ogqozo 6 570 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 Postanowiłem założyć temat o tym dobrym filmie, bo widzę, że jest popularny a jednocześnie kontrowersyjny. Będzie też okazja, by się kłócić, bo widzę, że większość widzów nic z tego filmu nie rozumie. Piszcie, co o nim myślicie. Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 mam zamiar isc do kina bo lubie tworczosc von triera ;] ponoc jest dosc ostry i ludzie nie bardzo wiedza co o nim sadzic ;> Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 Słyszałem nawet o scenie wycinania łechtaczki Trzeba będzie zobaczyć, choć muszę przyznać że widziałem chyba tylko jeden film reżysera. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 Nie wiem, mam takie przypuszczenie, ze film bedzie obrazoburczy na sile i wydumany, no ale dopiero dzis w ogole zajrzalem na strone i sie okazalo, ze gram tam Willem. Jako, iz jest to dla mnie tak zaje bisty aktor, ze lubie go ogladac nawet jak gra w chu jowych filmach, to se obejrze. Cytuj
Mejm 15 361 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 Film do obejrzenia z baba czy raczej isc z kumplami? Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 Jest tam scena jak uprawiają seks w lesie wsród rąk wystających z ziemi więc idź z babą :potter: Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 29 maja 2009 Autor Opublikowano 29 maja 2009 No właśnie ten zwiastun chyba wszystkich zmylił. Myślałem, że na film von Triera nikt nie pójdzie, bo "to wydumane i w ogóle jakieś abmitne", ale chyba hasła typu "pornograficzny horror" zachęciły masę ludzi i później 90% ludzi na sali nie rozumiało w ogóle, co ogląda. Nigdy w życiu nie byłem tak zdziwiony reakcją publiczności na film, serio. W każdym razie - nie jest to ani horror, ani nie jest to film "podniecający", że tak powiem. Seks owszem, jest, ale raczej jako wyraz zła i obsesji, więc nie jestem pewien, czy jest sens iść na ten film w towarzystwie. No generalnie, von Trier, trudno nazwać jego filmy jakąkolwiek rozrywką. Cytuj
Mejm 15 361 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 Ja ide glownie dla Dafoe ale jak ktos idzie dla bzykania pod drzewem to jego brocha. Cytuj
Mikes 65 Opublikowano 29 maja 2009 Opublikowano 29 maja 2009 No właśnie ten zwiastun chyba wszystkich zmylił. Myślałem, że na film von Triera nikt nie pójdzie, bo "to wydumane i w ogóle jakieś abmitne", ale chyba hasła typu "pornograficzny horror" zachęciły masę ludzi i później 90% ludzi na sali nie rozumiało w ogóle, co ogląda. Nigdy w życiu nie byłem tak zdziwiony reakcją publiczności na film, serio. W każdym razie - nie jest to ani horror, ani nie jest to film "podniecający", że tak powiem. Seks owszem, jest, ale raczej jako wyraz zła i obsesji, więc nie jestem pewien, czy jest sens iść na ten film w towarzystwie. No generalnie, von Trier, trudno nazwać jego filmy jakąkolwiek rozrywką. No własnie trailer, ten puszczany w kinach jest strasznie dziwny. Miałem wrazenie ze nie trzyma sie kupy i ogółem do napisu "Antychryst" nie miałem pojecia o czym to moze byc. hyh tym bardziej obczaje całość chyba Cytuj
