grzes_l 9 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 Chlopie, masz super argumenty: "polaczki" "gdynianin". Niezle. Uczysz co Polacy powinni najpierw w nasztm "durnym kraju" (jak to ladnie napisales) czy "nietolerancyjnym kraju" a widac ze pojecie masz mierne. A ja Ci powiem tak. Najpierw... to pomysl zanim cos napiszesz. Jak juz napiszesz, to przeczytaj i zastanow sie co druga strona z tego zrozumie i co chciales przekazac. Poprawiaj tyle razy az napiszesz z sensem wtedy dopiero wyslij. Chwali sie zaangazowanie ale emocje chlopie to troche wygas. Cytuj
VAMET 5 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 Witam uprzejmie Emocje? Ehehehehehehehe... Proszę Cię, naprawdę... O Bosz... No co ja za to mogę, że jesteśmy Polaczki i niektórzy są z Gdyni? Ogłaszam wszem i wobec jestem Polaczkiem i Gdynianinem Ujmuje mi to w czymś? Chłopie ...jestem bez emocji, odnoszę wrażenie, że to Ty się pieklnisz, ja mam uśmiech na swojej wrednej buźce Zupełnie na luzie piszę, a swoje emocje ...to moja prywatna sprawa Dobra, zajmijcie się lepiej czymś pożytecznym zamiast się zwalczać. Prawda nie jest tak kolorowa i kulisy powstawania i tej petycji, jak myślicie... Niestety mimo iż byłem w ten projekt zamieszany, to nie przyłożono się do tłumaczenia polskiego XMB i nie wykonano wszystkiego, jak należy. W szczegóły Was zagłębiał nie będę... ...bo w Sony pracują też ludzie z krwi i kości i lepiej ich oszczędzić. Walczcie o możliwość wyboru... I proszę nie jarajcie się tekstami: "w końcu nas zauważono", bo ciśnie mi się na usta wypowiedź z filmu Braveheart, brzmiała coś koło tego: Tak bardzo przywykliście do jedzenia okruchów ze stołu królewskiego, że zapomnieliście, co tak naprawdę Wam się prawnie należy... Pozdrawiam wszystkim Z poważaniem Cytuj
Gość Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 wróćcie już do tematu, albo siat up! Cytuj
TyskiPL 64 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 Jestem człowiekiem znającym angielski. Mimo tego, jeżeli mam okazję, to wolę grać w polską wersję. Dlaczego? Nie mam dużo czasu na granie, a jak gram, to chcę przejść, jak najwięcej, a nie męczyć się z tłumaczeniem sobie tekstów - raz, że napisy rzadko dają, dwa, że listeningi nie idą mi najlepiej. Polska lokalizacja ma właśnie ten plus, że jest polski język. Plusem jest też, kiedy gracz ma wybór między dubbingiem, a napisy (czasem wolę napisy, ale w Unchartedzie 2 polski dubbing był dla mnie lepszy niż angielski) oraz może wybrać język i go zmienić dowolnie (nie tak jak w inFamous, że każdy w Polsce musiał męczyć się z tym kiepskiej jakości dubbingiem bez możliwości wyboru). Dla mnie najlepszym pomysłem jest lokalizacja gier, ale jak najmniej z dubbingiem, a jak najwięcej z tekstem - gracz grając przy okazji nauczy się czegoś z angielskiego. Mój kolega jest tego najlepszym przykładem. Cytuj
adi 189 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 Vamet-No dzięki stary, ze nam otworzyłeś oczy na nasze wady narodowe i nas uświadomiłeś o naszych prawach, co my byśmy bez Ciebie zrobili? Nie do końca kumam, czemu niektórzy są tacy "antydubbingowi" ogólnie, czy to gry, czy filmy....akurat poruszany tu Shrek jest doskonałym przykładem o ile zabawniejszy jest ten film dzięki dubbingowi (no chyba, ze macie w małym palcu angielskie powiedzenia, idiomy i gry słów, nie wspominając o znanych dla Amerykanów na przykład