Suavek 4 627 Opublikowano 1 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2009 Odnośnie dodatkowego DVD z Xenosaga Ep. II - osobiście zasnąłem po niecałej godzinie. Naprawdę, nudny ten film, a główną jego wadą (także i gry) jest praktycznie brak jakiejkolwiek muzyki. A nawet jak jest to wcale nie powala. Że jakość obrazu pozostawia wiele do życzenia pomijam. Porównanie Xenosagi z MGS2 jest jak najbardziej na miejscu. Po trzech godzinach "gry" miałem wrażenie, że ledwo co trzymałem pada w ręku. A i to tylko w celu doprowadzenia postaci z jednego miejsca do drugiego, często po lokacjach bez jakiejkolwiek innej (ważnej) interakcji. Póki co grę odłożyłem, gdyż nie mam czasu na oglądanie kilkudziesięciominutowych przerywników filmowych, a potem modlenie się aby zaraz był save point. Nie mam nic przeciwko rozbudowanej fabule gry, ale jak sama nazwa wskazuje, ja chcę też trochę się pobawić przy tym. Zrobić coś, co wymaga ode mnie nieco większej ingerencji niż ślepe klikanie Attack podczas walk, tudzież przejście z punktu A do B. Xenosaga może stanowić ciekawą i wielowątkową historię, ale gra z tego średnio udana póki co. Cytuj Odnośnik do komentarza
Antares 20 Opublikowano 4 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2009 Dzisiaj w świątyni dumania wpadł mi do głowy pewien pomysł, być może jest to częściowa diagnoza problemu. Narzekamy tu, że w obecnej generacji konsol dominują strzelanki. Ok, to fakt, ale zacząłem się zastanawiać czy w nich też się nic nie zmieniło. Pewne trendy znikają i tyle. Dajmy na to survival horrory - kiedyś w 90% przypadków statyczna kamera, zagadki mocno przekombinowane "użyj korby na telewizorze, weź jajko, wsadź do dziurki od klucza", walka zepchnięta raczej na drugi plan bo gracz musiał się bać "omg, biegnij do drzwi, biegnij do drzwi bo potwór nie wyjdzie z pomieszczenia!". RE4 zmienił trochę ten schemat, co widać gdyż powstały po nim różne inne marki czerpiące z niego formę rozgrywki - w poprzedniej generacji Cold Fear, teraz i Dead Space, także seria RE idzie w kierunku wytyczonym przez czwórkę. To samo spotkało strzelanki - mamy modę na pewną dawkę realizmu walki - strzelanki stały się bardziej taktyczne. Nawet w GTA liczy się teraz wykorzystanie terenu a nie kto ma większego gnata. Fani FPSów mogliby teraz krzyknąć - a gdzie oldschoolowe klimaty gdzie jeden heros rozwala setki tysięcy przeciwników biegnąc do przodu niczym Rambo? Gatunek umarł! Myślę, że ten sam problem spotkał RPG, tylko developerzy nie potrafią tego do końca zrealizować. Dajmy na to Fallout 3 - podoba mi się idea dynamicznej walki i eksploracji w trybie fpp, ale skopano to technicznie. A wystarczyłoby by vats dawał tylko czas na rozplanowanie ruchów (dla zwolenników taktycznej walki), nie wymagał punktów i żeby przeciwnicy mogli w nim wyrządzić nam takie same szkody jak my im. Do tego ulepszyć AI pomocników i dać im jakieś możliwości rozwoju. Od razu gra zyskałaby, bo dodało by to elementów prawdziwego RPGa. Wg zapewnień F3 miał być własnie takim nowym przedstawicielem gatunku, ale trochę to nie wyszło. Jednak niekoniecznie musiałaby to być gra nastawiona na FPP. Mówiąc szczerze, choć doskwiera mi brak dobrego RPGa na współczesnych konsolach (to trochę straszne, że wybierając sprzęt gdy patrzyłem na listy exclusiveów za PS3 stał dla mnie tylko Folklore, zaś dla Xboxa Fable 2 przy czym padło na to drugie i nie żałuje, bo to bardzo dobry action rpg, choć nieco uproszczony) to nie chciałbym gry w starym stylu nawet w ulepszonej oprawie graficznej. Mamy sprzęty o olbrzymiej mocy obliczeniowej, wiem że w RPG najbardziej liczy się fabuła, ale takie elementy jak oprawa av są mimo wszystko ważnym czynnikiem na nią wływającym. Nawet najbardziej ambitny film nie zrobi furory, jeśli postacie będą poprzebierane niczym dzieciaki na balu karnawałowym. Załóżmy więc, że jakaś nowe świeże studio developerskie dostało nagle