wesola owieczka 1 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 I wracając do tematu różu, zakupiłam w ten weekend różowe sandałki. Co prawda wolałabym białe, ale akurat z mojego rozmiaru zostały tylko różowe i czarne, a czarny wydaje mi się całkowicie nie letnim kolorem. I tu nasuwa mi się pytanie do Adera, czy podobają Ci się kobiety od stóp to głów ubrane w czarno-bure kolory, bez żadnego kolorowego akcentu, nawet w środek upalnego dnia? I jeszcze o ubraniu w miejscu zamieszkania. W zeszłym roku byłam odwiedzić siostrę w Londynie i tam to dopiero ludzie ubierają się z fantazją. Szczególnie utkwił mi w pamięci koleś w brązowym sztucznym futerku, bardzo dopasowanych niebieskich spodniach, lekko przykrótkich, tak, ze widać było trochę włosów na nogach i do tego coś na styl trampek. No chcąc nie chcąc nasuwają się skojarzenia, ale co ciekawe koleś ów jechał metrem z całkiem niebrzydką dziewczyną. Cytuj
Cegla 8 Opublikowano 9 czerwca 2009 Autor Opublikowano 9 czerwca 2009 Bo jest moda na to zeby miec kolege geja;] Cytuj
Siara_iwj 4 138 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 I jeszcze o ubraniu w miejscu zamieszkania. W zeszłym roku byłam odwiedzić siostrę w Londynie i tam to dopiero ludzie ubierają się z fantazją. Szczególnie utkwił mi w pamięci koleś w brązowym sztucznym futerku, bardzo dopasowanych niebieskich spodniach, lekko przykrótkich, tak, ze widać było trochę włosów na nogach i do tego coś na styl trampek. No chcąc nie chcąc nasuwają się skojarzenia, ale co ciekawe koleś ów jechał metrem z całkiem niebrzydką dziewczyną. ...mial pod pacha kilka numerow Big Issue..? (ludzie siedzacy w Anglii skumaja) Cytuj
wesola owieczka 1 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 Bo jest moda na to zeby miec kolege geja;] ...mial pod pacha kilka numerow Big Issue..? (ludzie siedzacy w Anglii skumaja) No właśnie najlepsze jest to, że ja nie zauważyłam aby ktoś z ludzi stojących gdzieś obok widział w tym jego ubranku coś niezwykłego Numerów Big Issue tez nie zauważyłam, cokolwiek to znaczy ;P Cytuj
Ader 383 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 Kolejna (skądinąd ciekawa) teoria : Jak komuś się nie podobają moje ciuchy,znaczy,że jest "gupi". Coraz lepiej. A co sądzisz o teorii różowe polo-> pedał. Różowe ciuchy dla kobiet-> k.urwiszon z IQ krowy mlecznej ? Napisałem wyraźnie,że to są jedynie moje skojarzenia.Także żadna to teoria warszawiaku. I wracając do tematu różu, zakupiłam w ten weekend różowe sandałki. Co prawda wolałabym białe, ale akurat z mojego rozmiaru zostały tylko różowe i czarne, a czarny wydaje mi się całkowicie nie letnim kolorem. I tu nasuwa mi się pytanie do Adera, czy podobają Ci się kobiety od stóp to głów ubrane w czarno-bure kolory, bez żadnego kolorowego akcentu, nawet w środek upalnego dnia? Żartujesz czy pytasz poważnie?A czy to,że róż mi nie podchodzi wiąże się jakoś z innym mi kolorami?Co ma piernik do wiatraka? Cytuj
wesola owieczka 1 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 Żartujesz czy pytasz poważnie?A czy to,że róż mi nie podchodzi wiąże się jakoś z innym mi kolorami?Co ma piernik do wiatraka? Chcę zwrócić Ci uwagę na fakt, iż to czy wygląda się "normalnie" czy kiczowato nie tyle zależy od koloru co od tego jak się go nosi, i w jakiej ilości. Równie tandetnie co w róż można się ubrać np. w intensywny błękit czy jaskrawą zieleń. No a, ze Ty akurat nie lubisz tylko różu to takie mocno stereotypowe mi się wydaje. Cytuj
Ader 383 Opublikowano 10 czerwca 2009 Opublikowano 10 czerwca 2009 Przeczytaj mój post(post nr. 63 tego tematu) to zrozumiesz o czym mówię i może dasz sobie już spokój. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 10 czerwca 2009 Opublikowano 10 czerwca 2009 rozowa koszulka to nie pedal! !!!1 Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 26 września 2009 Opublikowano 26 września 2009 Pójdźmy dalej. Facet pewien swojej seksualności powinien nie mieć problemu z chodzeniem w spódniczce i szpilkach. No co, pedał jesteś, że nie złożysz ? Cytuj
firana140 622 Opublikowano 26 września 2009 Opublikowano 26 września 2009 (edytowane) Pochodze z miasteczka 7 tys mieszkancow , gdzie 'kazdy kazdego zna' i juz wiekszosc ludzi sie przyzwyczaila do tego ,ze czasem sie 'dziwnie ubiore', chociaz przyznaje, ze wsrod przyjaciol takiej osoby, z ktora moglbym pogadac o ciuchach, markach i tym innym syfie. Ucze sie w 50 tys miescie, i tutaj wiedza na temat ciuchow, jak i 'tolerancja' na stroje jest na ZNACZNIE wyzszym poziomie, wiec wielkosc miasta tez o czyms swiadczy. Że się tak wtrącę. Po prostu w małym miasteczku/wsi tak jak mówisz jest mało osób które ubierają się "dziwnie". A w mieście gdzie tych mieszkańców jest naście razy więcej takich "dziwnych" ubiorów jest naście razy więcej. Myślę że ludzie z większych miast są nie tyle bardziej tolerancyjni co po prostu mogą przywyknąć do tego że widzą na ulicy taki a nie inny ubiór. edit O (pipi) ale ze mnie archeolog xD Nie spojrzałem na date posta tylko tak sobie z nudów czytałem temat. Edytowane 26 września 2009 przez firana140 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.