raven_raven 12 014 Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 Piszecie bardzo długie posty, niestety nie ma tak dużo czasu, by odpisać Wam wszystkim i napisać tyle co Wy, więc napiszę w miarę krótko. Świetny temat tak w ogóle, uwielbiam takie długie dyskusje z ludźmi znającymi się na rzeczy i inteligentnymi, którzy potrafią ładnie wymieniać się argumentami . Posiadam PSP, DS'a i Xboxa 360. Ostatnio gram praktycznie tylko na tym pierwszym, bo najwygodniej wsadzić w plecak i grać w tramwaju w drodze do szkoły/domu lub szybko w łóżeczku sobie pograć. Na DS'a mi ostatnio przeszła ochota, szczególnie, że cały wolny czas na granie przeznaczam na PSP. Na Xboxa 360 nie posiadam żadnego jRPG, choć sporo tego się pojawiło i kiedyś na pewno spróbuję Blue Dragona czy Lost Odyssey. Jedyne, w co ostatnio gram to Dissidia, FF VII, w kolejce czekają FFT i Crisis Core. Same jRPG, na dodatek wszystkie od Sqaure (Enix). Zamierzam przenieść się na PS2 (wcześniej tylko muszę je zakupić), gdyż na Plejstację jeden i dwa wyszło najwięcej najlepszych jRPGów. Nie wiem, wydaje mi się, że japończycy pogubili się na prockach wyższych niż 500 MHz i nagle nie potrafią zrobić wyciskającego łzy jRPGa albo amerykańskie mainstreamowe produkcje są o wiele lepsze. Jedynie kieszonki zachowały fason jeśli chodzi o dobre produkcje z tego gatunku. Taka już chyba jest taka generacja, podobnie jest przecież z platformówkami czy bijatykami, przemijają, choć nie do końca. Cytuj
Tokar 8 276 Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 Diagnoza: gatunek zeżarł własny ogon. Śmiercią naturalną wymarły chodzone nawalanki, umarły przygodówki point n' click. JRPG raczej nie umrze, ale jeszcze ze 2 tak chude lata i gatunek może cofnąć się do stanu sprzed FFVII tzn. zaszyje się z powrotem w swojej ojczyźnie. Bo to jest jedno z japońskich kulturowych zboczeń i tam wszystkie warstwy społeczeństwa od uczniów podstawówki po poważnych biznesmenów są w stanie po raz trylion szósty wczuwać się w oklepane, ckliwe, przerysowane, infantylne przygody bandy dzieciaków. Japonia to główny rynek zbytu i skoro tam takie motywy cały czas się sprawdzają, to specjalnie dla reszty świata nie będą się wyginali z ciekawszymi scenariuszami. Po osiągnięciu szczytowego poziomu gatunek zaczął jechać na prymitywnych kliszach sprzed dobrych nastu lat, a przejawów geniuszu takich jak Xenogears/Xenosaga, Chrono Cross czy Vagrant Story raczej już nie będzie. Można robić cuda na kiju z systemem, ale jeśli fabuła, postacie i ogólnie realia powodują odruch wymiotny, to nic to nie da. Druga sprawa to osławiona już czkawka jap. developerów na nowych konsolach. No niestety, męczą się bidoki, miotają. Jeżeli wpada się na pomysł zrobienia jrpg na unreal engine, to to jest chyba wystarczający krzyk rozpaczy. Jeszcze trochę i nawet S-E zacznie robić strzelanki fpp. No i trzecia kwestia. Nawet gdyby jakimś cudem ukazał się na stacjonarne konsole (granie na handheldach to nie dla mnie) jakiś ambitny, ciekawy, w miarę poważny projekt, to nie wiem czy bym zaatakował temat. Powód jest prosty - coraz mniejsze ilości wolnego czasu. To juz nie beztroskie czasy, kiedy można sobie było nołlajfić do woli. A granie raz na 3 dni po 2 godziny i rozkładanie przygody na pół roku też mija się z celem. Cóż, brutalna kolej rzeczy No pocieszenie dodam, że jestem pewien, że będący obecnie na świeczniku gatunek strzelanin fpp też kiedyś odejdzie do lamusa. W końcu świeże pomysły się skończą, a powielanie w kółko tych samych schematów w końcu znudzi się nawet średnio świadomemu konsumentowi. Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 Przesadzacie z hipotezami. Gatunek się skończył, bla bla, Vagrant Story było super, bla bla. Fakt jest taki, że jakoś na DS-ie nikomu nie przeszkadza, że gatunek się skończył, i nowe, ciekawe jRPG-i wychodzą. Skoro na konsole stacjonarne takowych nie ma, to jest jeden wniosek - widocznie nie ma zbyt wielu fanów jRPG-ów, którzy by lecieli na zaawansowaną grafikę, tak jak autor tematu. (Autor pisze, że musi mieć scenki filmowe, ale niespodzianka - ludziom się już znudziły scenki filmowe, jak chcą oglądać film to włączają film, gry kupują, żeby grać. W większości. Co mnie osobiście nie dziwi.) Za to jest wielu fanów strzelanin, którzy owszem, na grafikę lecą. Dlatego na DS-ie są jRPG-i, a na PS3 strzelaniny. Jeśli kogokolwiek to dziwi, to chyba nie ma pojęcia, jak się robi gry. Przecież zrobienie gry jRPG na konsole next-gen, choćby i na Unreal Engine'ie, jest cholernie kosztowne. Po co robić grę, która ma tak wiele atutów (rozbudowany świat, system walki, masa dialogów, dopieszczenie graficzne), skoro target i tak jest ograniczony? Nie ma sensu. Za duże ryzyko finansowe, które może zatopić firmę. Dzisiaj gry są bardziej różnorodne. Jedne mają ciekawą historię, inne za(pipi)istą akcję, inne są innowacyjne. Ludzi, którzy kupią sobie konsolę, a później będą czekać latami na jedną grę, która połączy te cechy, nie ma AŻ TAK wiele. Większość kupuje to co jest, czyli gry nieperfekcyjne. I żadnej "jednej ścieżki" już nie będzie. Może czasem wyjdzie jakiś moloch typu GTA 4, albo może MGS 4, który nota bene jest przegięty, ale nie można Konami odmówić wyłożonych pieniędzy. Ale w 99% będzie albo nastawienie na grafikę, albo na historię, albo na grywalność. Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 21 września 2009 Autor Opublikowano 21 września 2009 Bzdury panie gadasz. Juz po raz drugi. Po pierwsze zacytuj mnie gdy mowie ze musze miec scenki filmowe. Nigdzie niczego takiego nie napisalem. Napisalem jedynie ze 'musze' miec oprawe 'na poziomie'. Co niekoniecznie oznacza grafike jak w FF13. Nie rozumiem co w tym zdroznego, skoro wszyscy inni moga miec taka oprawe, to czemu jRPG nie moze miec, tylko dlatego ze w przeciwienstwie do FPP musi miec historie ktora to cale pociagnie? Sorry ale ja tego nie kupuje. Kolejna sprawa to brednie o tym ile to fajnych jRPG jest na DS. 50% z nich to klony, 25% z nich to remake tego o juz bylo. Co z tego ze nowy pokemon, szumnie nazywany RPG sie spredaje w 1.5 miliona kopii, skoro to nie jest nawet piata woda po kisielu tylko 15 woda po kisielu. Jednym z najlepszych tytulow z tego gatunku na NDS jest The World Ends With You i w tym momencie to jedyna gra, ktora jest oryginalna i o istnieniu ktorej mialbym pojecie. Oczywiscie nie jestem fanem DS i nie interesuje sie tym rynkiem, ale przegladam regularnie roznego rodzaju strony poswiecone temu gatunkowi i stwierdzam ze DS nie jest zadna mekka dla fanow. Zrobienie gry jRPG nie uwazam za duzo bardziej kosztowne niz zrobienie gry FPP, aczy tez gry przygodowej. Roznica tkwi w tym ze jRPG rozklada sie na kilkadziesiat godzin, dlatego ze przeplata sie je eksploracja, zajmujaca krocie casu. Gdyby z jRPG wyciac ten element to wcale nie trwalyby by tak niebotycznie dlugo. @Tokar, ja wiem ze kazdy ma mniej czasu, ale akurat to nie ma zadnego wplywu na to ile tych jRPG wypuszczaja, prawda? ;p Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 Nie ale jest dowodem na to że pora wydorośleć, iść do pracy, robić dzieci i dotrzeć do tego magicznego momentu gdy starczy Ci czasu na strzelanke fpp w multi przez 10 minut dziennie, badz tryb single rozlozony na caly miesiac, ha! Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 (edytowane) Ogqozo - Pffff jezeli dla ciebie taki Suikoden Tierkreis to godny nastepca serii, i godny sequel po V, to szczerze zyje w zupelnie innym swiecie :F. Przede wszystkim nie sama grafika czlowiek zyje, a obecne konsole powinny otrzymywac normalnie jRPG'i bez zbednego pi.tolenia. DS moze i ma wspaniale zaplecze jRPG'ow ale i wiele (wiekszosc ??) z nich to straszne odgrzewance/sredniaki naprawde niegodne polecenia. Poza tym imo jego ograniczenia techniczne jednak daja sie wielu osobom we znaki (z PSP juz lepiej), niektozy po prostu chca przezyc cos bardziej epickiego niz przygode w tramwaju patrzac na 2 ekraniki o rozdzielczosci ok 256×192 (o reszcie ograniczen nie wspominajac, poki co najwieksze wrazenie zrobil na mnie Phantasy Star). Edytowane 21 września 2009 przez Dr.Czekolada Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 21 września 2009 Autor Opublikowano 21 września 2009 Nie ale jest dowodem na to że pora wydorośleć, iść do pracy, robić dzieci i dotrzeć do tego magicznego momentu gdy starczy Ci czasu na strzelanke fpp w multi przez 10 minut dziennie, badz tryb single rozlozony na caly miesiac, ha! Oh tak. Czyli chcesz mi powiedziec ze pracujesz po 16 godzin na dobe i po przyjsciu do domu do kobiety, starcza ci czasu na to zeby zrobic kupe i w trakcie jej robienia machnac 10 minut na malej konsolce? Na mnie to nie dziala, zreszta kazdy spedza czas jak lubi, jedni lubia pic, inni chodzic na spacery, kolejni dlubac w nosie. Ja nie mam problemu ze zorganizowaniem sobie czasu, a moja kobieta z checia pogralaby ze mna w jakiekolwiek RPG. Ostatnio nawet probowalismy Eternal Sonate bo ma mozliwosc walki na dwie osoby. Problem w tym ze sie nei dalo, infantylna do bolu historia, sredni system i nudny jak flaki z olejem poczatek kompletnie nas odrzucil. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 No zartowalem sobie, choć przyznam że od czasu premiery ff12 nie znalazłbym czasu i spokoju by przejsc jakiegos rpg'a. I nie załuje, bo po vagrancie już nic ciekawego w tej kwestii nie wymyslili. Dodatkowo uwielbiam fpp na konsole, wiec jestem amerykanskim niedorozwojem ktory nigdy nie uprawiał seksu. Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 21 września 2009 Autor Opublikowano 21 września 2009 Po co ja z toba w ogole rozmawiam? Nie chcesz, to sie nie wysilaj, ale prosze nie prowokuj mnie, k? Cytuj
Gość GaScAn Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 (edytowane) Rzeczywiście obecna generacja nie sprzyja jRPG. Gdyby nie DS zapomniałbym, że ten gatunek istnieje. DS to konsolka, którą fan jRPG mieć powinien, w dzisiejszych podłych czasach opłaca się wydać jrpg tylko na konsoli na której kosztuje to mało kasy. Sorry ale to nie Need For Speed, Fifa czy Killzone. W przypadku FF XIII nie ma ryzyka bo marka znana jak adidas. stwierdzam ze DS nie jest zadna mekka dla fanow. Ja stwierdzam, że jest i to dla tych prawdziwych hardcorowych fanów. Duże jrpegi skończyły się na PS2. A MMORPG to rozrywka dla retardów, i nie piszę tego złośliwie sam zmarnowałem przy tym gównie kawałek życia. No i jeszcze zgadzam się z CAPSLOCKcośtam - po Vagrant Story wszystko inne wydaje się nędzne. DS albo retro - więcej nie mam nic do dodania w tym temacie. Pozdro. Edytowane 21 września 2009 przez GaScAn Cytuj
