ogicool 43 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Tokarku, powtórz proszę: na co ty liczyłaś? :potter: Odcinek był przezayebisty, potwierdzili w końcu kto jest dobry, kto jest zły i nikt nie ma wątpliwości, ze białe jest białe, a czarne - czarne. Motyw Richardowy bardziej pokazuje, czym naprawdę jest piekło i dlaczego Jacob sprowadził armię wybranych, w nadziei, ze ktoś przetrwa i w przypadku kiedy szala przegnie się na czarna stronę - ktoś Jacoba zastąpi. Dla Tokara wszystko było jasne prawie od samego początku (nie bez powodu ma wysokie czoło, *), ale generalnie zawsze miałam wątpliwości kto jest po której stronie w tym korku, Richardo nawet w tym ostatnim odcinku się zamotał i raz przechodzi na stronę Ezawa, żeby za chwilę znów powrócić do Jacoba, uh! Gdzie jest ojciec Jacka, ja się pytam, i dlaczego nie gra tu żadnej znaczącej roli? Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Gdzie jest ojciec Jacka, ja się pytam, i dlaczego nie gra tu żadnej znaczącej roli? widziałaś go w tym epie, i to nie raz Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 (edytowane) Liczyłem na to, że zostanie wyjaśnione kto zbudowal te statue i po kiego uja, a tu dupa. Czy wyjaśnione zostało juz kiedy zaczely sie poronienia kobiet, ktorych dzieci zostaly poczete na wyspie? Edytowane 25 marca 2010 przez Mordechay Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 (edytowane) Raczej nie, sam nie wiem o co w tym wątku chodzi, ale nie obchodzi mnie ten temat w sumie. Chyba nie dawałem? Btw. oficjalny filmik. Edytowane 25 marca 2010 przez Figaro Cytuj
ogicool 43 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Gdzie jest ojciec Jacka, ja się pytam, i dlaczego nie gra tu żadnej znaczącej roli? widziałaś go w tym epie, i to nie raz nie wiem ocb i na razie nie chcę wiedzieć, ale dzięki. Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Gdzie jest ojciec Jacka, ja się pytam, i dlaczego nie gra tu żadnej znaczącej roli? widziałaś go w tym epie, i to nie raz nie wiem ocb i na razie nie chcę wiedzieć, ale dzięki. Christian to przecież pan w Czarnym/flocke/ezaw czy jak go sobie nazwiesz. No chyba, że mówisz o Christianie przed śmiercią, ale to wtedy nie wiem czemu miałby mieć znaczącą rolę. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Ale gdzie jest ciało Christiana ? Jack znalazł w dżungli pustą trumnę. Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 niedźwiadki polarne zeżarły zwłoki Cytuj
koso 114 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Odcinek był przezayebisty, potwierdzili w końcu kto jest dobry, kto jest zły A ja sobie tak myślę właśnie. To Inni zrobili czystkę w Dharmie, gazując dziesiątki ludzi, to Inni porwali córkę Rousseau, Claire, niemal zabili Charliego. Inni prowadzeni przez Bena i Richarda. A ci podążali przecież za Jacobem, który do tych czynów musiał ich w jakiś sposób inspirować. Jeśli czegoś nie przegapiłem, średnio dobry ten Jacob. No i co z tą chatką, w której tkwił? Dlaczego tam był i istniał w jakiejś dziwnej formie? Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Odcinek był przezayebisty, potwierdzili w końcu kto jest dobry, kto jest zły A ja sobie tak myślę właśnie. To Inni zrobili czystkę w Dharmie, gazując dziesiątki ludzi, to Inni porwali córkę Rousseau, Claire, niemal zabili Charliego. Inni prowadzeni przez Bena i Richarda. A ci podążali przecież za Jacobem, który do tych czynów musiał ich w jakiś sposób inspirować. Jeśli czegoś nie przegapiłem, średnio dobry ten Jacob. Jesli Polacy zabijali szkopow w 2wś, bo sie bronili przed agresorem, to oznacza ze tez sa zli? Jacob to nie Jezus. Cytuj
Sebas 1 586 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Odcinek był przezayebisty, potwierdzili w końcu kto jest dobry, kto jest zły A ja sobie tak myślę właśnie. To Inni zrobili czystkę w Dharmie, gazując dziesiątki ludzi, to Inni porwali córkę Rousseau, Claire, niemal zabili Charliego. Inni prowadzeni przez Bena i Richarda. A ci podążali przecież za Jacobem, który do tych czynów musiał ich w jakiś sposób inspirować. Jeśli czegoś nie przegapiłem, średnio dobry ten Jacob. No i co z tą chatką, w której tkwił? Dlaczego tam był i istniał w jakiejś dziwnej formie? W chatce był Ezaw. Jacob siedział w pozostałościach statuy Cytuj
