Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
37 minut temu, Figaro napisał:

czy nie trzeba mieć do tego telefonu apple...?

bardziej chodziło mi o sam typ urządzenia niż to konkretne rozwiązanie, wydaje mi się że pod androida też jest coś podobnego, chociaż nie wiem czy to nie było ograniczone do telefonów samsunga... 

 

w każdym razie jak ktoś ma iphone to moze to byc dobra opcja bez lutowania kabli i upychania zasilacza w rurze podsiodłowej...

Opublikowano (edytowane)

Nikt nie pytał, to się wypowiem ;)

 

Tl;dr gravel jest trochę bez sensu.

 

Moja historia jest taka że ponad 10 lat jeździłem na szosie, taka klasyczna już konstrukcja ze szczękowymi hamulcami, sportową pozycją i oponami max 25mm. Było super, ale zachciało mi się zmiany na większy komfort, więc w tym roku przyszła pora na kupno nowego roweru (stary zostaje u mnie na dożywocie). Wybór padł na Canyon Endurace 105, super rower. Serio pasował mi idealnie, szczególnie z perspektywy następnego roweru, ale miał jedną wadę - był za lekki, przez co mój mózg zwyczajnie nie mógł przyjąć do wiadomości że tak lekki rower może nie załamać się pod moją grubą dupą, i nie ważne były logiczne argumenty że byłem pod limitem wagowym z niemałym zapasem, zwyczajnie bałem się wsiadać na ten rower. Po 2 miesiącach bicia się z myślami uznałem że nie przeskoczę tego, muszę mieć aluminiowy czołg.

 

Canyon poszedł na sprzedaż, w jego miejsce pojawił się Trek Checkpoint ALR5. Uznałem że spróbuję gravela mimo że planowałem i tak głównie jeździć po asfalcie, ale że mam w planach parę długich bikepackingowych tras to jego ogrom mocowań do mnie przemówił. Rower sam w sobie bardzo ok, ale do jazdy do szosie to moim zdaniem jest taki lekko ociężały - raz że koła i opony swoje ważą więc masa rotowana jest spora, to jeszcze rozstaw osi jest bardzo duży więc czuć taką sporą ociężałość w jeździe, brakuje mu zwinności, a to też trochę się kłóci z pozycją na tym rowerze która jest dość sportowa. Nawet szosa endurance w ofercie treka ma mniej sportowa geometrię niż Checkpoint. Trochę to było zaskoczenie ale nie jest to deal braker, przyzwyczajony jestem do takiej pozycji.

 

Tyle o rowerze, teraz do sedana. Samo gravelowania w moim przypadku to jeden wielki niewypał. Myśląc gravel miałem zawsze w głowie długie trasy po równo ubitych drobnych kamyczkach, coś co można spotkać jako drogi łączące oddalone od siebie pojedyncze domy na pustkowiach w USA czy na rajdzie Finlandii, albo nawet odcinki na naszych Mazurach. Tymczasem takie szutry premium to w południowej Polsce niestety rarytas. W okolicy Krakowa mam ich trochę - puszcza Niepołomicka, wał wzdłuż Raby, coś się znajdzie. Tylko właśnie - takie trasy to są parusetmetrowe odcinki w porywach do kilku kilometrów, najlepsze mają paręnaście kilometrów. I po tych trasach nie mailem nigdy problemów ani oporów żeby wjeżdżać szosą na 25mm opinie, było oczywiści mniej wygodnie niż na gravelu ale nie miało to znaczenia przy odcinku pokonywanym w kilka minut jako łącznik kolejnych odcinków asfaltowych. Canyon który miałem a który miał opony 32mm był na takie łączenia tras idealny, więc gravel w takim przypadku to spory przerost tego co potrzebne.

