Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

deszcz i rower? uwielbiam

ale ja już jeżdżę bardziej rekreacyjnie i do pracy, MTB rozleciał się po dobrych latach, szosa i trenażer (zwift to świetna sprawa, dobry MMO) tez było ale z braku czasu na non-stop pedałowanie to poszło, teraz tylko wygodny hybryd z błotnikami

 

image.thumb.png.d5f804f9cc98762257a4c3a79e54dbbc.png

 

aparat i przed siebie, a czasami z pasażerem

 

image.thumb.png.e1ae2b37b1500cc549e8cbd8ed0fd719.png 

 

 

  • Plusik 4
  • Lubię! 2
Opublikowano

W końcu pogoda doczytała, co pozwoliło ruszyć dupsko i gdzieś z kumplem pojechać :) Na zdjęciu 2x Marchowo oraz dzikie leśne jezioro Długie, jedyne mi znane, w którym kolor wody przy brzegu przypomina kolor czarnej herbaty ;) 

 

IMG_20210530_132136559_HDR.jpg

IMG_20210530_134618223_HDR.jpg

IMG_20210530_142853038_HDR.jpg

  • Plusik 3
Opublikowano

Jak tam panowie, rower umyty? Rama nawoskowana na procesje?

 

Pogoda o jaka walczylem. Zaraz jade seteczke walnąc chyba. I nie chodzi o alkoholizacje :nosacz3:

  • Plusik 5
Opublikowano
W dniu 30.05.2021 o 16:48, Labtec napisał:

deszcz i rower? uwielbiam

ale ja już jeżdżę bardziej rekreacyjnie i do pracy, MTB rozleciał się po dobrych latach, szosa i trenażer (zwift to świetna sprawa, dobry MMO) tez było ale z braku czasu na non-stop pedałowanie to poszło, teraz tylko wygodny hybryd z błotnikami

 

image.thumb.png.d5f804f9cc98762257a4c3a79e54dbbc.png

 

aparat i przed siebie, a czasami z pasażerem

 

image.thumb.png.e1ae2b37b1500cc549e8cbd8ed0fd719.png 

 

 

 

 

O Panie, ale fiordy masz tam. Brałbym Gravela do takich tras. Fuji bezlusterkowiec na ramie i ogień :banderas:

Opublikowano
8 godzin temu, kanabis napisał:

A gdzie plasujemy 12 latkow jezdzacych na rowerach w kaskach do motocrossu? 

 

Ile taki kask dodaje do skokow?


A to chyba będzie się nazywać „przyszłość tego narodu”. Czy to źle czy nie, niech każdy sobie sam odpowie. 

 

Mnie w Gdańsku zawsze śmieszą te pędzące na złamanie karku ziomeczki, które ignorują każde przecięcie się ulic wyjazdowych ze ścieżką, bo przecież oni są na ROWERZE i tylko szkoda, że po ewentualnym zderzeniu samochód dorobi się wgniecenia a oni połamanych kości. 
 

We wtorek gdy wracałem do domu na rowerze to zobaczyłem dobrego ananasa. Wyróżniał się z daleka elegancką zaczeską i niebieską marynarką. Taki typowy korpo szczur, cały zdyszany, ledwo pedałujący, wyginający się z bólu na siodełku, ale pewnie firma daje darmowe jabłko za dotarcie do biura jednośladem. Wszyscy go wyprzedzali, ale on miał taktykę wykorzystująca spora liczbę sygnalizacji w centrum. „Rozpędzony” dojeżdżał w momencie zmiany światła na zielone i w ramach odwetu teraz to on wyprzedzał wszystkich ignorując przy tym jakiekolwiek przepisy, wjeżdżał na chodnik, przeciwny pas, ledwo unikając czołówki, lawirował między pieszymi. Wszyscy go wyzywali, kurwy i pukanie się w czoło latały w powietrzu. Po czwartym razie rowerzysta przede mną krzyknął ze go zaraz zapierdoli razem z jego składakiem i ten nagle skulił uszy i szybko skręcił w jakaś boczna uliczkę. 
 

Wyobraziłem sobie jakim zjebem taki koleś musi być w miejscu pracy. Wieczny pęd i czasówka, nawet idąc do piekarni po kajzerkę. 

  • Lubię! 1
Opublikowano

No ale trzeba przyznac ze wyjebalo tych rowerzystow i reszte hulajnogarzy jak grzybow po deszczu. 

