Skocz do zawartości

Dead Space 2


Danonek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem w 12 rozdziale i jak na razie otrzymuje wszystko to czego oczekiwalem. Lubie tak inwestowac kase.

 

Tak w ogole, ogladajac recenzje GT i IGN nie natkne sie juz chyba na spoilery z 12-15 rozdzialow? Tylko te mi zostaly i raczej nie trafie na spoilery, co?

Opublikowano

będe kontrowersyjny poraz drugi na tej stronie :teehee: jedynka IMO straszniejsza niz dwójka. miasto mnie nie przekonuje do klimatu zaczucia tak ja w przypadku ishimury, miasto smierdzi bioshockiem, zdołałem sie przyzwyczaic do klimatu "upadającego miasta", a zchizy issaca nieudolnie próbują byc straszne. jestem w połowie gry narazie mocne 8/10 (...)

a już myślałem że tylko ja pojade po tej grze :P

Miasto śmierdzi bioshockiem, schizy śmierdzą the suffering... DS1 był dobry bo zwyczajnie nie śmierdział ;)

Jednak to co mnie najbardziej rozczarowało to absolutne 100% liniowości. Nie ma możliwości wyboru kolejności zadań, jest tylko jedna droga od początku do końca cały czas po sznurku. Jeśli jest możliwość zboczenia z trasy to od razu wiadomo, że idzie się tylko po węzeł mocy. Nawet mapy nie ma - bo po co? a wszystkie windy mają tylko jeden przycisk (z napisem "sznurek"). DS1 też był w pewnym sensie liniowy, ale tam zdarzało się wybierać jedną z 3 dróg do dowolnego celu, mimo że wszystko działo się na pokładzie Ishimury - miejscu teoretycznie bardziej ograniczonym w porównaniu do miasta. Dawało to miłe złudzenie, że mamy jakiś wpływ na wydarzenia. Szkoda, że autorzy poszli w stronę efekciarstwa kosztem możliwości działania, ale cóż... nikomu to chyba nie przeszkadza. Ode mnie będzie jakieś 7/10 i na następną część już nie czekam. to tak w skrócie :P

 

z plusów - fajny shooter, dobry klimat, ładne widoczki, super efekty świetlne.

w tej chwili nie mam pomysłu jak przejść sam koniec 15 rozdziału na zealot ;p a w sumie już od 14 było ciężko i nie chodzi o ilość amunicji czy apteczek, tylko bombardowanie potworami ;p

Opublikowano

Ja już doszedłem do fragmentu z dema i muszę powiedzieć, że gra prawie wcale nie straszy... Nie będę wymieniać kiedy, no, ale sorry, po takiej ilości akcji to ja wiem, że w danym momencie mi coś wyskoczy. A jak się wchodzi do wielkich pomieszczeń to już tym bardziej.

 

Tyle, że jedynka podobnie straszyła - wiedziałeś, że coś wyskoczy a mimo to... No ja tam jestem tchórz jak cholera w grach ;] bo parę razy już podskoczyłem i ogólnie grając w DS-a serce szybciej bije hehe. Może bardziej wynika to z faktu, że prawie cały czas mam żółty RIG, mało ammo i w zasadzie jedna sekunda, coś wyskoczy-zgon i pach restart-checkpoint.

 

No ale zgadzam się z większością (wszystkimi?), że jest mniej straszniej. Za to jest więcej chorych akcji właśnie w stylu Bioszoka-Rapture no weźmy końcówkę 6 chapteru i

lokacje szkolne, przedszkole uwielbiam takie motywy. A akcja z matką-opiekunką tulącą się do bobasa-bomby raptem boom i sama krew na ścianie. Jak dla mnie poezja.

 

 

Zaje.biste naprawdę zaje.biste są widoki w tej grze na kosmos, planety, Sprawl. Czasem parę minut stoję wpatrzony w szybę (chyba, że jestem na zewnątrz) i podziwiam kunszt pracy Visceral. W ogóle jako fan sci-fi jestem dosłownie wniebowzięty tym całym kosmicznym designem tak jak w jedynce.

 

Ulepszyłem na maksa piłę i niby jakiś special do niej. Co to jest? Bo nie widzę żadnej zmiany...

 

Btw znajomy z friendlisty właśnie wbił platynę ;]. Mówi, że o dziwo na hc zaczynasz z kombinezonem i spluwami z EK, tylko tym.

