Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zgadzam sie z powyzszym, jezdzilem bez monitorowania kilka miesiecy ale narobilem zakupow w Adidas i mi wcisneli na sile aplikacje do biegania na trzy miesiace to zainstalowalem zeby obliczyc odleglosci moich stalych tras i tak juz zostalo ale jak jezdze w miare regularnie od 2020 roku to caly czas bez pomiarow, szanuje taka filozofie i stosuje

Edytowane przez Ken Adams
  • Plusik 2
Opublikowano

Pomiar i statystyczki nawet jak sie jezdzi rekreacyjnie  zawsze moze zmobilizowac w nast roku na zasadzie "W tym roku zrobie wiecej km"

 

Ale jak ktos ma wyjebane w to, to tez luz, wazne aby sie ruszac. Znam niektorych w srodowisku ze juz ich tak pojebalo ze jakby zrobili trening bez zegarka to sa zdolowani tak jakby ten trening sie nie odbyl :yao:

  • Haha 1
Opublikowano

prawda, osobiscie nic mi do tego kto co sobie mierzy, kazdy ma swoje jazdy np. kolega z poprzedniej strony co przejechal te 250km w gorach to super miec pamiatke takiej trasy na obrazku, ale przysiegam, jesli na poczatek przyszlego sezonu, powiedzmy w kwietniu, przyjdzie mi do glowy, ze "musze" pobic zeszloroczny rekord odleglosci to ta aplikacja na 100% poleci do kosza, bo to wszystko zepsuje.

Od kiedy pedaluje to wylacznie po to, zeby sie zrelaksowac, uciec od ludzi do drzewek, nie wiem posluchac cos na sluchawce, po prostu poczuc sie lepiej

 

a wy jezdzicie kiedy jest zimno? ja zawsze na przelomie wrzesnia i pazdziernika daje sobie spokoj...

 

 

  • Lubię! 1
Opublikowano

Ja akurat trenuje wiec jezdze, z tym ze akurat pazdziernik to u mnie koniec sezonu a wiec i nie ma spiny, jezdze zazwyczaj do konca pazdziernika potem spierdalam do domu na trenazer. Zimno jakos nie przeszkadza bo co to za zimno jak i zima temp to ok 10 stopni przez wiekszosc czasu, bardziej chodzi o krotki dzien. A po nocach nie jezdze, jeszcze zycie mi mile ;)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Najwieksze pytanie to czy bierzemy udzial w wyscigach kolarskich 100-200km, czasowkach, triathlonach i czy przede wszystkim walczymy tam o czolowe miejsca zeby inwestycja w takie rzeczy miala sens i robila roznice na mecie. Jesli nie to wystarczy lemondka za 150zl ktora da bardzo duzo nawet przecietnemu amatorowi. 

Opublikowano
29 minutes ago, kanabis said:

Najwieksze pytanie to czy bierzemy udzial w wyscigach kolarskich 100-200km, czasowkach, triathlonach i czy przede wszystkim walczymy tam o czolowe miejsca zeby inwestycja w takie rzeczy miala sens i robila roznice na mecie. Jesli nie to wystarczy lemondka za 150zl ktora da bardzo duzo nawet przecietnemu amatorowi. 

 

Lokalna Legenda > KOM na Stravie, taka prawda :reggie:

Opublikowano

Ulala dolny chwyt, nie ma lekkiej gry

 

Z innej beczki jestem swiezo po Cavendish Nigdy Dosyc. Cos pieknego, uwielbiam takie filmy i kolejny przyklad ze najpiekniejsze sportowe scenariusze pisze po prostu zycie, polecam. 

Opublikowano

Okej, zazwyczaj jesienią i zimą odstawiam rower, ale tym razem chciałbym od czasu do czasu na niego wsiąść. Jak się więc domyślacie nie mam doświadczenia w ubiorze na rower podczas tych pór roku. Co polecacie? Mam już rękawiczki i komin na szyję, ale zastanawia mnie jak jeszcze ubiera się zimowy rowerzysta, bo nie mam pojęcia.

Opublikowano (edytowane)
53 minuty temu, Figaro napisał(a):

Okej, zazwyczaj jesienią i zimą odstawiam rower, ale tym razem chciałbym od czasu do czasu na niego wsiąść. Jak się więc domyślacie nie mam doświadczenia w ubiorze na rower podczas tych pór roku. Co polecacie? Mam już rękawiczki i komin na szyję, ale zastanawia mnie jak jeszcze ubiera się zimowy rowerzysta, bo nie mam pojęcia.

U mnie podstawą jest merino - dobrej jakości base layer od endury, na to bluza rowerowa która załatwia temperatury schodzące do 4-5 stopni. Jak jest chłodniej albo mocno wilgotno to dokładam jeszcze jedna warstwę.

 

Na dół  poniżej 5 stopni obcisłe kalesony z merino, na to albo spodenki crossfitowe, albo dresy, zależnie jak zimno jest. No chyba że jest tak bliżej 10 stopni to dalej na krótko i najwyżej zakładam ocieplacze na same kolana lub na całe nogi.

 

Do tego jak jest bardzo zimno to mam jeszcze w zapasie bufa który wkładam pomiędzy kalesony a spodenki jak mi w jaja zimno, przeziębienie pęcherza jest proste i upierdliwe więc na to trzeba uważać. Niestety nie mam doświadczenia z typowo kolarskimi spodenkami zimowymi, także może to jest lepsze niż to co stosuję na dół, ale nie wiem, w zimie dużo nie jeżdżę to nie inwestowałem specjalnie w rowerowe długie spodenki na szelkach z wkładką.

