Skocz do zawartości

Final Fantasy XIV


Marchi

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zapomnieliscie jeszcze o versusie, takze nie nadawajcie glupot i wypad stad, bedziecie mogli zagrac az w 2 gry offline hapi nau ??.

Zreszta na podstawie swiata z XIV osobiscie nie widzialbym powodu by nie zrobic spin-off'a (cos jak Versus) przed ktorym przezywalibysmy podobnie epicka i niezapomniana przygode porownywalna do FF VII :P.\

Sama nazwa Final Fantasy z miejsca kojarzy się z bogatym, wspaniałym światem, epicką przygodą i rewelacyjnym scenariuszem

Ale ze niby tobie sie kojarzy mam rozumiec ? :>.

Edytowane przez Dr.Czekolada
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)

Omg dawno tu nie bylem, ale poniewaz temat interesujacy to stwierdzilem ze dorzuce do siebie trzy grosze.

 

Po przeczytaniu wszystkich postow, chce i musze zgodzic sie z tym co Pablo mowil. :)

 

Pierwsza sprawa, jaka jest roznica z graniem w jeden tytul kazdego wieczoru zamiast grania w inny tytul kazdego wieczoru. Roznicy nie ma absolutnie zadnej. To ze KTOS kto nie ma absolutnie pojecia na temat mmo i jak sie w to naprawde gra uwaza ze ludzie grajacy w mmo to 'nolife'owcy i nerdy' jest kompletnie bez znaczenia. To ze ludzie 'mysla' nad tym jak pokonac bossa ktorego wczesniej im sie nie udalo (przykladem moze byc hard mode Yogg Sarona w WoWie polegajacy na zabiciu go bez pomocy keeperow, ktory to encounter zajal graczom 2.5 miesiaca - tyle czasu zajelo zdobuycie sprzetu i dopracowanie strategii) przez 4 miesiace nie znaczy ze ktos jest nolifem na litosc boska. Nikt nikomu nie kaze grac 24 godziny na dobe i gra jest tak zaprojektowana ze w kazdej chwili mozna odejsc i wrocic nastepnego dnia (w pewnych granicach, ale po patchu 3.2 nawet to zostanie zmienione).

 

MMO ma szereg zalet ktorych nie ma ZADEN tytul offline i nie mowie tutaj o zabawie z tysiacami innych graczy. Wszyscy dobrze wiedza ze MMO istnieja dzieki aktualizowaniu contentu za ktory (oprocz oficjalnych expansion packow ktore przynosza OGROMNE zmiany w mechanice gry) sie w ogole nie placi. Co wiecej granie w MMO jest najtansza forma rozrywki jaka ogolnie ten biznes moze zaoferowac. Placenie 15 dolarow za miesiac w porownaniu do 60 dolarow za nowy tytul to bulka z maslem. Pokazcie mi gre w ktora mozna grac przez 4 miesiace non stop w trybie offline. Oczywiscie sa od tego wyjatki, ale te wyjatki utrzymuja sie dzieki trybowi online. Sedno sprawy to to, ze ludzie flame'ujacy mmo po prostu nie maja pojecia o czym mowia.

 

Pablo wspomnial wczesniej o tym jak wyglada dzisiejszy 'krol mmo' ktorym niewatpliwie jest WoW. Ma on absolutna racje ze WoW zyskal taki rozglos dzieki w miare casual playstyle. Oczywiscie casual odnosi sie do wstepu w mmo jakim jest doprowadzenie postaci do maksymalnego lvl, dosc powiedziec ze w WoWie mozna to zrobic w tydzien bez problemu, a jezeli ktos sie bawi w Recruit a Friend, to moze to zrobic zdecydowanie szybciej. Zreszta sam blizzard zacheca do tego poprzez szereg usprawnien (lub jak niektorzy uwazaja elementow niszczacych te gre) ulatwiajacych levelowanie. Jest to totalne przeciwienstwo FFXI, ktore bylo bardzo waymagajace i pochlanialo koszmarne ilosci czasu (aby zlevelowac postac). Dlatego osobiscie BARDZO sie ciesze z FFIV zrezygnowal z takiego podejscia, bo po dwoch latach z WoWem uwazam ze end game content jest zdecydowanie bardziej zabawny niz dochodzneie do niego :)

