Opublikowano 3 czerwca 200915 l Do Sabbathów i Zeppelinów dorzuciłbym The Stooges. Prawda. Tak samo jak i dwie pierwsze solowe płyty Iggy Popa. Sam kawałek "Lust for life" wyprzedził epokę. Gdyby ktoś dzisiaj nagrał coś takiego to nie byłoby to uznane za archaizm.
Opublikowano 3 czerwca 200915 l Pieprzycie od rzeczy. Co to znaczy: wytrzymuje próbę czasu? Kto ma o tym decydować? Jedna muzyka jest bardziej popularna, inna mniej, ale co mnie to obchodzi? Co to obchodzi kogokolwiek, kto dysponuje własnym mózgiem? Zupełnie nic. Więc jaką wartość ma to, że ktoś mi powie, że Rolling Stones lubi słuchać? Bez znaczenia. Dla mnie Pink Floyd i Queen to kupa i będzie mi się ich słuchało przyjemniej tylko dlatego, że ileś tam osób uważa, że są ponadczasowi. No dobra, dla was jest. I co? Nico.
Opublikowano 3 czerwca 200915 l i dlatego o ponadczasowości decyduje większa grupa ludzi a nie tylko ja. co innego gust a co innego ponadczasowość. Edytowane 3 czerwca 200915 l przez Masorz
Opublikowano 3 czerwca 200915 l Pieprzycie od rzeczy. Co to znaczy: wytrzymuje próbę czasu? Kto ma o tym decydować? Jedna muzyka jest bardziej popularna, inna mniej, ale co mnie to obchodzi? Co to obchodzi kogokolwiek, kto dysponuje własnym mózgiem? Zupełnie nic. Więc jaką wartość ma to, że ktoś mi powie, że Rolling Stones lubi słuchać? Bez znaczenia. Dla mnie Pink Floyd i Queen to kupa i będzie mi się ich słuchało przyjemniej tylko dlatego, że ileś tam osób uważa, że są ponadczasowi. No dobra, dla was jest. I co? Nico. Jak już używasz mocnych słów to pomyśl co piszesz, bo sam bredzisz, że głowa mała. O tym co jest klasyką decyduje większa grupa społeczna. Kwestia gustu to inna sprawa. Zreszta takim mysleniem "No dobra, dla was jest. I co? Nico." negujesz samo pojęcie klasyka. No bo niby co? Nazwiesz klasyką jakiś nowy zespolik bo "Tobie sie podoba". Najpierw zobacz co się kryje za pojęciem klasyka, a potem twórz własne teorie. Masorz mnie wyprzedził Edytowane 3 czerwca 200915 l przez gekon
Opublikowano 3 czerwca 200915 l No ja wiem, że tak uważacie, ale jaki jest wobec tego sens pytać o to, co jest klasyką? Wystarczy wpisać w google "najlepiej sprzedające się albumy w historii" i jest, klasyki. Albo se na Rate Your Music sprawdzić. Jeśli gust nie wchodzi w grę, to nawet nie ma o czym dyskutować, ergo - jest nudno. A jak się zaczyna dyskusja, to już wchodzi osobiste podejście, czyli już nie gadamy o klasyce. Wniosek - nie można rozmawiać o klasyce.
Opublikowano 3 czerwca 200915 l przecież ilość sprzedanych albumów/winyli/kaset nie jest żadnym wyznacznikiem jakości a co za tym idzie, ponadczasowości i klasyczności. w przeciwnym razie Brytnej i Spajs Gers byłyby ponadczasowe. zbiorowe połączone gusta tworzą ponadczasowość. masowe docenienie jakiegoś rzemiosła a nie wyłącznie jego popularność i ilość sprzedanej muzyki.
Opublikowano 4 czerwca 200915 l Ale ogqozo, ja o tym mówiłem w pierwszych wypowiedziach w tym temacie. Ten temat miał właśnie weryfikować co po latach zostało z klasyki, co okazało się ponadczasowe, co wyprzedziło epokę a co zostało przedwcześnie okrzyknięte tym mianem. Dlaczego nie można o tym dyskutować? Najbardziej powinni obawiać się fani tych płyt, które na takim ponownym odsłuchaniu tracą.