politykach i niszowych filmach:) ) A nie odbiegając od tematu gier, to wyraznie widać tendencję zwyzkową.I nawet nie boli mnie "cholera" w Killzone, ale pewnie twardzi faceci na froncie nie mówią cholera tylko Fuck :)Grając, wolę skupić się na grze, niż na szukaniu w słowniku zwrotów, których nie rozumiem, lub domyślając się czegoś (mimo, że angielski zdawałem na maturze z wyboru) A na argument "uczta się angielskiego, mieszkamy w Europie"pytam- w domu oczywiście rozmawiacie po angielsku, książki czytacie angielskie, filmy oglądacie bez napisów? Krótko mówiąć-lokalizacjom mówię Tak Cytuj
VAMET 5 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 Witam uprzejmie wróćcie już do tematu, albo siat up! Temat jest o Lokalizacjach, no i dyskutujemy o Lokalizacjach ...ale OK, Wy tutaj Boss... Ja odpadam, wszystko co miałem do powiedzenia macie powyżej... EOT Pozdrawiam serdecznie. Z poważaniem Cytuj
poiuytr 12 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 rozwiązanie jest tylko jedno. polacy to nie głupi naród powinni bardziej przykładać się do języków zwłaszcza młodzi, ale to akurat nie jest wielki problem. nie od dziś wiadomo że polacy po prostu mają talent do języków. rozjeżdżamy sie po całym świecie i jakoś przychodzi nam to naturalnie pytam sie więc po jaki Ch_j ludzie chcą marnować czas na lokalizowanie gier ? skoro jedyne co dostaną w zamian to wyśmiech i szydera. rozumiem że warto jest tłumaczyć gry dla naprawdę małych dzieci jak np. epoka lodowcowa czy timon i pumba .etc. ale małe dzieci powinny raczej budować więź z rodzicami poprzez aktywne zabawy a nie spierd_lać w virtual reality. uczmy się języków, bo warto. Cytuj
adi 189 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 (edytowane) rozwiązanie jest tylko jedno. polacy to nie głupi naród powinni bardziej przykładać się do języków zwłaszcza młodzi, ale to akurat nie jest wielki problem. nie od dziś wiadomo że polacy po prostu mają talent do języków. rozjeżdżamy sie po całym świecie i jakoś przychodzi nam to naturalnie pytam sie więc po jaki Ch_j ludzie chcą marnować czas na lokalizowanie gier ? skoro jedyne co dostaną w zamian to wyśmiech i szydera. rozumiem że warto jest tłumaczyć gry dla naprawdę małych dzieci jak np. epoka lodowcowa czy timon i pumba .etc. ale małe dzieci powinny raczej budować więź z rodzicami poprzez aktywne zabawy a nie spierd_lać w virtual reality. uczmy się języków, bo warto. Czemu w takim razie są wersje językowe, dla innych krajów?Czyżby tam więzi między rodzinami były silniejsze, a inne narody mniej utalentowane w nauce obcego języka? Hmmm....możemy również zrezygnować ze sklepó z artykułami spozywczymi, bo jesteśmy zaradni i sobie sami zasiejemy i zbierzemy i wspólnie z rodziną to zrobimy (przesadzam celowo) Edytowane 4 grudnia 2009 przez adi Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 (edytowane) Proponuje ci zaczac nauke od zasad gramatyki i interpunkcji. Lokalizacje same w sobie nie sa zle, nigdy nie byly i nie beda. Zly jest tylko brak mozliwosci wyboru tego w jaki sposob JA chce odebrac gre, a w moim i zapewne wielu innych przypadku, chce odbierac gre w oryginale, tak jak tworca sobie wymyslil, a nie tak jak nasz tlumacz to zrozumial. Ludzie porownujacy dubbowanie przetlumaczonego tekstu, do oryginalnego dubbowania powinni sie mocno zastanowic co chca takowym porownanie przekazac. Jak dzwonie do brata, odbiera jego zona i mowie jej 'sluchaj powiedz brat ze jest glupim siurem bo sie spoznil 20 minut' a ona mu mowi 'sluchaj trzcina jest na ciebie zly', przekaz jest jeden, ale ja ZDECYDOWANIE wolalbym zeby brat uslyszal to co ja mam do powiedzenia. Ci ktorzy potrafia/moga i przede wszystkim chca grac po ang, maja prawo do tego zeby im sie to bardziej podobalo, jednak krzyki ze dubbing ssie i w ogole nie powinno sie tego robic sa niezwykle egoistyczne. Edytowane 4 grudnia 2009 przez Trzcina 1 Cytuj