 

Chcialem jeszcze powiedziec cos o epickosci. KAZDY kto mowi ze MMO brakuje epickosci, KOMPLETNIE NIE MA POJECIA o tym co mowi. Epickosc to jest gdy 25 osob probuje koljnego wieczoru zbic bossa po tym gdy ostatnim razem zostalo mu 50k HP ze 150 milionow, epickosc to jest koordynacja i wspolpraca 25 osob, epickosc to jest to co sie czuje gdy w koncu dzieki wspolnym wysilkom udaje sie zrobic to nad czym sie pracowalo. Epickosc jest wtedy gdy musisz FAKTYCZNIE MYSLEC NAD SWOJA STRATEGIA. Kazdy kto uwaza ze w mmo brak jest epickosci opiera swoja opinie na darmowych mmo z grafika gorsza niz na psx. Polecam serdecznie obejrzec wnetrza Ulduaru w Wotlk, albo zahaczyc o Black Temple w TBC. Nie wypowiadam sie na temat FF, gdyz nie mam doswiadczenia w tej kwestii, ale widzialem screeny ktore Pablo wysylal mi tak dawno temu i wiem ze ostatni co mozna FFowi zarzucic to brak epickosci.

 

W kazdym razie kiedys nei rozumialem Pabla i jego fascynacji MMO, sam bylem/jestem fanem final fantasy ale to co widzialem u niego na ekranie w ogole nie przemawialo do mnie. I taki jest tez problem z MMO, dopoki sie samemu nie sprobuje to nie ma sie pojecia jak wiele taka gra oferuje.

 

Ja wiem ze na pewno sprobuje FFIV z masa zmian i usprawnien w stosunku do XI (brak systemu playonline ktory byl imo pomylka, bardziej casualowe podejscie do levelowania) i mam nadzieje ze Pablo po tych wszystkich latach nie zatracil zapalu do pogrania w to, co w efekcie pozwoli mi na zabijanie stworkow razem z nim :)

 

Co wiecej MMO na konsole to jest bardzo dobry pomysl, wbrew pozorom te gry wymagaja dobrych komputerow, poniewaz 25 osob zabijacych bossa, korzystajacych z najrozniszych skilli itd itp potrafi mocno obnizyc FPS. Podlaczenie klawiatury i myszki pod USB zajmuje cale 3 sekundy, wiec kazdy kto probuje zanizyc wartosc MMO na konsoli w ten sposob, powinien sie mocno zastanowic zanim napisze takie bzdury.

 

TL;DR. MMO oferuja wyjatkowy rodzaj rozrywki, ludzie ktorzy nie sprobuja powaznego MMO, a przez powazne mam na mysli takie ktore oferuje cos wiecej 'ahh poklikam sobie i zabije moba' nie sa w stanie tego zrozumiec i beda 'wysmiewac' tych grajacych. Co zabawniejsze ostatnio jest trend ze ci 'hardcorowi' gracze mmo zaczynaja wysmiewac tych bardziej casualowych... Co z mojej prespektywy jest naprawde zabawnym zjawiskiem.

 

Fakt jest faktem, mmo skupiaja miliony graczy i zyja dluzej niz jakiekolwiek inne gry. FFIV ma BARDZO wysoko ustawiona poprzeczke w postaci WoWa, ale tez FF jest dla troche innych graczy. Niestety liczba abonentow jest waznym czynnikiem, nie dla graczy bo im wystarczy ze na serverze bedzie 2-2.5k innych graczy (w przypadku wowa gdyz mamy podzial na frakcje) ale dla producenta, bo im mniej graczy tym mniej oplacalny jest upgrade contentu co przeklada sie na mniejsza atrakcyjnosc gry i zmniejszenie liczby graczy...

 

Z niecierpliwoscia wyczekuje jakichkolwiek informacji na temat systemu FFIX i jak juz pisalem mam nadzieje spotkac niektorych starych dobrych znajomych online :)

 

EDIT.