Opublikowano 4 czerwca 200915 l Do Sabbathów i Zeppelinów dorzuciłbym The Stooges. Prawda. Tak samo jak i dwie pierwsze solowe płyty Iggy Popa. Sam kawałek "Lust for life" wyprzedził epokę. Gdyby ktoś dzisiaj nagrał coś takiego to nie byłoby to uznane za archaizm. word do tego Motorhead pokolenie wódy i hery daje radę - patrzcie jak się te wszystkie s(pipi)ysynki zakonserwowały - dragi czynią cuda AC piorun DC to też klasyka, lubić nie trzeba ale do cholery, jak oni non stop grają to samo a ludziom się nie nudzi a wręcz chcą więcej to coś w tym jest (ja nie wiem co w sumie) prostota melodii i charakterystyczny wokal, plus kunus w mundurku
Opublikowano 4 czerwca 200915 l ...nigdy nie przepadalem za AC/DC. Owszem, slucha tego masa ludzi, ale ja sam nie umiem odroznic jednej piosenki od drugiej. Monotonia jak cholera.
Opublikowano 4 czerwca 200915 l ja tak samo, no Thunderstruck odróżniam, czy jak ten kawałek się zwie
Opublikowano 4 czerwca 200915 l ...nigdy nie przepadalem za AC/DC. Owszem, slucha tego masa ludzi, ale ja sam nie umiem odroznic jednej piosenki od drugiej. Monotonia jak cholera. Nie że się rzucam do kogoś, ale właśnie w tym temacie nikogo nie obchodzi to czy ty przepadasz za AC/DC, tylko że od 30 lat słucha tego masa ludzi, którzy ciągle nie mają ich dość, a słuchając ich kawałków sprzed lat nie ma się wrażenia że taka muza nie ma już miejsca bytu.
Opublikowano 4 czerwca 200915 l ...nigdy nie przepadalem za AC/DC. Owszem, slucha tego masa ludzi, ale ja sam nie umiem odroznic jednej piosenki od drugiej. Monotonia jak cholera. Nie że się rzucam do kogoś, ale właśnie w tym temacie nikogo nie obchodzi to czy ty przepadasz za AC/DC, tylko że od 30 lat słucha tego masa ludzi, którzy ciągle nie mają ich dość, a słuchając ich kawałków sprzed lat nie ma się wrażenia że taka muza nie ma już miejsca bytu. ...rzucasz sie...
Opublikowano 4 czerwca 200915 l Ja słucham prawie samej klasyki, sorki :< No ale, z uber staruchów to : Led Zeppelin, Deep Purple, Black Sabbath, Motorhead, AC/DC i Judas Priest trzymają się świetnie. Edytowane 4 czerwca 200915 l przez Pelipe
Opublikowano 28 grudnia 201410 l Dark Side jest słabe i nudne. Album dla zgredów, które się wstydzą przyznać, że muzyka może sprawiać przyjemność, więc muszą się zgodzić z innymi zgredami, że Pink Floyd jest fajne.Gdzie niby DSOTM jest nudne czy trudne co wynika z tego co napisales? Ta plyta trwa ok 40 min, 10 trackow i pomijajac 2 fillery to po prostu genialne piosenki, swietnie napisane, wywolujace emocje. To taki album ktorego sluchajac wiem ze nic bym tam nie zmienil, kazdy element ukladanki pasuje, kazdy hook kazda zmiana w kompozycji, wszystko. No i przede wszystkim ten wspanialy nostalgiczny klimat. Niewiele jest plyt ktore wywoluje u mnie ciary przez caly czas trwania tym bardziej w tak nudnym i ograniczonym gatunku jak rock. Slaba plyta Pink Floydow? The Wall. Godzina dwadziescia nieznosnego zawodzenia, biedy kompozycyjnej (chociazby w porownaniu z DSOTM), i duuuuzo fillerow. Nie polecam Co do pytania zadanego w pierwszym poscie to pierwsza rzecz jaka mi przyszla do glowy to Beach Boys i album Pet Sounds. Chocbym nie wiem jak chcial to nie umiem hejtowac tak bezblednego popu. Podobnie z Velvet Underground
Opublikowano 29 grudnia 201410 l Ten post jest tak stary, że był częścią dyskusji z udziałem _Lukasza_ i Obsolete'a.
Opublikowano 29 grudnia 201410 l Fuj, kolejny sweterowiec i czytelnik teraz rocka wtf, śle chuje w strone dadrocka, teraz rocka a nawet fantano i pitchforka , jestem niezalezny i slucham aktualnie glownie techno. DSOTM to akurat wyjątek, bardzo przyjemna i przystepna plyta i trzeba byc strasznie edgy a do tego muzycznym newfagiem zeby temu zaprzeczyc. A może jesteś po prostu kucem??? Edytowane 29 grudnia 201410 l przez Sugan
Opublikowano 29 grudnia 201410 l Dobra dla ludzi 30+, którzy grają (lub grali jeszcze przed ślubem) na gitarze, w jakiejś kapeli.
Opublikowano 29 grudnia 201410 l posłuchaj sobie Pink Floyd z Barettem, je.bany piper at the gates of dawn czy coś a nie dark sajdy ;/
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.