Iron 18 Opublikowano 21 września 2009 Opublikowano 21 września 2009 Jak jest każdy widzi, tylko co może zmienić obecną sytuację? Większa ilość gier z tego gatunku czy po prostu dobre gry które spowodowały by powrót rpgów do łask. Mi akurat nie przeszkadza DS i pierdółkowate gierki tylko odbiorcy tych gier. Każdy wie, że japońce są dziwne i mają skoszone jazdy ale jeśli ich rynek zamknie się i zmniejszy się ilość produktów trafiających na rynek USA, oberwie się też po nas. Zastanawiam się czy rynek zachodni jest aż tak mało opłacany dla japońskich developerów RPGów, że nie warto ich wydawać bo koszty są większe niż zainteresowanie potencjalnych odbiorców czy może skończył się dobre pomysły które mogły by pozyskać zachodnich konsumentów. Sytuacja odwrotna niż w przypadku sprzedaży Xboxa w japonii (tak na marginesie) Jeśli ta sytuacja się nie zmieni prędzej pogramy w jrpgi na xboxie od amerykańskich wydawców niż od japońskich. Osobiście nie miał bym nic przeciwko byle by pojawiło się tylko coś godnego uwagi bo chyba o to przede wszystkim chodzi graczom o nowe gry w które mogą grać. Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 Przyszło mi do głowy, że to chyba jednak nie tylko o koszta chodzi. Na rynku jest przecież Wii. Najpopularniejsza i najtańsza duża konsola, a totalnie brak dla niej czegoś fajnego. X360 jest znacznie droższy, mniej popularny, a mimo to wychodzi na niego zdecydowanie najwięcej jRPGów (z dużych konsol) Square-Enix nie jest w formie, bo wielkie gwiazdy odpowiedzialne za największe hity (w tym FF7) odeszły pod skrzydła M$. Mimo, że Mistwalker zrobił nieco kontrowersyjne gry, to dla mnie obie ich pozycje to najwyższy poziom. LO stawiam wyżej, od FFX. Coraz mocniej zaczyna też atakować Bandai Namco. Dobrze wykonane technicznie RPGi z oryginalną fabułą. Chociaż muszę przyznać, że Eternal Sonata zupełnie mi nie podeszła i wydała się okropnie nudna. S-E po SO4 pokazało, że jak się chcą, to też potrafią zrobić dobrą technicznie grę. Sam wolę grać na dużej konsoli i XO jest moim ulubionym sprzętem - nawet do jRPG. Muszę się jednak pogodzić z faktem, że ludzie wolą grać na DS. I tylko w takie gry gram na tej konsoli. Co prawda grafika jest jak z psxa, ale przy 2D to tak bardzo nie kłuje w oczy. Chociaż czekam na nowe pozycje z tego gatunku głównie na xa, a DS traktuję jako dodatek. Na szczęście ciągle jeszcze coś godnego uwagi stale się pojawia. Cytuj
Enkidou 300 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 Square-Enix nie jest w formie, bo wielkie gwiazdy odpowiedzialne za największe hity (w tym FF7) odeszły pod skrzydła M$. Kto z ludzi m.in. odpowiedzialnych za FFVII poszedł pod skrzydła MS? Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 22 września 2009 Autor Opublikowano 22 września 2009 (edytowane) Rzeczywiście obecna generacja nie sprzyja jRPG. Gdyby nie DS zapomniałbym, że ten gatunek istnieje. DS to konsolka, którą fan jRPG mieć powinien, w dzisiejszych podłych czasach opłaca się wydać jrpg tylko na konsoli na której kosztuje to mało kasy. Sorry ale to nie Need For Speed, Fifa czy Killzone. W przypadku FF XIII nie ma ryzyka bo marka znana jak adidas. stwierdzam ze DS nie jest zadna mekka dla fanow. Ja stwierdzam, że jest i to dla tych prawdziwych hardcorowych fanów. Duże jrpegi skończyły się na PS2. A MMORPG