 

Jeszcze slowo na temat braku scenariusza... Jest to jeden z najbardizej zabawnych komentarzy jakie slyszalem :D Nie wiem jak w tej kwesti stoi FF, ale WoW to gra oferujaca jeden z NAJBARDZIEJ ROZWINIETYCH i NAJWIEKSZYCH swiatow jakie istnieja w grach RPG. Lore w WoWie stoi nie tylko na bardzo wysokim poziomie, ale jest rowniez tym co decyduje o theme zarowno dodatkow jak i tego co one oferuja. Wystarczy tylko wejsc na wikipedia poswiecona WoW, jest tam 75 tysiecy ARTYKULOW zwiazanych z wowem i jego 'lore'. Oczywiscie nie jest to fabula w sensie stricte tego slowa... ale 75k artykulow naprawde pokazuje ogrom. Dla porownania polska wikipedia to zaledwie 618k artykulow...

Edytowane przez Trzcina
  • Plusik 1
Opublikowano
Z niecierpliwoscia wyczekuje jakichkolwiek informacji na temat systemu FFIX i jak juz pisalem mam nadzieje spotkac niektorych starych dobrych znajomych online :)

Ja też mam nadzieje, że się skusisz i spróbujesz zagrać w 14. ;]

 

Trzcina w sumie napisał wszystko co sam chciałem napisać. Dodam więc od siebie tylko tyle, że w żadnym innym rpg - poza FF11 o którym chce napisać - nie miałem takiej frajdy z pokonywania mini, sub- i innych rodzajów bossów jakie oferowała mi fabuła gry. Cała frajda to rozkładanie konkretnej walki na czynniki pierwsze z podziałem na role ( :] ) gdzie błąd jednego z graczy z reguły kończył się porażką. Z tych 3 lat grania w FF11 zapadło mi w pamięc kilka naprawdę epickich walk, gdzie udawało nam się pokonać jakiegoś bossa po 3 wieczorach przygotowań i kilku porażkach, wspólna eksploracja nowo odkrytych terenów do których dostawało się dostęp po pokonaniu wspomnianego bossa to też nieprawdopodobna frajda ktorej w żadnym rpg-u nie uświadczysz. Tego typu mmo to kompletnie inne przeżywanie rpg, albo się to lubi albo nie ale prawda jest taka że jakiekolwiek doznania płynące z gry są o wiele intensywniejsze kiedy gra się w kilka osób i za to własnie pokochałem FF11.

Opublikowano

MMO na pewno nie jest najgorszym (pod)gatunkiem jaki powstal, sam fakt ze za wiele produkcji powstaje (czy to 4free czy za oplata) podobnych do siebie, z podobna filozofia tylko kosmetycznymi zmianami tego i tamtego, to oczywiste ze moze w koncu zazenowac i znudzic (inaczej to napisze GRINDOWCE to najgorszy bullshit jaki narodzil sie w sadomasochistycznej glowie czlowieka, to tak jak mi kazali patrzec sie jak schnie farba i dostawal za godzine place).

Ale FF XIV ma byc nastawiony przede wszystkim na casual, rozgrywka nie bedzie wymagala poswiecenia temu Bog wie ilu godzin, wiec metka outsidera znika to nie WoW !

 

Opublikowano

Trzcina? omg, faktycznie dawno Cię nie widziałem w tych rejonach internetu. :P

 

A co do FFXIV, żeby nie było zupełnego offtopa (a poza tym jeszcze się tu nie wypowiadałem), to nie wiem czy będę grał (zależy to od wielu czynników), ale pewne zapowiedzi mogą brzmieć ciekawie (np. większa swoboda wyboru w jaki sposób chcemy grać; samemu, w grupie) dla takich osób ja. Tzn. ludzi kompletnie zielonych w dziedzinie MMORPG. Z pewnością będę śledził rozwój wydarzeń.

