Gość Mr. Blue Opublikowano 2 grudnia 2009 Opublikowano 2 grudnia 2009 (edytowane) Bloodrayne to po prostu Gore. Gdzie ty tam masz ciężki klimat? Hektolitry krwi, seksowna wampirzyca i rozczłonkowywani naziści - ja w tej grze widziałem tylko fun. (Choć i tak zabijany przez źle zrównoważone tempo rozgrywki.) Edytowane 2 grudnia 2009 przez Mr. Blue Cytuj
rkBrain 28 Opublikowano 14 grudnia 2009 Opublikowano 14 grudnia 2009 Silent Hill 3 (tylko w tą część grałem). Klimat aż tak bardzo mi się udzielał, że po godzinie nie mogłem grać. Chyba jedyna gra, która mnie przerażała. Cytuj
Boomcio 4 142 Opublikowano 14 grudnia 2009 Opublikowano 14 grudnia 2009 Pierwszy Manhunt i pierwszy The Suffering . Klimat zaszczucia, wyczekiwania . W tym drugim dochodzą shizy Cytuj
Dante 450 Opublikowano 14 grudnia 2009 Opublikowano 14 grudnia 2009 Silent Hill 2 jest niczym wybitny film czy książka. Historia potrafi poruszyć i idzie się wczuć w rolę Jamesa. Cytuj
kasuro 34 Opublikowano 14 grudnia 2009 Opublikowano 14 grudnia 2009 Burnout 3 Takedown- pierwsza taka gra z taką rozwałka. Przypomina mi nie przespane noce w akademiku. Wip3out- muzyka, szybkość. Wakacje 2003. Cytuj
MYSZa7 8 956 Opublikowano 4 stycznia 2010 Opublikowano 4 stycznia 2010 Bioshock,Mafia,MGS(szczególnie trójka),GTA San Andreas i Vice City,Driver 2 Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 4 stycznia 2010 Opublikowano 4 stycznia 2010 Z gier troszkę już wiekowych: Mafia i GTA: Vice City(też: San Andreas) klimatem zabijały. Ze świeżynek: Flower(!), Bioshock, Brutal Legend. Cytuj
Blaise 3 613 Opublikowano 27 stycznia 2010 Opublikowano 27 stycznia 2010 Graliście w Midnight Club 2?Moim zdaniem najlepsze w historii nielegalne wyścigi uliczne.Świetna gra,a teksy kolesi przed wyścigiem ładnie nakręcały do ostrej jazdy .To była gra wyścigowa,która mi się najbardziej podoba do dzisiaj(hardkor!).Immersja była naprawdę mocna i grało się przednio.Genialny klimat,niezła muza i zaje'biste Tokio,gdzie trasy były mistrzostwem świata . Cytuj
Zwyrodnialec 1 723 Opublikowano 27 stycznia 2010 Opublikowano 27 stycznia 2010 Devil May Cry - niesamowite lokacje jak gotycki zamek pełen wielkich sal, zalanych lochów i zbrojowni, czy też dziedziniec z wielką fontanną czy np gmach kościoła z ołtarzem, w tle z przygrywającą muzyką symfoniczną z urywanymi partiami organów, która podczas starć zmieniają się w ostre riffy, wzbogacone elektronicznymi bitami tworzy unikalny posępny klimat. Klimat którego zabrakło w już w każdej kolejnej części, które stawiały głównie na efekciarstwo. Cytuj
Kazuo 134 Opublikowano 27 stycznia 2010 Opublikowano 27 stycznia 2010 (edytowane) Vice City - najbardziej luzacki klimat w grach wideo. Nic nie przebije hawajskiej koszuli Tommy'ego i wesołego bujania się na skuterku po plaży w słoneczny dzień. Resident Evil 2 - ja wiem, że Silent to, że Silent tamto, ale atmosferę zaszczucia z RE:2 po prostu kocham nade wszystko. Początkowe przebijanie się przez zainfekowane wirusem miasto i później przez posterunek policji miało w sobie mega moc, w dodatku obfitowało w kilka zrywających kask z głowy motywów (przepełzający za szybą Licker, łapska wyskakujące zza zabitych dechami okien, przemieniający się na naszych oczach w zombi funkcjonariusz; niby nic przesadnie wymyślnego, ale dało się popuścić zwieracze). Do tego świetny wygląd potworów i absolutnie genialna muzyka, pięknie dopełniające ciężką atmosferę grozy. Dzisiaj gra może nie robi już aż tak wielkiego wrażenia, ale uroku też trudno jej odmówić. Tak czy siak, Freddy Krueger nakryłby głowę kołdrą. Bully - unikalny klimacik beztroskiego pastwienia się nad nerdami i rozbijania się deskorolką po szkolnych korytarzach. Typowo Rockstarowy