kasę od wydawcy. Planują zrobić hicior, pytanie tylko czy MNIE czyli potencjalnemu kupującemu przypadną do głowy ich pomysły. Oto czego bym oczekiwał od takiej gry bym uznał ją za RPG godnego obecnej generacji: - grafika nie musi być pokroju Uncharted 2 czy Gears of Wars 2. Niech będzie choćby na poziomie wspomnianego już Fallouta 3. Byle animacje postaci były dobre, skoro gra ma mieć porywającą fabułę to niech postacie wyglądają na żywe i emocje przekazują również ciałem. Chcę widzieć napięcie na ich twarzach, rozbawienie itd. Nie ma mowy bym uznał za dobrą grę, w której postacie podczas rozmów stoją jak kukły, albo co gorsza wyskakuje mi na ekran płaska podobizna beznamiętnie ruszająca ustami i lecący tekst. To było dobre w poprzedniej generacji, teraz niech zostanie sobie na PSP czy DSie. Aha, chcę widzieć założone wyposażenie na postaci. Jak laseczka z drużyny zakłada zbroję płytową to chcę ją w niej widzieć a nie w bikini z wzorkiem w lamparta - dźwięk - muzyka buduje nastrój więc musi być bardzo dobra, w tej materii nie da się więcej zrobić niż robiło się kiedyś więc temat jest krótki. Za to dialogi muszą być udźwiękowione i dobrze nagrane. Nawet najlepszą fabułę zepsuje aktor mówiący jak gimnazjalista podczas recytacji wiersza. Developerzy, stać Was na programistów, grafików itd? Znajdźcie sobie statystów! Wiem, że to kosztuje, ale na pewno znaleźliby się w danym kraju fani którzy chętnie mogliby zagrać zwykłe postacie przechadzające się po ulicach. Tak zrobili autorzy Wiedźmina i wyszło to całkiem przyzwoicie jak na polskie realia. - fabuła - osobiście mam dosyć dzieciaków ratujących świat. Metroseksualistów ratujących świat dzierżąc na plecach miecz większy od nich samych także. Z resztą dobra, mogą być nawet i dzieciaki, jeśli będą to postacie z duszą. Niech mają dylematy moralne, ba - niech te dylematy moralne pozostaną w kwestii wyboru gracza. Dla przykładu - na początku nie mogłem się przekonać do fabuły nowego GTA, bo gra straciła nieco ze swojego dawnego humoru. Ale rozwaliła mnie w drobny mak realizacja postaci Niko. To normalny człowiek, z krwi i kości, dla mnie bardziej realny niż którykolwiek bohater RPG jakiego spotkałem mimo że tamci mają większe pole do popisu bo takie gry są dłuższe i jest w nich dużo więcej dialogów. Od RPG nowej generacji oczekuję barwnych postaci których poczynania oddziałują na świat. Ok, uratuję królestwo przed najazdem obcych pożeraczy mózgów z innego wymiaru, ale chcę móc zobaczyć co się stanie jeśli oleję sprawę i ucieknę na Madagaskar! Nie oczekuję 60 zakończeń, ale niech świat gry będzie miał swoje tajemnice, a nie prowadził nas po sznurku. Wątek miłosny? Ok, niech będzie - ale chcę tu widzieć zazdrość i pożądanie jeśli moje działania będą mogły takowe wzbudzić. - gameplay - chcę - masy ciekawych questów pobocznych, dużo eksploracji (w końcu to rpg) w najlepiej generowanych losowo "dzikich" lokacjach, dużo dobrze zbalansowanych i użytecznych przedmiotów oraz broni. Niech rozgrywka będzie trochę sandboxowa, chcę mieć poczucie swobody oczywiście trzymając się praw rządzących danym uniwersum. Walki niech będą dynamiczne i widowiskowe ale z możliwością spowalniania czasu i wydawania komend (idealnie pasowałyby tu motywy w stylu Matrixa) - idę sobie przez las i napada mnie stado przeciwników - wciskam przycisk, wydaję ogólne polecenia pozostałym postaciom, wyłączam tryb taktyczny, gra efektownie przechodzi w animacje walki, przy czym cały czas muszę kontrolować położenie i działania swojej właściwej postaci. W dowolnym momencie mogę jednak przełączyć się na inną z nich i wydać polecenia postaci tej która w ten sposób została wolna. Mniej więcej tak to widzę - do tego dobry system rozwoju. Chce zrobić maga który będzie latał z mieczem? Ok, niech będzie! Każdy może próbować walczyć mieczem. To że ów mag zginie po minucie walki to mój problem, było rozdać punkty w co innego. A