adi 189 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 Proponuje ci zaczac nauke od zasad gramytki i interupunkcji. Lokalizacje same w sobie nie sa zle, nigdy nie byly i nie beda. Zly jest tylko brak mozliwosci wyboru tego w jaki sposob JA chce odebrac gre, a w moim i zapewne wielu innych przypadku, chce odbierac gre w oryginale, tak jak tworca sobie wymyslil, a nie tak jak nasz tlumacz to zrozumial. Ludzie porownujacy dubbowanie przetlumaczonego tekstu, do oryginalnego dubbowania powinni sie mocno zastanowic co chca takowym porownanie przekazac. Jak dzwonie do brata, odbiera jego zona i mowie jej 'sluchaj powiedz brat ze jest glupim siurem bo sie spoznil 20 minut' a ona mu mowi 'sluchaj trzcina jest na ciebie zly', przekaz jest jeden, ale ja ZDECYDOWANIE wolalbym zeby brat uslyszal to co ja mam do powiedzenia. Ci ktorzy potrafia/moga i przede wszystkim chca grac po ang, maja prawo do tego zeby im sie to bardziej podobalo, jednak krzyki ze dubbing ssie i w ogole nie powinno sie tego robic sa niezwykle egoistyczne. Ech Trzcina, wystarczy, że spacji nie postawiłem po znaku i się czepiasz. Nie chcę być złośliwy, ale sam nie używasz polskich znaków (czyżbyś nie był pewien, kiedy napisać e, a kiedy ę ?) więc takie czepianie się szczegółów.... <_< P.S. A wyrazu "gramytki", czy "interupunkcji" też się nie czepię, strażniku dobrej pisowni Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 (edytowane) Pisalem nie do ciebie, tylko do poiuytr. Wstrzeliles sie z postem przede mnie, a ja nie sprawdzilem po wyslaniu. Netykieta sugeruje 'brak cytowania' gdy pisze sie bezposrednio pod osoba cytowana, stad tez pomylka. Literowki to literowki, brak polskich liter to wygoda i lenistwo, ktore nie utrudniaja czytania. Tak na dobra sprawe moglbym poprzestawiac 1/3 liter w wyrazach a i tak kazdy przeczytalby to bez wiekszych problemow, duzo prosciej niz gdy brakuje przecinkow i kropek. Z kolei brak duzych liter, ktore oddzielaja od siebie mysli utrudnia i spowalnia zrozumienie tego co piszacy chce przekazac. No i na koniec to byl bardziej zlosliwy komentarz, niz proba nawracania, akurat ten koles jest tragiczny i raczej nic tego nie zmieni Edytowane 4 grudnia 2009 przez Trzcina 1 Cytuj
poiuytr 12 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 grom video lata świetlne do takiej dziedziny rozrywki jaką jest kino, tu forma przedstawiania filmów z napisami w ich oryginalnej wersji jest całkowicie zrozumiała. dlaczego wiec gry video stanowią tak kontrowersyjny temat skoro nie jest to tak popularna forma marnowania wolnego czasu. skąd to oburzenie ? no i inne kraje nie są trzecim światem, US i UK oraz japonia mają gry w swoich językach. polskie gry jak wiedźmin też. niemcy na ten przykład dubbingują wszystko jak leci, nawet pornole, dla nich np. ruchaj mnie ruchaj tak tak mocniej w obcym języku jest też nie do zniesienia. ale to