puszkin 235 Opublikowano 31 maja 2009 Opublikowano 31 maja 2009 (edytowane) Całość całkiem mi się podobała, klimatyczna, bardzo fajnie zmontowane. Tak jak młody brat aktorem wybitnym nigdy nie bedzie, tak myszaq fajnie wypadł jedynie kwestia do tego głównego bossa "a co robisz to z sobrego serca" (czy jakoś tak) brzmiała wg mnie straaaaaaaaaaasznie sztucznie i naiwnie. Ogólnie gratuluje i czekam na następne. Edytowane 31 maja 2009 przez puszkin Cytuj
Ryo-San 1 756 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 jestem swieżo po seansie, tak więc kilka slów ode mnie. Od strony fabularnej czułem sie jakbym ogladał po raz kolejny kapitalną etiudę Jana Matuszyńskiego "Wiem kto to zrobił" - założenia scenariusza niemalże identyczne. Od strony technicznej natomiast widac mocną inspirację "Man on fire" Tony'ego Scott'a. Od strony aktorskiej mamy tutaj wypisz wymaluj 997;] wracając do tematu - wielki szacun chłopaki za etiudę bo wyszlo naprawde profesjonalnie. Gdyby nie gra aktorska byłoby jeszcze lepiej. Zawsze wychodziłem z założenia, że jeżeli mamy do czynienia z amatorskim odgrywaniem ról to należy ciąć listy dialogowe do bólu i grać samym obrazem. Nawet najlepsze techniczne produkcje, są w stanie diametralnie stracić na sile, właśnie przez słabiutką grę aktorską. Tak też niestety było w tym wypadku. Myszaq aktorsko wypał IMO najgorzej - ale z drugiej strony mial w filmie najwięcej kwestii - tak więc jest to zrozumiałe. Mashter zagrał za(pipi)iście i gdyby nie kompletnie s(pipi)a ostatnia scena to byłbym w stanie się założyć o dobrego whiskacza, ze mamy do czynienia ze studentem conajmniej 1/2 roku wydzialu aktorskiego. Wracając własnie do ostatniej sceny, która tak naprawdę powinna być technicznym i aktorskim zwieńczeniem świetnej produkcji - wyszła po prostu tragicznie. Mashter zagrał tak - że szkoda gadać - (mialem wrazenie, ze czyta to z kartki) to jeszcze dwie poważne wpadki z oswietleniem. Nie może być tak, że aktor ucieka nam ze źródła światła po czym znowu sie w nim pojawia. W takim wypadku w storyboardzie powinno być jasno i wyraźnie rozpisane - gdzie aktor może się poruszać, aby caly czas być w zasiegu oświetlenia. Ostanie ujęcie( z wózkiem) też jest zaświecone conajmniej dziwnie - bark aktora. Kompletnie tego nie rozumiem - no chyba, że takie były założenia scenariusza - ale po co? - tego nie wiem. Do tego muzyka podczas ostatniego dialogu jest zdecydowanie za mocna. Ba - wręcz nachalnie sie narzuca. Wiem, ze czas goni, ze budżet sie kończy, ale trzeba było walić duble do upadłego. W koncu to spuentowanie całego filmu. To własnie to ujęcie widzowi zostaje w pamięci najdlużej. Co do zdjęć to naprawdę bez zarzutu. Ciekawe ujęcia, bardzo ładnie skomponowane kadry, bardzo dobre prowadzenie kamery. Widac, ze director of photography miał styczność z kinem offowym. Kawał świetnej opeatorskiej roboty. Detale ofszem są i chwała Wam za to, ale IMO jest ich zdecydowanie za mało. aha i szwenki - gdzie one są? Odniosłem wrażenie, ze operator bał sie szwenkowania, a szkoda - bo wyszłoby jeszcze ciekawiej i przede wszystkim dynamicznej. Za duzo stałych kadrów - chociazby pierwsze scena - zamiast ciąć ją na stałych ujęciach - pomyślałbym mocno