TwardkiSlovian 1 Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 A prosze: "ze jestes rownie mlodszy rozwojem umyslowym jak reszta, skoro wirtualne zabijanie istot Ci sprawia przyjemnosc" Bo oznacza to ze niedojrzalym zabijanie istot zywych sprawia przyjemnosc Nie do konca. To oznacza, ze zabijanie nierealnych istot im sprawia przyjemnosc A jak ja gralem za mlodu, to nie bylo gier od 18 lat... A moze cos z tego: filmy od 18,alkohol, narkotyki, papierosy, playboy? Tutaj jest jedna wielka klisza ladnie podana. Dobra klisza nie jest zla. Nie nad kazdym filmem trzeba albo sie chce myslec. Nie wszyscy wymagaja od kazdego filmu, ktory obejrza przemyslen. Mnie ladna okladka nie oglupi i nie zachwyci jak w srodku nie ma tresci... Jest tresc. Prosta i przyjemna Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 Natomiast wlepianie tego smiesznego linka z porownaniem do pocahontas mija sie z celem. Raz, ze rzadko kiedy scenariusz jest zupelnie oryginalny, dwa, ze ten link wzbudza tylko skojarzenia typu "ano bylo cos takiego" bo watpie,zeby meska publicznosc sie jarala swoich czasow ta bajeczka dla dziewczynek a trzy to nie wiem Ta, napisz jeszcze, że nie płakałeś na Królu Lwie <el_testosteron> Nie plakalem i krola lwa widzialem raz w zyciu i tyle. Jesteś cyborgiem Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Mimo dziadowskiej fabuły film mnie zauroczył i całkowicie oderwał od rzeczywistości na te 2 i pół godziny. Efekty zniszczyły. 3D bardzo naturalne a nie chamsko 'wypukłe'. W ogólnym rozrachunku mogę dać nawet 9-/10 Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 11 stycznia 2010 Opublikowano 11 stycznia 2010 Czy to prawda, że film to Pocahontas na Pandorze? Film mnie wgniótł w fotel, wydarzenia na obcej planecie są pokazane w iście epicki sposób, fabuła jest prosta, oklepana ale za to jak prawdziwa i urzekająca... Świat jest po prostu magiczny, zakochałem się w tej produkcji. Do wszystko, na co jest hype podchodzę z odwrotnie proporcjonalnym entuzjazem do poziomu ciśnienia na daną produkcję i tak przyjemnie się rozczarowałem jak nigdy chyba. Przez 2 h 42 minuty czułem się, jakbym był na Pandorze... co więcej, poczułem obrzydzenie do ludzkiej rasy (która w żadnym momencie nie jest przerysowana) i tęsknotę za więzią z naturą. Ludziom XXI wieku ciężko by wrócić do szałasu było ale jednak strasznie daleko uciekliśmy od matki Ziemii. Paradoksalnie nie wiem, czy wybiorę się drugi raz na tą produkcję. Po prostu niektóre dzieła tak bardzo mnie urzekają, że nie chce mi się uciekać od tamtego wykreowanego świata i czuję pustkę po wyjściu z sali kinowej. Tak właśnie miałem z Avatarem. Absolutne 10/10! Szkoda tylko, że gry słabe... Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 (edytowane) Ten film to jedna wielka zenada. Az przykro, ze jest tak popularny, no ale to tylko potwierdza powszechny poglad w sztuce - film to najplytsza ze wszystkich sztuk, dla glonojadow i ku rewek, ktore udaja ze jest to cos warte, powolujac sie na pseudointelektualne mongolskie filmy. Tak. Najlepiej jak film ma 3 dna, pierwsze wypływa przez drugie, trzecie przez pierwsze i drugie przez trzecie, drugie i jeszcze raz pierwsze. Poprzez dźwięk pierdnięcia głównego bohatera doszukujmy się istoty tego, co robił w noc sylwestrową a w dłubaniu nosa zauważmy kończącą się benzynę w aucie, które widzieliśmy na czwartoplanowej scenerii. Nie każdy film musi mieć głębię studni. Są przecież inne aspekty, które składają się na dobre kino. Kto powiedział, że ten ostatni ma być sztuką? Z tego co mi wiadomo film nie ma być sztuką a rozrywką. Piotr Bukartyk zwięźle podsumowuje "kto w tym sztuki szuka niechaj się doszuka zbuka". Edytowane 12 stycznia 2010 przez sir_ryszard Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 No ja idac do kina oczekiwalem filmu ze slaba fabula, ktory mi to zrekompensuje fajnymi efektami oraz ciekawym swiatem. Nie zrekompensowal. Transformers 2 bylo sto razy ciekawsze, a do jedynki w ogole nie ma startu. Nedza. Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 bedzie cala trylogia opowiadajaca o tym misternym i wspanialym swiecie, o ktorym Cameron myslal kilkanascie lat, a ktory mozna bylo wymyslec jednego wieczora Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Jestes jedyna osoba na swiecie, ktora wyzej postawi plastikowe transy niz avatara ;] Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Zakladajac, ze T=Transformers to T1 > Avatar > T2 co konczy dowod. Cytuj