nie jest trzeci świat tylko kraj lepiej rozwinięty. polska raczej do tej kategorii sie nie kwalifikuje. trzeba być niezłym matołem żeby wciskać sobie wersje pogorszone i jeszcze za to drożej płacić. kto sie w szkole nie nauczył zasad gramytki i interupunkcji. ten potem robi z siebie pośmiewisko na forach tłumacząc że jest leniem i wygodnisiem. od razu widać kto zamiast przyswoić sobie kilka regułek wolał grać w gry video. i zupełnie uzasadnione w jego przypadku jest popieranie dubbingu. nie jestem egoistą jestem sprawiedliwy. 1 Cytuj
grzes_l 9 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 . kto sie w szkole nie nauczył zasad gramytki i interupunkcji. ten potem robi z siebie pośmiewisko na forach tłumacząc że jest leniem i wygodnisiem. od razu widać kto zamiast przyswoić sobie kilka regułek wolał grać w gry video. i zupełnie uzasadnione w jego przypadku jest popieranie dubbingu. nie jestem egoistą jestem sprawiedliwy. Chyba nie trzeba komentowac. Sam sie chwacko podsumowales. Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 On cytowal moje literowki Ale literowki sa tylko tym czym sa, literowkami. Nie zmieniaja rowniez tego kim on jest 1 Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 4 grudnia 2009 Opublikowano 4 grudnia 2009 (edytowane) W jednym z PSX-ów dobrze zauważono, że lokalizacja w dużej mierze zależy od kontekstu gry. Np. w świecie gry Wiedźmin język polski pasuje o niebo lepiej niż angielski, co oczywiście wynika z swojskiego, słowiańskiego klimatu. Tak samo ostatnio wydany Dragon Age świetnie prezentuje się w barwach ojczystych i osobiście bardziej skłaniałbym się do polskiej wersji. Pamiętacie Gothica, szczególnie dwie pierwsze części? Te dość mroczne RPG otrzymało lokalizację o wiele lepszą niż oryginał. Ale zupełnie inaczej sprawa wygląda z innymi produkcjami, których bohaterami są istoty posługujące się językiem angielskim. Szczególnie pełne tłumaczenie takich tytułów jak Uncharted 2, inFamous czy Killzone 2 są dla mnie nie do przyjęcia, gdyż psują mi całkowicie przyjemność z grania. Nie ważne, jak dobra by była jakość lokalizacji, irytuje mnie idiotyz sytuacji w której bohaterowie made in usa gadają po polsku. Taka zagrywka strasznie psuje realność sytuacji. Szczególnie jest to uciążliwe w filmowym UN2, bo (IMO) stałoby to na równi z oglądaniem zdubbingowanych Piratów z Karaibów. Edytowane 4 grudnia 2009 przez Mr. Blue Cytuj
Andżej 2 268 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 (edytowane) On cytowal moje literowki Ale literowki sa tylko tym czym sa, literowkami. Nie zmieniaja rowniez tego kim on jest Spoko, grzesiu poprostu nie wiedzial, o czym pisze . Zabardzo sie chyba przyzwyczail do faktu, ze ma zawsze racje i teraz juz tylko wali na slepo ;p Nie wie ktos, czy sa juz jakies materialy z Bogusiem w roli Kratosa? Ciekaw jestem jak to wyjdzie w praniu, w sumie caly ten dubbing to dla mnie tylko ciekawostka i raczej i tak wolalbym przebrnac przez ta gre w oryginale, poczuc to, co przed kilkoma laty , przechodzac poprzedniczki Edytowane 5 grudnia 2009 przez komar737 1 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 sie nie uczyło języków co :tongue: Cytuj