o dobrym mastershocie z wieloma bardzo szybkimi szwenkami - IMHO efekt końcowy byłby dużo lepszy. Dzwiek to jedna z najmocniejszych zalet produkcji - full pro panowie - jedynie scena ze strzelaniem jakos odstaje mi od reszty. Montaż - tutaj ciężko jest mi sie wypowiedzieć bo nie widziałem surówki - w każdym bądź razie jakos za mało "brudów" - ale i tak jest bardzo dobrze. Kilka wpadek naliczyłem, ale nie chodzi o to, żeby oglądac film poklatkowo na linii montażowej;] Brawa dla calej ekipy bo naprawde odwaliliście kawał dobrej roboty - a, że produkcja była tworzona z czystej zajawki to należą się jeszcze większe brawa. No i oczywiście największy szacun dla Marcina Woźniackiego, ktory jak widać w napisach końcowych ogarniał produkcje na wielu frontach. Graba z mojej strony stary bo zrobileś to naprawde z wyczuciem i klasą. p.s na jakiej kamerze pracowaliscie? gdybym mial strzelac - Sony XDCAM PMW EX1? Gadka przed autem tez kiczowata? Klniecie w aucie tez? Napisz cos wiecej - bo tak sie zastanawiam, co ci najbardziej w dialogach nie zagralo gadka przed autem to IMO najlepsza Twoja kwestia - aktorsko wypadla bardzo dobrze. Bluzgi w aucie to kompletny niewypał - wypadły cholernie sztucznie. Cytuj
BartX 9 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Mashtera na końcu nic nie przebije Tak z ciekawości - goniły was terminy czy uznaliście, że jego nienaturalny głos na końcu jest ok? Cytuj
mashter 54 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Mój nienaturlany głos w ostatniej scenie dogrywaliśmy 4 miesiące po kręceniu tej sceny, w trakcie masy innych zajęć które wykonujemy na codzień. To zresztą ostatni raz kiedy nagraliśmy osobno kwestie jednej osoby, która uczestniczy w dialogu. Tak się po prostu nie robi, czego lepiej chyba żadna scena nie pokaże niż nasza Cytuj
nero2082 823 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 no panowie ładnie, bardzo ładnie, spodziewałem się czegoś znacznie bardziej amatorskiego, a dostałem właściwie full pro ; jasne było kilka zgrzytów ale nie przeszkadzały mi one w ogóle - historię jako całość zdecydowanie kupuję co było niefajne : zabrakło trochę ostrzejszej nutki, szczególnie w pierwszej scenie - Mashter powinien mieć jeszcze głowę rozbitą o tę ścianę obok, duszenie z zaparciem się nogą było ok, ale trochę więcej psychozy (na twarzy), bardziej agresywnie i na serio - byłoby mile widziane ; dialogi - niektóe teksty bardzo suche - "zabić" "zginąć" w gadce przy samochodzie były trochę czerstwe, za lekkie aktorsko najlepiej wyszedł dziadek, ale widac że się trochę dłużej w to bawi, Mashter wyszedł trochę jak Obuchowicz (roztrzepany ziom), głos w ostatniej scenie to katastrofa ale ogólnie bardzo ok ; Myszaq trochę za grzeczny i uczesany, bardziej lumpowata wersja w kilku scenach byłaby lepsza co się podobało : dopieszczone kadry, praca kamery to opad szczeny (Myszaq przelatujący przez pokój czysty miód), widać że ktoś miał mase pomysłów i napchał ich nawet za duzo, ale nie zrobił też z tego teledysku - ktośtam się zna na rzeczy 8) ; muzyka też na plus, klimacik robi się momentalnie odpowiedni ; wszystko elegancko opakowane ładnym brązowawym filtrem - naprawdę byłem mocno zdziwiony, tak to się robi :> ogólnie duża niespodzianka, nie oczekiwałem takiego poziomu, nie liczyłem na nic więcej poza ciekawostką a dostałem "łał" ; tylko cholera czemu to takie krótkie T_T czekam na coś dłuższego i bardziej zrytego Cytuj