może jakaś hybryda umiejętności i statystyk jednak będzie dobra przeciwko pewnym rodzajom przeciwników? Do tego niech wspomnianych oponentów będzie wiele rodzajów, z dobrym Ai i niech wymagają kombinowania a nie tylko i wyłącznie pakowania. Gdy ostatni z 10 goblinów atakujących moich herosów zostanie sam niech próbuje uciekać a nie liczyć, że odbierze mi jeszcze te kilka punktów życia. Można by i dodać jakiś ograniczony crafting - alchemia, enchanting, kowalstwo itd. Gra mogłaby mieć jeszcze jakiś ograniczony multiplayer typu wymiana pewnymi przedmiotami, wspólne robienie questów dla freelancerów (może jacyś supermocni bossowie niemożliwi do zabicia dla pojedynczego gracza), eksploracja losowo generowanych dzikich terenów, czy PvP. Tak widzę swojego idealnego RPGa obecnej generacji. Jakby takowy wyszedł jako exclusive byłbym gotów kupić dla niego daną konsolę mimo, że mam już X360. Aha i niech ten tytuł ma achievementy/trofea, leaderboards. Dużo osiągnięć, hardcoreowych do zdobycia, coś dla prawdziwego wyjadacza RPG - kiedyś był stosowny dział w kąciku RPG w PSX Extreme, teraz dzięki funkcjom online aż się prosi by coś takiego w grze było. Swoją drogą ciekawe na ile do mojej wizji będzie podobne FFXIII Cytuj Odnośnik do komentarza
Alien00 14 Opublikowano 6 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2009 Mnie w sumie najbardziej dobił fakt,iż taki np.Dragon Quest IX ukazał się jako tytuł na kieszonsolkę... Pomyślałem-duży tytuł,jak mogli tak zrobić??Nie planuję kupna DS-a więc raczej nie zagram,szkoda,bo ósemka była fajna.Ale teraz już sam to widzę,że liczy się tylko zysk a nie uczucia i chęci Graczy,to taka ostatnio tendencja,zauważyłem.Square-Enix pewnie sobie myślało:"DS-ów jest kilka razy więcej niż PS 3 czy X360,więc olejmy stacjonarki bo na nich nie zarobimy,zróbmy grę prostszą i prymitywniejszą,ale i tak zgarniemy ciężki szmal bo ludzie sie na to rzucą a Nintendo przy okazji też zarobi,bo sporo osób kupi dla tej gry DS-a,zayebisty deal!"I tak to jest,wszystko się sypie,moje zdanie jest takie że tak duże tytuły i ich części z głównej serii powinny wychodzić na duże konsole i tyle.Wrażenia graficzne,muzyczne,rozbudowanie i ogólny feeling,z pewnością w przypadku tego tytułu byłyby lepsze na stacjonarce,proste.Inna sprawa że Sony czy Microsoft dały ciała i nie załatwiły nic z SE,albo im się nie chciało.Ja bym walczył o taki tytuł np.na PS3.DQVIII sprzedało się dobrze na PS2 i skończyło na platynie.Jednak kiepska promocja PS3 i dziwny marketing Sony,o których już tu wspominano to smutny fakt,śmieszne ale prawdziwe.Czas aby wzięli się do roboty... Cytuj Odnośnik do komentarza
Enkidou 300 Opublikowano 6 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2009 Ilekroć czytam takie wypowiedzi, tylekroć nachodzi mnie pewnego rodzaju zdumienie. Dlaczego inicjatywy developerów do wychodzenia graczom naprzeciw, "liczenia się z ich uczuciami", sprowadzasz tylko do tworzenia nowych tytułów na konsolach stacjonarnych (a przynajmniej tak wynika z Twojej wypowiedzi)? Uczucia graczy są takie, że DS'ów w momencie premiery DQIX było ponad 20 milionów a PS3ójek ponad 3 miliony a przez długi czas tygodniowa sprzedaż PS3 w tym roku (w Japonii) wynosiła ok. 10.000 co było katastrofalnym wynikiem. Dopiero Slim i obniżka ceny coś zdziałały stabilizując wyniki na dość sensownym poziomie. Miejmy też nadzieję, że premiera FFXIII w grudniu też zrobi coś w tym kierunku. Zważywszy na głupawkę jaką gdzieniegdzie da się zaobserwować, jest na to spora szansa. Ale wracając do tematu. Yuji Horii nigdy nie ukrywał, że nie jara go specyfikacja PS3/X360 i że skłania się ku innym rozwiązaniom. Było to sporo przed zapowiedzią DQIX. Rezultatem decyzji, niezależnie czy bardziej od przesłanek pragmatycznych, czy też ideowych, jest najlepsza sprzedaż w historii serii. Gra ma co tydzień nowe questy, zdarzają się inne inicjatywy, a DQIX nie