Opublikowano

Latanie też jest lepiej zrealizowane niż skakanie w jedynce. ;]

o tak, to chyba najfajniejsza zmiana względem poprzedniej części.

 

Ja już doszedłem do fragmentu z dema i muszę powiedzieć, że gra prawie wcale nie straszy... Nie będę wymieniać kiedy, no, ale sorry, po takiej ilości akcji to ja wiem, że w danym momencie mi coś wyskoczy. A jak się wchodzi do wielkich pomieszczeń to już tym bardziej.

moim zdaniem straszy, tylko to jest takie typowe straszenie jak w przeciętnym horrorze, że coś nagle wyskakuje albo jakiś hałas słychać... i niechcący można dostać zawału serca np. od dźwięku budzika :P

 

No ale zgadzam się z większością (wszystkimi?), że jest mniej straszniej. Za to jest więcej chorych akcji właśnie w stylu Bioszoka-Rapture no weźmy końcówkę 6 chapteru i

lokacje szkolne, przedszkole uwielbiam takie motywy. A akcja z matką-opiekunką tulącą się do bobasa-bomby raptem boom i sama krew na ścianie. Jak dla mnie poezja.

 

 

Zaje.biste naprawdę zaje.biste są widoki w tej grze na kosmos, planety, Sprawl. Czasem parę minut stoję wpatrzony w szybę (chyba, że jestem na zewnątrz) i podziwiam kunszt pracy Visceral. W ogóle jako fan sci-fi jestem dosłownie wniebowzięty tym całym kosmicznym designem tak jak w jedynce.

 

Ulepszyłem na maksa piłę i niby jakiś special do niej. Co to jest? Bo nie widzę żadnej zmiany...

no ta akcja o której piszesz doskonała, jest parę takich akcji w całej grze... i widoki też świetne, ale chyba w DS1 dłużej się wpatrywałem...

 

piła po tym ulepszeniu dostaje właściwości zapalających - widać to jeśli dobrze się przyjrzeć, ale za bardzo nie wpływa to na obrażenia. Jedynie częściej automatycznie wypadają przedmioty z martwych potworów... Podobno ContactBeam po pelnym ulepszeniu razi stazą wszystkie potwory dookoła - to wypadałoby sprawdzić ;)

Opublikowano

moim zdaniem straszy, tylko to jest takie typowe straszenie jak w przeciętnym horrorze, że coś nagle wyskakuje albo jakiś hałas słychać... i niechcący można dostać zawału serca np. od dźwięku budzika :P

 

To, co wymieniłeś, to kilka, albo mniej niż kilka momentów, kiedy mnie DS2 wystraszył. Idziesz, a tu łup dźwięk od gazu wydobywającego się z rur. Ale poza tym, to nie straszy, nawet balonik mnie nie wystraszył.

 

Tyle, że jedynka podobnie straszyła - wiedziałeś, że coś wyskoczy a mimo to... No ja tam jestem tchórz jak cholera w grach ;] bo parę razy już podskoczyłem i ogólnie grając w DS-a serce szybciej bije hehe. Może bardziej wynika to z faktu, że prawie cały czas mam żółty RIG, mało ammo i w zasadzie jedna sekunda, coś wyskoczy-zgon i pach restart-checkpoint.

 

Ja też mam często żółty RIG, a się nie boję, chyba przez świadomość, że są checkpointy też. Ale żeby mi serce podskoczyło, to miałem tylko RAZ taką sytuację, kiedy w DS1 miałem ich dużo więcej... No daj spokój, w DS1 to bywało tak, że szedłeś korytarzem, a tu nagle przez szybę wystaje ten szpon Nekromorfa. Wielkich pomieszczeń dużo nie było, a jak już to owszem, było wiadomo, że coś zaatakuje, ale serce podskakiwało dopiero na dźwięk alarmu i tej babki: "Quarantine activated".

 

No ale zgadzam się z większością (wszystkimi?), że jest mniej straszniej. Za to jest więcej chorych akcji właśnie w stylu Bioszoka-Rapture no weźmy końcówkę 6 chapteru i

lokacje szkolne, przedszkole uwielbiam takie motywy. A akcja z matką-opiekunką tulącą się do bobasa-bomby raptem boom i sama krew na ścianie. Jak dla mnie poezja.