Mastachi 75 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Wlasnie mashter, mi tez Obuchowicza przypominasz w tym filmie Cytuj
ogicool 43 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 mam nadzieje jednak zobaczyć Mashtera w roli odgrywanej tak jak w Game Time(chłopaki mieliście wtedy niezłą wczute) i to w początkowych produkcjach psychoza i talent aktorski bił mu z oczu :] rola w 'Zabij bracie' tak jakby pisana była pod niego ale chyba czegoś zabrakło, może za bardzo wczuł sie w role xDDD ten film przeszedł moje najśmielsze oczekiwanie tyle, że zabrakło kilku małych elementów żeby było extra co do jazdy Myszaqu'a samochodem to wydaje mi sie że przydałoby sie popracować nad modulacją głosu żeby w potrzebnych momentach było bardziej brudno a nie na żarty, ale cała reszta bardzo fajno wyszła pzdr Cytuj
teddy 6 898 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Dla mnie gorsza była scenka w samochodzie niż słabo przekonujący głos pod koniec filmu. Bluzgi bluzgami, ale w tamtej scenie z kolesia, który ma jajka na tyle twarde żeby zabić człowieka zrobił się w tym samochodzie taki gimnazjalista, który nauczył się słów na k..., ch... i p.... Według mnie wypadło to słabo i nienaturalnie. Ogólnie filmik naprawdę fajny. Ujęcia kamery oraz jakość zrobiły na mnie ogromne wrażenie i jak na niskobudżetówkę mogą zawstydzić niejeden polski "megahit". Ulepszyć trochę grę aktorską, poprawić dialogi i ruszać na salony, bo wizję chłopaki macie i widać inspirację dobrymi filmami. Jako pełnometrażówkę polecam zrobić coś w stylu "Wściekłych psów" bo widzę, że macie do tego predyspozycje. Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 To ciągłe "ja pier**lę" w aucie wyszło co najmniej komicznie. Resztę wad i zalet wypisali przedmówcy. Mniej gadania, więcej obijania mord - to w waszym przypadku recepta na sukces. Cytuj
Marcin'AFrO'Woźniacki 0 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Witam. Przede wszystkim dziękuję za komentarze. Zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Pomijając różne zagadnienia filmu... Aktorstwo jest tutaj żadne. Oprócz zawodowca w postaci Wojciecha Ziemiańskiego/ którego serdecznie pozdrawiam/ sylwetki pojawiające się na ekranie to osoby "z przymusu". Nie było pieniędzy na "talenty", ani czasu na ich szukanie. Film mogliśmy nakręcić tylko wtedy, kiedy wszystkim pasowało/ mogli wziąć urlop, a korzystanie z odpowiedniego sprzętu kosztowało "za każdy dzień zdjęciowy" - na które wyłożył "zwykły człowiek", Damian Matyasik. Przede mną, jako reżyserem stało niejako jedno zadanie - z możliwych środków - wreszcie nakręcić nasz 1 film. Trudno, że aktorstwo będzie słabe, krytykowane - istotne, iż udowodnimy że jesteśmy w stanie nakręcić interesujący, klimatyczny obraz - bo skoro złe jest niejako tylko "występowanie" to dobra nasza. Teraz wystarczy do kolejnego projektu zaangażować doświadczonych aktorów. Zdjęcia, montaż, muzyka, narracja, nastrój - są już w jakimś stopniu opanowane... Kolejny