 

Zaś co do spraw natury finansowej poruszanej bodaj na początku tego tematu (nie chce mi się dokładnie sprawdzać; piszę z pamięci). Widać SE opłaca się wydawać MMORPG pod postacią kolejnej głównej części FF, ale żeby dojść do tego wniosku należy trochę się wysilić i przejrzeć sprawozdania za konkretne okresy czasu, a nie tworzyć 'analizy' ad hoc nie mające pokrycia w rzeczywistości. :)

Opublikowano

Hehe Trzcina, kopę lat :) Fajnie, że dałeś się w końcu przekonać do P2P (a mówiłem, że to ekonomiczna forma rozrywki już chyba w Limavady hehe) szkoda, że nie FF no ale w sumie trochę chyba za późno by było na to :P Wygląda na to, że endgame tak w WoW jak i w FFXI wygląda podobnie- masa do roboty i to raczej tylko w grupach. Ja osobiście też czekam na każde info dotyczące XIV i mam nadzieję, że coś tam potłuczemy.

 

Co do dostępności FFXIV na PC to mam dylemat. Z jednej strony postęp idzie cały czas do przodu i dzięki temu fajny komp, który pociągnie ta grę będzie taniał przy czym PS3 będzie takie samo pod względem osiągów jak i chyba ceny (bo sami wiemy jaką politykę prezentuje Sony pod tym względem) i niewątpliwym plusem będzie granie w combosie pad+PC (dostęp do komunikacji, informacji) natomiast z drugiej strony, gdyby nie fakt wyjścia FFXI (i pewnie nie tylko) na PC to botowanie claimu na super rarowych mobkach, cheatowanie, kopiowanie przedmiotów by nie istniało.

 

Ah jeszcze ktoś poruszył kwestię fabuły- co jakiś czas są wydawane dodatki oferujące nową ścieżkę fabularną a kolejne update'y online oferują kolejne rozdziały danej historii (plus przedmioty, nowe funkcje, nowe battlefields, instancje etc.). W chwili obecnej w FFXI (7 lat po premierze) było 5 osobnych "fabuł" z których każda oferuje kilkadziesiąt godzin rozrywki.

 

Przez te 7 lat FFXI ewoluował z hardkorowej gry typu "JP onry" gdzie aby cokolwiek osiągnąć trzeba było faktycznie spędzać sporo godzin przy konsolce/PC do gry w której są elementy hardcore endgame (hello bossowie niepokonani od 2 lat z okładem na których się ludzie już poddali starając się wymyślić metodę ich zabijania) ale jest tez naprawdę sporo tak zwanego "casual content". Zaryzykuję stwierdzenie, że FFXI będac pionierskim mmorpg od Square testował wody czego gracze oczekują wprowadzając masę różnych patentów a FFXIV będzie właściwym produktem gdzie będzie coś dla każdego podane we właściwy sposób w tym samym czasie.

 

Opublikowano

Jestem pewien ze nie to chcial zasugerowac ;)

 

Ale Square ma talent, wszyscy o tym wiemy. Duza czesc rozwiazan z FF jest swietna. Questy ktore sie ciagna nawet w end game content (cos co w wowie bylo tylko w podstawowej grze i zniknelo w dodatkach), staly lvl cap dzieki ktoremu wszystkie instance sa ciagle aktualne i warte odwiedzania (gdzie w wowie nie odwiedza sie nawet starszych raidow z tego samego dodatku, przykladem jest Naxxramas i Ulduar z wotlk 3.1). Mozliwosc zmiany klasy na swojej aktualnej postaci, bez koniecznosci robienia postaci od nowa (oczywiscie trzeba ja levelowac... ale to jest nasza postac :) ).

 

Ja mam nadzieje na to ze dostep do end game bedzie prostszy niz w FFXI, ale mam tez nadzieje ze beda stworki ktorych sie od 2 lat zabic nie da ;) Bo to jest cos czego WoW aktualnie nie ma. Wszystko zostalo rozebrane na czesci pierwsze, do tego stopnia ze symulatory pokazuja ci ktore itemy beda dla ciebie najwiekszym upgrade :P

 

No i ... wszystko rozchodzi sie o zabijanie, fajnie jest jednak robic questy co by nie mowic :P

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

W sumie mimo ze od czasu htmlowego Red Dragona na dystans trzymalem sie od gier typu massive, to sprobowal bym chetnie zagrac w cos takiego. Wlasciwie tym finalem bylbym nawet zainteresowany i najprawdopodobniej po premierze sie w niego pobawie. (np jakims milym kurduplastym magiem:)). Wiadomo cos kiedy ta gra ma wyjsc?