 

Ja w Bioshocka nie grałem (odrzuciła mnie grafa i do tego nudząca była we fragmentach, które pokazał mi kumpel), więc nie porównuję. Ale fakt, że teraz styl taki mniej "dead space'owy".

 

Zaje.biste naprawdę zaje.biste są widoki w tej grze na kosmos, planety, Sprawl. Czasem parę minut stoję wpatrzony w szybę (chyba, że jestem na zewnątrz) i podziwiam kunszt pracy Visceral. W ogóle jako fan sci-fi jestem dosłownie wniebowzięty tym całym kosmicznym designem tak jak w jedynce.

 

Tutaj się zgodzę. Może i budynki są nużące, ale na kosmos to uwielbiam sobie popatrzeć :] No i te wielkie ekrany naokoło Sprawl.

Opublikowano

Chapter 10 panowie, jeden z najlepszych we wszystkich grach z uniwersum Dead Space. W zasadzie caly chodzilem powoli z plasma cutterem wycelowanym, ciemno jak w du.pie i te cholerne ryki. Cos pieknego. ;)

 

Heh, zabawne, bo teraz ludzie pisza ze Sprawl smierdzi Bioshokiem a wczesniej ze taka jest Ishimura. Narzekanie, ze statek bylby lepszy niz miasto jest bez sensu. Jak Zwyrol dobrze zauwazyl, gdyby akcja znowy miala miejsce na statku narzekanie by bylo, ze nic nie zmienili.

Gość Orzeszek87
Opublikowano

nigga plz. architektura i lokacje są doslownie wyciągnięte z bioshocka. dywany, kosciół, plakaty w stylu art deco, wielkie pominki a'la megalopolis. do osadzenia akcji w mieście nic nie mam, tyle ze by to miasto inaczej wyglądało :whistling: gra jest dobra tylko powiela zchematy z innych gierek niestety. oczywiscie ze ponowna akcja na ishimurze nie ma sensu.

Opublikowano (edytowane)

architektura i lokacje są doslownie wyciągnięte z bioshocka. plakaty w stylu art deco, wielkie pominki a'la megalopolis

:blink:

Sory, ale naprawde gramy w inne gry. Art deco w Dead Space? Plakaty sa, spoko, ale to nie jest art deco. Poza tym jakim cudem ty widzisz architekture z Bioshocka w DS2? Pierwsza czesc sporo czerpala z genialnego Bioshocka, bo to co sie sprawdza i jest swieze, jest potem inspiracja dla innych. Audio i tekst logi dzieki ktorym poznajesz co tu sie wczesniej stalo to jedna z takich rzeczy. Miasto, ktore ma intrygowac i logi odkrywac jego historie to kolejna rzecz. Ale kurde, to nie jest ta sama architektura. Masz to wykonane w modernistycznym stylu science fiction a nie art deco z lat 50-tych XX wieku.

Edytowane przez VoytecCFC
Opublikowano

nigga plz. architektura i lokacje są doslownie wyciągnięte z bioshocka. dywany, kosciół, plakaty w stylu art deco, wielkie pominki a'la megalopolis. do osadzenia akcji w mieście nic nie mam, tyle ze by to miasto inaczej wyglądało :whistling: gra jest dobra tylko powiela zchematy z innych gierek niestety. oczywiscie ze ponowna akcja na ishimurze nie ma sensu.

 

Nie wiem gdzie ty tam Bioshocka zauważyłeś... Mi nawet przez myśl nie przeszło żeby tę grę skojarzyć z Bioshockiem. IMO Dead Space ma swój własny klimat i porównania na siłę są z dupy.

 

Jeśli chodzi o straszenie to w ogóle na mnie nie działał ten tytuł. Specjalnie grałem tylko w nocy i nie pomogło. Nie znaczy to, że gra jest słaba, wręcz przciwnie, ani przez moment nie odczułem znużenia. Właściwie to szkoda mi było grać, żeby za szybko nie skończyć:) Na prawdę dobra gra i nie żałuję żadnej złotówki w nią zainwestowanej.