będzie lepszy z uwzględnieniem powyższego... Ostatnia kwestia to element krytykowanej konwersacji podczas jazdy tytułowych braci. Otóż jej zadaniem miał być właśnie taki "soczysty" bełkot. Tomek, grany przez Marcina Tellera, jest pijanym, prostym w rzeczy samej człowiekiem - żadnym Jasonem Bournem, Jamesem Bondem, czy kapitanem Żbikiem. Nie ma klasy, charakteru - jest obrzydliwy, chamski, a co najważniejsze - trudny do polubienia. To było celem tej sceny. Zniechęcenie widza - tak, aby pomimo rozumianej chęci "zemsty" był zarówno sojusznikiem Marka, jak i wrogiem Tomka. W końcu nawet on sam, grozi bratu (Damianowi Matyasikowi), iż własnoręcznie połamie mu nogi... Kwestia gimnazjalnego języka. Panowie wybaczą, jestem po studiach dziennikarskich, obracam się w towarzystwie wysoko postawionych osób telewizji oraz filmu – i zapewne ku Waszemu „wielkie zaskoczeniu”, Ci Szanowani Państwo potrafią budować jeszcze "mocniejsze" i „ciekawsze” zdania. Nie tylko po kilku „głębszych”...Dla mnie to ociera się o lekką, klasyczną dla Polaka hipokryzję i nie uważam, żeby rzeczywiście akurat ten element był nietrafiony/ nie w smak/ nie logiczny i pozbawiony uzasadnienia.... Tyle. Skorzystałem, podobnie jak Państwo z możliwości subiektywnej oceny zagadnienia. Cieszę, się że pomimo oczywistych wad produkcja się podoba, motywując nas do dalszych prób. Pozdrawiam, Marcin Woźniacki (reżyser oraz współscenarzysta filmu „Zabij Bracie”). Cytuj
teddy 6 898 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 (edytowane) Ostatnia kwestia to element krytykowanej konwersacji podczas jazdy tytułowych braci. Otóż jej zadaniem miał być właśnie taki "soczysty" bełkot. Tomek, grany przez Marcina Tellera, jest pijanym, prostym w rzeczy samej człowiekiem - żadnym Jasonem Bournem, Jamesem Bondem, czy kapitanem Żbikiem. Nie ma klasy, charakteru - jest obrzydliwy, chamski, a co najważniejsze - trudny do polubienia. To było celem tej sceny. Zniechęcenie widza - tak, aby pomimo rozumianej chęci "zemsty" był zarówno sojusznikiem Marka, jak i wrogiem Tomka. W końcu nawet on sam, grozi bratu (Damianowi Matyasikowi), iż własnoręcznie połamie mu nogi... No dobrze, ale w takim razie coś mi się tu niezgadza. O ile dobrze zrozumiałem przesłanie filmu to tak naprawdę Marek powinien być negatywnym bohaterem tej opowieści gdyż wykorzystuje swojego nieświadomego brata do osiągnięcia pewnych celów. Tomek natomiast jak wspomniałeś jest pijanym i prostym człowiekiem i cała ta scena miała na celu zniechęcić widza do tej postaci. Trochę to dla mnie nielogiczne bo dlaczego zniechęcać widza do bohatera, który poświęca swoje zdrowie i życie aby ratować swojego brata i mimo tego, że brat go wpienia to i tak jest w stanie poświęcić dla niego wszystko. Chyba, że coś pokręciłem i nie do końca zrozumiałem przesłanie tego filmu, jeżeli tak się stało to prosiłbym o uświadomienie. Edit: Aha co do gimnazjalnego języka to po ostatnich wybrykach Durczoka czy wcześniej Tomasza Lisa nikt chyba nie wątpi, że tego typu język jest domeną podwórkową, chodziło raczej o to, że po prostu jakoś słabo to wypadło, nawet jeżeli zamysł był dobry. Edytowane 1 czerwca 2009 przez teddy Cytuj
