Cegla 8 Opublikowano 7 czerwca 2009 Autor Opublikowano 7 czerwca 2009 Nie. Aczkolwiek uogulniajac, w duzych miastach wiecej ludzi jest wyksztalconych -> oswieconych -> tolerancyjnych, blizej im jest do nowoczesnego zachodu, niz zacofanego wschodu. Dotyczy to rowniez Warszawy, Krakowa, Gdanska itd. Aczkolwiek nie oznacza to, ze jak ktos jest z malego miasta to jest przyglupem wystaje mu sloma z butow i jest nie pismienny, statystycznie jednak jest na to wieksza szansa, co wiaze sie z tym, ze w duzych miastach nikogo nie dziwi, ze facet ma rurki, czy japonki. Ludzie moga ubierac sie w co chca i nie zostana wytknieci, mozna wiec powiedziec, ze w duzych miastach ludzie maja wieksza wolnosc i swobode osobista;). Cytuj
Yaxa 1 Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 "Jestem pewny, ze jak zobaczylbys lysego koksa w dresie to odrazu myslisz "tepy blokers"." No tak, a jak widze goscia w ciucach emo - to mysle, ze to emo. Ale to w zaden sposob nie koliduje z moja teoria. a czym to sie rozni od ocenienia kogos jako pedala za stroj? Cytuj
Cegla 8 Opublikowano 7 czerwca 2009 Autor Opublikowano 7 czerwca 2009 Ze jak powiesz komus, ze jest ubrany jak pedal, to raczej z tego powodu zadowolony nie bedzie. Jezeli rastafarianowi powiesz ze wyglada jak rasta, to raczej sie za to nie obrazi. Jedno jest obrazliwe drugie nie. Tez nie raz mam wrazenie, ze ktos sie ubiera jakby wolal chlopcow, ale nie robie z tego aspektu, ktory wartosciowalby ujemnie ta osobe.I mysle, ze to jest tu kluczowe. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 To w końcu o co chodzi z tą Warszawą? Ludzie z niej są lepsi od reszty, czy nie? Tutaj po prostu jest inne powietrze A tak na serio to nikt się nie wywyższa tutaj pochodzeniem. Zresztą, uwypuklanie jakiś cech , które zostały przydzielone nam niezaleznie od nas jest dla mnie głupotą. Mowa tutaj o szczyceniu się miejscem urodzenia, nazwiskiem i tego typu rzeczami. Aczkolwiek ten post jest dobry: Wstyd to jest przyjechac do Warszawy z jakiegos Grojca, Skierniewic czy innego pierdziszewa dolnego, zarabiac tu pieniadze i/albo studiowac i pier,dolic jaka warszawa jest ch,ujowa. Jak sie tu nie podoba to wypie,rdalac na wies zbierac kartofle. Cytuj
Yaxa 1 Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 Czyli moge po stroju ocenic kogos jako emo ale nie moge po stroju ocenic kogos jako homo? Cytuj
Cegla 8 Opublikowano 7 czerwca 2009 Autor Opublikowano 7 czerwca 2009 Mozesz ocenic jako nekrofila, chodzi o czysta tolerancje, dla odrozniania sie od reszty. Cytuj
Manor 645 Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 Ze jak powiesz komus, ze jest ubrany jak pedal, to raczej z tego powodu zadowolony nie bedzie. Jezeli rastafarianowi powiesz ze wyglada jak rasta, to raczej sie za to nie obrazi. Jedno jest obrazliwe drugie nie. Tez nie raz mam wrazenie, ze ktos sie ubiera jakby wolal chlopcow, ale nie robie z tego aspektu, ktory wartosciowalby ujemnie ta osobe.I mysle, ze to jest tu kluczowe. jak powiesz łysemu koksowi, który mógłby być profesorem matematyki (nasz dr np. trenował boks zawodowo w młodości) że jest tępym blokersem, to mógłby się obrazić. Wasze teorie na temat tolerancji to podwójna moralność i tyle. Porównanie koksa z tępym blokersem jest analogią do róż - ped.ał, a nie dredy - rasta. Proste myślenie stereotypowe. Widzę różowe, myślę pe.dał. Wcale nie musi tak być, nie obchodzi mnie orientacja człowieka. Po prostu tak sobie szufladkuje w celu skojarzenia, że różowy na facecie mi się nie podoba. Prywatnie nie mam problemu, żeby pogadać z takim człowiekiem, nie tykam się jego osobowości i wartości. a offtopowo co do Warszawy - wystarczy powiedzieć że tu jest metro. Argument nie do odbicia przez żadne inne miasto. Nie wyobrażam sobie teraz żyć w dużym mieście bez metra ;] Cytuj