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jakiś japoński magazyn będzie miał materiał o FFXIV. Na razie wyciekło do sieci kilka zdjęć:

http://kontownia.wordpress.com/2009/08/04/...asyprofesjeetc/

 

Rasy są podobne do tych z FFXI, ale inaczej się nazywają. Dostępne będą grupy profesji (Fighter i Sorcerer na przykład) dzielące się na konkretne specjalności. W przypadku Fightera będzie to choćby szermierz i łucznik.

Opublikowano
Trzcina w sumie napisał wszystko co sam chciałem napisać. Dodam więc od siebie tylko tyle, że w żadnym innym rpg - poza FF11 o którym chce napisać - nie miałem takiej frajdy z pokonywania mini, sub- i innych rodzajów bossów jakie oferowała mi fabuła gry. Cała frajda to rozkładanie konkretnej walki na czynniki pierwsze z podziałem na role ( :] ) gdzie błąd jednego z graczy z reguły kończył się porażką. Z tych 3 lat grania w FF11 zapadło mi w pamięc kilka naprawdę epickich walk, gdzie udawało nam się pokonać jakiegoś bossa po 3 wieczorach przygotowań i kilku porażkach, wspólna eksploracja nowo odkrytych terenów do których dostawało się dostęp po pokonaniu wspomnianego bossa to też nieprawdopodobna frajda ktorej w żadnym rpg-u nie uświadczysz. Tego typu mmo to kompletnie inne przeżywanie rpg, albo się to lubi albo nie ale prawda jest taka że jakiekolwiek doznania płynące z gry są o wiele intensywniejsze kiedy gra się w kilka osób i za to własnie pokochałem FF11.

 

Aż się łezka kręci w oku...

 

Początek przygody w FF XI i wyprawa na low lvl arene zabić jakieś skaczące żelki. Ozi razem z Acidem wpajają mi taktyke przed wejściem na arene.

 

Ozi: kumasz ?

Tad: nom

Acid: no to wchodzimy

 

5 min, 4 litry potu i 1 zawał poźniej

 

Tad: Ozi powiedz Acidowi (rozmawiali przed headset), że za to, że zginął z mojej winy dam mu Polish Crystal Vodka (item!)

Acid: Ty mi tu nie pierd****ol o Polish Vodka tylko dawaj te scrolle z lota !

 

Nie wiem czy pamiętasz tą akcje Oz, ale mi zapadła w pamięć :P

 

Przytoczyłem taką krótką historyjkę, gdyż akurat doznałem olśnienia po przeczytaniu posta Ozi'ego.

 

Chwile w FFXI (jak i zresztą w kilku innych mmo w które miałem okazję zagrać) można by opowiadać bez końca. Dlatego śmiać mi się chce jak ktoś twierdzi, że gry mmo to jedna wielka przeprawa przez mękę, nic ciekawego i ogólnie kocie bobki.

 

 

 

 

 

 

 

A teraz coś dla zainteresowanych tematem FF XIV ;)

 

Amatorskie tłumaczenie z japońskiego z pewnego amerykańskiego forum o FF XI:

 

*** RACES ***

 

Hyuran

Most prolific race in Eorzea. They migrated from nearest islands and continents, taken with them their technology. The Hyurans are split up into two big groups according to their geographic localisation: inhabitants from low-lands and high-lands. Their cultures and languages are numerous.

 

Elzen

This race is native from Eorzea. They clashed with the Hyuran after the latter's massive migration. Their auditory ability is noteworthy.

 

Roegadyn

Most live in the northern sea on fishing. Some of them are hired as mercenaries or bodyguards by other races, but the other ones prefer to go towards the sea and choose to become pirates.

 

Lalafell

This race of farmers is above all settled near the southern sea. The Lalafells may appear to be small but their intelligence is superior to the other races. It seems there aren't many women.

 

Miqo'te

This minority race in Eorzea splits up into two big groups: sun seekers and moon guardians. Most of them are dreadful hunters. Men are extremely rare.