Opublikowano

A ContactBeam co to za broń :blink: ?

http://deadspace.wikia.com/wiki/C99_Supercollider_Contact_Beam

jeśli dobrze pamiętam z DS1, jest to ta broń co dosyć długo "rozgrzewa się" przed strzałem, ale posiada strzał alternatywny który ogłusza lub przewraca (nie pamiętam) wszystkich przeciwników dookoła... a w DS2 po pełnym ulepszeniu zamraża wszystko stazą - to by się przydało na zealocie :P zresztą sprawdzę to jeszcze dzisiaj dzięki opcji odzyskiwania węzłów mocy.

Gość Orzeszek87
Opublikowano

nie porównuje na siłę, ot poprostu spostrzeżenie wprawionego oka, jak będe w domu specjalnie dla Wojtka poszukam podobieństw zamiast dalej grać :teehee: tymczasem wracam do pracy.

Opublikowano (edytowane)

Jeśli chodzi o straszenie to w ogóle na mnie nie działał ten tytuł. Specjalnie grałem tylko w nocy i nie pomogło. Nie znaczy to, że gra jest słaba, wręcz przciwnie, ani przez moment nie odczułem znużenia. Właściwie to szkoda mi było grać, żeby za szybko nie skończyć:) Na prawdę dobra gra i nie żałuję żadnej złotówki w nią zainwestowanej.

 

Heh coś w tym jest, mam podobnie. W sumie tak jest z dobrymi grami, że "nie chce się ich kończyć".

Edytowane przez SłupekPL
Opublikowano

A ja z Ishimury byłbym zadowolony, może byłyby inne lokacje do zwiedzenia. A do miasta nic nie mam oprócz tego, że budynki nudzą, nie zachwycają. Dopiero wnętrza niektórych może się podobać.

Opublikowano (edytowane)

A wiec tak: grę skonczyłem dzisiaj o 5 rano na poziomie Zealot. Powiem szczerze że mam bardzo mieszane uczucia.

Chaptery od 2-6/7 byly tragiczne, pożniej coraz lepiej, lecz nawet nie smyrneły poziomem pierwszej czesci.

Bardzo zawodzi brak jakichkolwiek

bossów.

Strzelanie nadal wypada porządnie, lecz mam wrażenie że jest troche mniej przemyśane niż w 1 cześci. Lokacje nie są złe - wręcz przeciwnie maja klimat, niestety zupełnie inny niz w DS1. Co mnie strasznie irytowało to ciemność - jest tak nieprzenikniona że naprawde (pipi) widać nawet z latarką. Pomino tego że gra się rozkreca i jest tylko lepiej to jestem zawiedziony zastojem w miejscu zeby nie powiedzieć że regresem w serii. "zapomnieli" o tak znaczących elementach DS1 że naprawde ciężko to przeboleć i z racji tego pierwsza cześć pod postacią całości jest o wiele lepsza.

Edytowane przez QTF
Opublikowano

Co mnie strasznie irytowało to ciemność - jest tak nieprzenikniona że naprawde (pipi) widać nawet z latarką.

a ja nie zauważyłem tej ciemności, mimo że przyciemniłem w ustawieniach gry prawie maksymalnie...

kiedyś też mnie to irytowało (np. przy DS1), ale od czasu jak zmieniłem w opcjach systemowych RGB Full Range na limited jest ok..

Opublikowano (edytowane)

normalnie czyje sie podjarany... wchodzac na

USG Ishimura'e(powracaja stare wspomnienia, feeling :wub: )

 

zupelnie, jakbym gral w MGS'4.

 

Bardzo zawodzi brak jakichkolwiek

bossów.

 

w tej chwili spotkalem sie z rozczarowaniem :/

Wielka Szkoda ;(

Edytowane przez mevek
Opublikowano (edytowane)

Pytanie: po skończeniu kampani i rozpoczęciu NG+ zauważyłem coś dziwnego. Otóż dlaczego wszystkie pancerze maja teraz taka samą liczbę slotów i odporności na demage jak najmocniejszy kombinezon? Jest to jakiś błąd u mnie czy po prostu pancerze się ulepszaja wraz ze zdobyciem lepszych ale zupełnie innych?