Cegla 8 Opublikowano 7 czerwca 2009 Autor Opublikowano 7 czerwca 2009 Ziom, ale ty mowisz o ocenianu ludzi po wygladzie a to co innego. Ja mowie o tym, ze w cywilizowanych miejscach nikogo nie dziwi, ani nie drazni to ze ktos wyglada oryginalnie. Tyle i tylko tyle. Cytuj
Wygnaniec 1 675 Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 (edytowane) Ziom, ale ty mowisz o ocenianu ludzi po wygladzie a to co innego. Ja mowie o tym, ze w cywilizowanych miejscach nikogo nie dziwi, ani nie drazni to ze ktos wyglada oryginalnie. Tyle i tylko tyle. Sory, ale u ciebie z czytaniem ze zrozumieniem jest troche na bakier chyba. My mowimy tu o obrazliwych porownaniach. Wyobraz sobie te dwa rozne scenariusze: 1. Idzie koles w rozowej koszulce, ktos sobie o nim pomysli ze pedal. Tak nie wolno, przeciez on moze byc hetero, po co od razu go obrazac. 2. Idzie lysy gosciu w dresie, nazywamy go koksem z blokowiska, ktorzy zazwyczaj nie blyszcza inteligencja. Czemu nie, bardzo malo obrazliwe, mimo ze gosc zarabia dajmy na to 200k na rok i mozesz mu najwyzej buty wyczyscic za piatke. Jesli wedlug ciebie nazwanie kogos tepym blokersem jest mniej obrazliwe od nazwania kogos pedalem to gratuluje. Probowales sie wyprzec przykladem z kolesiami rasta, ale troche schodzisz z tematu. Stwierdzenie Yaxa dotyczylo konkretnej osoby ubranej w konkretnie opisany stroj i waszej (Twojej i Lukasza) pierwszej mysli na temat takiej osoby. Druga sprawa to to, ze jak taki lysy bogacz ubierze sie w dres to doskonale o tym wie, ze moze byc wziety za blokersa BO TAK DO KUR.WY NEDZY WLASNIE WYGLADA W TEJ CHWILI. Tak samo chlopaczek w obcislej rozowej koszulce powinien sie liczyc z tym, ze zostanie porownany do geja. Dlaczego? Bo duzo z nich chodzi ubranych w podobnym stylu i nie ma w tym nic dziwnego ze ogolowi sie kojarzy. Nikt nie bedzie robil wywiadu srodowiskowego czy jest tym gejem, czy nie. Wyglada jak jeden z nich i tyle, jego swiadomy wybor bo chyba nie urodzil sie wczoraj i wie jak pewne zjawiska wygladaja. Tolerancja nie ma tutaj nic do rzeczy bo to zupelnie odmienny temat. Chodzi o ocenianie, ktore mimowolnie kazdy robi. Lukasz gotow mnie za ten bialy longsleeve Guessa nazwac sluchaczem disco polo i bywalcem imprez w remizach. Niestety ale sami przeczycie wlasnej teorii. Zenada... Umyslnie pogrubilem jeden fragment posta, zebys wiedzial na czym najbardziej skupic swoje szare komorki aby zrozumiec o co mi chodzi. Edytowane 7 czerwca 2009 przez Forebode Cytuj
Manor 645 Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 Wasze teorie na temat tolerancji to podwójna moralność i tyle. Porównanie koksa z tępym blokersem jest analogią do róż - ped.ał Cytuj
Wygnaniec 1 675 Opublikowano 7 czerwca 2009 Opublikowano 7 czerwca 2009 No, tylko chcialem bardziej lopatologicznie. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 O co teraz chodzi w temacie? O to, że jeśli widzi się dresiarza i powie się, że to dresiarz to jest to samo co powiedziec na gościa w różowym polo, pedał ? Aha. Cytuj
Cegla 8 Opublikowano 8 czerwca 2009 Autor Opublikowano 8 czerwca 2009 Ja rozumiem, o czym Wy mowicie, chodzi mi tylko o to, ze to nie ma nic wspolnego z tematem, bo wszytko rozbija sie o jedna ktorka sprawe: Czy uwazasz, ze na wypizdowie jest trudniej dostac wpier,dol lub zostac wyszydzonem za oryginalne ubranie niz w duzym miescie? - NIE, wiec w pierwszym poscie mialem racje. i to wyczerpuje caly temat. W duzych miastach ludzie sa bardziej tolerancyjni i to widac golym okiem. Przyczepiliscie do tego kogo mozna nazwac pedalem a kogo dresem, a to nie ma nic do rzeczy. Jeszcze brakuje tylko, zebyscie zapytali a co jak sie zalozy jedna dresiarska skarpetke, a druga pedalska co wtedy? Co wtedy mozna o kims powiedziec? "1. Idzie koles w rozowej koszulce, ktos sobie o nim pomysli ze