ogicool 43 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Okazuje się, że jednak nie takie to wszystko proste jest jak się wydaje... To, że Jacob trzyma wszystkich krótko i ustala zasady, czasem bardzo brutalne(Ben na początku miał zabić własną córkę w imię zasad, pozwolił na to dużo później - zmienił zdanie), przeprowadza swego rodzaju testy na kandydatach, innych, nie robi to z niego aniołka, jednak on zmusza wszystkich do dokonywania wyborów. Ben zawsze w tej kwestii był najbardziej poszkodowany i niezdecydowany bo cały czas ktoś go do czegoś namawiał, obiecywał, jego słabością było ego, chciał być kimś. Jednakże jak potoczy się jego los, zależało od tego jakiego dokona wyboru. Moim skromnym zdaniem Jacob i Ezaw stosują podobne metody, tyle, że mają różne intencje. Koso, zobacz, ze Richard w ostatnim odcinku zwątpił w Jacoba na chwilę, pokazuje to jak ludzie są słabi, są przywiązani do żon(Richard), drugsów(Charlie), dzieci(Claire), są zdolni zaprzedać duszę diabłu, kiedy on ich umiejętnie zmanipuluje i obieca nie wiadomo co. Często zresztą przewijała się kwestia, dlaczego inni słuchają i wierzą Jacobowi, niewielu umiało odpowiedzieć na to pytanie. Z dziećmi na wyspie też był pewien problem, kto je urodzi - natychmiast się do niego przywiązuje - to oczywiste, łatwo kogoś takiego przekupić, uwięzić, taki ktoś nie nadaje się na kandydata do armii przeciw szatanowi xD, wręcz może niebezpiecznie i bardzo łatwo przeważyć szalę na ciemną stronę. Jacob siedział pod posągiem w ochronnym kręgu, próbował posługiwać się innymi po to, żeby Ezaw lub ktoś nasłany przez niego go nie zabił i tym samym nie uciekł z wyspy, która jak wiadomo jest korkiem. :potter: Cytuj
qb3k 946 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Robię revision od pierwszego sezonu. Drugi odcinek, gadka o Backgammon, "Two players, two sides. One is light, one is dark." Świetnie się to teraz ogląda Cytuj
Cohonez 0 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Odcinek był przezayebisty, potwierdzili w końcu kto jest dobry, kto jest zły A ja sobie tak myślę właśnie. To Inni zrobili czystkę w Dharmie, gazując dziesiątki ludzi, to Inni porwali córkę Rousseau, Claire, niemal zabili Charliego. Inni prowadzeni przez Bena i Richarda. A ci podążali przecież za Jacobem, który do tych czynów musiał ich w jakiś sposób inspirować. Jeśli czegoś nie przegapiłem, średnio dobry ten Jacob. No i co z tą chatką, w której tkwił? Dlaczego tam był i istniał w jakiejś dziwnej formie? W chatce był Ezaw. Jacob siedział w pozostałościach statuy Właśnie ten motyw z chatką w "The man behind the Courtain" mi średnio pasuje. Jeśli to Ezaw był w chatce, to jakim cudem widzieliśmy jego "dymną" wersję już w 1 serii i to w różnych częściach wyspy? Jeśli dobrze pamiętam, to w momencie, kiedy Ben i Locke przybyli do chatki, to była ona otoczona kręgiem z popiołu - Ezaw wtedy musiałby być uwięziony w jednym miejscu. Chyba, że to faktycznie Jacob rezydował w chatce, a krąg z popiołu miał go chronić przed "towarzyszem". Cytuj
Sebas 1 586 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 (edytowane) Figę wiemy o tym co działo się w chatce. W różnych okresach był tam zarówno Jakob, jak i Ezaw. Na Jakoba wskazuje Ilana, jest to pierwsze miejsce do którego się udała szukać Jakoba. Nie pamiętam tego momentu. Może próbowała dorwać Ezawa, w końcu jest zagrożeniem dla kandydatów? Bardziej od tej chatki ciekawią mnie relacje Bena z Ezawem. Przypomniał mi się ostatnio moment w którym Ben wezwał dymek w miasteczku Dharmy jakby ten był jego pieskiem na posyłki. Może to on przerwał okrąg popiołu, żeby go uwolnić. Edytowane 26 marca 2010 przez Sebas Cytuj
