Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Ale my rozmawiamy o japońskich studiach. Bo, że zachodnie rządzą nikt nie ma wątpliwości No to na razie nie ma, swoją droga Sony jak widać już wcześniej pomyślało, że Japońcy skończą się na Kill'em all i zainwestowało w zachodnie studia, co jak widać zajebiście się opłaciło. Jeszcze co do japońskich studiów, to chyba wiadomo, że jak wyjdzie The Last Guardian to nieźle namiesza. Team ICO dwukrotnie nie zawiodło, więc liczę, że i tym razem zaskoczą. 1 Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Nie namiesza. Niby czym? Fizyką sierści? Gra będzie z pewnością prezentowała godny poziom, ale strona techniczna nie przebije w żadnym wypadku gier europejskich i amerykańskich. Istota tej gry tkwi w czymś zupełnie innym. GT5 to niestety przykład upadku programistycznego Japończyków. Tyle czasu gra jest w developingu, a końca wciąż nie widać. Dla mnie to jest fail na całej linii w kontekście tego tematu. Sony trzyma ich (Polyphony) tylko dlatego, że wie jakie z tego będą zyski. Ostatnio podano informacje, że 1/3 zainteresowanych zakupem GT5 nie posiada jeszcze PS3. Nie wiem skąd oni taki kalkulacje biorą, ale nawet jeśli będzie to 1/10, to będzie ogromny zastrzyk unitów na rynku. Natomiast mówiąc że Ninny robi najlepsze gry na własne konsole, to jedynie w kontekście konkurencji na własnym podwórku. Byłbym dalece wstrzemięźliwy z oceną, że równie dobrze radziliby sobie gdyby ich konsola była potworem jak PS3 czy Xbox. Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Niedoceniasz Nintendo. SNES był mocniejszy niż MegaDrive i gry od Nintendo miażdżyły graficznie te od Segi. Między Donkey Kong Country a Sonikiem była przepaść. Ta sama sytuacja w przypadku N64 i PSX. Na GCN również były killery graficzne (Zelda: WW, Metroidy). Wiilota do tej pory nie opanowały firmy 3rd party. Graficznie gry od samego Ninny stoją stopień wyżej niż reszta. Tak więc nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że Nintendo nie opanowałoby konsoli HD. Gry od Nintendo mają fantastyczny design (znowu, Zelda: WW), technikalia to dodatek. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Technikalia to dodatek? Jedno to się nie nich nie znać, ale co innego bagatelizować ich znaczenie. Teraz to mnie trochę na łopatki rozłożyłeś, serio. Między programowaniem na konsole HD jest przepaść jakiej nigdy dotąd nie było w stosunku do poprzedniej generacji - przynajmniej w sferze o jakiej mowa, czyli w byciu motorniczym, albo chociaż konduktorem tego pociągu, a nie zwykłym pasażerem. Ninny w ten rozdział jeszcze nie weszło, więc ich umiejętności pozostają czystą spekulacją. Wiesz, nikt nie twierdzi że nie umieli by stworzyć gry 720p/60fps, ale to jeszcze nie wszystko. Jeśli chcą być konkurencyjni, to muszą stawać w szranki z czołówką, jak Naughty Dog, a nie z przeciętniakami (a w tym wypadku z grami o poziomie skomplikowania odpowiadającym temu z PS2 czy X1). Oczywiście to tylko teoria, bo najpierw to trzeba mieć sprzęt wydolny do pociągnięcia takiej technologii jak konkurencja. Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Źle mnie zrozumiałeś. Miałem na myśli to, że jeżeli gra pod względem koncepcyjnym i designowym jest do niczego, to ładne teksturki jej nie uratują (FF XIII anyone?). Nintendo poszło inną drogą, a co jest trudniejsze: HD, czy sensory - okaże się jak wyjdzie Move i Natal. Wykorzystanie sixaxisa w Killzone 2 i Ratchet: ToD wydaje mi się wrzucone na siłę, byle były. Podobnie w Uncharted. W Super Mario Galaxy, czy Metroid Prime sterowanie sensorami jest tak naturalne, że nie wyobrażam sobie grania bez nich. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 No ale design i grafika to w sumie jedno. Odpowiednie podloze techniczne moze pieknie pokazac wizje designerow, albo nawet z najbardziej wysmakowanych koncepcji zrobic bloto. