Hubi. 39 Opublikowano 9 kwietnia 2009 Opublikowano 9 kwietnia 2009 Krótko- Jeździcie na rowerach? Ja odkąd zrobilem prawko dawno nie jeździłem, juz z jakis rok bedzie. Dlatego jutro jade do Czerska (ok. 20 km w jedna strone). Lubie jeździć Cytuj
TyskiPL 64 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Ja tam w ciepłe dni lubie pojeździć na rowerze, nawet i 40 km potrafie narobić w ciagu dnia Ale u nas nie za bardzo jest gdzie jeździć xP Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Lubię jeźdźić na rowerze, ale nie na swoim, bo słaby jest. Za to jak wyciągnę ojcu jego wypasiony model (nie pamiętam nazwy) to mogę śmigać na tym cacku cały dzień. Cytuj
mj 13 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 lubie jezdzic, najczesciej z kims, ostatnio smigam z panna. uwazam jednakowoz ze rower jest troche gej. Cytuj
Wyso 18 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Póki miałem rower to jeździłem. Teraz raczej się nie nadaje do użytku. Na rowerku szybko się spala brzuch z tego co pamiętam. Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Autor Opublikowano 10 kwietnia 2009 Pojechałem dzisiaj, planowaliśmy do Czerska i z powrotem (20 km w jedną strone). Skonczylo się na tym, że wracaliśmy "troche" okrężną drogą i na liczniku na koniec dnia stukneło 94 km. Miejscami nie wyrabiałem, ale jestem strasznie zadowolony z siebie- pierwszy raz przejechałem taki dystans i już dawno nie jeździłem. Wracam do tego Cytuj
suli 0 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Jak się ciepło na dworze robi to naprawde jazda rowerkiem po okolicy daje mase satysfakcji , jak również odstresowuje i kondycha lepsza. Cytuj
Plugawy 3 687 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 długo nie jeździlem na rowerze z racji tego, że swój sprzedalem. Teraz mam pożyczony rower od brata dziewczyny ijeżdże z nią co drugi dzien. Ostatnio 3h pojeździlismy całkiem przyjemnie Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Rower to dobry sposób na relaks. Jeżdżę od września ubiegłego roku, wcześniej robiłem to sporadycznie, bo mój poprzedni rower nie był zbyt bezpieczny ;]. W tym roku stuknęło mi niedawno 1000 km, a więc nie tak wiele. Może po maturze będę miał trochę więcej czasu. Cytuj
Andżej 2 268 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Opublikowano 10 kwietnia 2009 Grzesiu masz mature w tym roku? nie wierze ze taki inteligentny chlopiec jakty, poszedl sie marnowac do liceum... Co do samego tematu, uwielbiam rower, czuje sie taki wolny jak po tych za(pipi)ach jezdze, zazwyczaj jezdze z ziomkami i co jakis czas sie zatrzymujemy zeby "zatankowac" ;P. Czesto jezdzimy do Czech, bo do granicy blisko no i lubie czasem poszalec po wertepach po lesie . Ogolnie rzecz biorac: Rower? Czesto. Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 14 kwietnia 2009 Opublikowano 14 kwietnia 2009 Tak jest, rower daje niesamowite poczucie wolności, jak chyba każdy jednoślad zresztą ;]. Jaki styl jazdy preferujecie? Teraz wśród bananowej młodzieży dominują duale, ale do mnie jakoś nie przemawia ten typ roweru. Śmigam na klasycznym MTB, głównie rozbijając się po lasach. Marzy mi się zabawa w downhill, jednak koszta na chwilę obecną są dla mnie nie do przeskoczenia. Zostaje oglądanie takich filmików: Cytuj
Pan Pieczarka 167 Opublikowano 28 kwietnia 2009 Opublikowano 28 kwietnia 2009 Jakie to są duale? Ja rowerem już z trzy lata nie jeździłem, ale ostatnio pożyczyłem od znajomego. Jednak tego się nie zapomina, a i przy dobrym sprzęcie się przyjemnie jedzie. Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 28 kwietnia 2009 Autor Opublikowano 28 kwietnia 2009 Jakie to są duale? . takie cuś np.: http://www.discountcyclesdirect.co.uk/imag...nstinct%203.bmp Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 29 kwietnia 2009 Opublikowano 29 kwietnia 2009 Fajne Grzesiu. Kumpel jak je.bnoł fikoła to kość z ramienia mu wyskoczyła. Jakaś śruba i te sprawy, podobno ekstremum wypada już gry, nadal będzie to ręka do nie użytku. No ale to mówili nasi specjaliści. Pewno za grubą kasę da się wszystko. Sam mam chęć znowu pośmigać ale mam obawy, że mój złom sypnie się w nieodpowiednim momencie. I rower to nie gej, raczej ten co wozi się autkiem tatusia. Cytuj
nWo 1 Opublikowano 3 maja 2009 Opublikowano 3 maja 2009 Krótko- Jeździcie na rowerach? kazdego dnia ponad 20km robie, mysle o ubezpieczeniu OC na rower, mialem juz kilka takich yebnietych sytuacji ze mi wymuszali pierwszenstwo i gdyby nie mój refleks z wipeout to był przyYebał gniotąc maski i wybijając przednie szyby. Nigdy nie wiadomo jak to zinterpretuje policja wiec wole nieplacic z wlasnej kieszeni za fiu.ta ktory mi wymusza pierszenstwo ja na niego wpadam cos mu tam uszkadzam w samochodzie a potem z racji cywila mam placic z wlasnej kieszeni bo psy sie na przepisach slizgają a autko czasami drogie. wiadomo im drozsze auto tym wiekszy pedal sie nim wozi. wracajac to tematu to mam fajna klasyczna starą maszyne i woze sie na niej kazdego dnia, nie ma to jak Full :] 1 Cytuj