humor, zabawne misje, multum smaczków, pomysłowo opracowane lekcje, i podział gry na cztery pory roku, z uwzględnieniem niektórych świąt (vide Halloween i dzieciaki poprzebierane za straszydła), miks który stworzył wprost genialną atmosferę szkolnej sielanki. Kingdom Hearts II - najlepsza bajka w jaką można zagrać na konsolach (obok pierwszego Jaka&Daxtera). Po prostu niespotykana klima wielkiej przygody, którą odbywamy wraz z ulubionymi postaciami z bajek Disney'a. Tomb Raider: 3 - trzy, bo akurat jakoś ta część najbardziej zapadła mi w pamięci. Świetny przygodowy klimat z delikatną nutką horroru (mroczne świątynie, wygląd niektórych przeciwników, niepokojąca cisza przez większość czasu i kilka przyprawiających o zawał pułapek). Final Fantasy X - kolejna epicka przygoda, której moc czuje się zaraz po odpaleniu gry (niesamowicie nakręcające intro). Mistrzowski soundtrack, rewelacyjne lokacje oraz historia pełna barwnych postaci i dramatycznych zwrotów akcji, które w sumie składają się na klimat przez duże K. Edytowane 27 stycznia 2010 przez Kazuo Cytuj
dameron 1 Opublikowano 28 stycznia 2010 Opublikowano 28 stycznia 2010 FF VII - klimacik nie do opisania (mako, Sephiroth, neurotyczny główny bohater) Silent Hill - w pierwszych dwóch częściach robiłem po gaciach w szpitalu ICO i Shadow of the Colossus - no comment MGS - wiadomo Mortal Kombat - tylko seria 2D, pierwszy Mortal był moją pierwszą grą ever (miałem 5 lat) Cytuj
Yabollek007 314 Opublikowano 29 stycznia 2010 Opublikowano 29 stycznia 2010 The Chronicles of Riddick : EFBB - genialna atmosfera więzienia, brud, klawisze, krzywe mordy skazańców, ciemność a w tym wszystkim największy kozak - Riddick. Świetnie zrealizowane walki wręcz, polowanie na strażników, no i schizowy etap The Pit, a do tego ten głos Diesla ... miazga Oj taak - to jest cos niezapomnianego. W zasadzie nie ma co dodac do twojej wypowiedzi. A w tym wszystkim najlepsze jest to, ze sama gierka jest pokazana w troche RPGowym ujeciu - mozemy "swobodnie" (bo mimo wszystko w pogotowiu sa straznicy marzacy o wpakowaniu nam kulki w dupe) po calym wiezieniu chodzic, rozmawiac z wiezniami, robic dla nich questy - cos wspanialego. Wlasnie ogladam OZ - uwielbiam te klimaty wiezienne (za(pipi)ista sprawa, dopoki sie oglada to na ekranie monitora / telewizora ). Swoja droga dziwie sie (tak samo jak w przypadku westernow), ze ten temat nie jest eksploatowany. Przeciez potencjal jest w tym ogromny. Pomyslcie sobie, jak za(pipi)iscie by bylo, gdyby Rockstar zdecydowal sie na zrobienie GTA z ciezkim klimatem, osadzonego w wiezieniu? Przeciez to byloby cudo. Cytuj
Słupek 2 180 Opublikowano 30 stycznia 2010 Opublikowano 30 stycznia 2010 (edytowane) Popieram w 100 %. Zresztą sam kiedyś o tym myślałem. I tez mnie zastanawia czemu do tej pory nikt podjął gry o/w "więzieniu. W zasadzie tylko Riddick. Myślę, że Rockstar idealnie by sprostał zadaniu. Edit: O ile mnie pamięć nie myli to w grze Dead to Rights (drugiej albo pierwszej części) mieliśmy epizod w więzieniu. Jakieś zadania za szlugi itd. No i w Kane and Lynch jedna misja. Edytowane 30 stycznia 2010 przez SłupekPL Cytuj
Colin 1 976 Opublikowano 30 stycznia 2010 Opublikowano 30 stycznia 2010 GTA Vice City - jak debil zagrywałem się w to na ps2. chyba z 10 save'ów na 100% poszło. te neony, pastelowe kolory, główny bohater, lokalizacja, a przede wszystkim muzyka. potrafiłem spędzić godziny klepiąc bandytów którzy uciekali przed policją, każdy kop +50$, zbierałem na chaty z garażami Max Payne - pamiętam jak srałem w gacie kiedy późnym wieczorem, przy zgaszonym świetle ze słuchawkami na uszach przechodziłem te psychodeliczne sny/wizje Maxa. ten bullet time, ten zimny obskurny NY, arsenał