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Oczywiście, jeśli chodzi o dobór taktyki Nintendo, to nie ma w ogóle sensu negować jej geniuszu. Trafili znakomicie. I to oczywiste, że 1st party wykorzystują potencjał Wii najlepiej. Narzuca się tylko pytanie, czy jedynym z powodów - na bardzo wczesnych etapach planowania Wii - stworzenia takiej konsoli, a nie HD jak konkurencja, nie była świadomość, że ich wydolność na tym polu nie będzie wystarczająca, żeby być konkurencyjnym? Dla mnie odpowiedź jest dość jasna. Zdawali sobie z tego sprawę. Z finansowego punktu widzenia to oczywiście dobra decyzja. Bo po co pompować miliony w gry HD, skoro można pozostać na poziomie kosztów z czasów poprzedniej generacji, a kokosy zbijać jakby się handlowało ryżem, a nie konsolami i grami. Jednak wracając do meritum tematu. 1st party Ninny... hmm... mają odpowiednie pomysły do rodzaju sprzętu na który tworzą. Z pewnością rozwijają w ten sposób nową gałąź elektronicznej rozgrywki. Ale czy ich pomysły są przełomowe? Niektóre. Ale w żadnym razie nie na polu programistycznym, a to o nim w dużym stopniu jest tutaj mowa. Japończycy mają to do siebie, że im nie brakuje pomysłów i tworzą gry z całego spektrum, od (pipi)owej (pipi)owizny po genialne produkcje. Niestety tych genialnych produkcji jest coraz mnie, a co najgorsze (chociaż tylko w pewnym kontekście) jest to, że nie umieją ich połączyć z porządnym poziomem wykonania, godnym ery HD. Jasne, takie gry jak Okami nie muszą mieć zaawansowanej fizyki czy modeli postaci, a pozostają grami fenomenalnymi. Mario Galaxy to samo. Ba. Gra może być 2D i być wspaniała. Wystarczy spojrzeć na Indie. Chodzi jedynie o to, że nie odnajdują się w HD i że nie umieją przełamać pewnych prehistorycznych nawyków (RE5, MGS4, PES) lub skutecznie zabijają swoje dziedzictwo zamiast je wprowadzać na nowy poziom (Tekken). Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Jest tez ta kwestia egzotyki, kiedys byla podjarka na te fikusne klimaty z Japonii, jednakze widac mocno jak ich kultura jest odmienna od naszej, np. ja nie moge przelknac designu Bayonetty za nic. Jakis czas temu rozmawialem na ten temat z kolega z uczelni i powiedzial mi "wiesz co ja chyba za stary na te wszystkie fajnale jestem". I ja sie podpisuje pod tym, ceniac sobie nie tylko fabule, ale takze czynny udzial w jej ksztaltowaniu sie, nie wspominajac juz o walkach z budyniami i krabami. Japonczycy calkowicie olali freeroam, ktory jest teraz topowym rozwiazaniem skupiajac sie na liniowych produkcjach, fabularnie pociskajac czasem takie abstrakcje, ze nie wiadomo czy sie smiac czy plakac. Ale to sie bedzie sprzedawalo, sa trademarki, ktore znacza wiele w srodowisku i gwarantuja wysoka sprzedaz, pewnie do czasu. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 O freeroamie to ja mam bardzo niepochlebne zdanie i akurat nie wiedzę, żeby to było wyznacznikiem ery HD. Chińskie bajeczki też wciąż oglądam, więc to również nie to. (chociaż może tutaj akurat jest trochę racji, bo "duże oczy" się w HD nie sprawdzają) Ja jednak obstaje przy tym, że to co ich dobija, to brak pomysłu na odświeżenie swoich flagowych serii, a nowych nie ma, albo trafiają tylko do specyficznego grona (Bayo). Wyjątki można policzyć na palcach jednej ręki i tutaj akurat prym wiedzie Nintendo. Oni jednak szanują swoich odbiorców i nie wciskają im wciąż tego samego ścierwa. Bo jak patrze na to co robi Square, Konami, Namco, Tecmo i reszta, to mi się odechciewa. Teraz już właściwie od progu zakładam, że wszystko co zapowiadają nie urośnie do spełnienia moich oczekiwań, i wolę się zdziwić, niż zawieść. Ale jeszcze mi się zdziwić nie zdarzyło... Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Brak HD w Wii to wynik obranej wcześniej drogi. GCN udowodniło, że wyścig zbrojeń nie jest dobrą drogą, a DS i jego dominacja nad PSP utwierdził Nintendo w tym przekonaniu. Wii to prosta kontynuacja tej filozofii i dodanie do niego HD byłoby zaprzeczeniem samemu sobie. Do tego oczywista sprawa finansów. Twój argument "nie dadzą sobie rady i wiedzą o tym" wydaje mi się mocno nietrafiony. Może by dali (wg mnie tak), może nie (wg Ciebie nie), ale powody, które ja przedstawiłem wydają mi się bardziej trafione. Z punktu widzenia biznesu, a to on jest najważniejszy Ciekawi mnie jak będzie sobie radzić Platinium. MadWorld średnio fajny był, ale już Bayonetta wymiata. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 O freeroamie to ja mam bardzo niepochlebne zdanie i akurat nie wiedzę, żeby to było wyznacznikiem ery HD. Chińskie bajeczki też wciąż oglądam, więc to również nie to. (chociaż może tutaj akurat jest trochę racji, bo "duże oczy" się w HD nie sprawdzają) Ja rowniez, choc w niektorych tytulach jest zaimplementowany naturalnie i sprawdza sie swietnie vide GTA. Ja napisalem tylko co sie sprzedaje. Co do chinskich bajeczek, to rzadko trafia sie cos interesujacego, ale Berserk mnie zmiazdzyl onegdaj. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Brak HD w Wii to wynik obranej wcześniej drogi. GCN udowodniło, że wyścig zbrojeń nie jest dobrą drogą, a DS i jego dominacja nad PSP utwierdził Nintendo w tym przekonaniu. Wii to prosta kontynuacja tej filozofii i dodanie do niego HD byłoby zaprzeczeniem samemu sobie. Do tego oczywista sprawa finansów. Twój argument "nie dadzą sobie rady i wiedzą o tym" wydaje mi się mocno nietrafiony. Może by dali (wg mnie tak), może nie (wg Ciebie nie), ale powody, które ja przedstawiłem wydają mi się bardziej trafione. Z punktu widzenia biznesu, a to on jest najważniejszy Ciekawi mnie jak będzie sobie radzić Platinium. MadWorld średnio fajny był, ale już Bayonetta wymiata. Ja praktycznie to samo powiedziałem. Przyznasz mi na pewno jedno - gdyby stanęli w bezpośrednie szranki, to żadną siłą by nie ugrali takiego kawałka tortu jak teraz. I to właśnie miałem na myśli przez "nie dadzą sobie rady". Także to była dobra decyzja. A jak by wyglądał SMG w HD to pozostaje spekulacją. Ważne jest, że nie musi w HD być i to jest zdecydowanie dobra strona podejścia Ninny. Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Przyznam. I mimo, że doskonale rozumiem decyzję Nintendo to grając w Zeldę: TP, czy Metroid Prime 3 nie raz i nie dwa rzucałem kur**mi w stronę Nintendo marząc o tym, jak te tytuły wyglądałyby w HD Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Ja za to grając w MGS4 pytałem siebie o ile gorzej by to wyglądało na PS2. I doszedłem do wniosku, że niewiele. A świadomość ile potencjału się zmarnowało była dobijająca. Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Mnie w MGS4 dobiła totalnie idiotyczna historia i postacie. Grywalność nigdy nie była jakimś wielkim atutem serii. Chyba szczyt seria osiągnęła na absolutnie genialnym, fantastycznym, wzruszającym, spektakularnym i niepowtarzalnym Snake Eaterze. To było chyba dzieło życia Kojimy i nie sądzę, żeby się zbliżył do tej GRY. Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Ja rowniez, choc w niektorych tytulach jest zaimplementowany naturalnie i sprawdza sie swietnie vide GTA. Ja napisalem tylko co sie sprzedaje. Co do chinskich bajeczek, to rzadko trafia sie cos interesujacego, ale Berserk mnie zmiazdzyl onegdaj. Sorry, że się wtrącę w dyskusję ale... krótko napiszę ;p Freeroaming w GTA raczej nie jest zaimplementowany. On jest szkieletem, podstawą, główną osią w GTA. On między innymi stanowi o sile tego produktu. Od początku tej serii czyli kiedy konsole HD nawet się nie śniły ba nawet past geny ( Ps2, Xbox). Nie byłoby GTA bez freeroamingu. Zaimplementowany