Pikol 336 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 (edytowane) Właśnie ten motyw z chatką w "The man behind the Courtain" mi średnio pasuje.Jeśli to Ezaw był w chatce, to jakim cudem widzieliśmy jego "dymną" wersję już w 1 serii i to w różnych częściach wyspy? Jeśli dobrze pamiętam, to w momencie, kiedy Ben i Locke przybyli do chatki, to była ona otoczona kręgiem z popiołu - Ezaw wtedy musiałby być uwięziony w jednym miejscu. Chyba, że to faktycznie Jacob rezydował w chatce, a krąg z popiołu miał go chronić przed "towarzyszem". A może tylko jego PRAWDZIWA forma była uwięziona w chatce ? może dlatego wcześniej nie widzieliśmy kolesia na czarno, tylko sam dym ? bo tylko tak mógł sie pokazywać ? a od czasu spalenia chatki, czy przerwania linii prochu, może ujawiać swoją pierwotną formę ? EDIT: Czy dobrze rozumiem, że Jacob naprawde jednak nie umarł ? Edytowane 26 marca 2010 przez Pikol Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 (edytowane) Wniosek? Oboje są źli, tyle, że Ezaw gorszy. To co robili Inni to niekoniecznie im Jakub podpowiedział wszystko. Btw. jeśli te wszystkie wydarzenia z 5 sezonów i obecne to tylko pretekst do jakieś chorej gry między Ezawem a Jacobem, na temat czy ludzie są źli czy rzeczywiście przekupni to łał A i jeszcze czemu w sumie obaj nie mogą się zabić, no wiecie, normalnie? :F Edytowane 26 marca 2010 przez Figaro Cytuj
qb3k 946 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 Jakby mogli się zabić to by nie było tak fajnie Cytuj
koso 114 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje, być może coś przegapiłem - dlaczego Jacob mógł zginąć, a Ezaw (po tym jak dopadł go Sayid) - nie? Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 Dobre pytanie. Ale tego to nikt nie wie... Trzeba czekać na ich centryki. Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 No właśnie, a Ben sprzedał kosę Jacobowi tym specjalnym sztyletem chociaż, czy to jakaś zwykła finka była ? Cytuj
Figaro 8 302 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 "ABC/Disney appears to be organizing a live in-cinema event aimed at hard-core ?Lost? fans. Michigan?s Celebration Cinemas chain has this on its website: Description: Carlton Cuse and Damon Lindelof, the creators of LOST, will have an in-depth live discussion about the show's creation, its six years on the air, and its finale on May 23, 2010. The TimesTalks Parti(pipi)ants include Award winning Carlton Cuse, who currently executive produces LOST, along with Damon Lindelof, the co-creator and executive producer for the LOST series. The discussion will be interspersed with video clips from past shows as well as a one-minute sneak peak from the finale. The discussion will be followed by a 30-40 minute Q&A with questions taken from the live crowd at the NYT Center, pre-submitted fan questions and questions texted from guests on event night. Guests will be offered the opportunity to text in a question. Looks like this is happening May 20, three days before the finale airs. I assume it won?t be limited to Michigan cinemas." Ci Amerykańce... Szczęściarze. Polecam jeszcze recenzję odcinka i przemyślenia voozeka - jak zawsze niesamowicie się czyta http://darkufo.blogspot.com/2010/03/wow-just-wow-things-i-noticed-ab.html#disqus_thread Cytuj
boraz1987 2 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 Myślę, że nożem można pozbawić życia kogoś, kto posiada ciało. Gdzieś chyba było wspomniane, że Ezaw został pozbawiony ciała. Lock, MIB, to tylko avatary. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 marca 2010 Opublikowano 26 marca 2010 EDIT: Czy dobrze rozumiem, że Jacob naprawde jednak nie umarł ? No przeciez niedawno byl odcinek gdzie jakis zakrwawiony dzieciak mowil do dymka, ze ten nie moze zabic Jacoba. Mowil o Jacobie, jako o o osobie trzeciej, wiec pewnie jest jakas 3 strona, arbiter ustalajacy reguly gry, czy inne go wno. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.