pedal. Tak nie wolno, przeciez on moze byc hetero, po co od razu go obrazac." Mozesz myslec co chcesz, chodzi tylko o Twoje nastawienie pozytywne/objetne - lub negatywne. Moze na przykladzie - nie kibicuje wisle krakow, ale to nie znaczy, ze jestem uprzedzony do kibicow wisly krakow, jak chca sobie jej kibicowac to ich sprawa. "2. Idzie lysy gosciu w dresie, nazywamy go koksem z blokowiska, ktorzy zazwyczaj nie blyszcza inteligencja. Czemu nie, bardzo malo obrazliwe, mimo ze gosc zarabia dajmy na to 200k na rok i mozesz mu najwyzej buty wyczyscic za piatke." No i moge go miec za dresa, jezeli nie jestem odrazu do niego przez to uprzedzony to wszystko jest ok. Ale tak jak mowie, to jest kwestia stereoptyow a nie tolerancji, to ma niewiele wspolnego z tym o czym pisalem w pierwszym poscie. "Druga sprawa to to, ze jak taki lysy bogacz ubierze sie w dres to doskonale o tym wie, ze moze byc wziety za blokersa BO TAK DO KUR.WY NEDZY WLASNIE WYGLADA W TEJ CHWILI." Dalej mowisz o stereotypach a nie o tolerancji w duzym miejscie ktora jest wieksza niz na wsi - o czym mowie ja. Moze zeby uproscic i oczyscic troche ta dyskusje powiedz, czemu sie myle, mowiac, ze w miejscach bardziej cywilizowanych ludzie sa bardziej tolerancyjni. - bo tylko tej tezy bronie. Cytuj
Manor 645 Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 Ja rozumiem, o czym Wy mowicie, chodzi mi tylko o to, ze to nie ma nic wspolnego z tematem, bo wszytko rozbija sie o jedna ktorka sprawe: Czy uwazasz, ze na wypizdowie jest trudniej dostac wpier,dol lub zostac wyszydzonem za oryginalne ubranie niz w duzym miescie? - NIE, wiec w pierwszym poscie mialem racje. i to wyczerpuje caly temat. No to o czym chcesz tu gadać. Imo nikt nie przeczy temu, że w większych miastach trudniej dostać wpie.dol za ekstrawaganckie ciuchy, że w większych miastach jest większa tolerancja (przynajmniej ja nie przeczę). To równie dobrze można zamknąć ten temat, albo mogłeś swojego pierwszego posta napisać w istniejącym temacie, bo postawiłeś tezę z którą tak naprawdę chyba nikt nie polemizuje i która nie warta jest dyskusji. Imo boczny tor, na jaki zszedł ten temat jest o wiele ciekawszy, dość powiedzieć, że w parę dni powstało już 6 stron tematu ;] Stosunki - mieszkańcy dużych miast - mieszkańcy małych, ich spojrzenie na modę i pojęcie tolerancji, bardzo twórcze są ostatnie posty (może pomijając napinki) To tak jakbyś napisał w pierwszym poście: "W Warszawie mogę się ubrać jak chcę i nikt mnie nie ruszy, a małych miastach to by mi maskę obili " i oczekiwałbyś postów w stylu: "No, lipa w tych innych miastach ", "Masz rację", "wpis", "u nas w Krakowie też jest spoko, a pojechałem do Koziej Wólki i pobili mnie za arafatke " Cytuj
Cegla 8 Opublikowano 8 czerwca 2009 Autor Opublikowano 8 czerwca 2009 "To tak jakbyś napisał w pierwszym poście: "W Warszawie mogę się ubrać jak chcę i nikt mnie nie ruszy, a małych miastach to by mi maskę obili " i oczekiwałbyś postów w stylu: "No, lipa w tych innych miastach ", "Masz rację", "wpis", "u nas w Krakowie też jest spoko, a pojechałem do Koziej Wólki i pobili mnie za arafatke "" Tak jak mowisz jest 6 postow napinki wyzywania sie od pedalow i przesciganie sie ktore miasto jest fajniejsze, wiec nie wiem czy ten topik jest taki tendencyjny;). Cytuj
Gość Beka Wnusiu Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 O co teraz chodzi w temacie? O to, że jeśli widzi się dresiarza i powie się, że to dresiarz to jest to samo co powiedziec na gościa w różowym polo, pedał ? Aha. I wszystko na ten temat. Licze sie z tym, ze zakladajac rozowe polo* moge zostac uznany za pedala(raczej przez malo iinteligentne osoby) i jest to dla mnie poj/ebane. Nie nosze rozowych polowek ale tylko dlatego, ze nie posiadam ich w swojej garderobie ale w niedalekiej przyszlosci bardzo chetnie sobie taka sprawie. Cytuj