Myszaq 0 Opublikowano 1 czerwca 2009 Autor Opublikowano 1 czerwca 2009 Dla mnie gorsza była scenka w samochodzie niż słabo przekonujący głos pod koniec filmu. Bluzgi bluzgami, ale w tamtej scenie z kolesia, który ma jajka na tyle twarde żeby zabić człowieka zrobił się w tym samochodzie taki gimnazjalista, który nauczył się słów na k..., ch... i p.... Według mnie wypadło to słabo i nienaturalnie. Na obrone tej sceny powiem tylko - ze dzieje sie ona przed tym, jak Tomek (czyli ja) zaczyna zabijac i wtedy jest jeszcze gburowatym, glupkowatym kolesiem z osiedla... dopiero pozniejsze wydarzenia i brat na wozku zmieniaja jego psyche - na ponura, bardziej powazna... tyle jesli dane mi bedzie pojawic sie w kolejnych filmowych produkcjach - obiecuje wyciagnac aktorstwo tak, by nie bylo zgrzytow pierwsze koty z ploty zabrakło trochę ostrzejszej nutki, szczególnie w pierwszej scenie - Mashter powinien mieć jeszcze głowę rozbitą o tę ścianę obok, duszenie z zaparciem się nogą było ok, ale to nie byl Masher - jak ty to zkumales - ze w pierwszej scenie topie i zabijam brata? zabijalem jedengo z kolesi ze zdjecia otrzymanego od szefa oprychow Cytuj
MeL 34 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 ciekawe zakończenie. rzeczywiście parę razy dialogi leżą ale nie jest to jakieś mega rażące. No może ostatnia scena Czekam na kolejne produkcje. A i taki tip - duszenie gostka wypadło cienko. Ręka była jakoś w dziwnej pozycji. Trudno by kogoś tak udusić. Może w tej scenie przydałby się kawałek sznura? Albo konkretny po prostu chwyt. Powodzenia panie Myszaq i s-ka w dalszych produkcjach. Jakiś release się zbliża? :PP Cytuj
teddy 6 898 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Na obrone tej sceny powiem tylko - ze dzieje sie ona przed tym, jak Tomek (czyli ja) zaczyna zabijac i wtedy jest jeszcze gburowatym, glupkowatym kolesiem z osiedla... dopiero pozniejsze wydarzenia i brat na wozku zmieniaja jego psyche - na ponura, bardziej powazna... Ano to trochę wyjaśnia, zagubiłem się w takim razie:) W sumie to mogliście zrezygnować z kilku bluzgów, a w zamian pokazać prostactwo Tomka poprzez złapanie braciaka za wsiarz, trochę nim potrząsać w tym samochodzie, ewentualnie zdzielić w łeb, jako starszy brat miałeś do tego prawo. Cytuj
nero2082 823 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 zabrakło trochę ostrzejszej nutki, szczególnie w pierwszej scenie - Mashter powinien mieć jeszcze głowę rozbitą o tę ścianę obok, duszenie z zaparciem się nogą było ok, ale to nie byl Masher - jak ty to zkumales - ze w pierwszej scenie topie i zabijam brata? zabijalem jedengo z kolesi ze zdjecia otrzymanego od szefa oprychow taaa pogubiłem się przez to, 1wszy raz jak obejrzałem myślałem że zrobiliście taki patent jak w Memento z pomieszaną chronologią (co też byłoby niegłupie) , myślałem że to Mashter zdycha w pierwszej scenie (nawalony nie kontaktujący Myszaq zabija go 'rozczarowany' tym co zrobił i potem mamy kolejne sceny pokazujące jak do tego doszło - Myszaq bierze piguły, Myszaq pije, jazda z telewizorem, jakaś kłótnia, gadka z dziadkiem) dzięki za naprostowanie 8) Cytuj