Gość tk Opublikowano 30 maja 2009 Opublikowano 30 maja 2009 (edytowane) Te okreslenia o pornograficznym horrorze co zaczęły się pojawiać zaraz po Cannes, trochę mnie śmieszyły. Filmu nie widziałem, ale spodziewam się bardziej czegoś na kształt recenzji z Polityki : Chodzi o infernalną wizję natury, biologii, ziemskiej materii zaprzęgniętej w diabelski proces psucia harmonii, powielania genetycznych błędów, rozprzestrzeniania chorób i wszelkich innych przypadłości ze śmiercią na czele. Na poziomie symbolicznym można powiedzieć, że od pierwszej do ostatniej sceny âAntychrystâ wyraża albo ilustruje gnostycką myśl o tym, że nasz świat, poprzez obecne w nim zło, jest najgorszym z możliwych; że został stworzony przez okrutnego demiurga, który używa kobiety jako narzędzia w celu reprodukowania wynaturzeń i potworności. Stąd obsesyjnie powracające sceny rodzenia martwych płodów, zjadania potomstwa, pojawiania się wad rozwojowych (wykręcone stopy dziecka) oraz seksu, genitaliów jako bezpośrednich âsprawcówâ wszelkich nieszczęść. âAntychrystâ dedykowany Tarkowskiemu jest filmową prowokacją, uświadamiającą, że oprócz rajskiego ogrodu, niebiańskiej przyrody, w której zobaczyć można odciśniętą boską dłoń, istnieje jeszcze piekło zmysłów, cierpienie ciała, szaleństwo umysłu i ciemny las, w którym zwierzęta ludzkim głosem zapewniają o panowaniu chaosu. Edytowane 30 maja 2009 przez tk Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 30 maja 2009 Opublikowano 30 maja 2009 (edytowane) Dziś w czasie przerwy na zajęciach skoczyłem do kina z dwoma kolegami(dzień dziecka = trauma przed salami kinowymi). Spodziewałem się mniej więcej co zobaczę na ekranie. W innej sytuacji byli moi koledzy i 90% ludzi na sali, a w szczególności młodzież która siedziała prze de mną. W pewnych momentach filmu oniemieli(młodych najbardziej szokowało zapewne pokazanie męskiego członka ). Film określę jako głęboki dramat psychologiczny( zło w tym filmie to zło chorego, przepełnionego żalem umysłu, który drażni posiadacza swymi wymysłami ) z mocnym akcentem dreszczowca(nie horroru!), erotyku, oraz lekką nutką gore. Reżyser fajnie wszystko przedstawił na czele z narracją niczym w "Lśnieniu". Aktorstwo na wysokim poziomie, czuć naturalność w ruchach(szczególnie podczas seksu ). Sceny, które miały wzbudzać kontrowersje, czynią to((pipi) czasem mamy czysty hardkor!) ale jakoś BARDZO mnie nie zszokowały. Sporo wątków umknęło mojej uwadze, więc filmu do końca nie zajarzyłem ^_^ Nie wspomniałem o polskich efektach specjalnych, które sprawują się znakomicie, nie są nachalne, emanują naturalnością i plastycznością, pasują do ciężkiego klimatu filmu. Ogólnie film troszkę zrył mi banie i posiedzi w niej przez jakiś czas. Mocne 7/10. Największy zarzut to dosyć częste przynudzanie widza. Edytowane 30 maja 2009 przez Wiolku Cytuj
Gość Kasandra Opublikowano 31 maja 2009 Opublikowano 31 maja 2009 Wczoraj wybrałem sie na Atychrysta z żoną. Jak że twórczość von Triera jest mi znana, to wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać. Film na pewno nie zostawia obojętnym, aczkolwiek muszę przyznać rację przedmówcom, że osoby nieprzygotowane na taki obraz reagują dziwnie. Podczas seansu w wielu momentach młoda publiczność wbuchała śmiechem (ja sam śmiałem sie z lisa- agenta chaosu), aczkolwiek im dalej, tym śmiech publiczności był coraz bardziej paniczny. Żona stwierdziła że wielu ludzi pod maską śmiechu ukrywało reakcje na kolejne obrazy, gdyż nie wiedzieli jak mają na nie reagować. I coś w tym jest, film na pewno zmusza do myślenia, stawia człowieka przed obrazami z jednej strony obrzydliwymi, a z drugiej stwarza szerokie pole do ich