Daffy 10 628 Opublikowano 12 stycznia 2010 Autor Opublikowano 12 stycznia 2010 ja również wpis .T1 > A .......>T2 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 juz mwiemy od kogo obso ma tyle plusow. Cytuj
gork 19 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 Teraz pisanie Transformers 1 > Avatar jest trendy? Cytuj
JanzKijan 1 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 (edytowane) Krótka refleksja na temat tego "wiekopomnego dzieła"...odetnijcie efekty specjalne, odejmijcie stronę techniczną a zostanie całe g@wno. To podstawowy zarzut jaki można postawić tej "produkcji" (gdyż to zdecydowanie nie sztuka ale produkcja, której protezą jest rozdęta jak wdzięki Pameli kampania reklamowa). Film, który pochłonął takie krocie powinien prezentować troszkę więcej...stworzenie czegoś ciekawego niestety jest poza zasięgiem Camerona...epatowanie idiotyczną przemocą to jedyny koncept amerykańskiego mainstreamu (kolejny wspaniały obraz dla młodego widza (sic!)...tym razem całość została podrasowana technicznie (zaiste apogeum magii kina;-/...prawdziwy krok milowy...)...szkoda było takich pieniędzy na tak marny scenariusz i równie mizerną reżyserię (gdyby te elementy prezentowały chociaż średni poziom, to kto wie...). ..bez odpowiedniej "amerykańskiej" umysłowości w "Avatarze" trudno zwrócić uwagę na coś więcej niż strona techniczna... Jako superprodukcja taki "Władca Pierścieni" wypada o niebo lepiej (choć też jest daleki od ideału...opiera się jednak na czymś więcej niż technikalia). Edytowane 12 stycznia 2010 przez JanzKijan Cytuj
sir_ryszard 80 Opublikowano 12 stycznia 2010 Opublikowano 12 stycznia 2010 (edytowane) Przy Spider-Manie czy Harrym Potterze w ogóle nic nie trzeba odcinać, a i tak zostaje całe gó.wno. Pornosy również potrafią być sztuką filmową. Niestety mało kto to dostrzeże. Edytowane 12 stycznia 2010 przez sir_ryszard Cytuj
Butcher 70 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 Wycinając odpowiednio dużo, zawsze zostanie jakieś gówno. Tylko jaki sens ma taka kastracja? Na film składa się całość doznań, technikaliów i pomysłów ekipy tworzącej i tak imo należy go oceniać. Jako kompletny twór. Wytnijcie sobie Obcych z Aliens czy Preda z Predatora i też mamy wielkie G. Śmieszne filmiki o potyczkach z kosmitami... Cytuj
epl 160 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 srry jak wytniesz obcych z aliens to zostanie jescze vasquez, hicks, ripley, bishop, sarge i dropship (a bez tych dwoch nie bylo by halo jakie znamy) i dziesiatki 'one-linerow' bez ktorych zycie byloby mniej kolorowe Cytuj
JanzKijan 1 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 Wycinając odpowiednio dużo, zawsze zostanie jakieś gówno. Tylko jaki sens ma taka kastracja? Na film składa się całość doznań, technikaliów i pomysłów ekipy tworzącej i tak imo należy go oceniać. Jako kompletny twór. Tu nie trzeba wycinać nic więcej jak same tylko technikalia. Bez techniki nie ma tego filmu. Ergo nie ma filmu...zostaje g@wno...i to paradoksalnie bardzo kosztowne..."całość doznań"= [w tym wypadku] "technikalia". Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 Z "avatara" nic nie trzeba wycinac. Efekty specjalne sa moze "od kuchni" czyms rewolucyjnym, ale dla przecietnego widza to zaden krok milowy, ktory by rekompensowal zalosc pozostalych aspektow filmu. Absolutnie zaden element "Avatara" nie jest w stanie go uratowac, ciezko natomiast bylo nie zarobic ogromnych pieniedzy na hypie "rewolucyjnego filmu Camerona w pelnym 3d". Kazdy wiedzial, ze to mniejsze albo wieksze go wno, ale trzeba bylo sie przekonac na wlasne oczy i wiara poszla do kin. Absolutnie nie mam ochoty ogladac tego filmu 2 raz. Dluzyzny z 2 polowy filmu, deb ilizm bijacy po oczach (jakos Transformersy 1 potrafily byc rozrywkowym filmem bez razacej glupoty, czysty fun) i malo ciekawy swiat Pandory (przerosniete smerfy, swiecace podlogi i przerosniete papugi, konie i psy, łał) to nadto. Cytuj
NerkoWiktor 52 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 film filmem, ale wode to zrobili za(pipi)iście xd Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 Każdy wiedział? Ja nie wiedziałem. I się absolutnie nie zawiodłem, bo dla mnie Avatar to film rewolucyjny. No i co teraz? Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 13 stycznia 2010 Opublikowano 13 stycznia 2010 Masz mniej plusow na forum ode mnie. Twoje zdanie sie nie liczy. 1 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.