Myszaq 0 Opublikowano 2 czerwca 2009 Autor Opublikowano 2 czerwca 2009 zabrakło trochę ostrzejszej nutki, szczególnie w pierwszej scenie - Mashter powinien mieć jeszcze głowę rozbitą o tę ścianę obok, duszenie z zaparciem się nogą było ok, ale to nie byl Masher - jak ty to zkumales - ze w pierwszej scenie topie i zabijam brata? zabijalem jedengo z kolesi ze zdjecia otrzymanego od szefa oprychow taaa pogubiłem się przez to, 1wszy raz jak obejrzałem myślałem że zrobiliście taki patent jak w Memento z pomieszaną chronologią (co też byłoby niegłupie) , myślałem że to Mashter zdycha w pierwszej scenie (nawalony nie kontaktujący Myszaq zabija go 'rozczarowany' tym co zrobił i potem mamy kolejne sceny pokazujące jak do tego doszło - Myszaq bierze piguły, Myszaq pije, jazda z telewizorem, jakaś kłótnia, gadka z dziadkiem) dzięki za naprostowanie 8) chronologia jest pomieszana, a i owszem, ale nie ma pokazanego, jak konczy sie relacja miedzy bracmi... w pierwszej scenie ginie jeden z bandziorow - zeby bylo smieszniej, prywatnie moj brat, michal Cytuj
Snake. 9 Opublikowano 2 czerwca 2009 Opublikowano 2 czerwca 2009 Nie będe sie rozpisywał, napisze tylko że całość wypadła bardzo w porządku i zdobyliście sobie u mnie tym filmem ogromny kredyt zaufania - czekam na następną produkcje, mam nadzieje że już macie jakieś pomysły Tak niektórzy narzekają na tego Mashtera, a imo nie wypadł tak źle, poza ostatnią sceną. Napewno gra w filmie wychodzi mu lepiej niż tłumaczenie systemu double elimination ;] Największe wrażenie wywarła na mnie strona dźwiękowa, zwłaszcza zaje.bista muzyka. Cytuj
Hakuzaijo 41 Opublikowano 4 czerwca 2009 Opublikowano 4 czerwca 2009 Podobnie jak większość powiem: - film wdechę. Macie kredyt zaufania i zielone światło na kolejne produkcje. - muzyka i klimat - dają radę - historia i mafiozo - fpyteczkę - Myszaq jako zabójca - me like Nie licząc tych bluzgów (za dużo, za sztucznie, zbyt nijako) i Mashtera pod koniec, wyszło całkiem znośnie. Suma summarum - czekam na więcej i powodzenia przy kolejnych produkcjach. Cytuj
Kenny tJJger 3 784 Opublikowano 4 czerwca 2009 Opublikowano 4 czerwca 2009 zabrakło trochę ostrzejszej nutki, szczególnie w pierwszej scenie - Mashter powinien mieć jeszcze głowę rozbitą o tę ścianę obok, duszenie z zaparciem się nogą było ok, ale to nie byl Masher - jak ty to zkumales - ze w pierwszej scenie topie i zabijam brata? zabijalem jedengo z kolesi ze zdjecia otrzymanego od szefa oprychow taaa pogubiłem się przez to, 1wszy raz jak obejrzałem myślałem że zrobiliście taki patent jak w Memento z pomieszaną chronologią (co też byłoby niegłupie) , myślałem że to Mashter zdycha w pierwszej scenie (nawalony nie kontaktujący Myszaq zabija go 'rozczarowany' tym co zrobił i potem mamy kolejne sceny pokazujące jak do tego doszło - Myszaq bierze piguły, Myszaq pije, jazda z telewizorem, jakaś kłótnia, gadka z dziadkiem) dzięki za naprostowanie 8) chronologia jest pomieszana, a i owszem, ale nie ma pokazanego, jak konczy sie relacja miedzy bracmi... w pierwszej scenie ginie jeden z bandziorow - zeby bylo smieszniej, prywatnie moj brat, michal BTw. panowie, widzieliscie? ;> PsxExtremE dumnie prezentuje: Zabij.Bracie.2009.PL.YTRiP.XViD-PsxExtremE Krótkometrażowy film Marcina Woźniackiego, Marcina Tellera i Damiana Matyasika, większość