 

W wiekszych miastach pewnie to inaczej wyglada bo jednak kolarze nie moga w tak prosty sposob przebic sie na pozamiejskie szosy jak w 50tys miescie.  Ale tak szczerze to jednak ten obrazek troche mija sie z prawda. Fakt widzialem raz dwoch baranow w lajkrach jak jechali obok siebie ruchliwa droga na ktorej ciezko wyminac jednego rowerzyste   dyskutowali se lajtowo a za nimi sznur aut. Bo moga. No burackie to bylo i ja bym sie wstydzil. Ale tak naprawde to jako kierowca jednak duzo mniej wkurwiam sie na kolarzy bo jednak te prawo drogowe przewaznie znaja. A rowerzysci? Ja pierdole. Najgorsze gowniarze i stare dziady. To co odpierdalaja to chyba juz w sumie mozna pod proby samobójcze podpiac. I z tym zbijaniem piateczek z kierowcami to chyba raczej lekka przesada xd Ja to juz przez miasto sie boje przejechac czy mi jakis hulajnogarz nie wjebie sie 20kmh w ostatniej chwili na pasy. Zreszta jak trenuje na wiochach to tez jadac szosowka wiecej mnie wkurwiaja rowerzysci niz kierowcy aut. Jade jak najblizej prawej auta mnie na lajcie wymijaja a rowerzysci? Ja pierdole, cala szerokosc szosy, jeszcze najlepiej telefonik w ręce itp. A statystyki na stravie mi spadaja! 

Sciezka rowerowa u nas to shit. Ostatnio wyjezdzam na nowa szose (niestety 30km ode mnie) i tam jest chyba kurwa z 3metry wydzielonego pobocza. Pieknie tam sie jezdzi. A sciezki w miescie to jakis zart wiec nie dziwie sie ze kolarze po nich nie jezdza. Jeszcze u nas to masz 500m sciezki, urywa sie trzeba zjechac na jezdnie, 500m jezdni, sciezka, trzeba wjechac bo na jezdni zakaz, za 500m znowu na jezdnie bo brak sciezki takze badzmy powazni xd No ale ja sie odnosze do 50tys miasteczka  takze nie wiem jak to wyglada w duzyvh miastach

Opublikowano (edytowane)

W dużych miastach to samo. 

Droga rowerowa, jadą ulicą i tak. Drogi rowerowe poza miastem, są i na tym się kończy ich rola. Pytam kumpla dlaczego jedzie drogą, a nie ścieżką rowerową. Ścieżka jest zasypana piachem, korzenie, kora leży itp atrakcje. Zrobili ścieżkę, fajnie. Ale nie ma już kto dbać.

I też nie lubię jak "prosi" jadą koło siebie i zajmują prawie cały pas ruchu. Kumpel się zawsze burzy, że to taki sam uczestnik ruchu jak auto. Ja jadę bliżej krawędzi, kiedyś studzienki zaliczałem. Teraz jestem pół metra od chodnika żeby te studzienki omijać. 

A na małych wsiach gdzie ruch mniejszy, to też nie czaje po co te babcie jadą ulicą- co innego jak nie ma chodnika. 

 

EDIT

Jeszcze jednego nie trawie- jak ludzie przepuszczają rowery na pasach. Jak jest tylko przejście dla pieszych bez drogi rowerowej, to rowerzysta schodzi i przechodzi przez pasy. Notorycznie jakiś przed zatrzymuje się i przepuszcza rowery. Ja nigdy nie przepuszczam. Kierowcy nie odróżniają tego. 

Edytowane przez iluck85
  • Plusik 1
Opublikowano

A to tez swoja droga, czesto te drogi dla rowerow z boku jezdni to smietnik. Nie mam zamiaru wjechac na szklo 50km od chalupy.

 

A kumpel niech sie nie burzy bo oprocz przepisow drogowych jest jeszcze cos takiego jak kultura jazdy. No nie wyobrazam sobie jechac z kims obok siebie pasem wiedzac ze za mna sa auta. Czulbym sie jak stuprocentowy burak

Opublikowano
W dniu 4.06.2021 o 14:40, iluck85 napisał:

Jeszcze jednego nie trawie- jak ludzie przepuszczają rowery na pasach. Jak jest tylko przejście dla pieszych bez drogi rowerowej, to rowerzysta schodzi i przechodzi przez pasy. Notorycznie jakiś przed zatrzymuje się i przepuszcza rowery. Ja nigdy nie przepuszczam. Kierowcy nie odróżniają tego. 

