Fab3r 4 Opublikowano 9 grudnia 2009 Opublikowano 9 grudnia 2009 Alternatywna historia, gdzie Państwo Rzymskie (cesarstwo zachodnie i wschodnie) nigdy nie przestaje istnieć. Rozwija się niesamowicie, średniowiecze nigdy nie następuje. Technologie są takie jak u nas obecnie, jednak tam jest rok dopiero ok. 1500. Wszystko oczywiście zmienione na swój sposób i nawiązujące do kultury rzymskiej - stroje, zwyczaje, religia. Rzymianie podbijają Europę i Afrykę, walcząc jednocześnie z Ameryką (która została skolonizowana przez Azję dawno przed rokiem 1492 i również nie ustępuje stopniem rozwoju reszcie globu) i Azją. W grze następuje zderzenie tych 2 kultur, jesteśmy jakimś dyplomatą bądź szpiegiem z Azji, badającym wroga. Taki pomysł kiedyś mi wpadł do głowy o godzinie 4:20, ogólnie lubię alternatywne historie Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 9 grudnia 2009 Opublikowano 9 grudnia 2009 Kurde ... A powiedz jak nazywalaby sie ta gra ? . Cytuj
Fab3r 4 Opublikowano 9 grudnia 2009 Opublikowano 9 grudnia 2009 (edytowane) Penis w Pochwie 5 Kurde no, jeszcze nad tym nie myślałem w ogóle przecież xP. Zawsze sądziłem, że tytuł nadaje się jak już całość jest już opracowana dokładnie, żeby możliwie trafnie oddawał realia gry (filmu, książki). To jest teraz tylko zwykły wymysł, który i tak umrze razem ze mną Edytowane 9 grudnia 2009 przez Fab3r Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 9 grudnia 2009 Opublikowano 9 grudnia 2009 Penis w Pochwie 5 O, i to dobry pomysł na grę na Iphone'a. Kto czytał "Wojnę plemników" ten wie, że wraz z wytryskiem wylatuje cały oddział specjalny, który dzieli się na blokerów, agresorów, oraz liderów. Pierwsze, to słabe lub uszkodzone plemniki, które zostają w śluzie by blokować plemniki inne (przeciwnika np. ), następnie agresorzy starają się dopaść te niepożądane plemniki, które przedostały się przez blokady, a liderzy mają po prostu za cel dojść do jajeczka. Tym samym mamy wspaniały pomysł na prostą strategię turową. Najpierw korzystając z diety właściciela plemników, budujemy swoją armię złożoną z blokerów, agresorów i liderów. Potem w minigierce staramy się wystrzelić naszą armię jak najmocniej, a jednocześnie wystrzelana jest armia przeciwnika (nie pytajcie skąd się wzięły wrogie plemniki, tu są nieletni), następnie staramy się kierować każdym z typów plemników - blokerzy starają się zatrzymać inne plemniki (w szczególności liderów), agresorzy muszą przedostać się przez blokerów i zaczekać na liderów i możliwie innych agresorów, a liderzy muszą po prostu przebrnąć, korzystając z pomocy blokerów i agresorów. Gra może być albo strategią turową, albo strategią z elementami zręcznościowymi (walczymy armiami plemników manualnie). Na taktykę wpływa także otoczenie, które może być różne (wagina, odbyt, przełyk, sztuczne genitalia, gumowa lala, ect. ). W przypadku waginy, doszłaby dodatkowa misja, polegająca na rozdzieleniu oddziału liderów na dwa jajowody (w jednym znajduje się jajeczko - chyba uczyli was tego na biologii?), a następnie w minigierce sprawić by lider dobrnął do celu i wypchnął kobiecą komórkę rozrodczą. Wszystko polegałoby na doborze odpowiedniej liczby typów naszej armii, oraz umiejętnym jej sterowaniu w zależności od otoczenia. Tadaam. Cytuj
Yabollek007 314 Opublikowano 10 grudnia 2009 Opublikowano 10 grudnia 2009 A ja bym sobie zagral w mieszanke GTA z Assassins Creedem oraz Thiefem oraz Yakuzy osadzona w....Polsce szlacheckiej. Zajazdy, picie, zabawa - do tego bylyby rozne inne questy (niczym w GTA - cos ukrasc, albo kogos zabic, cos rozwalic). Do tego jakies rozne minigierki i inne przerywniki (np. zawody w piciu na umor, pojedynki na szable - po pijaku included, jakies polowania itp). Oprocz tego moznaby bylo jezdzic na sejmiki (gdzie rowniez moglibysmy wszczynac burdy). Moznaby bylo opowiedziec sie po stronie roznych frakcji - czy to magnatow, sredniej szlachty albo krola. Bylby system expa, za ktory moglibysmy kupowac rozne ulepszenia - np. lepsza jazde na koniu albo szybsze przeladowywanie pistoletu. Teren gry bylby bardzo rozbudowany - znalazlyby sie i gory i morze, i stepy (questy dla kozakow tez by byly ). Cytuj