broni i styl mordowania, naprawdę dobry dubbing Radka Pazury, pełna podnieta w tamtych czasach. Bully - wciągające jak cholera, klimat szkoły z internatem, zadania szkolne a szczególnie te pozaszkolne, niezłe charaktery postaci i ta zayebista melodyjka przygrywająca w tle. Fable 2 - baśniowy klimat, przekrój całego życia, od dzieciaczka do dorosłego człowieka, wybory moralne decydujące o postaci, cudo. szczególnie pamiętam motyw kiedy wracamy z iglicy i załącza się etap "perfekcyjny świat". nie będę spoilerował ale każdy kto grał to pewnie skojarzy tamte wydarzenia. normalnie dało mi po ryju, na dodatek grałem latem, słonko i wiaterek na twarzy potęgowały tamte doznania. Cytuj
Słupek 2 180 Opublikowano 30 stycznia 2010 Opublikowano 30 stycznia 2010 (edytowane) Mafia - ehh jedna z nielicznych gier które skończyłem na kompie i to kilkukrotnie (podobno wersja konsolowa była słaba). Bez owijania w bawełnę nawet Gta VC nie oddawało tak klimatu jak Mafia. Inspiracja Ojcem Chrzestnym, Crime Story wygrywa w moim rankingu klimatycznych gier. Jak na razie żadna gra nie oddała tak "dosłownie" klimatu tych pięknych lat. Śmiem twierdzić, że gra Mafia może się równać z hitami filmowymi o tej tematyce oczywiście. GTA Vice City - nic dodać nic ująć. Gorące lata 80, gorące Miami, gorące powietrze, charakterystyczne kolory. Najlepszy soundtrack w historii Gta, łodzie i motory. Klimat Scarface i Miami Vice to najlepszy mix. Gra klimatem powala do dzisiaj. GTA San Andreas - wielu nie przepada za SA właśnie za "nygga" klimat. Mi na szczęście to nie przeszkadzało i wsiąkłem prawie tak samo jak w VC. Inspiracje takimi filmami jak "Chłopaki z sąsiedztwa" czy choćby "Friday" dały świetny klimat w grze. Wojny gangów, tuning samochodowy, spraye, imprezy na plaży, alkohol w torebkach, siłka. Nawet durnowaty CJ którym graliśmy nie psuł klimatu. Scarface: The World Is Yours - jeżeli można (po części) nazwać to grą na podstawie filmu. To bez dwóch zdań jest to najlepsza produkcja tego typu. Klimat filmu" Scarface" oddany znakomicie więc więcej nie trzeba komentować. Bully - sielankowy klimat szkolny, podział na warstwy społeczno-szkolne. Jeszcze żadna gra nie oddała tak klimatu szkolnego, wspaniała przygodówka w którą wsiąkłem od pierwszych paru minut. Klimatyczne misje, podział na pory roku (zima i Hallowen rządzi). Grę ukończyłem kilkukrotnie a jeszcze mi mało. Magiczny tytuł, magiczny klimat towarzyszący grze. Harvest Moon: Back to Nature - hehe rolnikiem nigdy nie byłem (chyba nawet nigdy nie byłem na wsi). Ale dzięki HM mogłem sobie wyobrazić jak to jest (), masa sekretów, masa obowiązków, masa możliwości, ta gra miała nie do opisania klimat (po części taki sam jak Bully; sielanka). Mnóstwo spędzonych godzin na poczciwym szaraku. Szkoda, że późniejsze części (na Ps2) już nie oddawały klimatu poprzedniczki. Edytowane 30 stycznia 2010 przez SłupekPL Cytuj
burza-lukas 2 Opublikowano 12 lutego 2010 Opublikowano 12 lutego 2010 W ostatnich latach największe wrażenie pod względem klimatu zrobiła na mnie gra Dead Space. Tutaj klimat gra pierwsze skrzypce. Nie chce tutaj wymieniać jakiś jrpg czy gier akcji ale typowych klimatycznych gier to ze starszych gier mógłbym dorzucić Resident Evil 1,2,3, Silnet Hill, Parasite Eve 2 Cytuj
jan95kes 40 Opublikowano 21 marca 2010 Opublikowano 21 marca 2010 Red Dead Revolver rozwala jeśli idzie o klimat! Dziki Zachód, jeżdżenie na koniu, zarąbiste Duele, pościg za dyliżansem, jatka w barze, prześmiewcze bossowie (typu szalony profesor i jego trupa cyrkowa, zombie ze swoją trumną, laska z batem), charakterystyczne persony (Generał Diego rulez!), w ogóle jest tu wszystko co można oczekiwać od westernu! Szkoda że tak mało gier podejmuje tą tematyke. Poza tym jeżeli chodzi o klimat to rządzą też: Oddworld: Stranger Wrath (też western tylko już kompletnie przerysowany), i sny w Max Paynach (a ta muzyka w menu jeży włosy na karku) Cytuj