wyszedł jeszcze nawet w 'niskocenowej' wersji co wiązać się pewnie będzie z nową kampanią reklamową. To są uczucia graczy. Czy DQIX na PS3 sprzedałby się w 4 milionach kopii oferując nawet cuda na kiju? Odpowiedź jest chyba oczywista skoro nawet DQVIII miał swego czasu do tego pułapu daleko przy bardziej sprzyjających okolicznościach. Innym przykładem jaki mi się nasuwa przy tej dyskusji jest sprawa Infinite Space (Platinum Games) na NDS. Niedawno czytałem fragment wywiadu w Nintendo Power z reżyserem który dał do zrozumienia, że może i by chciał zrobić grę na konsoli stacjonarnej ale pieniądze jakie dostał nie pozwalały mu na to. Gdyby robił grę na takiej platformie, mówi, musiałby dokonać sporych cięć w swojej oryginalnej koncepcji czego nie chciał. A my nie chcemy chyba z kolei aby developerzy w ramach "sprzyjania graczom" dokonywali takich kroków? Ja też wolałbym aby twórcy korzystali z dobrodziejstw sprzętu nowej generacji ale nie za cenę takich cięć czy chałturzenia (jak Capcom). To ja już wolę obecną sytuację. PS. DQIX jeśli chodzi o gameplay na pewno nie jest prymitywniejszy od "ósemki". Wręcz przeciwnie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Trzcina 11 Opublikowano 6 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2009 Da sie zrobic cos bardziej prymitywnego niz DQVIII? ;p Cytuj Odnośnik do komentarza
ciwa22 856 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 Pewnie się da i tym są dzisiaj strelaniny fps. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 Trzcina, grałeś kiedyś w "Tales of..."? Po części zgadzam się z Alienem. Jakby nie było tak duże tytuły RPG jak FF czy DQ znacznie bardziej pasują do maszynek stacjonarnych, ogólny feeling z grania zdecydowanie sporo zyskuje dzięki nowoczesnej grafice i innym wypasionym możliwościom, które zapewnić może tylko duża konsola. Zresztą, to samo odnosi się do wszystkich gatunków gier. Ciekaw jestem ile osób przywitałoby z uśmiechem na twarzy wieść o tym, że Uncharted: 3 zostanie wydane wyłącznie na PSP? IMO robienie pełnoprawnych sequeli co większych serii na te pierdołowate (bądź co bądź) konsolki przenośne to zwyczajne pójście na łatwiznę i chęć szybkiego zarobku ze strony developera. I odnoszę przy okazji wrażenie, że gatunek RPG przez taką politykę zamiast iść do przodu tylko cofa się w rozwoju. Cytuj Odnośnik do komentarza
Dr.Czekolada 4 475 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 Zarobek, sens wydawania (w ogole) i liczbe osob ktore zagra w tytul ... Uncharted to jednak nie najlepszy przyklad, ale wielu na pewno rozumie o co chodzi. Mogles napisac juz ze FF XIII i Versus rownie dobrze moglby byc na DS/PSP (a tak to jest "Agito"). Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 Mogles napisac juz ze FF XIII i Versus rownie dobrze moglby byc na DS/PSP (a tak to jest "Agito"). Na początku tak napisałem, ale zaraz stwierdziłem, że przykład Uncharted lepiej to zobrazuje. Zresztą, jeden pies. Cytuj Odnośnik do komentarza
Velius 5 698 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 (edytowane) Jeden pies? Nie zgadzam sie z tym. Takie Uncharted owszem,na psp/nds nie osiagnelo by takiej popularnosci jak na PS3 bo ta gra wymaga pieknej grafiki,dzwieku 5.1 aby przezyc ta przygode znacznie lepiej. Gry typu Uncharted a gry z gatunku jRPG to calkowicie rozne rzeczy. Jesli zas wlasnie o same RPGi chodzi to nie zgadzam sie z Twoja wczesniejsza wypowiedzia : "Jakby nie było tak duże tytuły RPG jak FF czy DQ znacznie bardziej pasują do maszynek stacjonarnych, ogólny feeling z grania zdecydowanie sporo zyskuje dzięki nowoczesnej grafice i innym wypasionym możliwościom" Moim zdaniem sporo traci,dlaczego? Wystarczy spojrzec na te wszystkie nowe produkcje na x360 i PS3,nie kompletne gry z super piekna oprawa graficzna bo na tym sie glownie skupiaja,zabijajac calego ducha jrpgow. Ja juz nie lubie grac w rpgi na stacjonarnych konsolach