 

 

Differences between races is rather minor but differences between genders will be more important.

 

Character Customization will be more complete: possibility to change face, skin, color of eyes and hair, etc

 

 

 

 

*** AREAS ***

 

In the region of Eorzea, there're three big towns: Uldaha in the desert, Gridania in the forest, and Rimsa-Rominsa in the seaside. There're pirates in the latter one. Developers promise to give a story to each inhabitant of these towns. Money is gils.

 

 

 

 

*** TIME/WEATHER ***

 

Weather changes.

Day-Night cycle.

1 day Eorzea = 1 hour Earth

 

 

 

*** GAME SYSTEM ***

 

Game system is named "Armory System", it depends on character's equipment. To change play style, you need to change equipment parts: this modification is executed in real time.

 

For example, if you're invited to join a team of warriors to fight the enemies, you only need to wear the corresponding equipment to be ready. Once the party disbanded, you only need to change equipment to come back as a crafter, fisherman, etc.

 

This freedom will make the solo play easier since a warrior who wants to be cured can change into a healer himself. Thereof the number of inventory's slots is more important than FFXI. The developers thought about an easier way to change equipment.

 

To get more powerful in each specifications, it is advised to balance out the equipment parts between them. In FFXIV, the equipment's level is essential, even more than the character's level itself. The developers insist once again on the huge freedom of this system wherer change can be made whenever. That's probably why the name of the jobs are more neutral than FFXI. The game's team has deliberately chosen to avoid the usual job class.

 

 

 

 

 

*** BATTLE ***

 

Fights are in real-time although te developers point out they won't be the "action" type.

In FFXIV, fights won't be only target and engage the enemy! You'll need to think to other parameters but no more details yet. (the magical barrier in the trailer?)

 

The items' resistance will be reduced through their use.

 

 

 

 

 

 

*** GUILDS & MISSIONS ***

 

In FFXIV, guilds delivers licences/permits to players. These illustrated (and beautiful?) cards match with the missions the character has to fulfill. The players will be able to share these permits (having the card or not) and even decide on the number of persons who can parti(pipi)ate to the mission.

 

The game will be irrevelant to the level of each players but some permits can't be obtained before a definite level. These tasks would take 30min~ to be fulfilled, even if some of them will be shorter. Of course, you can carry several permits at the same time.

 

Those missions will have different and various goals: monster hunting, enemies' raid, skill ups... These operations are called "etherites" (?) and will allow you to be instantly teleported to the specified area.

 

More info to come.

Opublikowano

Grafika wyglada slicznie :)

 

Ale mam pare uwag :

 

Widze ze w tej czesci itemy = power. Osobiscie odpowiada mi to, dlatego ze zdobywanie itemow w grupie znajomych to jedna z najciekawszych rzeczy do robienia w MMO (jestem przyzwyczajony po wowie).

Co mnie jednak napawa. nazwijmy to - ostroznoscia, to mozliwosc zmieniania gearu w real time i w efekcie zmiana 'klasy'. Cos podobnego bylo wprowadzone w wowie (dzie podzial na klasy jest definitywny od samego poczatku, ale kazda klasa ma mozliwosc specjalizowania sie w trzech kierunkach) nazwali to Dual Spec, dosc powiedziec ze zmiana z damage dealera na healera to BARDZO wygodna sprawa, tym bardziej w trakcie walki. Wiec jezeli juz sie na cos takiego decyduja, to mam nadzieje ze beda pamietac o tym aby nie pozwolic na cos takiego w trakcie walki.

 

Rasy sa praktycznie identyczne jak w FFXI, ciekawi mnie roznica w plciach... Najpewniej beda to roznice w statsach, ale znajac SE mozliwe jest uzywanie niektorych itemow tylko przez dana plec (co byloby kompletna pomylka). Osobiscie nie uwazam zeby to rozgraniczenie bylo dobre dla balansu gry, niemniej bedzie ciekawe a tworzenie potaci uczyni ciekawszym.

