektóre zdobyte przedmioty czy dusze demonów, pozwalają na zdobycie dwóch lub trzech innych rzeczy, np. przedmiot A, pozwala zamienić go na przedmiot B lub wykuć u kowala z niego przedmiot C; dodatkowo za taką duszę danego demona możemy uzyskać mnóstwo dusz do wydania na sprzęt/statysyki; i cholera nie wiem, czy jeśli np. zamienię duszę phalanxa na punkty, to czy odetnie mnie to od możliwości zdobycia przedmiotów, które on dawał z siebie wykuć czy zamienić, czy też zdobędę je w inny sposób; gdzieś znalazłem też info, jakoby pierwsze przejście grać tylko i wyłącznie w soul form, bo łatwiej o white tendency... no ale po zabiciu bossa widzę, że przymusowo jestem "wcielany" w mięso i kości... może brzmi to zwariowanie, że się takimi rzeczami martwię na starcie przygody, ale czuję się zagubiony dużo bardziej niż kilka(naście?) lat temu rozpoczynając zabawę z baldurs gate, gdzie świat AD&D był dla mnie zupełną nowością; tutaj też nie potrafię się jeszcze odnaleźć we wszystkich zasadach, nie wiem co z czego wynika; dlatego chyba koniecznym będzie przejść raz grę, żeby ją poznać i względnie ogarnąć, a potem będę mógł zacząć martwić się trofikami w ogóle ogarnąć wszystkie staty, nauczyć się rozróżniać która broń lepsza i wreszcie czy dany miecz będzie dobry dla danej postaci (gram jako royalty w pewnym momencie zmieniłem rapier na jakiś miecz i nie byłem pewien czy dobrym wyborem jest tak znaczne zmniejszenie szybkości ataku...) - to wszystko i jeszcze więcej przyprawia mnie o ból głowy... ahhh... zakochałem się Cytuj
Sylvan Wielki 4 556 Opublikowano 15 września 2011 Opublikowano 15 września 2011 Jak dla mnie są platyny trudne [wipeout], łatwe [bFC2] i trzecia kategoria platyny "chore". Co to znaczy. Trofea w miarę proste ale wymagające nabicia graczogodzin. Chorą platyną bez wątpienia jest GT5. Ona raczej łączy ten pierwszy segment (ciężkie) z ostatnim. Nikt mi nie powie, że taki "złoty standard" to banał, czy choćby coś trochę wymagającego. To trofeum rozciąga się na rozliczne zawody, et cetera, z czego część jest więcej niż przystępna, ale złota na takim torze TG, że o wyzwaniach S. Vettel'a nie wspomnę, to już najwyższa szkoła jazdy. Długą (rzeźbienie, farmienie, zbieranie truskawek, binarna masturbacja - zwał jak zwał), jest na pewno Disgaea III, natomiast Star Ocean: The Last Hope, jest długą i niezwykle wymagającą. Inna sprawa, że za zagrywki tego typu jak we wspomnianym jRPG, czy serii PoP w HD, twórca należą się srogie baty (mowa o pomyśle przechodzenia gry na każdym możliwym poziomie trudności). Cytuj
triboy 973 Opublikowano 6 listopada 2011 Opublikowano 6 listopada 2011 Update. Dead Space 2 Trudny trofik - przejście gry na poziomie Zealot. Przegięty trofik - przejście gry na poziomie Hardcore. Tak to w tej chwili widzę. Na Zealot przechodziłem 13h+ restarty które chyba nie sumują się do licznika. Na HC, według opisu w grze, łatwiej się ginie, jest mniej amunicji i apteczek, po zgonie zaczynamy od save'a. Niby ok, trudność polega na tym, że mamy jedynie 3 save'y! Chwilowo nie wyobrażam sobie przechodzenia gry na tym poziomie trudności. Cytuj
Arkady 1 008 Opublikowano 7 listopada 2011 Opublikowano 7 listopada 2011 (edytowane) Mnie właśnie takie trofea jak w Dead Space 2 za Hardcore i Zealot odpychają od robienia platyn. Wpadły mi już wszystkie oprócz tych dwóch i muszę tłuc całą grę, żeby zdobyć tylko jedno "marne" złoto. Oprócz serii Uncharted to żadna gra i żadne trofea, rankingi czy inne duperele nie przekonały mnie, żeby grać 3-4 razy, bo to jest najnormalniej w świecie nudne. Mam tyle gier na liście blisko platyny, ale wymagają one własnie przejścia na jakimś stopniu trudności lub np jak w Deus Ex, nikogo nie zabijać. Ja sobie odpuszczam. Edytowane 7 listopada 2011 przez Arkady Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.