bo odkad PS2 poszlo do piachu nie ma praktycznie w co grac,nowe Tales of Vesperia troche ratuje sytuacje ale w ogolnym rozrachunku nie ma co sie ludzic,wszystkie gierki to przecietniaki. Na NDS natomiast moze gra nie zachwyca swietna grafika,ale ma w sobie to cos co tytuly z poczciwego PSX'a co trzyma przy niej i nie nuzy. Moim zdaniem handheldy nie nadaja sie za bardzo na gierki typu FPS,racing,ale sa swietnym domem dla jRPG co NDS moim zdaniem juz bardzo dobrze udowodnil (DQ IX,World Ends with You,Valkyrie Profile?). Oczywiscie nie neguje ze stacjonarne konsole bylyby lepsze,ale gdyby developerzy nie dawali nam odgrzewanych kotletow ani stereotypowych jrpg z ladna grafika bez innowacyjnych rozwiazan,takie Knights in the Nightmare potrafilo zaskoczyc czyms nowym (niby na NDS a dalo sie zrobic?). Edytowane 7 Listopada 2009 przez Velius Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 Moim zdaniem sporo traci,dlaczego? Wystarczy spojrzec na te wszystkie nowe produkcje na x360 i PS3,nie kompletne gry z super piekna oprawa graficzna bo na tym sie glownie skupiaja,zabijajac calego ducha jrpgow. Ja juz nie lubie grac w rpgi na stacjonarnych konsolach bo odkad PS2 poszlo do piachu nie ma praktycznie w co grac,nowe Tales of Vesperia troche ratuje sytuacje ale w ogolnym rozrachunku nie ma co sie ludzic,wszystkie gierki to przecietniaki. A teraz przeczytaj raz jeszcze mój wcześniejszy i doktora Czekoladki ostatni post i odpowiedz na głos - czemu tak jest? Czemu na PS3 i X360 nie ma wielkich, dopracowanych, zarąbistych erpegów? Podpowiem - bo robienie takich gier już się nie opłaca. Nie kiedy na konsolę przenośną ZNACZNIE mniejszym nakładem pieniężnym można zrobić grę sprzedającą się ZNACZNIE lepiej. Biorąc to pod uwagę dziwi mnie w ogóle ta cała inicjatywa związana z FFXIII/Versus. Przecież to się nie opłaca...lepiej byłoby zrobić ładnego przeciętniaka w stylu Infinite Undiscovery, albo zebrać do kupy wszystkie postacie z Fajnali i odpi'erdolić na szybko jakąś komercyjną siekę na PSP (chociaż to już chyba powstało i nazywa się Dissidia). Tak na marginesie, na tym całym kieszonsolkowym poletku i tak nie ma zbyt wielu świeżych, prawdziwych hiciorów. Spora część tych gier to albo jakieś odgrzewańce (all hail to Atlus), albo robione pod fanów kontynuacje znanych serii (DQIX, Crisis Core, Kingdom Hearts 365/2). Świetnych czasów doczekał ten gatunek, nie ma co. Dobrze chociaż, że zachodnia szkoła nie próżnuje, wydając od czasu pełnoprawne eRPGgi na duże konsole. Cytuj Odnośnik do komentarza
Velius 5 698 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 Owszem,akurat tu sie zgadzam ze powodem takiego obrotu spraw sa albo "terminy" i za duzy hype na gre albo wlasnie kwestie finansowe. Ale nie narzekalbym az tak mocno na RPGi w dzisiejszych czasach,imo NDS i PSP ratuja troche sprawe w tej kwestii. TWEWY juz wymienialem,ale np Jeanne D'Arc tez sie swietnie prezentuje i jest to kawalek swietnego tactic RPG. Tak naprawde mozna znalezc dobre tytuly,ktore nie sa kontyuacjami,ale trzeba pogrzebac w necie bo jak wiadomo,polowa z tych gier nawet nie dochodzi do Europy i trzeba importowac albo sciagac. Ale z drugiej strony eh...gdzie sie podzialy takie hiciory jak Xenogears,Chrono Trigger/Cross,to dopiero byly gry. Ah btw,poza Tales of Vesperia mam szacunek do Lost Odyssey,niczym szczegolnym sie nie wyroznia ale bardzo ladnie zrobiony jRPG ktory TROCHE przypomina mi stare dobre produkcje,no ale to rzecz gustu chyba. Cytuj Odnośnik do komentarza