 

Trochę w poszukiwaniu sensu gravela zabrałem rower w Bieszczady i wystartowałem w okolicy Krakowa w imprezach gravelowych. I tu dochodzimy do problemu jaki widzę - chcąc uniknąć dróg asfaltowych w polskich warunkach nie możemy oczekiwać ubitych szutrów, trzeba się niestety nastawiać na drogi gruntowe służące nie do wygodnego przemieszczania się farmerowi w swoim pickupie, ale polskiemu rolnikowi w przeciążonym ursusie. Drogi są mocno rozwalone, naprawiane dużymi kamieniami które po pierwszym przejechaniu traktora znajdują się wszędzie tylko nie w koleinie którą miały uzupełnić. Jazda sztywnym gravelem po czymś takim to mordęga, szczególnie jeśli profil trasy nie jest płaski, bo szczególnie strome zjazdy na takiej rozwalonej drodze pokrytej dużymi kamieniami to już trochę sport ekstremalny. Np. po imprezie 125km (gdzie 40% to był słabej jakości asfalt, 20% szutry premium i 40% drogi gruntowe pomiędzy polami) dłonie miałem zdretwiale przez 4 dni. Mało to przyjemne przeżycie było. 

 

W moim przypadku skończy się to tym że po zimie włożę drugi komplet kół czysto szosowych i tak będę śmigał, a koła gravelowe zostawię na wyjazdy w których będę wiedział że czekają mnie szutry premium. Po ubitych drogach gruntownych moim zdaniem sztywnym gravelem nie jeździ się dobrze, dlatego kompletnie się nie dziwię że powstają gravele z małą amortyzacją bo nawet taki skok 3cm sporo by zmienił na takich trasach które jechałem. I jeśli bym wiedział że na trasach na których jeżdżę nie jestem w stanie uniknąć dróg gruntowych, ale byłyby one w mniejszości wobec asfaltów, to w takiego amortyzowanego gravela bym poszedł (właściwie to nawet pójdę w tą stronę, sztycę amortyzowaną od Redshift już zamontowałem chociaż będę próbował inne rozwiązania, amortyzowany mostek od tej samej firmy też mam ale niestety jest za długi i muszę zamówić taki 2-3cm krótszy). W przypadku gdzie te szutry można spokojnie unikać lub wjechać na nie okazjonalnie dużo lepiej się sprawdza szosa endurance na troszkę szerszych slickach, co polecam rozważyć bo gravel ze swoją wydłużoną geometrią na asfalcie nie będzie tak fajny w prowadzeniu jak prawdziwa szosa, nawet jeśli to szosa endurance.

 

ps. oczywiście szanuję każdego kto ma inne zdanie, znam osoby dla których gravel to jest spełnienie rowerowe, mi zwyczajnie nie siadło to do końca. Roweru nie mam zamiaru się pozbywać, po prostu dostosuję go bardziej pod siebie na najbliższe parę lat, mając w świadomości że docelowo pewnie wrócę do szosy jako główny rower, a gravela najwyżej zostawię jako wyprawówkę...

 

Edytowane przez gtfan
Opublikowano

@ginn Wszystko kwestia gdzie jeździsz. Siedzę na FB na paru ogólnoświatowych grupach o rowerach i jak ludzie pokazują swoje trasy w takiej Amerczyce gdzie przez 100km jadą po super utrzymanych szutrach podziwiając piękne krajobrazy to tam taki rower jest wręcz idealny. W pracy mam też gościa z północy Finlandii i on też śmiga na gravelu, ale tam gdzie mieszka drogi szutrowe to są normalne drogi utrzymywane czasem lepiej niż nasze asfalty. Z relacji paru osób tak też sobie wyobrażam nasze Mazury. W takich warunkach brałbym gravela i nie myślał o innym rowerze. Za to w mojej okolicy mam albo ładne asfalty z dala od głównych dróg, a drogi nie asfaltowe to są zwyczajne drogi dojazdowe na pola po których samochodem nie za bardzo da się jechać, więc sztywny gravel też się średnio nadaje.