 

No ale w sumie co Ci tu przeszkadza, poza czysto legalistycznym rozumowaniem BO TU NIE WOLNO? Cały ten przepis funkcjonuje chyba tylko po to, żeby rowerzysta nie wjeżdżał rozpędzony na przejście dla pieszych, więc skoro ktoś zwyczajnie stoi przy przejściu i czeka, aż samochody przejadą, a jeden życzliwy go puści to nie widzę problemu w tym, że przejedzie po zebrze, w końcu nie wtargnął nikomu przed maskę. Gorzej, jakby na jednym pasie samochód wpuścił takiego, a na drugim (jak to mają nasi kierowcy w zwyczaju) jechał ktoś rozpędzony.

 

Zresztą wcześniej sam wspomniałeś o tym, że babki na wioskach mogłoby śmiało po chodniku jeździć bo to nikomu nie przeszkadza, więc sam widzisz, że życie i przepisy nie zawsze muszą być tak mocno powiązane.

 

Co do mema i ogólnej kultury jazdy, to trochę się z nim zgadzam. Jeżdżę rowerem dużo, ale łatwo idzie odróżnić panów kolarzy od zwykłych użytkowników ścieżek i niestety szkoda, że tacy napinacze psują i tak nienajlepszą opinię o rowerzystach, nie mówiąc o zwyczajnym wkurwianiu innych korzystających z dwóch kółek. Choć mam wrażenie, że antagonizmy między użytkownikami dróg są tak silne, że i tak nic naszej "prasy" nie poprawi, niektórzy mają po prostu zakodowaną niechęć, żeby nie powiedzieć nienawiść do rowerzystów i widzę to co krok. Najlepsze jest to, że w tej wojence często samochodziarze nawet nie zdają sobie spawy, że dopierdalają się do czegoś, co jest zgodne z przepisami. Generalnie prawie każdy mój wyjazd, czy to w trasę, czy "po bułki" to przynajmniej jedna okazja do bezpośredniej obserwacji buractwa drogowego i z każdym takim epizodem coraz mocniej okopuję się na stanowisku "a jebać wszystkich" i odpuszczam sobie zabawę w jakieś życzliwości i ustępstwa.

Opublikowano

Doprecyzuje- jak stoją piesi i rowerzyści, to jest ok. W momencie kiedy jak mam zielone i skręcam, to oni mają zielone i idą. Rower zniknie szybciej z pasa niż pieszy. 

Ale mam takich szczególny zakręt, że ludzie stają i sprawdzają czy nie jedzie jakiś dzban. O to chodzi. I to nie powinno być w moim interesie- jego przyjazd i ewentualny przejazd. 

Taka sytuacja była kiedyś we Wrocławiu i wszyscy się rzucili na kierującego pojazdem. Przyjechała policja i pani z roweru dostała mandat. Mi to tam wisi, problem się pojawia gdy będą szkody- rower nie ma OC. I będę musiał biegać za typem żeby mi zapłacił za ewentualną naprawę. 

 

Pani na wsi, to starsza kobieta która wraca ze sklepu, bo od domu do sklepu ma kilka kilometrów. Jeżeli jest jedna droga przez wieś, to trudno. Będzie szansa, to ominę. A nie kumam jak jest chodnik- normalnie chodnik, a nie jakaś wydeptana droga polna i ona usilnie jedzie tym rowerem drogą.  Zawraca w tym momencie dupę jak dwóch jadących koło siebie, bo sobie gadają. 

Kiedyś trafiłem na mała grupkę cyklistów, to jechali jeden koło siebie w 4 i zajmowali cały pas ruchu. Niby taki sam uczestnik ruchu jak kombajn czy traktor. Ale te pojazdy co jakiś czas powinny zjechać i udrożnić zator. Jest chyba mandat nawet za to. 

 

Opublikowano

Proponuje obejrzeć myślę że lepiej niektórzy zrozumieją sytuacje:

 

 

Opublikowano

@u55r Canon? Fajne są te lefciaki. 

Pamiętam, że kiedyś na jakimś maratonie to zobaczyłem 1 raz w życiu. Mówię do kumpla- Ty, ten ma uszkodzonego amora :yao:

Dobry klimat na tych imprezach. 

Opublikowano
4 hours ago, iluck85 said:

@u55r Canon? Fajne są te lefciaki. 

Pamiętam, że kiedyś na jakimś maratonie to zobaczyłem 1 raz w życiu. Mówię do kumpla- Ty, ten ma uszkodzonego amora :yao:

Dobry klimat na tych imprezach. 

 

Canon Scalpel. Owszem lefty 2.0 jest rewelacyjny ale serwis boli po portfelu :/ postanowiłem po tym sezonie zrezygnować z utrzymywania tego amortyzatora i puszczam rower na olx we wrześniu :) 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...