Skocz do zawartości

Dragon Ball (także Z, GT i Super)


raven_raven

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeszcze będzie taki plot twist że wyskoczy Frieza, pośle Granolaha i Gasa w zaświaty. To Vegeta i Songo będą musieli razem znów kombinować jak posłać Frieeze do piekła. Tak będzie, mówię prawdę, dorosły jestem to po co mam kłamać :pawel:

 

A tak na poważnie to ja już na szybko przewijam te komiksy od kilkunastu zeszytów. Jak tylko skończył się Arc z Moro :notbad:

Opublikowano (edytowane)
21 godzin temu, u55r napisał:

Jeszcze będzie taki plot twist że wyskoczy Frieza, pośle Granolaha i Gasa w zaświaty. To Vegeta i Songo będą musieli razem znów kombinować jak posłać Frieeze do piekła. Tak będzie, mówię prawdę, dorosły jestem to po co mam kłamać :pawel:

 

A tak na poważnie to ja już na szybko przewijam te komiksy od kilkunastu zeszytów. Jak tylko skończył się Arc z Moro :notbad:

 

Z tego co widzę co piszecie to DBS jak zwykle jedyne co dostarcza to nowe poziomy mocy a fabuła to tylko pretekst do bycia silniejszym :[

 

Zanim ktoś wyskoczy "no ale DBZ to też tak nie miało?" to powiem, że tam jednak czuć było to realne zagrożenie i jak Frieza czy Cell masakrował + fabuła jednak z tym Future Trunksem była przepotężna i oglądalo się to z ciareczkami, tak w DBS nie miałem ani razu takiego vibu. Masa zapadająca w pamięci scen.

Ale obejrze i tak bo to DragonBall.

 

DragonBall GT też miał swoje momenty. Szkoda, że go zaorali totalnie (on w ogóle chyba nie jest kanoniczny skoro DBS leci po zetce) :yuno:

Edytowane przez oFi
Opublikowano

Nawet gdyby sprowadzić klasycznego DB do walk i zwiększania poziomów mocy, to jednak historia stale coś rozwijała, do czegoś prowadziła, a widz w tym wszystkim odczuwał jakieś emocje związane z losami bohaterów, gdyż nawet pomimo magicznych kulek nie chodziło tylko i wyłącznie o to, czy dany bohater wygra/przeżyje, ale też dokąd go to doprowadzi.

 

Historia Goku w DB mówi sama za siebie. To nieustanna przygoda, rollercoaster, pełne zarówno humoru, jak i niekiedy dramatu, obok samej akcji.

 

Powtórne seanse DBZ Abridged uświadomiły mnie, że DBZ to też nie tylko i wyłącznie ładowanie mocy i kolejne transformacje, gdyż bogata gama różnorodnych bohaterów zapewniła naprawdę emocjonującą przygodę aż po koniec sagi Buu. Były lepsze i gorsze momenty, ale ewolucja Gohana, przemiana Vegety, zmiana charakteru Piccolo, ludzkość Krillina, późniejsze relacje rodzinne itp. itd. Wymieniając którąkolwiek sagę DBZ można śmiało i zdecydowanie powiedzieć, co się w niej szczególnego działo, do czego to doprowadziło, jak wpłynęło to na bohaterów, nowych czy starych. Nie ma chyba głównej sagi, którą można by podsumować tylko i wyłącznie zdaniem "pojawił się zły, ale dobrzy go pokonali osiągając nowy poziom mocy".

 

Ale czy można to samo powiedzieć o DB Super...?

 

Ok, nie oglądałem całego Super. Wyrywki, fragmenty, pojedyncze odcinki. Chyba tylko turniej oglądałem z tygodnia na tydzień z czystej ciekawości. Mangę przeglądam czasem w mniej niż 30 sekund jak ktoś tu wrzuci linka. Więc niby nie powinienem się wypowiadać, ale mimo tego nie jestem w stanie stwierdzić, żeby w Super wydarzyło się COKOLWIEK, co by miało jakieś większe konsekwencje dla świata, czy bohaterów. Bo naprawdę odnoszę wrażenie, że całość sprowadza się do kolejnego nowego złego, kolejnej magicznej transformacji, cudownej wygranej i powrotu do statusu quo.

 

Jeśli się mylę, to niech mi ktoś napiszę, co wydarzyło się naprawdę znaczącego w którejkolwiek sadze Super. Nie chodzi mi o pojedyncze odcinki, czy momenty, tylko coś innego niż kolejny poziom mocy. Jak zmienili się nasi bohaterówie od strony charakteru? Ktokolwiek umarł? Ktoś zrobił coś nietypowego? Świat stanał na głowie? Cokolwiek?

 

Bo na moje oko to cała seria to taki bezpieczny fanservice. Niby coś się dzieje, ale tak naprawdę nic się nie dzieje. Wyciąć którąkolwiek sagę i tak naprawdę nic się nie zmienia.

 

Chyba jedyne, co poniekąd można wymienić jako mające coś w stylu konsekwencji, to kontrowersyjne zakończenie sagi z Trunksem. A i to nic innego, jak alternatywna rzeczywistość. Nic, co by miało wpływ na głównych bohaterów.