interpretacji. Zastanawiam się jak na ten film reagują feministki, bo niektóre stwierdzenia mogą budzić w nich opór, w końcu w pewnym sensie jest to film o kobiecej naturze, naturze nieokiełznanej, co odkrywa główna bohaterka. Jej ból i szaleństwo wynikają ze straty dziecka, ale jak wytłumaczyć w takim razie fakt okaleczania syna przez zakładanie mu butów na odwrót? Film pokazuje również, co nieczęsto się zdarza wykorzystanie seksualne mężczyzny, przez kobietę. Analiza powodów średniowiecznych polowań na czarownice też jest dosyć odważna, bo zdaje się mówić że w niektórych wypadkach palenie na stosie mogłobyć zasadne (przynajmniej ja tak odczytałem rozmowę bohaterów o kobiecej naturze i temacie pracy badawczej bohaterki oraz fakt spalenia na stosie pod koniec filmu). Ale jeśli miałbym go porównać z innymi filmami von Triera, to nie wpada jakoś wybitnie. Dogville pozostaje na pierwszym miejscu mojej prywatnej listy filmów tego autora. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Oglądałem wczoraj w kinie, ale powstrzymam się od oceniania (podobnie jak recenzent np. Przekroju). Mam zupełnie ambiwalentne odczucia co do nowego Triera jednak przechylam się chyba coraz bardziej do przyjemnych wspomnień z seanu jeśli mogę to tak nazwać. Fakt faktem, dużo w tym filmie cytatów z innych dzieł czy ogólnie z zakresu kultury europejskiej. Psychoanaliza kłania się do widza teoriami np. Otto Ranka na temat strachu przed narodzinami czyli lękiem opuszczenia macicy stąd powracające sceny śmierci potomstwa. Natura w tej interpretracji jest złem. Na temat reszty nie chce mi się narazie pisać ;] Antychryst szokuje i łamie pewne tabu. To dobrze. Jak rozumiecie ostatnią scenę? Film jeśli nawet komuś nie podoba się ze względu na zawartość to chociaż forma powinna robić wrażenie. Miłe to, że np. za efektami specjalnymi stoją Polacy. P.S. U mnie z kina też wyszło kilka osób. Cytuj
Manor 645 Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Tańcząc w ciemnościach mnie rozwaliło po prostu swoim ciężarem. Dogville podobnie, tylko tam trochę inne odczucia. Rozumiem, że nie mam nawet co się zastanawiać nad pójściem do kina na Antychrysta? Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 1 czerwca 2009 Opublikowano 1 czerwca 2009 Tańcząc w ciemnościach mnie rozwaliło po prostu swoim ciężarem. Dogville podobnie, tylko tam trochę inne odczucia. Rozumiem, że nie mam nawet co się zastanawiać nad pójściem do kina na Antychrysta? Nie wiem. Ten film jak i reakcje na niego są zupelnie nieprzewidywalne. Ja widzialem calkiem sporo chyba takich elo intelektualnych filmow a tez dostalem cos innego niz oczekiwalem. W ogole dzisiaj doszedlem do wniosku, ze nowy Trier to blogloslawienstwo. Po raz pierwszy od dawna sztuka-czy cos kandydujacego do tego miana- faktycznie porusza. Gorszy albo zachwyca, jest smieszne albo jest przerażające i głębokie. Nie pamietam takich reakcji od dawna. Watpilem, ze sztuka moze jeszcze poruszać. Ambiwalentne reakcje swiadczyc tez moga o klasie filmu. W przyszlosci moze byc rozpatrywany jako klasyk. Awe, szatan. Cytuj
STRETCH 30 Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 dzisiaj widzialem w kinie. mnie sie podobal. byl smutny. ale niektorzy zachowywali sie jakby pierwszy raz widzeli paniesa. pewnie nie bede juz ogladac podobnych filmow w kienie dzieki nim. Cytuj