 

Na ręce wiadomo rękawice, ale tutaj też ciężko mam bo albo mi za zimno albo za gorąco, ciężko mi znaleźć odpowiednie ubranie a testowałem wiele, często mam 2-3 pary i zmieniam podczas wyjazdu szukając odpowiedniego ustawienia. Na takie 8 stopni mam często krótkie rękawiczki i pod nie takie cienkie merino z Decathlon, jak jest zimniej to już pełne długie rękawiczki o różnej grubości.

 

Stopy koniecznie cieplejsze skarpety i pokrowce na buty, ale to jak jest bliżej zera, tak do 5 stopni jeżdżę normalnie, najwyżej daje takie cienkie pokrowce na deszcz które nie ocieplają ale trochę są przeciwwiatrowe.

 

Czapka u mnie też merino i buff też, tylko dobrej jakości bo akurat te Decathlonowe nie są za dobre, dobre merino ma nie wychładzać jak są mokre a te Forclatz czy jak się ta ich marka nazywa niestety pod tym względem działa tak sobie. Tutaj kolejny raz polecę firmę endura. Na takie dłuższe trasy to często biorę zapasowe te rzeczy bo nie ma nic gorszego niż zakładanie mokrej czapki w zimie albo zakrywanie ryja mokrym buffem.

 

Plus pamiętaj że podstawowa zasdada to taka że jak wyjeżdżając nie jest ci zimno to znaczy że jesteś ubrany za ciepło. Mi już trochę przeszło jeżdżenie w zimie, kiedyś robiłem setki w grudniu ale to było bardziej udowadnianie sobie że się da, bo przyjemność w tym nie ma, przynajmniej jak jedziesz treningowo.

Edytowane przez gtfan
  • Lubię! 1
Opublikowano

Tylko pamiętaj merino nie każdemu leży. Te z firmy endura co polecam są w dotyku takie hmm wełniste. Nie jest to oczywiście drapiąca wełna ale nie każdemu może to odpowiadać. Ale działa super. Bo nie tylko nie wychładza jak się spocimy, ociepla jak jest zimno, ale też jak jest cieplej to jakoś za gorąco nam nie jest. Serio dobre merino to cudny materiał. Te merino Decathlonowe firmy Forclatz są bardziej "bawełniane" w dotyku, ale nie działają tak dobrze niestety, to taki półśrodek ale do wielu zastosowań wystarczy, do tego jest stosunkowo tani.

 

Także polecam spróbować, ale miej na uwadze że może ci nie podejść i wtedy zostają syntetyki.

  • Plusik 1
Opublikowano

W niedzielę zrobiłem BisonMTB na trasie gravel 100 w Supraślu: świetna miejscowość i impreza. Najlepsze oznakowanie trasy na imprezie zorganizowanej z jakim miałem styczność. Fantastyczni ludzie, mocny vibe "podoba się dla mnie", dobra gravelowa trasa z jednym technicznym momentem. W przyszłym roku pewnie skoczę na jedna z tras MTB bo lasy sa zacne. Entspannung in grunen Wald co się zowie.

 

spacer.png

spacer.pngspacer.pngspacer.pngspacer.pngSDwVzSv.jpg

spacer.png

  • Plusik 8
  • Lubię! 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ktoś Zwiftuje?

 

Miałem trenażer od lat od tacx'a i jakoś nigdy nie zakliknęło dla mnie. Miałęm parę razy subskrypcje na 1 miech i zawsze po tym miechu anulowałem, bo nie specjalnie widziałem wartość dodaną poza graficzką jak z ps2. Zamiast tego odpalałem sobie po prostu jakiś trening na garminie, a na tablecie leciał youtube/netflix itd. Tyle że taka jazda też nie była jakaś szczególna i przez to jeździłem bardzo rzadko.

 

Parę dniu temu, żona sobie kupiła zwift ride'a.

Przejechałem się z ciekawości i bomba. Mega cichy - sąsiedzi chyba w ogóle nie słyszą. W każdym bądź razie, można jeździć bez wyrzutów sumienia o 19-21 nie obawiając się że ktoś zapuka.

 

Odpaliłem wczoraj pierwszy wyścig i zajebongo! Najlepszy workout jaki miałem kiedykolwiek na trenażerze. Pierwsze 15min trzymałem z peletonem a potem 3 wyskoczyła do przodu, to i ja za nimi.

Dwóch mi odjechało na 10 i 20 sekund i myślałem że pozamiatane. Ale koło 30 minuty złapałem w końcu jednego. A parę minut później, pocisnąłem 500-600 watów parokrotnie przez 5-10 sekund i dojechałem do numer 1. Parę minut z nim posiedziałem żeby odpocząć i atak do przodu. Próbował trzymać przez parę sekund ale się w końcu poddał, po czym sam jechałęm pozostałe 8km do mety.

 

Waty końcowe to 272 na 45min. Tętno 150.

 

Więc jak ktoś jeździ, to wrzućcie nicki :)

 

image.thumb.jpeg.1b52d387a966ef6d350368b75faf2ac0.jpeg

 

 

zwift_ride_features-all-in-one.webp.54b124e8adda0b80279058e004d323ec.webp

  • Plusik 1
  • Lubię! 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...