stanowi ekipę tworząca magazyn PSX-EXTREME. Historia dwóch braci, którzy nieświadomie stają się obiektem manipulacji, brutalnej gry w której kłamstwo jest walutą najważniejszą... General info: RiPPEr: grzegorzebrzeczyszczykiewicz Tech info: cd1: Total Streams: 2 Running Time: 0:08:10 Index Chunk: Yes Interleaved: Yes Max Bytes Per Sec: 140375 AUDIO: 0 - MP3 (0x55) Average Bitrate Per Sec: 64 kb/s Samples Rate: 22050 Hz Channels: 2 Bits Per Sample: 0 Variable Bitrate: No VIDEO: XVID B-VOP: No S(GMC)-VOP: No QuarterPixel: No Frame Size: 400 x 226 Frames Rate: 25.000 Color Depth: 24 Total Frames: 12256 Elapsed time: 00:08:10 cd2: Total Streams: 2 Running Time: 0:07:27 Index Chunk: Yes Interleaved: Yes Max Bytes Per Sec: 140375 AUDIO: 0 - MP3 (0x55) Average Bitrate Per Sec: 64 kb/s Samples Rate: 22050 Hz Channels: 2 Bits Per Sample: 0 Variable Bitrate: No VIDEO: XVID B-VOP: No S(GMC)-VOP: No QuarterPixel: No Frame Size: 400 x 226 Frames Rate: 25.000 Color Depth: 24 Total Frames: 11187 Elapsed time: 00:07:27 Release notes: Nie przyznajemy się do żadnej polskiej sceny bo takiej nie ma, banda dzieciaków wstawiające swoje "relki" na peba czy inne torrenty.org. ******lić polską "scenę" i jej "zasady". Nazwa "YTRiP" to rip z youtube, jak macie wielkie halo do użytej nazwy to ******lnijcie się w łeb i dajcie spokój. Greatz: Oni już wiedzą kto. Fucki: miacho.org, torrenty.org i inne kloaki w necie lansujące się na część sceny p2p, lol. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 4 czerwca 2009 Opublikowano 4 czerwca 2009 Ripowac darmowy film z jutuba, nie no genialne. Ta tzw. scena, jakakolwiek by nie byla, na pewno jest wdzieczna, ze tacy "medrcy" sie do niej nie przyznaja. Cytuj
Kenny tJJger 3 784 Opublikowano 4 czerwca 2009 Opublikowano 4 czerwca 2009 Ripowac darmowy film z jutuba, nie no genialne. Ta tzw. scena, jakakolwiek by nie byla, na pewno jest wdzieczna, ze tacy "medrcy" sie do niej nie przyznaja. Biorac pod uwage, ze ja popelnilem opisywana przez ciebie "Scenowa gafe", zeby wypromowac nieco chlopakow rozsylajac ich film po wiekszosci serwisow torrentowych/hostingowych robiac przy tym nieco szumu w "nfo" to wyszlo niezle - na samym pebie topic mial ponad 1500 odwiedzin, a zostal sciagniety nieco ponad sto razy, liczba powolutku wzrasta. Btw. mam nadzieje, ze autorzy nie mieli nic przeciw. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 4 czerwca 2009 Opublikowano 4 czerwca 2009 No w sumie, to jest bardziej forma promocji, niz cos co ma byc funkcjonalne, moze faktycznie. Ogolnie filmik mi sie podobal. Najbardziej zdziwil mnie wyglad Mashtera. Widzialem go z 5 lat temu (jakos wtedy bylo to cale zebranie redakcji LOLa) i w tym filmie wyglada na mlodszego niz wtedy/ew. mniej wiecej w tym samym wieku. Chyba zjada niemowleta. Cytuj
Kenny tJJger 3 784 Opublikowano 6 czerwca 2009 Opublikowano 6 czerwca 2009 Najbardziej zdziwil mnie wyglad Mashtera. Widzialem go z 5 lat temu (jakos wtedy bylo to cale zebranie redakcji LOLa) i w tym filmie wyglada na mlodszego niz wtedy/ew. mniej wiecej w tym samym wieku. Chyba zjada niemowleta. Obso, racja - tez pamietam go z owego zebrania i rzeczywiscie... Maszer - wez zdradz swoj mroczny sekret. Cytuj