to rozrywka dla retardów, i nie piszę tego złośliwie sam zmarnowałem przy tym gównie kawałek życia. No i jeszcze zgadzam się z CAPSLOCKcośtam - po Vagrant Story wszystko inne wydaje się nędzne. DS albo retro - więcej nie mam nic do dodania w tym temacie. Pozdro. Ok, to wymien mi te genialne gry ktore sprawiaja ze DS jest zbawieniem dla fanow. Sorry ale to jest kompletna bzdura. Jak kogos bawia kalki tego samego, z paroma wyjatkami (jak sie wydaje 100 gier rocznie, to nei dziwne ze trafia sie jakies lepsze produkcje) to moze, ale ja oczekuje czegos wiecej. Poza tym co to znaczy hardcorowych? Takich co to wielbia grafike 2D i nie przeszkadza im ze na ekranie nic nie widac, ze glowny bohater wyglada gorzej niz z gier na nowych telefonach komorkowych? Ja rozumiem z wyobraznia moze zdzialac wiele, ale sorry ja uwazam siebie za hardcorowego fana gatunku, a wcale nie bawi mnie wizja grania na DS. Edytowane 22 września 2009 przez Trzcina Cytuj
estel 806 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 (edytowane) Chyba Uematsu i "człowiek od lat kojarzony z seria Final Fantasy" coś na S chyba, Sagakuchi? ;p Ciężkie mają te nazwiska, więc nie ogarniam Edit: W swoim poście pisząc DS miałem na myśli Demon's Souls, a nie Dual Screena. Edytowane 22 września 2009 przez estel Cytuj
Toshirou 0 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 Hironobu Sakaguchi (MistWalker) Uematsu odszedł na stałe z S-E ? Myślałem, że po prostu pomaga innym wydawcom Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 Square-Enix nie jest w formie, bo wielkie gwiazdy odpowiedzialne za największe hity (w tym FF7) odeszły pod skrzydła M$. Kto z ludzi m.in. odpowiedzialnych za FFVII poszedł pod skrzydła MS? Hironobu Sakaguchi - Twórca finali od 1 do 11, Xenogears, Chrono Trigger, FF Tactics, Front mission3 Nobuo Uematsu - twórca ścieżki dźwiękowej do finali. Z tymże tak jak wyżej wspomniano - to wolny gracz i nadal robi muzykę do kolejnych finali. Cytuj
Enkidou 300 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 Nie zrozumieliście chyba do końca intencji mojego pytania. Doskonale wiem kto odszedł, a kto nie. Dlatego z ciekawości pytałem o kogo takiego chodzi. Zważywszy, że wpływ Sakaguchiego był niewielki (bodaj tylko jakieś tam elementy scenariusza -- w tym Lifestream jeżeli dobrze kojarzę -- są jego autorstwa) a Uematsu wciąż sporo pracuje dla SE (muzyczny motyw główny FFXIII, cały OST FFXIV, Lord of Vermilion 2 i jeszcze jedna niezapowiedziana gra) to teoria o odpływie wielkich nazwisk jest grubo przesadzona w mojej opinii. Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 No ale najlepszą muzykę dla SE zawsze robił Mitsuda i on już dla SE nie pracuje. Podobnie np. Kato, scenarzysta Chrono Triggera. Nojima zrobił Crisis Core i Kingdom Hearts, jedne z bardziej udanych gier SE ostatnich lat, a ponadto Herculesa na DS-a, który podobno jest świetny, jednak nie ma oprawy na miarę XXI wieku, więc się nie liczy. Nie wiem, co robi Kitase? Ogólnie widać pewien odpływ nazwisk, chociaż nie zwalałbym na niego winy za cokolwiek. Ba, skoro ludzie od FF6 czy Triggera pracują teraz nad różnymi grami, to powinno to rezultować większą ilością ciekawych jRPG-ów, nie mniejszą. Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 22 września 2009 Autor Opublikowano 22 września 2009 W ogole to jest jakis dziwny mit o tym ze pojedynczy ludzie stanowia o sukcesie lub tez jego braku. Jedynym wyjatkiem, ktorego w sumie nie jestem pewien bo nie interesuja nie jego gry, moze byc Miyamoto. Ale jak to naprawde jest tego nei wie nikt. To tak samo jak z Edisonem ktory ponoc wynalazl zarowke. To ze mial sztab ludzi ktorzy odwalali czarna robote, testuja po kolei kazden jedne material, wliczajac w to bawelne nie oznacza ze on byl geniuszem (bo nie byl). Genialne bylo jedynie przyjecie zaslug na klate i zapisanie sie w historii. Jak Enkidou pisal wklad Sakaguchiego w finale nowej generacji byl glownie w postaci nazwiska w creditsach. Kwestii muzyki nie porusze, bo to bardzo indywidualna sprawa i mi duzo bardziej odpowiada OST z FFT i FF12 niz z innych czesci. Co wiecej, tytuly stworzone przez MistWalker nie byly wybitne, wprawdzie w LO nei gralem, wiec opinie te opiream glownie na recenzjach/filmikach, ale gry wybitne to gry wybitne. Poza tym, odejscie kogokolwiek z SE nie jest w zadnen sposob powiazane ze spadkiem popularnosci gatunku. Tym bardziej ze np wg mnie FFX jest najlepsza czescia serii. Oczywiscie mozemy dyskutowac dlaczego tak jest lub nie jest, ale ja nie mam zamiaru na sile nikogo przekonywac. I na litosc boska skonczcie z tymi wstawkami o grafice. Przeciez powiedzialem ze nie oczekuje cudow na kiju. Nie chce fotorealistycznej grafiki w grze w ktorej wystepuja magia oraz potwory, bo nie wyobrazam sobie fotorealistycznego smoka. Ktos kiedys widzial smoka IRL? Ja nie, wiec nie rozumiem jak moznaby zrobic jego fotorealistyczna prezentacje w grze. Oczekiwanie pewnego poziomu to zupelnie inne niz 'ja chce zeby bylo najlepiej na swiecie'. Jak idziecie na bibe na miasto z zamiarem poznania kogos to nie oczekujecie ze bedzie to miss world, niemniej jednak zalezy wam na tym zeby 'trzymala poziom', prawda? Jasniej juz tego nie umiem przetlumaczyc. Czesc konsol to oferuje, czesc nie. Pisze z pozycji osoby NIE zainteresowanej ta druga czescia, stad moje negatywne opinie nt DS. Nie mowie ze te gry sa zle, ze graja w nie glupcy, stwierdzam jedynie FAKT, ze ich oprawa stoi za bardzo niskim poziomie. I ten fakt zaniza w moich oczach odbior. Co wiecej brak czasu jest argumentem przeciw DS, glownie dlatego ze jak juz sie czas znajdzie to czlowiek chce przezyc emocjonujaca przygode, a nie przypomniec sobie czasy PSX. Ja na PSX juz gralem, X lat temu wiec DS mnie niespecjalnie interesuje. Nie wiem czy mozna dosadniej to wyjasnic. :o Cytuj
Gość GaScAn Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 Ok, to wymien mi te genialne gry ktore sprawiaja ze DS jest zbawieniem dla fanow. Sorry ale to jest kompletna bzdura. Jak kogos bawia kalki tego samego, z paroma wyjatkami (jak sie wydaje 100 gier rocznie, to nei dziwne ze trafia sie jakies lepsze produkcje) to moze, ale ja oczekuje czegos wiecej. Nie ma sensu wymieniać bo i tak napiszesz coś typu "LOL taką pixelozę to se wsadź, oczekuje wstawki filmowej co pół godziny, mówionych dialogów i włosów nie przenikających tekstury" ^_^ Poza tym co to znaczy hardcorowych? Takich co to wielbia grafike 2D i nie przeszkadza im ze na ekranie nic nie widac, ze glowny bohater wyglada gorzej niz z gier na nowych telefonach komorkowych? Ja rozumiem z wyobraznia moze zdzialac wiele, ale sorry ja uwazam siebie za hardcorowego fana gatunku, a wcale nie bawi mnie wizja grania na DS. Hardkorowe to proste w konstrukcji ale trudne gry - Seria Dragon Quest, Remake FF 3 i 4, Black Sigil, Etrian Odysse (genialna gra spędziłem z nią najwięcej czasu ze wszystkich na DSa, klasyczny dungeon crawler ze starciami turowymi). Poza tymi hardkorowymi najczęściej remakami na DSie można zagrać w masę świeżych RPG. Aha i moja definicja hardkoru w jrpg nie jest naciągana polecam przejść jakiś remake DQ, sam w trakcie gry miałem myśli "(pipi) co za hardkor czemu ja w to jeszcze gram" a jednak grałem i wciągało, a jak kogoś już to nie kręci, a kiedyś kręciło to po prostu się wypalił/zestarzał/ nie ma czasu. Grafika to ostatnia rzecz na jaką "true hardkor gangsta fan jrpg" powinien zwracać uwagę Cytuj