grzes_l 9 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 (edytowane) Jedyne co mnie razilo w lokalizacjach i niestety w filmach to ewidentne bledy tlumaczy. Kiedys jak filmu nie tlumaczyl Mann albo ś.p. Tomasz Beksinski to od razy byla wtopa i bywalo, ze w kinie bylem jedyna osoba smiejaca sie i zachwycona filmem (przy poziomie znajomosci jezykow naszych rodakow). Dzis jest troche lepiej w kinie a w grach jest naprawde dobrze. Sa pojedyncze bledy, ktorych czepiaja sie na sile przeciwnicy lokalizacji. W Uncharted na przyklad byl praktycznie jeden blad - "Dogonie cie" jako tlumaczenie "I'll catch you" bo tlumacz ewidentnie nie wiedzial w jakim kontekscie pada ta fraza. Drugi "blad", ktorego bezmyslnie czepiaja sie krytycy "behind bars" jest wlasnie dwuznaczne. Nawet w jakims filmie z Willisem (nie wiem czy nie w Szklanej Pulapce) pada ten tekst wlasnie jako za barami vs za kratami. Na polski nie da sie przetlumaczyc tego. Wiec cos tam o kieliszku dali co daje rade. W polonizacji Infamous byl chyba tylko jeden blad tlumaczenia (powtarzany tu i owdzie). Glosy i gra bardzo przyzwoite. Krytykanctwo bylo na sile. Ja kompletnie nie odczuwalem dyskomfortu sluchajac ktorejkolwiek postaci. O Killzone sie nie wypowiadam, bo nie gralem po Polsku. Fakt zmiekczenia pewnych twardych slow to jednak powazna wtopa (w Uncharted jest odwrotnie jak slynne: "Swiat ma to w dupie") W Dragon Age pare razy jest bledne tlumaczenie opisow tego co sie wydarzylo (w historii gry) bo byc moze tlumacz pewnych rzeczy po prostu nie dopuscil jako ewentualnej mozliwosci jak na przyklad: "jak prawdziwa matka poswiecila swoje zycie" - gdzie prawdopodobnie w orginale bylo ze odebrala zycie ktore dala jako matka - swoja droga ta historia mnie rozlozyla w tej niesamowitej grze Fakt ze wychwytujemy takie pojedyncze bledy swiadczy, ze jest juz naprawde dobrze. One nas raza bo poziom calosci jest naprawde swietny. Przy zalewie bledow i generalnej slabosci, krytycy nie byliby w stanie wymienic przykladow bledow, a tak zawsze moga sie doczegos dopieprzyc. Krotko mowiac dla nich tez zawsze jakis uklon. Ogolnie jest dobrze. I wyglada na to ze sie poprawia i bedzie jeszcze lepiej. Wreszcie zaczyna byc normalnie i czepianie sie tego swiadczy dla mnie o jakiejs indolencji... Edytowane 5 grudnia 2009 przez grzes_l Cytuj
.... 2 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 Lokalizacje same w sobie nie sa zle, nigdy nie byly i nie beda. Zly jest tylko brak mozliwosci wyboru tego w jaki sposob JA chce odebrac gre, a w moim i zapewne wielu innych przypadku, chce odbierac gre w oryginale, tak jak tworca sobie wymyslil, a nie tak jak nasz tlumacz to zrozumial. ok, moge zalozyc , ze nie czytujesz np Marqueza, Bułhakowa czy Strugackich ale na 99% widzialem Twoja ksywe w temacie o FF czyli biegle wladasz japonskim albo grasz nic nie rozumiejac? a moze najlepsza opcja bylby dla Ciebie japonskie niezrozumialy dubbing i angielskie napisy? a jak angielskie to czemu nie polskie? i skad pewność, ze nie jest/bedzie tak ,ze glosy jedno a napisy drugie? no bo przecież chcesz "odbierac gre w oryginale, tak jak tworca sobie wymyslil, a nie tak jak nasz tlumacz to zrozumial." ej! a ubisoft to nie francuska firma? no ja wiem, ze czesc gier powstaje w anglojezycznych rejonach swiata ale niektore tytuly (beyond good and evil (?) sa chyba przez Francuzow robione (wystarczy by scenariusz byl po francusku pisany) no i pan niebie... przepraszam (a moze sorry byloby lepsze) Mr Blue ktory nie zdzierży amerykanów gadajacych po polsku ale starozytnych Greków nawijających po angielsku łyka bez przepity zapewne to samo tyczy assasin creed czy saboteur o ratchecie czy jacku i dexterze nie wspominajac Cytuj