kasuro 34 Opublikowano 23 marca 2010 Opublikowano 23 marca 2010 W sercu z klimatem poyostanie black na xboxa. Swego czasu okrzykniety Burnoutem wsrod fps. Rozwalka, efekty i calkiem ciekawa fabula powoduja ze wracam po dzisiejszy dzien. Cytuj
Jordan23Carolina 11 Opublikowano 23 marca 2010 Opublikowano 23 marca 2010 Misje skradankowe z COD4, 5 i MW2 Bioshock i Mass Effect za całokształt Cytuj
Kaucz 6 Opublikowano 29 marca 2010 Opublikowano 29 marca 2010 Zdecydowanie Diablo i STALKER ;> Do tego Bioshock i Dead Space. Cytuj
Daro^^ 671 Opublikowano 30 marca 2010 Opublikowano 30 marca 2010 każde gta w które grałem miało swój nie przeciętny klimat dla którego non stop chciało się wracać a z innych gier to test drive unlimited ta wyspa jest na swoj sposób niesamowicie uspokajająca Cytuj
QBH 246 Opublikowano 3 kwietnia 2010 Opublikowano 3 kwietnia 2010 Jak dla wielu GTA:VC. Styl tamtych czasow, klimat, muzyka, Miami. Zelda: The Wind Waker - jedyna gra, której żałuje, że nie udało mi sie przejść (musiałem sprzedać GC). Naprawde mnie oczarowała, chciałbym mieć kiedyś okazje zagrać w nią znowu i ukończyć na 100%. Uncharted 2 - po około dwuletniej absytnencji od gier pożyczyłem PS3 właśnie z tym tytułem i grałem dosłownie całe dnie. Swietny tytul, ktory przypomnial mi jakie granie moze byc fajne ; ). Cytuj
Sztajniec 18 Opublikowano 3 kwietnia 2010 Opublikowano 3 kwietnia 2010 Klimat to rzecz, ktora cenie sobie chyba najbardziej w grach. Z tego co pamietam swietny on byl w: Fable, Fable 2 - taki zaje.biscie bajkowy, a jednak Banshee czy te wilkolaki (?) wprowadzaly nutke grozy do tego swiata, fajny zabieg bardzo mi sie podobal Max Payne 2 - chyba wzor kryminalu Gears of War - tez byl calkiem kewl, szczegolnie grajac coopa w nocy mozna bylo poczuc sie jednym z tych gosci obladowanych zelastwem Doom 3 - tez swietny byl, klaustrofobiczne korytarze : D Medievil na psxa tez bylo specyficzne i mialo super klimat jesli dobrze kojarze ; ) Cytuj
slawek72 4 Opublikowano 3 kwietnia 2010 Opublikowano 3 kwietnia 2010 Taaak, klimta....To on dostarcza nam najwięcej wrażeń. To on powoduje, że zapamiętujemy daną grę na dłuuugie lata. To on nadaje grze magii. Jeśli miałbym wymienić najbardziej klimatyczną dla mnie grę wszechczasów, to będzie to bez wątpienia Silent Hill 2. I choć może jedynka jest straszniejsza i bardziej mroczna, to brak jej kapkę tej perfekcji i żonglowania zwykłymi, ludzkimi uczuciami. Historia poruszająca, smutna, nie do końca jasna, pełna niezwykłych wątków i tragiczna. Piękna w najlepszym tego słowa znaczeniu. Klimat tej gry poprostu zabija. Na drugim miejscu jest u mnie Ico. Za szum morza, śpiew mew i radosny blask słoneczka. Piękna historia, czarodziejska wręcz. Surowe, ogromne zamczysko, które zdaje się być żywą istotą i "walczy" z nami różnymi pułapkami, przepaściami, zagadkami, łamigłówkami i innymi elementami "wystroju" tegoż. delikatna i bezbronna Yorda, o którą trzeba dbać jak o największy skarb. Przyjaźń, poświęcenie i odpowiedzialność. Cudo. Trzeci niechaj będzie Fallout 3. Ten tytuł urzekł mnie spalonym i spękanym asfaltem, różnicą pomiędzy życiem w krypcie, a na powierzchni. Behemotami, suchymi kikutami drzew, przecudnymi rzędami, ciągnących się po horyzont słupów trakcji elektrycznej wysokiego napięcia z pozrywanymi i wiszącymi ku ziemi drutami. Urzekł mnie istotami go zamieszkującymi, ich problemami i trudami życia codziennego. Pięknym grzybem atomowym nad Megatoną . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.