Edytowane przez QTF
Opublikowano

normalnie czyje sie podjarany... wchodzac na

USG Ishimura'e(powracaja stare wspomnienia, feeling :wub: )

 

zupelnie, jakbym gral w MGS'4.

o prawie bym zapomniał :P

 

Ja też byłem podjarany gdy zobaczyłem Ishimure, ale jakoś szczególnie sentymentalnie na mnie to nie podziałało... DS1 przechodziłem 1 i 1/2 razy jakiś tydzień temu... :P poza tym... Po wejściu na pokład zobaczyłem tą folię i taśmę i... WTF??? co to ma być Silent Hill? Niech ktoś mi poda jakieś logiczne wytłumaczenie obecności tej folii i taśmy na pokładzie Ishimury, bo to podane w grze zupełnie do mnie nie przemawia.

 

Ktoś pisał, że fabuła jest ciekawsza w DS2. Ja tak nie czuję...

W DS1 byłem uwięziony na statku i miałem wrażenie, że nigdy nie uda mi się go opuścić. Cele i miejsca misji były logicznie wyjaśniane przez Kendre Daniels lub Zacha Hammonda i wszystko to miało jakiś sens - było dużo do zrobienia, a sytuacja zmieniała się w szybkim tempie. Przy okazji - te sprzeczki i napięcie między Kendrą i Zachem były świetnie zagrane, moim zdaniem gra aktorska z DS1 zjada tą z DS2 na śniadanie. Wracając do fabuły - jak to wygląda w przypadku DS2? Cel pierwszy - dotrzeć po sznurku do Dainy. Cel drugi - dotrzeć po sznurku do markera. Koniec. Dziwnym trafem po drodze zwiedzamy przedszkole, centrum handlowe, kościół, segment mieszkalny, całą masę korytarzy w stylu Ishimury i samą Ishimure... Cały ten miszmasz miejscówek nie podziałał na mnie przekonująco, bez względu jak fajnie były zrobione i jak bardzo były klimatyczne. Do tego doszedł miszmasz klimatów z różnych gier. DS1 czerpał z innych gier i filmów bardziej subtelnie, grając w DS2 bardziej miałem przed oczami te inny gry i nie mogłem się dobrze skoncentrować na tej właściwej. Twisty fabularne lepsze w DS1 niż w DS2 wg mnie oczywiście :P Pojawienie się statku wojskowego w tej pustce czy odkrycie prawdziwych intencji Kendry zwyczajnie miażdzyły. W DS2... sam nie wiem, nic mi nie przychodzi do głowy tylko ten miszmasz i powtórki z rozrywki (Daina == Kendra)... jakoś nic nie zrobiło na mnie tak dużego wrażenia, albo chwilowo mam zanik pamięci... okazuje się za to, że Isaac Clarke niczego nie nauczył się z poprzedniej przygody i jest jeszcze większym naiwniakiem. Kiedyś gdy nie mówił, przynajmniej robił wrażenie mądrzejszego :P

 

Opublikowano

Pytanie: po skończeniu kampani i rozpoczęciu NG+ zauważyłem coś dziwnego. Otóż dlaczego wszystkie pancerze maja teraz taka samą liczbę slotów i odporności na demage jak najmocniejszy kombinezon? Jest to jakiś błąd u mnie czy po prostu pancerze się ulepszaja wraz ze zdobyciem lepszych ale zupełnie innych?

 

 

Ulepszają się automatycznie gdy zdobywasz nowe pancerze.

Opublikowano (edytowane)

Witam, mam grę. Pograłem godzinkę i niby wszystko pięknie ale coś mi nie gra.

 

Nie dygam się wchodzić do pomieszczeń jak w jedynce, nie czuję zaszczucia jak wtedy. Parę razy podskoczyłem na krześle ale tylko z powodu tanich motywów o których za sekundę zapomniałem.

 

Jakaś rąbanka od początku i jakiś boss prawie od razu ; )

 

Co jest, gram na tym wyższym poziomie niż normal i pełno gratów. Nie ma co się obawiać. Nie wiem, jakoś mi dziwnie arcadówką zalatuje.

Niby wszystko pięknie i lepiej ale coś jest nie tak , idę i walę jak w jakimś fpp, nie miałem takich odczuć w jedynce a grałem w nią stosunkowo niedawno.

 

 

Macie podobnie? Mam nadzieję,że dalej będzie tylko lepiej :)

 

PS : i jest lepiej ; d o / Żeby już nie spamować, kolejna opinia dopiero po ukończeniu gry.

 

 

Edytowane przez Sebastian Ś.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...