to jest np. w Burnout Paradise czy podobno w AW. To tak jakbyś napisał, że w GT5 zaimplementowano wyścigi. No ale design i grafika to w sumie jedno. Odpowiednie podloze techniczne moze pieknie pokazac wizje designerow, albo nawet z najbardziej wysmakowanych koncepcji zrobic bloto. Z tym też się nie zgodzę. Design a grafika (i strona techniczna) to dwa odmienne pojęcia. Pewnie mogą a nawet to robią; uzupełniają się. Ale nie są i nie muszą być zależne od siebie. Szczególnie dobrze, właśnie widać to w grach. Killzone 2 świetny graficznie a designowo średniawy. Uncharted 2 ze swoim zaje.bistym designem mógłby wyglądać gorzej graficznie. A i tak by robił wrażenie. Cytuj
Gość Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Dla tego napisalem ze GTA ma freeroam naturalnie wpleciony w szkilet gry. Powiem tak, jak mozna sie jarac slabo zaprojektowanymi postaciami o masie trojkatow? Albo swietna wizja wizerunku bohatera rozlozona na lopatki przez slabiutka oprawe? Nie bedzie kultowego "stary jak to wyglada". Cytuj
Słupek 2 155 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 (edytowane) Dla tego napisalem ze GTA ma freeroam naturalnie wpleciony w szkilet gry. Powiem tak, jak mozna sie jarac slabo zaprojektowanymi postaciami o masie trojkatow? Albo swietna wizja wizerunku bohatera rozlozona na lopatki przez slabiutka oprawe? Nie bedzie kultowego "stary jak to wyglada". No też racja ale np. taki Darksiders tak mnie powalił designem, że całkowicie nie zwróciłem uwagi na średniawą grafikę. Choć oczywiście byłby jeszcze lepszy efekt gdyby również powalał grafiką. A żeby nie offtopować. Zgadzam się Japonia w tej generacji leżyyy. Praktycznie każda gra na którą czekałem "od Japonii" okazywała się średniakami nie mającymi nic wspólnego z poprzednimi częściami z Ps2. RE5, DMC4, mgs4 (to już w ogóle fenomen), FFXIII itd. itp. Chyba tylko PeS nadal mnie robi choć zdaję sobie sprawę, że jestem w tym wypadku mniejszością. Edytowane 17 kwietnia 2010 przez SłupekPL Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Opublikowano 17 kwietnia 2010 Nie namiesza. Niby czym? Fizyką sierści? Gra będzie z pewnością prezentowała godny poziom, ale strona techniczna nie przebije w żadnym wypadku gier europejskich i amerykańskich. Istota tej gry tkwi w czymś zupełnie innym. Oczywiście, że oprawa nie będzie tutaj kluczowym elementem, raczej unikalna atmosfera i więź między gnojkiem, a tym szczurem-ptakiem-cośtamdalej (podobnie jak było z ICO i Yordą, lub Wandererem i Agro). Cytuj
Nemesis 1 269 Opublikowano 20 kwietnia 2010 Opublikowano 20 kwietnia 2010 Nie grałem w Ico, ale mam małą nadzieję, że Last Guardian nie okaże się porażką w sprzedaży. Niestety, dziś takie pomysłowe i nietypowe gry nie sprzedają się już tak jak dawniej. Zresztą, już niejednokrotnie mieliśmy takie przykłady. Obym się mylił. Cytuj
.:marioo:. 104 Opublikowano 20 kwietnia 2010 Opublikowano 20 kwietnia 2010 Fakt. Moi ulubieni wydawcy gier, czyli Konami i Capcom leżą w tej generacji. Chociaż RE5 IMO to jedna z najładniejszych gier. Konami natomiast pogubiło się zupełnie. Ze swoich flagowych serii takich jak Silent Hill, MGS czy PES zrobili coś o czym wszyscy chcieliby zapomnieć. A pamiętam czasy PSX czy Ps2 kiedy to logo w/w marek zawsze powodowało szybsze bicie serca. Brak mi ich gier, ich klimatu itd. Teraz rządzą amerykanie, choć potrafią robić świetne i świeże gry. To jednak fabularnie zawsze dla mnie odstają od tych japońskich z past-genów. Cytuj
Zwyrodnialec 1 716 Opublikowano 20 kwietnia 2010 Opublikowano 20 kwietnia 2010 Ja nie wiem czemu niektórzy upatrują porażki w sprzedaży Shadow of the Colossus, z tego co wiadomo, to gra sprzedała się w 1 mln egzemplarzy, więc to sporo, jak na tak 'niemainstreamową' produkcję. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.