Enkidou 300 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 @ ogqozo Polemizowałbym w kwestii najlepszej muzyki ale gusta są różne i nie umniejszam mu OST CT i CC. W kwestii innych - Kato wylądował na śmietniku historii po kompilacji The World of Mana, podobnie jak Kouchi Ishii. Obaj raczej ze swojej winy. Nojima jest faktycznie freelancerem. Pisze scenariusz FF Versus XIII, tworzył mitologię FNC, pracuje z innymi (ostatnio z Capcom x Image Epoch przy Last Rankerze), powiedział jakiś rok temu że nie chce rozstawać się z Cloudem, a Kitase jest wciąż w SE i bierze udział przy produkcji wszystkich trzech gier wchodzących w skład FNC (i nie tylko ale nie chce mi się kwerendy przeprowadzać). Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 22 września 2009 Autor Opublikowano 22 września 2009 Gascan, ok to proponuje zaczac grac w Adom :o Jak widac każdy ma swoją definicję hardkoru, moja bynajmniej nei brzmi 'gram w każdą grę która jest bardziej irytująca niż zabawna, tylko dlatego że tak postepują hardcorowi ludzie'. Osobiście uważam że tak postępuje inny typ ludzi, ale jeżeli ktoś znajduje w tym frajde to dobrze dla niego. Jedno jest jednak pewne, obecność tego rodzaju gier, a właściwie kolosalna ich przewaga nad resztą nie oznacza mekki dla fanów jRPG. Przejście gry w której trzeba więcej grindować, lub systemy są megatoporne i upierdliwe nie jest żadnym achievementem, jedynie dowodem silnej woli. Polecając DS fanom jRPG nie robisz im przysługi. Przynajmniej na bazie tego co piszesz o grach w które grasz na DS. Cytuj
Gość GaScAn Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 (edytowane) Jak widać każdy ma inne oczekiwania co do jRPG. Dla mnie np fabuła mogłaby nie istnieć, liczy się za to system i "pakowanie postaci". I pewnie dlatego DS mi odpowiada bo nie ma się co oszukiwać - gry rpg na DSa nie mają zbyt głębokiej fabuły nie dorównują na pewno grą z czasów PSX czy PS2, a fabuła w 90 % jest debilna albo "dla dzieci" albo praktycznie nie istnieje, czyli jest tak jak za czasów 8/16 bitów. W moim przypadku (i w przypadku milionów innych ludzi) to żadna wada no ale jak pisałem każdy oczekuje czegoś innego. Edytowane 22 września 2009 przez GaScAn Cytuj
ogqozo 6 563 Opublikowano 22 września 2009 Opublikowano 22 września 2009 No, scenariusz to największa wada współczesnych gier jRPG, chociaż upadek w tej kwestii moim zdaniem jest obserwowalny od pewnego czasu, bez względu na platformę. Chociaż: może nie tyle upadek, co po prostu brak jakiegokolwiek rozwoju, co z perspektywy osoby grającej od iluśtam lat przyczynia się do upadku. Chociaż i tak na DS-a jest WEWY, które ma lepszy scenariusz niż jakikolwiek jRPG tej generacji, a może i poprzedniej. Jednak jeśli spoglądam na gry z ostatnich lat i jedyną grą, w której naprawdę mnie zachwycił scenariusz, jest GTA (+ wspomniane WEWY, no i No More Heroes), to nie można mówić o niczym innym, jak o spadku znaczenia tego elementu gry. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.