 

Jedyna zaleta jaką widzę w warunkach jakie mam to fakt że mając gravela można sobie z mniejszym stresem eksplorować nowe trasy o ile ktoś lubi taki przygodowy styl jazdy (ja akurat zawsze jeżdżę po wcześniej zaplanowanej w komoot trasie bo nie lubię zaskoczeń)

Opublikowano

Te typy ze sprintu na YT też zachwalają gravele jak pojebani, ale oni są z Białegostoku, i tam pewnie gravel się sprawdzi. Ja mieszkając w Bielsku-Białej też uważam, że gravel nie ma tu prawa bytu, wchuj lepszą opcją będzie jakiś hardtail. Także jak pisze gtfan, wszystko zależy od tego gdzie się mieszka i jakie tam ma trasy. 

  • Plusik 1
Opublikowano
17 hours ago, Banny said:

New bike day is the best day :D

 

 

image.thumb.png.d4039fbc21558ff25551f8c35cccc21d.png

 

Specialized 

Diverge Sport Carbon

 

link do specyfikacji

 

kupiony dość spontanicznie, nastawiałem się na kolejny sezon i na zakup za 25/30 jakiegoś aero Canyona / Cannondale, ale jeden niemiecki sklep miał -40% na spece i pomyślałem, że zanim uzbieram 25k to spróbuję w gravelu sił.. 

jestem mega zadowolony, pierwsza runda za mną.

 

Jedyne co mi nie pasuje to z przodu blat, jest za mały. Ale to kiedyś można zupgradować :yes:

 

 

 

Dałbym ci plusa ale nienawidzę graveli, :dunno: gówna obsrane to ani szosa ani mtb. Ale niech ci się jeźdźi jak najdłuższe trasy :hi:

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano
16 godzin temu, Silver napisał:

Dopiero pierwsza jazda, więc może za wcześnie na takie pytanie.., ale jak oceniasz amortyzację Future Shock? 

 

Pogoda dzis nie rozpieszcza, więc nie wiem czy wyskoczę, ale po wczorajszych kilkunastu km - dla mnie OK. 

Niestety nie mam porównania do innych graveli, tylko do mojej szosy aluminiowej z carbonowym widelcem - na trasie gdzie mnie nieźle wytrzęsło to na specu było naprawde w porządku i dość szybko. 

 

To jest system shock 1.5, teraz robią 2.0 (pewnie w wyzszych modelach) 

 

Ogólnie zanim kupiłem to nie byłem super przekonany, bo po prostu wolę kable schowane i najlepiej mostki zintegorwane; ale to też większe pieniadze wtedy. 

A to, na żywo wygląda OK i ten uskok 3 cm chyba robi robotę na nierównościach. 

 

Pojeżdżę niedługo trochę po lasach/szutrach i dam znać.

 

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Banny napisał:

 

Pogoda dzis nie rozpieszcza, więc nie wiem czy wyskoczę, ale po wczorajszych kilkunastu km - dla mnie OK. 

Niestety nie mam porównania do innych graveli, tylko do mojej szosy aluminiowej z carbonowym widelcem - na trasie gdzie mnie nieźle wytrzęsło to na specu było naprawde w porządku i dość szybko. 

 

To jest system shock 1.5, teraz robią 2.0 (pewnie w wyzszych modelach) 

 

Ogólnie zanim kupiłem to nie byłem super przekonany, bo po prostu wolę kable schowane i najlepiej mostki zintegorwane; ale to też większe pieniadze wtedy. 

A to, na żywo wygląda OK i ten uskok 3 cm chyba robi robotę na nierównościach. 

 

Pojeżdżę niedługo trochę po lasach/szutrach i dam znać.

 

 

Pozwól że dodam coś od siebie bo jeździłem parę kilometrów na wersji 1.5, a u siebie w rowerze długo miałem redshift steam (do którego wrócę w nowym rowerze tylko muszę zamówić krótszy, czekam black friday z zamówieniem), więc mogę też porównać oba systemy bo dzielą one niestety też wady.

 

Jeśli chodzi o future shock to samo jego działanie na nierównościach jest przyjemne. Miło wybierał nierówności itp.. chociaż jak dla mnie był trochę za miękki. Redshift steam w porównaniu do future shock działa troszkę inaczej, w nim się ustawia elastomery więc w zależności od tego jaką kombinację gumek włożymy to mamy inną twardość. Nie jest łatwo dobrać odpowiedniej twardości, trzeba iść niestety na kompromis, plus do tego elastomery muszą być poddane pracy zanim się ułożą więc też dochodzi kwestia że po paru tygodniach coś co było początkowo twarde już takie nie jest. Future shock w wersji 2.0 ma możliwość regulacji twardości ale nim niestety nie jeździłem, ale to pozwoliłoby dużo lepiej dobrać działanie do nawierzchni po której aktualnie jedziemy, więc nie trzeba by było robić kompromisów. 