Hubi. 39 Opublikowano 3 maja 2009 Autor Opublikowano 3 maja 2009 w sumie racja. Czesto jezdzi sie po chodnikach, a gdybys przywalil w cos zjezdzajac z chodnika, wina bylaby po Twojej stronie, bo musisz jezdzic po ulicy. Ile kosztuje oc? Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 Teraz tak pomyslalem ,by na wakacje zakupic jakis, ewentualnie od kuzyna wyciagne kolarzowke, jesli ma jeszcze swoja, jakos mnie ochota zalapla. Dawno nie jedzilem (kiedys sporadycznie bmx) , wiec bedzie to na pewno cos pozytycznego, a i fajnie byloby troche brzuszka zrzucic. 5 Cytuj
Pan Pieczarka 167 Opublikowano 15 czerwca 2009 Opublikowano 15 czerwca 2009 Ja w tej chwili jestem poniekąd zmuszony do jeżdzenia. Mam jakieś (pipi)e komplikacje z więzadłami w kolanie i muszę wzmacniać mięśnie. Niby mam jeździć na stacjonarnym, ale nie mam zamiaru pedałować w miejscu w stylu sznurka. Na razie jeżdzę skromne 20km, ale chyba zwiększę dystans. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 11 lipca 2009 Opublikowano 11 lipca 2009 Sprint na dystansie no... 2 KM może pomóc w zrzuceniu sadełka? Czy to nie ma sensu? Chodzi o to, że jest to płaski teren, takie okrążenie i sobie na nim dziś pocisnąłem, zmęczyłem się bardzo, ale pojechałem potem jeszcze na innego sprinta tym razem pod górę. Ma to sens? Czy tylko się zmęczę a nic z tego nie będzie? Ogólnie powolna jazda rowerem nawet na 50km to w moim odczuciu nic nie daje, nie męczę się zbytnio, nic mnie na drugi dzień nie boli (podczas jazdy tylko dupa). Na dodatek to 25km przeważnie pod dosyć stromą górę i małą ilością przystanków, no ale tempo rzędu 15-20 km/h... Powiedzcie mi jak powinienem jeździć by i kondycja się polepszyła i spalanie kalorii było dobre Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 12 lipca 2009 Opublikowano 12 lipca 2009 Każdy wysiłek fizyczny ma sens. I nie musisz napierdalac na tym rowerze, żeby mieć zakwasy. Zakwasy nie są wyznacznikiem dobrze wykonywanych cwiczen, a uszkodzenia mieśni u osób, które nie uprawiają sportu. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 12 lipca 2009 Opublikowano 12 lipca 2009 (edytowane) No tak, ale chodzi mi czy jednak duży wysiłek w krótkim czasie (bo przejechanie 4 km zajmuje mi około 8 minut - na końcówce już nie ma sił ;]) jest lepsze od długiej jazdy, po której jestem w ogóle nie zmęczony? Ja myśle, że to pierwsze jest lepsze ale no ja się nie znam edit: zapomniałem dodać, że pod ciągłą góre Edytowane 12 lipca 2009 przez Oran Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 12 lipca 2009 Opublikowano 12 lipca 2009 Na spalanie tłuszczu lepszy jest mniej intensywny wysiłek, za to trwający długo. Tłuszcz efektywanie spala się po 20-30 minutach. W zależności czy jeżdzisz po posiłku czy przed posiłkiem. Ja teraz stosuje HIIT, bo po prostu nie mam czasu na 2 godzinne jazdy rowerkiem. No i zamieniłem rower na bieganie, bo daje lepsze efekty. A podstawa to i tak dieta. Efektywniej zrzucisz tłuszcz na odpowiedniej diecie, nie ćwicząc niż zapieprzając dzien w dzien na siłce bez diety. Cytuj
Gość Oran Opublikowano 12 lipca 2009 Opublikowano 12 lipca 2009 No akurat to wiem, ale jedyną diete jaką jestem w stanie trzymać to nisko węglowodanowa, a właściwie zero węglowodanowa, taka modyfikacja diety atkinsa. Która działa ale mięsnie znikają i ogólnie siły nie mam wtedy wcale... Spadłem nie dawno na plecy i kręgosłup mnie boli podczas biegu dłuższego więc bieganie póki co odpada, jazda na rowerze mi została i kurcze no kombinuje teraz. Dzięki za radę, ustale sobie trasę odpowiednią i będę jeździł aż do znudzenia. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 12 lipca 2009 Opublikowano 12 lipca 2009 (edytowane) zero węglowodanowa? Nie wyobrażam sobie tego. To co się wtedy je? Edytowane 12 lipca 2009 przez gekon Cytuj
Gość Oran Opublikowano 12 lipca 2009 Opublikowano 12 lipca 2009 No 20 g węglowodanów to prawie zero Ale ja do 100 g dociągałem albo i więcej czasem a chudłem ostro, w tydzień straciłem 5kg ale razem z odwodnieniem lekkim Tutaj o tym przeczytałem: http://kominek.blox.pl/2005/09/DIETA.html W sumie bym ją dalej stosował ale zacząłem ją w świeta i jakoś nie jadłem wszystkiego co było do jedzenia, przebloałem wigilie itp ale... No na sylwestra już wyszło jak wyszło Serio działa to, ale tak jak mówie ma dużo minusów. Ja strasznie osłabłem, ale myśle, ze jakby jakąś suplementacje brać do tego odpowiednią to by było świetnie. Sam się ździwiłem, że tak szybko działa, ale jak się okazało to właśnie masa mięśniowa znikała i ilość wody w organizmie także (w sumie nie wiem dlaczego akurat). Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.