Andżej 2 268 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 (edytowane) Mi by sie podobala w sumie opcja, ze w kazdej grze bylby "jej" ojczysty jezyk lub w bardziej rozwinietych fabularnie grach ojczysty jezyk bohaterów. Budowaloby to mocarny klimat w niektorych typach produkcji. Do tego angielskie napisy lub i nawet polskie by mogly byc, bo do polskich kinowek nic nie mam, ta lokalizacja co byla w ME, nawet bardzo mi przypadla do gustu . Co do samego tematu, mimo, ze raczej wybralbym angielski dubbing w wiekszosci przypadkach jak nie we wszystkich, to mam szacunek do aktorow wkladajacych swoj wysilek w sferze polskich lokalizacji.Ja robilbym tak, poniewaz poprostu wole jezyk angielski slyszec... od szczeniaka lubilem ogladac filmy po angliesku, pykac w gierki koncentrujac sie na tym, co wypowiadaja aktorzy, rozkminiac teksty i przy okazji bogacic swoj zasob slownictwa, poprostu mnie to jaralo i do tej pory jara, czasem mam ochote zapodac sobie takiego MGSa 1, tylko z powodu tego, aby wysluchac niektorych mistrzowsko wykonanych i zrealizowanych akcji oraz kwesti, porwaca wtedy ta stara magia. Uwielbiam, gdy producenci przykladaja az tak duzy nacisk na ten element jak w takiej chocby wlasnie serii MGS, gdzie jedynke uwazam wrecz za swojego rodzaju wyznacznik i kuszt fachowy dubbingu w grach. Jesli chodzi o pl dubbing, owszem, sa to aktorzy z seriali czy bajek, ale na rzeczy sie znaja, tego mi nikt nie zaprzeczy. Bo jesli nie oni, to kto by tutaj wykonal ta robote lepiej? Plus fakt, ze polski rynek gier sie w tym kierunku rozwija rowniez cieszy. Swiadczy to o tym, ze staje sie coraz bardziej znaczacy jako branza rozrywkowa. Tak przynajmniej mi sie wydaje Pokój. Jah Jah i w ogole haotycznie cos pisze dzis... nie wiem czemu. Edytowane 5 grudnia 2009 przez komar737 Cytuj
Jaszczur 0 Opublikowano 7 grudnia 2009 Opublikowano 7 grudnia 2009 Chcesz odebrac gre w oryginale? kup wersje angielska. chcesz grac po polsku? kup polska wersje. miec wybor to na prawde swietna rzecz. a jak zdecydowana wiekszosc bedzie przez lata kupowac angielskie, to scep rzuci ta zabawe w pip (niewidzalna reka wolnego rynku) i wrocimy do dyskusji sprzed kilku lat, dalczego nie polonizuje sie gier konsolowych, skoro pecetowe tak. Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 @ 4 kropki. Dlaczego bierzesz moje slowa, wkladasz w nie swoj kontekst i nastepnie jestes zadowolony myslac 'o ale mu pokazalem'. Dla mnie rzecza logiczna, a wiec nie wymagajaca komentarza lub nawet odniesienia, jest to ze mowa o jezykach ktore jestem w stanie zrozumiec. Nie rozumiem japonskiego, wiec MUSZE grac w FFy po angielsku, z czego nie jestem specjalnie zadowolony. Wystarczy ze przypomne sobie FFVII czy tez FFTactics i skora mi cierpnie. Nie znam tez j francuskiego (i BARDZO nie lubie gier od ubisoftu) wiec rowniez tutaj jestem zmuszony do grania po angielsku. Znam jednak j angielski, wiec nie chce byc zmuszany do czytania/sluchania kolejnej wersji oryginalu, bo jak ze wszystkim kazda kolejna wersja traci w stosunku do oryginalu. To ze np grzes uwaza bledy ktore wymienil w uncharted za 'normalne' bo ktos juz tak kiedys zrobil, nie umniejsza fatalnego odbioru tychze. Tymbardziej ze nie wymienil wielu innych, np najbardizej mnie razacy