 

Największa wada obu systemów to moim zdaniem fakt że nie można ich zablokować na podjazdach, przez co jadąc na stojąco niestety dochodzi sporo bujania jak swoim ciężarem dużo bardziej obciążamy system. Jest to serio dość irytujące. Future shock 2.0 z regulacją twardości byłby zbawieniem w tej sytuacji. Jak też będziesz miał z tym działaniem problem to chyba masz możliwość upgradu do 2.0. 

 

Jeszcze jedna rzecz - future shock nie jest jakoś wybitnie trwały, sporo ludzi narzeka na drobne awarie, ale z tym wiadomo że to loteria. 

Edytowane przez gtfan
  • Plusik 1
Opublikowano
1 godzinę temu, krupek napisał:

Zaczyna się taka pogoda, że bez odpowiednich ciuchów łatwo się zniechęcić, tak samo jak z bieganiem.

Mysle ze z rowerem jest gorzej. Duzo bardziej dokucza wiatr. Ciezej sie rozgrzac jak podczas biegania. No i chujnia dochodzi z krotszym dniem. Np po robocie to zaczynam wracac jak juz sie sciemnia a wyruszam o 17. Bedzie trzeba rano jezdzic a rano pizdzi jeszcze bardziej. Słabo :/

 

Pewnie pojezdze do konca miesiaca i wskakuje na trenazer pierdolac ta polska jesien

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Nie długo zakładam kolce na hybryde i będzie na dojazd do/z pracy, Cyclo już na trenażer zamontowane, w Zwift teraz jest event, Tour Of The Watopia, podwójny xp do końca miesiąca i nowe trasy będą wpadać 

Edytowane przez Labtec
  • Plusik 1
Opublikowano

No i dobra, w sumie prawie 120 km machnięte Speckiem po różnych drogach; krótko mówiąc jestem zakochany, rowerek spełnia moje oczekiwania - dość szybki na asfalcie z możliwością wpierdolenia się w różne tereny bez większego namyślunku.

Wiadomo, boli brak większego blatu z przodu, albo te heble trochę słabe, no ale śmiga się bardzo spoko. Trochę inny mindset się przyjmuje w stosunku do szosy typowej moim zdaniem. 

Jadę, widze las, wjeżdżam, słońce przedziera się przez drzewa i liście, ścieżka mknie dalej lub jej nie ma, to nic, wjeżdżam, cisne, po prostu wolność. O to chodziło : )

Kilka razy sam do siebie krzyczałem "ale zajebiiiśśśccciieee" hehe. Więc no, mega.

 

 

image.thumb.png.e5ec9b4f207a251c0ad9b6d29f2ee64f.png

  • Plusik 7
  • Lubię! 1
Opublikowano
30 minut temu, kanabis napisał:

Dziala ci juz ten osprzet jak nalezy? :D

Działa :Aloy_cool1: ale jeszcze zamówiłem zębatkę do przodu narrow wide bo potrafi spaść łańcuch. Hamulce tektro oba na raz działały gorzej jak jeden Shimano deore. Tak więc już jesteśmy na finiszu z modyfikacjami roweru.

  • Plusik 1
Opublikowano
22 minuty temu, kanabis napisał:

Bardziej mnie ciekawilo jak przerzutki chodza jak masz wszystko jednego zestawu. Bo spodziewam sie ze ze elegancko

W teorii powinno, ale to była korba 2x ze zwykłymi zębatkami i wózek przedniej przerzutki podtrzymywał łańcuch, a przerobiłem na 1x ściągając jeden blat i teraz czasem spadnie. Włożę tą zębatkę (koszt 49zł) i teraz już będzie git.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...