Kmiot 13 836 Opublikowano 3 października 2009 Opublikowano 3 października 2009 Nudy w dziale, to pomyślałem, że zachęcę, bo w jakiś sposób trzeba iść naprzód. Dziewucha sprawia wrażenie przygłupawej w sumie. Media od dłuższego czasu węszą w niej jakieś zbawienie, napływ młodej siły, a tymczasem mijają kolejne lata, a tu chu'j w wafelku, nie ma mesjasza. Jej "Wojnę polsko - ruską" czytałem kilka lat temu, fragmentami bawiłem się nieźle, ale gdy zaczęła cudować z tymi swoimi przypier'dolonymi wizjami, to przeciętny człowiek się gubił, skończył lekturę i w zasadzie miał to w du'pie, że całościowo jej nie ogarnął. Po żadną inną książkę jej autorstwa nie sięgnąłem. A jak było u Was Misie Pluszowe? Zezwalam na nawiązanie do adaptacji filmowej. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 3 października 2009 Opublikowano 3 października 2009 chu'j w wafelku, nie ma mesjasza przeciętny człowiek się gubił No ale w dzisiejszych czasach przeciętny człowiek gubi się w praktycznie każdej książce (pomijam Dany Brałny i innych Koeljów). Oczywiście nie świadczy to, samo w sobie, dobrze o autorce - ale źle raczej też nie. Masłowska ma jakiś zamiar i chęć zrobienia czegoś wartościowego artystycznie, tak że ja ją szanuję za to. Fanem nie jestem, bo to po prostu nie moje klimaty. Nie jara mnie ten język, ta tematyka, to miasto. No nie mam z tego zbyt wielkiej przyjemności. Jednak cieszę się, że takie książki powstają - niby artystyczne, a jednak potrafiące przemówić do szerokiego grona. To bardzo rzadkie, bo na rynku książkowym słowa "bestseller" i "sztampa" są w zasadzie synonimami. A tak swoją drogą. Od lat niezmiennie bawi mnie tytuł amerykańskiego wydania "Wojny..." - "Snow White and Russian Red". Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 4 października 2009 Autor Opublikowano 4 października 2009 Z tym, że nie problem się pogubić, jeśli ktoś opisuje tylko dla siebie zrozumiałe wizje. W zasadzie ciężko mi się odnieść coś więcej, bo jak wspomniałem, było to dawno, gdy męczyłem jej knigę, ale po to jest forum by hejtować! Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 4 października 2009 Opublikowano 4 października 2009 "Tylko dla siebie" to przesada. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 4 października 2009 Autor Opublikowano 4 października 2009 Możliwe, ale wiadomo o co chodzi. Cytuj
Guts 7 Opublikowano 4 października 2009 Opublikowano 4 października 2009 Sukces Masłowskiej można upatrywać w tym, że Wojnę polsko- ruską pisała dla równolatków (kiedy tą książkę pisała, była przed maturą). Okazało się, że młodzież tą książkę olała - za grafomanię, brak związków przyczynowo-skutkowych, anarchie, natomiast docenili i rozpływali się w zachwytach, podstarzali profesorowie i nauczyciele j. polskiego, który po obaleniu tej knigi poczuli się tak, jakby złapali Boga za nogi, tj. znaleźli klucz do zrozumienia języka młodzieży. Dla mnie dzieła Masłowskiej to gnioty, wojna polsko-ruska pojawiła się w dobrym okresie - powolnego spadku czytelnictwa w Polsce oraz brak na rynku czegoś nowego, świeżego. Do dzisiaj zastanawia mnie jedna rzecz - dlaczego dostała nagrodę Nike za Pawia królowej. Ciężko było mi przez te wypociny przejść ;/ Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.