 

Sentymentalny jestem, dlatego pomimo wieku wracam do tej chińskiej bajki, na której się wychowałem. Z czystej ciekawości. I niestety tak jak do dziś jestem w stanie przyznać, że oryginał miał w sobie "to coś", a oryginalny DB to nadal przyjemna i zabawna bajka, tak Super jest tak nijaki i niepotrzebny, że w sumie wolałbym, aby go nie było wcale. Nie wiem, czyja to wina, Toriyamy, czy kogo, ale komuś po prostu brakuje jaj, żeby zrobić z tego coś więcej, niż pretekst do sprzedaży kolejnych zabawek i gier.

  • Plusik 2
Opublikowano
4 minuty temu, Suavek napisał:

 

Powtórne seanse DBZ Abridged uświadomiły mnie, że DBZ to też nie tylko i wyłącznie ładowanie mocy i kolejne transformacje, gdyż bogata gama różnorodnych bohaterów zapewniła naprawdę emocjonującą przygodę aż po koniec sagi Buu. Były lepsze i gorsze momenty, ale ewolucja Gohana, przemiana Vegety, zmiana charakteru Piccolo, ludzkość Krillina, późniejsze relacje rodzinne itp. itd. Wymieniając którąkolwiek sagę DBZ można śmiało i zdecydowanie powiedzieć, co się w niej szczególnego działo, do czego to doprowadziło, jak wpłynęło to na bohaterów, nowych czy starych. Nie ma chyba głównej sagi, którą można by podsumować tylko i wyłącznie zdaniem "pojawił się zły, ale dobrzy go pokonali osiągając nowy poziom mocy".

 

 

character development nie istnieje, wszyscy poza Goku i Vegeta zatrzymali się na sadze Buu.

Opublikowano

Kiedyś marzyłem o kontynuacji, jeszcze przy okazji rozbudzanej grafikami z DB AF(chyba od tego gościa, który teraz rysuje super), ale masz rację. To jest mocno na siłę i straciło swój cały urok, i nie, to nie jest kwestia, że jestem 18 lat starszy.

Opublikowano
5 godzin temu, Shen napisał:

character development nie istnieje, wszyscy poza Goku i Vegeta zatrzymali się na sadze Buu.

Goku to też nie błyszczy w superze niestety, co więcej jest dużo głupszy niż w Z. Vegeta najciekawsza postać w super.
Jedyny jakiś chyba bardziej znaczący dla świata event to wskrzeszenie Freezy po wygranym turnieju, ale w sumie to nic z tego nie wynikło i odbudowuje swoje imperium na co reszta ma wyjebane jaja.

Opublikowano (edytowane)

Wspomniany wcześniej character development to fundament każdego dobrego (nawet prostego) scenariusza, czy to filmu, gry, czy bajki dla nerdów i tutaj właśnie DBS najbardziej daje dupy, a w porównaniu do poprzedników to różnica jest wręcz drastyczna. Goku to Goku, jego bycie wiecznym dzieciakiem i poniekąd właśnie brak rozwoju to trochę taki leitmotiv, ale poza tym? Począwszy od Kuririna, który nie był stricte "złym", ale na początku był typowym rywalem-złośliwym kolegą, a stał się najlepszym przyjacielem głównego bohatera. Tenshinhan, porzucający drogę "zła" i dołączający do ekipy, ale zawsze na dystans. Piccolo: wiadomo. Vegeta to samo, nawet w sadze Buu, kiedy wydawałoby się, że już "usiadł se na dupie" i zdziadział, za sprawą Babidiego odżywają w nim dawne kompleksy i aspiracje, by na samiutki koniec pierwszy raz otwarcie przyznać odwiecznemu rywalowi, że jest "numerem 1".

 

Tymczasem w DBS: chuj kurwa, Frieza udaje kolegę, ale potem jednak chce nas wykiwać xD. Nawet jeśli można by na siłę podpiąć pod rozwój postaci i relacji między nimi ekipę z 11 uniwersum, to problemem jest to, że w skali całej serii to są statyści. Trzon naszych bohaterów to przeruchany na maxa skład, a ich ewolucja to kolejne kolorki symbolizujące większą moc. Nawet nowy smok jest po prostu kurwa większy xD. Wiadomo, trochę spłycam, ale nie lubię tej serii.

 

DBS to po prostu produkt dzisiejszych czasów, a te, jak wiadomo, się zmieniły. Oczywiście cała saga zawsze była targetowana dla podjaranych akcją i bitkami nastolatków i w tym względzie nic się nie zmieniło. Tyle, że, przynajmniej ja to tak odczuwam, 20-30 lat temu dzieciaki traktowało się poważniej, czego efektem były lepsze jakościowo "bajki".

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

przeciez to oczywiste, ze dbs to crap. juz analizy youtuberow na temat plotek nastepnej formy byly ciekawsze. dragon ball to obecnie glupawa kolorowa bajka bez najmniejszego sensu i polotu.

Edytowane przez Andżej
  • Plusik 1
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
7 godzin temu, Shen napisał:

Okropny ten styl animacji.

Mi ogólnie się podoba, ale miejscami wygląda okropnie, jak ta scena z Piccolo w 20s. Ta w filmie z Brolim była zajebista.

 

58 minut temu, XM. napisał:

Spójrzcie na palce Trunksa. :usmiech:

W dniu 21.02.2022 o 15:01, Square napisał:

Najwyższy czas, ale fuzję skopać to obowiązkowo musieli :D

 

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...