 

Rozwiazanie gildii rowniez srednio mi sie podoba... organizowanie eventow dla 20 osob z roznych czesci swiata, jest czasochlonne i wymagajace, rozgraniczanie gildii na 'ludzi ktorzy maja ticket XXX' i takich co go nie maja, nie sluzy socialowi, ale... moze po prostu jestem przyzwyczajony do czegos innego i to sie sprawdzi w praniu.

 

Niemniej jednak widze ze SE podaza w innym kierunku niz poczatkowo myslalem, mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze :)

Opublikowano

Różnica była już w FFXI- niektóre przedmioty były male/female only ale mimo to miały identyczne statsy.

Jeśli zaś chodzi o zbieranie się na dany event/quest/misję to też nic nowego- bez odpowiedniego "key itema" nie mogłeś wejść na daną arenę no ale już w tym była gracza głowa aby skoro dołącza do ekipy specjalizującej się w czymś miał wszystko gotowe aby chwycić dany "key item" i w grupie zrobić co trzeba. W FFXI było to zróżnicowane od aren solo do nawet takich , które mieściły do 64 osób i pewnie będzie podobnie w XIV ale skoro ogłaszają, że będzie większy nacisk na solo to zapewne tych wymagających większej ilości ludzi będzie zdecydowanie mniej.

 

Podoba mi się pomysł dynamicznej zmiany profesji- ile godzin w FFXI się marnowało czekając na party invite albo próbując samemu zrobić exp party a było to niemożliwe bo brakowało jakiejś kluczowej profesji healera czy tanka. Wygląda na to, że ten problem zostanie zminimalizowany (pod warunkiem, że broń nie będzie kosztowała fortuny :P).

 

Podział na casual i endgame był i zawsze będzie. Mam nadzieję, że w XIV nie będzie trzeba bawić się w specjalny endgame guild aby zdobyć najlepszy sprzęt no ale czas pokaże.

Opublikowano

Nie wiem czy sie dobrze wyrazilem ;)

 

Ja oczywiscie POPIERAM mozliwosc zmiany joba/klasy w dowolnym momencie. W wowie gralem jako healer, wiec ktokolwiek kto ma pojecie na temat mmo, zdaje sobie sprawe ze moje mozliwosci ofensywne byly minimalne. Nie jest to specjalnie fajne ze jednego moba zabija sie 6 czarami w ciagu 30 sekund, zamiast 2 czarami w ciagu 5.

 

Niemniej jednak chodzi mi o mozliwosc zmiany w trakcie walki. Nic o niej nie napisali, wiec nie wiem czy rozwazaja to czy nie. Mam nadzieje ze nie, bo po doswiadczeniach z wowa sadze ze byloby to niemozliwe do zbalansowania.

 

Jesli zas chodzi o zbieranie 'key itemow' to osobiscie bardzo mi sie takie rozwiazanie nie podoba. Bylo cos takiego w wowie, pod nazwa attunement. Aby wejsc do jakiegos instance/raidu i moc zbic bossow w srodku, trzeba bylo wykonac serie dlugich questow, czesto w innych instance/raidach. Brzmi to fajnie na papierze, ale kazdy kto musial zmienic gildie z takiego czy innego powodu (chociazby z powodu tego ze gildia przestala zyc) wie jak upierdliwe to bylo.

 

Mozliwosc wskoczenia od razu do gry (z odpowiednim sprzetem oczywiscie), bez koniecznosci zdobywania niczego wydaje mi sie byc najbardziej rozsadnym rozwiazaniem (ja rowniez musialem swoja ilosc attunementow zrobic), niemniej jednak jezeli ma to trwac tylko 30 minut to nie bedzie specjalnym problemem. Oby tylko nie przedobrzyli w tej kwestii.