Alien00 14 Opublikowano 7 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2009 (edytowane) W gruncie rzeczy wasze argumenty są słuszne.To wina developerów,tworzących obecnie na stacjonarki erpegi ubogie fabularnie,proste,bez polotu.Natomiast na DS jest niby rewelacja i tych którzy lubią kieszonsolki może to cieszyć.ALE takie "minigranie" jest akurat nie dla mnie.Fakt że jest sporo dobrych erpegow na DS czy PSP mnie akurat nie rusza,i nie spowoduje że zapragnę którąś z tych konsol kupić.Może komuś nie przeszkadza granie w "duży tytuł" na przenośniaku,jednak dla mnie o niebo lepsze jest szarpanie na stacjonarce.Duży ekran,komfort grania,wczuwa,większe możliwości konsoli,to dla mnie przeważa szalę.A to że developerzy tego nie wykorzystują to druga strona medalu,i wielka szkoda.Obecna sytuacja jest krzywdząca dla posiadaczy dużych konsol,przecież nie każdy musi posiadać kieszonsolkę i nie każdego kręci takie minigranie,a developerzy mają nas w nosie.Fakt jest jednak taki,i macie rację,że na PS 3 nie ma porządnego,rozbudowanego erpega.I chyba taka sytuacja prędko się nie zmieni.Mnie to boli,bo kocham ten gatunek gier,a wersja "mini" mnie po prostu nie interesuje.Większości z was koledzy,których ta sytuacja widzę zbytnio nie martwi,(z wyjątkiem Kazuo,pozdro!!)chwała za takie nastawienie i dziękuję za rzeczowe argumenty,jednak ja jestem w przeciwnym obozie i chcę promować duże konsole.Enkidou-MOJE uczucia gracza są zranione,jeśli Cię to interesuje,ja nie patrzę na światową masę,tylko na własne odczucia,i mogę mieć własne zdanie,poza tym na pewno nie jestem sam z taką opinią i na pewno na świecie wielu Graczy by się ze mną zgodziło.Poza tym DQIX sprzedał się owszem znakomicie,jednak większość z tych kopii poszła w Japonii,wiadomo że Japończycy mają nieco "inne" wymagania i gusta,i łykają wszystko co ma tylko w nazwie DQ,FF,MH,a nieważne w jakiej postaci to jest.I wracając jeszcze Enkidou do twego pierwszego zdania,w twej odpowiedzi-tak,właśnie tak,chciałbym żeby właśnie zaczęto w końcu tworzyć dobre tytuły rpg na stacjonarki,bo ich po prostu obecnie nie ma.Jeśli to Cię zdumiewa w mej wypowiedzi to ja jestem zaszokowany;),pozdro. Edytowane 7 Listopada 2009 przez Alien00 Cytuj Odnośnik do komentarza
django 549 Opublikowano 8 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 Poza tym DQIX sprzedał się owszem znakomicie,jednak większość z tych kopii poszła w Japonii,wiadomo że Japończycy mają nieco "inne" wymagania i gusta DQIX nie wyszedl jeszcze poza Japonie Cytuj Odnośnik do komentarza
Trzcina 11 Opublikowano 8 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 W gruncie rzeczy wasze argumenty są słuszne.To wina developerów,tworzących obecnie na stacjonarki erpegi ubogie fabularnie,proste,bez polotu.Natomiast na DS jest niby rewelacja i tych którzy lubią kieszonsolki może to cieszyć.ALE takie "minigranie" jest akurat nie dla mnie.Fakt że jest sporo dobrych erpegow na DS czy PSP mnie akurat nie rusza,i nie spowoduje że zapragnę którąś z tych konsol kupić.Może komuś nie przeszkadza granie w "duży tytuł" na przenośniaku,jednak dla mnie o niebo lepsze jest szarpanie na stacjonarce.Duży ekran,komfort grania,wczuwa,większe możliwości konsoli,to dla mnie przeważa szalę.A to że developerzy tego nie wykorzystują to druga strona medalu,i wielka szkoda.Obecna sytuacja jest krzywdząca dla posiadaczy dużych konsol,przecież nie każdy musi posiadać kieszonsolkę i nie każdego kręci takie minigranie,a developerzy mają nas w nosie.Fakt jest jednak taki,i macie rację,że na PS 3 nie ma porządnego,rozbudowanego erpega.I chyba taka sytuacja prędko się nie zmieni.Mnie to boli,bo kocham ten gatunek gier,a wersja "mini" mnie po prostu nie interesuje.Większości z was koledzy,których ta sytuacja widzę zbytnio nie martwi,(z wyjątkiem Kazuo,pozdro!!)chwała za takie nastawienie i dziękuję za rzeczowe argumenty,jednak ja jestem w przeciwnym obozie i chcę promować duże konsole.Enkidou-MOJE uczucia gracza są zranione,jeśli Cię to interesuje,ja nie patrzę na światową masę,tylko na własne odczucia,i mogę mieć własne zdanie,poza tym na pewno nie jestem sam z taką opinią i na pewno na świecie wielu Graczy by się ze mną zgodziło.Poza tym DQIX sprzedał się owszem znakomicie,jednak większość z tych kopii poszła w Japonii,wiadomo że Japończycy