tekst ze flynn nie moglby znalezc swojej dupy i mapy' cos co jest po prostu TAK GLUPIO przetlumaczone ze brak slow - polecam temat o uncharted jak ktos chce przeczytac w oryginale - ale generalnie w polskiej wersji wyszlo na to ze flynn nie moze znalezc dupy oraz mapy (jakiej mapy nie moze znalezc, to nei ma sensu) zamiast 'nie moze znalezc dupy uzywajac dwoch rak oraz mapy'. Tutaj juz nawet nie mozna miec zlego kontekstu. Chyba ze kwestie tlumaczy ktos zupelnie inny, albo akurat miedzy jedna linijka a druga zrobil przerwe na kawe i zapomnial o czym jest rozmowa. Dla mnie takie bledy dyskwalifikuja j. polski jako wybor, tym bardziej ze jestem w stanie go wylapac. W przypadku tlumaczenia z j. jap. na j. ang. nie jestem w stanie wylapac bledow wiec przechodzi to obok mnie. Zaraz ktos mi powie 'to graj tylko po polsku - nie bedziesz swiadom bledow'. Problem w tym ze ja WIEM ze bleda sa zawsze, nie da sie ich uniknac przy tlumaczeniu. No i ktos napisal ze jest wybor, bo jak chcesz to mozesz kupic wersje ang... Pewnie szkoda tylko ze w u nas w kraju czesto nie jest sprzedawana i trzeba sprowadzac zza granicy, to jaki to wybor? Nigdy nie zrozumiem dlaczego na krazek BR nie mozna wsadzic oryginalnej sciezki dzwiekowej i podpisow, nie uwierze ze jakakolwiek gra zapycha go tak bardzo ze sie nie zmiesci... no po prostu nie Cytuj
grzes_l 9 Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 W czasach internetu nie widze problemu. Paczka bywa, ze idzie szybciej z Australii niz z Warszawy do mnie... Natomiast widze problem gdy na sile sprzedaje sie obce wersje w Polsce i gdy durnowate marudzenie na polonizacje zniecheca producentow do traktowania nas jak normalnych klientow. Co do bledow tlumaczenia. Mialem okazje ogladac polski film z angielskimi napisami tu i owdzie. Jesli ktos wierzy, ze wersje angielskie z jakis innych jezykow sa lepiej zrobione to moge mu tylko pogratulowac wiary w potege jezyka angielskiego. No chyba, ze tak jak Ty po prostu lepiej byc nieswiadom (chocby z powodu sredniej znajomosci angielskiego) tylko ze ten argument jest conajmniej smieszny. Co do bledow w Uncharted. No super cale dwa bledy... LOL po prostu polonizacja do wyrzucenia... Naprawde jest sie nad czym rozwodzic i wynosic jako nieslychane pogwalcenie praw graczy... Ilu graczy to zrazilo? 10ciu? Trudno pokazcie jacy jestescie twardzi i nigdy juz nie wlaczajcie jezyka polskiego. Tylko ze mnie, to kompletnie nie obchodzi. Jezyk obcy uzywam codziennie w domu i w pracy i jakos polonizacje nie rania mnie w zaden sposob. Moze dlatego, ze nie musze udowadniac nikomu jaki to jestem swiatowy... Do tego jak wygladaja te najbardziej przez wszystkich cenione polonizacje kinowe (czyli robione zupelnie na odpier...) pokazuje AC2. 1 Cytuj
Neox 158 Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 SCEP odwala kawal dobrej roboty, od przyszlego roku WSZYSTKIE gry od nich beda po polsku. Uncharted 2 na bank sprzedalo sie rewelacyjne w Polsce, nie da sie zadowolic wszystkich, dlatego trzeba wybrac jakas droge, SCEP wybralo i mi ta droga odpowiada Cytuj
Słupek 2 146 Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 W tym wypadku akurat da radę zadowolić wszystkich. Tak jak to zrobił Uncharted 2 czyli możliwość wyboru dubbingu i napisów. Dla wymagających wersja kinowa, dla tych mniej dubbing i tyle. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.