 

Jezeli chodzi o end game i casual. Z autopsjii wiem ze jezeli najlepszy sprzet bedzie dostepny dla 'casual gamers' to nie bedzie niczego w tej grze dla tych mniej casual, co by ich utrzymalo. Roznica oczywiscie musi byc, mam tylko nadzieje ze bedzie polegac na skillu a nie na super farmowaniu/grindowaniu. Najwazniejsza sprawa to moc zobaczyc caly content i sprobowac walki z kazdym, najtrudniejszym nawet mobkiem. Zbicie go to juz zupelnie inna para kaloszy ;)

 

Anyway, zdaje sobie sprawe ze ja patrze na te gre z zupelnie innej perspektywy, osoby ktora grala w wowa, wiec moje komentarze beda sceptyczne niekiedy ;)

Opublikowano (edytowane)

Bić aby zabić, pół-sukces to strata czasu :D

Dobrze Trzcina, że masz healer background, będziesz moim cure/haste bitch ;)

A co do attunements czy key items/trigger items to są niestety konieczne aby wszyscy nie robili ana raz tego samego. Może w WoWie to by nie było takie dramatyczne bo z tego co mi wiadomo tam były instancje wszystkiego, ale w FFXI czasem się zdarzało, że jak jakaś grupa weszła do danej strefy to następna już nie mogła co najmniej przez godzinę. Bez tego typu rzeczy byłby czysty chaos, wyobraź sobie bossa po którego zabiciu dostaje się specjalny questowy przedmiot ale teraz ten boss jest dostępny dla wszystkich na otwartym terenie i osoba, która robi questa ma na tyle pecha, że nie udaje jej się zdobyć claimu na tym bossie przez godzinę bo jakaś inna ekipa sobie go zabija dla zabawy albo oferuje sprzedaż questowego przedmiotu w zamian za kasę.

Tego typu rzeczy aż proszą o key item aby wrzucić takiego bossa do mini-instancji abyś sobie mógł spokojnie zrobić questa. Aby nie być gołosłownym znam przypadek z FFXI gdzie aby odblokować profesję rangera musiałeś zatłuc starego tygrysa dla jego kła ale problem polegał na tym, że poza swoim unikalnym kłem rzucał też skórę i zwykłe kły co przy obecnej wtedy ekonomii było niesamowitą maszynką do nabijania pieniędzy. Tygrys miał respawn 5 minut i w tamtej okolicy zawsze było kilka osób farmujących go tylko dla kasy a nie questa. Fun? Not really.

 

W FFXI też było kolekcjonowanie kilku key itemów/triggerów aby pojawił się największy szef-wszystkich-szefów danego obszaru (w sumie niemal każdy element endgame z danego dodatku miał key item lub trigger item system) ale nie wiem czy to było takie złe, każdy z mini-bossów rzucających key item/trigger rzucał też jakiś inny przedmiot (mniej lub bardziej często). Jeśli by tego nie było i każdy z mini lub mega-bossów byłby od razu dostępny dla każdego bez ograniczeń to raz, że na walkę by się czekało strasznie długo a dwa to lag by zabił każdą sensowną próbę skoordynowanej walki.

Edytowane przez Pablo
Opublikowano

No tak, zapomnialem o tym ze w FFXI nie wszystko bylo w instance.

 

Masz racje, w wowie praktycznie wszystko odbywalo sie w osobnym instance. Kazda grupa 25 czy 10 osob wchodzila do osobnego dungeonu, ktory mial swoje ID, i nikt inny nie mogl tam wejsc i robic claim bossow.

 

Jakos nie przyszlo mi do glowy ze w FFXI to rozwiazanie moze byc powodowane mobami dostepnymi dla wszystkich ;p

 

Anyway, przez dwa lata grania w WoWa, jedyne co robilem na powaznie to healowanie, latego ze niesamowicie mnie krecilo jak to jest w wowie rozwiazane ;p Jezeli FFXIV bedzie w tym wzgledzie satysfakcjonujacy to pewno healowanie bedzie tym czym ja sie bede zajmowal ;)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Taa... fascynujace gameplaye - szkoda ze ten dojczemachen nie mial bladego pojecia jak w to sie gra (albo jest jakims kaleka -_-).

Tak czy inaczej nie mamy bladego pojecia czym i jak sterowal (niby myszka i klawa ale ... w takim razie czemu glownie z myszki korzystal, nawet przy chodzie ?).

Nie wiem te gameplay'e sa biednie imo, czekam na cos lepszego (akcja z lucznikiem najlepsza :lol:).

Edytowane przez Dr.Czekolada

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...