Gość Kasandra Opublikowano 20 czerwca 2009 Opublikowano 20 czerwca 2009 Jak rozumiecie ostatnią scenę? W zasadzie, pierwsza refleksja jaka mnie naszła w kinie, to jakiś zlot czarownic, podążających na przeklęte wzgórze. Bezimienna masa czcicielek natury. W obliczu wcześniejszych badań głównej bochaterki odebrałem to jako potwierdzenie jej teorii o kobiecej naturze i naturze jako takiej. Ale kiedy się podzieliłem tą interpretacją z żoną (z którą oglądałem film), stwierdziła że w ogóle tak tego nie odebrała. Ten film, w całości, jak i wiele scen z osobna stwarza dużo możliwości interpretacyjnych i w zasadzie każda może być jakoś tam słuszna. A Ty lukasz co o tej scenie myślisz? Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 2 lipca 2009 Opublikowano 2 lipca 2009 No fajny film, troche przerost formy nad trescia (dosc banalny do zinterpretowania), ale ok. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 2 lipca 2009 Autor Opublikowano 2 lipca 2009 No nie wiem, czy taki banalny do zinterpretowania. Połowa krytyków filmowych uważa ten film za manifestację mizoginizmu von Triera, co dla mnie jest absurdem. A jakie ma być przesłanie np. ostatniej sceny czy bucików, to pewnie nikt poza reżyserem nie jest pewien. Ja widzę co najmniej dwie możliwe interpretacje. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 2 lipca 2009 Opublikowano 2 lipca 2009 No nie wiem, czy taki banalny do zinterpretowania. Połowa krytyków filmowych uważa ten film za manifestację mizoginizmu von Triera, co dla mnie jest absurdem. A jakie ma być przesłanie np. ostatniej sceny czy bucików, to pewnie nikt poza reżyserem nie jest pewien. Ja widzę co najmniej dwie możliwe interpretacje. Osobiście właśnie mizoginizm uważam za motyw przewodni tego filmu. coś ci to przypomina? połowa krytków uważa, że jesteś żałosny w najczystszym znaczeniu tego słowa. osobiście uważam, że to absurd. o filmie się wypowiem, jak już obejrzę, jednak obiegowe opinie, jakoby był to horror erotyczny mocno mnie rozśmieszały. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 2 lipca 2009 Autor Opublikowano 2 lipca 2009 Nie rozumiem, o co ci chodzi. Co jest żałosnego w tym, że masa krytyków uważa ten film za mizoginiczny, a ja - za krytyczny wobec tego zjawiska? To kwestia interpretacji. Chociaż dla mnie bardzo dziwnej. Wojciech Orliński napisał o tym filmie, że każdy w nim widzi to, co chce - konserwatyści widzą tu potępienie kobiet, a ludzie szanujący kobiety widzą potępienie mizoginii. IMO to upraszczanie, ale może coś w tym jest. Cytuj
Blok 6 Opublikowano 2 lipca 2009 Opublikowano 2 lipca 2009 najpierw napisałeś, że uważasz mizoginizm za motyw przewodni filmu, teraz twierdzisz, że takie zdanie ma połowa krytyków filmowych i się z nimi oczywiście nie zgadasz. jakieś zaburzenia osobowości? Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 2 lipca 2009 Autor Opublikowano 2 lipca 2009 To nie moja wina, że nie umiesz czytać. Może spróbuj jeszcze raz. Może sprawdź w słowniku słowo "motyw"? Nie wiem. Próbuj. Uważam, że nazywać "Antychrysta" filmem mizoginicznym to trochę tak, jakby nazywać "To właśnie Anglia" filmem rasistowskim. Nadążasz? Fakty: To film o mizoginizmie. Sporo ludzi, nawet krytyków: "Ten film potępia kobiety". Pan Ogqozo: "Absurd, moim zdaniem ten film potępia potępianie kobiet". Czujesz to? Łapiesz? Czaisz? Jesteś w stanie to pojąć? Capisci? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.