mają nieco "inne" wymagania i gusta,i łykają wszystko co ma tylko w nazwie DQ,FF,MH,a nieważne w jakiej postaci to jest.I wracając jeszcze Enkidou do twego pierwszego zdania,w twej odpowiedzi-tak,właśnie tak,chciałbym żeby właśnie zaczęto w końcu tworzyć dobre tytuły rpg na stacjonarki,bo ich po prostu obecnie nie ma.Jeśli to Cię zdumiewa w mej wypowiedzi to ja jestem zaszokowany;),pozdro. Od razu widac ze nie czytales nawet pierwszego posta w temacie Nie sadze aby cokolwiek bylo w stanie wprawic enkidou w zdumienie. FF13 juz za poltora miesiaca w japonii. Jezeli po tym cos sie nie zmieni, to nie zmieni sie nigdy. Pozyczylem ostatnio od znajomego DS, oczywiscie w wersji z 'darmowym softem' bo po prostu chcialem obadac te wszystkie swietne gry o ktorych byla mowa. Skonczylo sie na tym ze najdluzej (i mowiac najdluzej mam na mysli w sumie moze z 5h) gralem w Scribblenauts. Kingdom Hearts moj faworyt, ma tak TRAGICZNE sterowanie, od ktorego boli palec ze grac sie w to dluzej jak 1h nie da a mowie to po przegraniu setek godzin w tekkena ;] FFTA2 jest znakomite, jednak problemem jest to ze nie jest az tak dobre jak FFT wiec po parunastu walkach zostawilem to w spokoju. Devil Survivor, o jezu zanim zdazylem zobaczyc z czym to sie je to tak mnie znudzilo ze zasnalem z konsola w lozku (plus konsol przenosnych - tv ci nie gra i mniej pradu sie traci gdy zasniesz z nudow) WEWY - tego zaluje najbardziej, swietny pomysl na gre, swietne sterowanie i w sumie sam nei wiem czemu nie wrocilem do tego, wszystko przez scribblenauts. W sumei to moze jutro to wlacze i obadam co jest dalej, chociaz sam poczatek i glowny bohater przyprawiaja o mdlosci - taki typowy jRPG hero. Swoja droga rozbawil mnie artykul o Nier w niedawnym PE, gdzie japonczycy dostana w wersje z 'brat co ma 16 lat, ratuje siostre' a reszta swiata dostanie 'ojciec ratuje corke', fajne, fajne, mam nadzieje ze sie utrzyma ten trend i gatunek nabierze wiatru w zagle ;] Poki co Dragon Age Origins RZADZI na calej linii i kazdy kto w niego nie zagra ten faja ;p Rzeklem. Cytuj Odnośnik do komentarza
genjuro 82 Opublikowano 8 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 ...sporo wody w rzekach upłynęło, zanim Japończycy zrozumieli, że zachodni gracze mają inną mentalność niż oni. Ludzie się uczą na błędach i oby tak dalej, bo zastosowany pomysł w NIER jak najbardziej mi odpowiada... Cytuj Odnośnik do komentarza
Alien00 14 Opublikowano 8 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 Od razu widac ze nie czytales nawet pierwszego posta w temacie Oczywiście że czytałem pierwszego,obszernego posta w temacie i wydaje mi się że napisałem na temat dotyczący jednego z poruszanych tam przez Ciebie wątków,dotyczący DSa.Jeśli uważasz inaczej,to spoko,twoja interpretacja,niemniej zauważyłem że jak na założyciela tematu to w tej ostatniej dyskusji Twoje komentarze to było raptem jedno,krótkie zdanie,teraz dopiero napisaleś szerzej,jednocześnie jednak ogólnikowo mi coś zarzucasz,więc jak dla mnie od razu widać że nawet nie podjąłeś ze mną dyskusji i nie podałeś żadnej argumentacji co jest nie tak w mej wypowiedzi.Jeśli się kogoś komentuje to powinno się dołączyć do tego rzeczowe argumenty aby było wiadomo o co chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza
Trzcina 11 Opublikowano 8 Listopada 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 Zle mnie zrozumiales. Specjalnie po to pogrubilem dwie sentencje. Pierwsza w ktorej napisales "Większości z was koledzy,których ta sytuacja widzę zbytnio nie martwi,(z wyjątkiem Kazuo,pozdro!!)", gdy ja juz w pierwszym poscie napisalem ze mi sie ta sytuacja (w ktorej DS przejmuje paleczke) bardzo nie podoba. Ale poniewaz wymieniles tylko jedna osobe, gdy juz w pierwszym poscie takie mysli sie pojawialy, to troche przekornie napisalem ze 'chyba nie czytales pierwszego posta'. Odnosilo sie to dopogrubionej czesci, z