Ader 383 Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 Kolejna (skądinąd ciekawa) teoria : Jak komuś się nie podobają moje ciuchy,znaczy,że jest "gupi". Coraz lepiej. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 Nie bylo mnie raptem 4 dni a tu juz 6scio stronnicowy temat, calkiem dobry :-) Pochodze z miasteczka 7 tys mieszkancow , gdzie 'kazdy kazdego zna' i juz wiekszosc ludzi sie przyzwyczaila do tego ,ze czasem sie 'dziwnie ubiore', chociaz przyznaje, ze wsrod przyjaciol takiej osoby, z ktora moglbym pogadac o ciuchach, markach i tym innym syfie. Ucze sie w 50 tys miescie, i tutaj wiedza na temat ciuchow, jak i 'tolerancja' na stroje jest na ZNACZNIE wyzszym poziomie, wiec wielkosc miasta tez o czyms swiadczy. Aha i tak, nie czytalem tych 6sciu stron, wybaczcie. Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 W sumie to zgadzam się z wytłuszczonym tekstem od Forebode. Dalej : sprawa jest taka, że rozpisujecie się, gdzie łatwiej potencjalny wpier.dol dostać za ubranie. Swoją drogą, to trochę dziwne jest pisanie "tu jest lepiej, a tam gorzej", skoro mieszka się tylko "tu". No, chyba że Cegla regularnie przebywasz na jakiejś wiosce czy coś . Moje zdanie jest takie : wszędzie na takim samym poziomie. Nie no serio, są jakieś badania, opinie na ten temat dostępne ? Bo według mnie samo pobicie za ubiór to już puste hasło, nie istnieje. Ba, ja jestem w stanie powiedzieć, że prędzej zostaniesz zaatakowany z jakiegokolwiek powodu w dużym mieście, niż małym/na wsi. Sam komentuję stroje dookoła, ale wiadomo, że nikomu w twarz nie rzucam "pedał", i nikt z piszących tu zresztą też. Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 8 czerwca 2009 Opublikowano 8 czerwca 2009 Cegła - w Londynie za brzydkie spodnie można dostać kulkę w łeb. A skoro ja mieszkam w Londynie, to jestem lepszy od warszawiaków, czy nie? Cytuj
Wygnaniec 1 675 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 (edytowane) Nie nie, bo jestes przyjezdnym, cytuje: "Cham wyjdzie ze wsi, ale wies z chama juz nie". Nawet najlepsze szkoly nie pomoga :( Edytowane 9 czerwca 2009 przez Forebode Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 Kolejna (skądinąd ciekawa) teoria : Jak komuś się nie podobają moje ciuchy,znaczy,że jest "gupi". Coraz lepiej. A co sądzisz o teorii różowe polo-> pedał. Różowe ciuchy dla kobiet-> k.urwiszon z IQ krowy mlecznej ? Cegła - w Londynie za brzydkie spodnie można dostać kulkę w łeb. A skoro ja mieszkam w Londynie, to jestem lepszy od warszawiaków, czy nie? Dziwny przykład. Londyn jest bardzo niebezpieczny więc nie ma co się dziwić, że w pewnych miejsach nawet za spodnie można "dostac kulkę". Z innej beczki, jest też jedną ze światowych centrów mody więc i tolarencja dla ciuchów jest znacznie bardziej posunięta niż na prowincji. W Warszawie też mogą cię pobić w pewnych dzielnicach pod pretekstem dziwnego wyglądu, ale za cholerę nie wiem jak to ma się do tematu. Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 ... ale za cholerę nie wiem jak to ma się do tematu. Kwestia pobić za złe ubranie. No i czy warszawiacy są lepsi ode mnie i Forebode, bo jesteśmy z Suwałk, czy nie? Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 9 czerwca 2009 Opublikowano 9 czerwca 2009 ... ale za cholerę nie wiem jak to ma się do tematu. Kwestia pobić za złe ubranie. No i czy warszawiacy są lepsi ode mnie i Forebode, bo jesteśmy z Suwałk, czy nie? Ale w Paryżu w jakimś Saint-Denis też pewnie mogą cię pobić za złe ubranie/ zły wygląd/ złe cokolwiek co jeszcze nie przekreśla Paryża jako stolicy mody. Dziwaczne kategorie. A to czy jesteś gorszy czy lepszy od warszawiaków to już chyba sam powinienieś wiedzieć a nie mnie o to pytać Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.