Gość Opublikowano 6 czerwca 2009 Opublikowano 6 czerwca 2009 Bawiłem się świetnie oglądając tą krótkometrażówkę. Podziwiam chłopaków przede wszystkim za to, że postawili na swoim. Nie mieli kasy, znajomości, wtyków, układów ... po prostu pomysł, który chcieli zrealizować i by to się udało poświęcili własne pieniądze oraz wolny czas. Ostatnio większość osób jakie znam nie potrafi kiwnąć palcem, jeśli projekt nie jest związany z zarobieniem pieniędzy. Wiadomo, że efekt końcowy nie powalił na kolana, ale trudno oczekiwać poziomu hollywoodzkich produkcji, kiedy budżet jest skromny, a człowiek pewnej granicy nie przeskoczy (pomyślcie ile kosztuje sprzęt potrzebny do nakręcenia, a następnie montażu wysokobudżetowego filmu). Tak więc ja nie oceniam "Zabij bracie" przez pryzmat światowych produkcji, ale uwzględniam wszystkie inne okoliczności i wyszło to zaskakująco dobrze. Przyznam, że nie spodziewałem się podobnego efektu końcowego. Znając chłopaków wiedziałem, że nie odwalą chałtury, ale parę rzeczy mnie zaskoczyło. Przede wszystkim Myszak, który po długich miesiącach przed kamerą zaczyna nabierać charakteru i staje się coraz przekonujący w odgrywanych przez niego rolach. Po drugie scenariusz Mastera, który był pomysłowy i mimo wrażenia "że już to wszystko widzieliśmy" trzyma się to kupy i wzbudza zaciekawienie. Nie zaskoczył mnie natomiast Afro, który już dawno pokazał, ze jest prawdziwym talentem i chylę czoła przed tym, co udało mu się niskim kosztem zrobić dla tego filmu. I na koniec osobista prośba - nie poddawajcie się i róbcie dalej to, czym zajmujecie się od dawna. Ja powoli przestaje wierzyć w to, że bez układów i kasy można zrobić coś ciekawego we współczesnej rzeczywistości, więc potrzebuje podobnych inicjatyw, by utrzymać moją wiarę w ludzi i w spełnianie marzeń. Swoją drogą, to chyba mój pierwszy post na forum PE od roku Pozdrawiam Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 17 czerwca 2009 Opublikowano 17 czerwca 2009 Ok, film filmem, ale mam istotne pytanie odnosnie promocji - jak idzie? Jestem ciekaw jak realizuja sie zalozone przez was cele. Pierwszy etap, czyli rozprzestrzenianie filmu gdzie sie tylko da w sieci jest juz w toku. No, ale to raczej tylko drobny krok. Jak wyglada proba przebicia sie w filmowym swiatku? Od wczoraj odbywa sie w Koszalinie 28 Festiwal Debiutow Filmowych "Mlodzi i Film", gdzie odbywaja sie pokazy filmow pelnometrazowych i krotkometrazowych. Zgloszenia byly do konca kwietnia, wiec jak sadze nie mieliscie szansy sie zalapac. Macie juz jakies inne festiwale na oku, by sie pokazac? Napotkaliscie jakies istotne problemy przy przebijaniu sie ponad swiat internetu albo ktos was zauwazyl i pojawily sie jakies sensowne opcje? Chociaz zwazywszy, ze to debiut to raczej najwazniejsze jest pokazywac sie na jak najwiekszej ilosci festow i zmudne zapadanie ludziom w pamiec/gromadzenie wyroznien. No chyba, ze "Zabij bracie" jest traktowany jako wprawka przeznaczona wylacznie dp puszczenia w net, a docelowo na festiwale ma isc kolejna produkcja, jako efekt zdobytej nauki z pracy przy debiucie. Z tym, ze chyba za duzo roboty przy tym bylo, by nie sprobowac;] Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.