lenistwa nie chcialo mi sie kasowac reszty posta Druga pogrubiona czesc dotyczy Enkidou, tak jak i moj komentarz W skrocie, mnie to przeraza i przerazalo w momencie zakladania tematu. Jezeli chodzi o brak wypowiadania sie z mojej strony... no coz pisalem tutaj bardzo duzo, wiekszosc z tego co chcialem powiedziec juz napisalem a podjete w przeciagu kilku ostatnich dni watki byly w mniejszym lub wiekszym stopniu poruszane wczesniej (chociazby to o czym pisze w drugim akapicie tego posta) totez nie bylo wiekszego sensu aby sie jakos dlugo rozpisywal. Gdybym sie nie zgadzal, albo uwazal ze piszesz bzdury to bym to napisal. Ale poniewaz masz podobne zdanie do mojego, to nie chce sie powtarzac, bo i po co? Poki co temat troche sie wyczerpal, ale juz za poltora miesiace premiera FF13, ktora moze (ale nie musi) byc magicznym momentem dla gatunku, w obecnej generacji. Sadze ze wtedy bedziemy mieli troche wiecej do powiedzienia, badz nie badz jetesmy fanami 'dlugich dialogow', czego nie widac po forum Cytuj Odnośnik do komentarza
Enkidou 300 Opublikowano 8 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 Alien, generalnie mamy podobne zdane co do istoty. Zdumiało mnie tylko to, że w Twojej wypowiedzi zakładasz (a przynajmniej tak to odczytuję) iż developer tworząc gry na konsole przenośnie pokazuje automatycznie środkowy palec graczom. Z czym się, rzecz jasna, nie zgadzam. Więcej - twierdzę wszem i wobec, że wiele co najmniej solidnych gier jRPG w ogóle by nie powstało gdyby nie dzisiejsze handheldy (ich popularność konkretniej rzecz ujmując). Poza tym piszesz w pierwszym swoim poście o uczuciach graczy z którymi twórcy się nie liczą podając przykład DQIX, a w odpowiedzi na mój post twierdzisz, że nie interesuje Cię zdanie mas. Fakty są takie, że -- pozostając przy tej retoryce -- uczucia japońskich graczy skierowały się ku handheldom i zostały one przy pomocy NDS i PSP -- tu z kolei użyję poetyki Sony z bodaj 2004 roku -- wyciągnięte z getta. Wcześniej masy grały na PS2 toteż producenci [jRPG] kierowali swoje siły w tym kierunku. GameBoy był wówczas pierdółkowatą konsolką nie pozwalającą na wiele i nawet Kawazu ze Square Enix powiedział niedawno, że ich duża liczba na rynku nie dawała absolutnie żadnych gwarancji sukcesu. Nie widzę tu zbyt wielu podstaw do twierdzenia, że kiedyś niebo było bardziej niebieskie, trawa bardziej zielona i w ogóle. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kazuo 134 Opublikowano 8 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 (edytowane) Dobra, skoro jest nas już tylu to możemy zacząć robić rewolucję. Ja, Trzcina i Alien00 spotykamy się jutro punkt siódma rano przed główną siedzibą Square w Japonii i urządzamy strajk głodowy do czasu, aż nie zaczną się w końcu robić porządnych erpegów na stacjonarki. Tylko się nie spóźnijcie. kurde, chyba za dużo wypiłem dzisiaj soku pomidorowego i trochę pieprzę głupoty...ale przyznacie, że pomysł ze strajkiem jest ciekawy Edytowane 8 Listopada 2009 przez Kazuo Cytuj Odnośnik do komentarza
Alien00 14 Opublikowano 8 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2009 Haha,Kazuo-dobre,dobre:DTylko że to i tak by nic nie dało,niestety,chyba... Enkidou,masz rację,wyraziłem się niejasno,chodziło mi o uczucia grupy Graczy myślących tak jak ja i bojkotujących omawianą sytuację,nie interesuje mnie natomiast zdanie mas ktorym nie przeszkadza ten problem-wyraziłem się nieściśle i przepraszam. Trzcina,oczywiście również masz rację,Ciebie przede wszystkim ta sytuacja martwi,nie wiem,może jakoś źle coś zrozumiałem(?),po prostu wydawało mi się że moja opinia nie wywołała jakiejś powszechnej aprobaty,z wyjątkiem Kazuo,ale mniejsza już o to.Masz rację,po premierze FF XIII to dopiero się zacznie debata... Na koniec dzięki za dyskusję na inteligentnym poziomie,pozdrawiam was wszystkich i do napisania. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.