Fab3r 4 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 I QTE polegające na wetowaniu ustaw. Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 Gdyby tylko nie istniały prawa rynku, to bym chętnie zagrał w jakiś MMORPG z klimatach polskiego PRL-u. Od zwykłego obywatela, który może stać się albo aktywistą jakimś partyjnym, albo stanąć w opozycji. Bądź pozostać bezstronnym, szarym towarzyszem partii. Realniejsze jednak byłoby wydanie jakiegoś MMORPG może nie w stylu PRL-u, ale ogólnie takiej republiki socjalistycznej, stereotypowej w dodatku (bo się lepiej sprzeda). Postacie żyłyby sobie, spotykały się, a także mogły się zwalczać jeśli stałyby po różnych stronach barykady. Można byłoby sobie też ustawić "work time", gdzie kiedy my w realu wychodzimy do pracy, nasza postać również. Ewentualnie zostać bezrobotnym, albo studentem i wkur.wiać tym władzę Cytuj
teddy 6 899 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 (edytowane) No, niezły pomysł. Gra mogła by być podzielona na dwie frakcje: Solidarność i PZPR, które by się wzajemnie zwalczały. Byłyby mounty (fiaty), battlegroundy (stocznie, kopalnie, centra miast), profesje (handel spod lady), instance (sejm), bossowie (Jaruzelski, Wałęsa). Tylko pewnie nie przyjełoby się poza Polską, pewnie prędzej by coś takiego wypaliło jako przeglądarkowa wersja jak Menel czy Crimsy. Edytowane 11 grudnia 2009 przez teddy Cytuj
Dark Serge 80 Opublikowano 16 grudnia 2009 Opublikowano 16 grudnia 2009 b) dziecięce marzenia o byciu projektantem gier się nie spełniają. Jak sie chce to sie spełniaja ;] Na pewno nie dzięki naszemu forum. true. Cytuj
Blaise 3 614 Opublikowano 19 grudnia 2009 Opublikowano 19 grudnia 2009 Ja mam kilka pomysłów,które kiedyś może scalę w jedną spójną całość.Np :nasz bohater dostaje się do jakiegoś psychodelicznego budynku z pokojem pełnym luster,gdzie umalowany clown przechadza się z uzi.Oczywiście z racji dużej ilości luster nie wiemy skąd nadchodzi psychol. Kolejny pomysł na grę to oparta na filmie Hooligans gra o wojnach stadionowych:ustawki,kradzieże flag,wyrywanie krzesełek-coś jak the warriors. Cytuj
Fab3r 4 Opublikowano 20 grudnia 2009 Opublikowano 20 grudnia 2009 pierwszy pomysł brzmi bardzo ambitnie. Ale drugi już całkiem fajny Pewnie miałby wzięcie w Polsce Cytuj
peacekeeper119 6 Opublikowano 20 grudnia 2009 Opublikowano 20 grudnia 2009 Swego czasu w pewnym dużym czasopiśmie pecetowym (no commercial) był właśnie taki dział z listami 'Pomysł na grę'. Z ciekawszych rzeczy zapamiętałem jedynie 'grę piłkarską w konwencji FPP'. Po głębszych przemyśleniach taki twór właściwie miałby rację bytu. Ja bym proponował jakiś symulator wirusa czy innego ustrojstwa w ludzkim ciele xD Cytuj
Blaise 3 614 Opublikowano 22 grudnia 2009 Opublikowano 22 grudnia 2009 Były takie symulatory życia piłkarza i (pipi).owo wyszło.Czyli źle .Natomiast w FIFIE I PESie są takie tryby i też specjalnie nie zachwycają.Wprawdzie nie jest to gra w ujęciu FPP a TPP ale nie przekonywuje mnie to.Jeżeli jednak gra wyglądałaby tak to ja nie mam nic przeciwko klik. Fab3r:Skoro się przynajmniej jednej osobie podoba to już jestem ukontentowany Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 (edytowane) Czytając ostatnio opowieść z krypty o najlepszej grze wszech czasów (Blade Runner), moja wyobraźnia zaserwowała mi coś takiego: Druga połowa XXI wieku, Nowe Chicago. Jonhatan Vine, nie-do-końca-detektyw, nie-do-końca-najemnik, dostaje zlecenie odnalezienia i zamordowania mordercy Oliviera Winkowskiego - młodego i utalentowanego inżyniera robotyki i sztucznej inteligencji. Zleceniodawcą jest jego żona: Eva. Gra toczyła by się w otwartym świecie Nowego Chicago, głównie w nocy. Osią wydarzeń byłby wyścig sztucznej ewolucji człowieka, pomiędzy ulepszeniami cybernetycznymi i neuromechanicznymi a inżynierią genetyczną i biologiczną. Gra byłaby czymś pomiędzy przygodówką, grą akcji i rpg. Prowadząc śledztwo przesłuchiwalibyśmy podejrzanych, analizowali sytuacje, czasami używali argumentów siły a wszystkie nasze działania miałyby konsekwencję dla naszej reputacji. Zanurzając się w głąb intrygi, nasi przeciwnicy rośliby w siłę, co zmusiłoby Johnnego do pogłębienia modyfikacji swojego ciała: genetycznie bądź cybernetycznie. Większa siła, szybkość, zdolność szybkiej analizy sytuacji i nowe, nieludzkie zdolności: do wyboru do koloru. Musielibyśmy jednak pamiętać, że cyborg automatycznie straciłby w oczach mutanta genetycznego. Jednak najważniejszym elementem byłaby nieliniowość gry: niczym w Blade Runnerze gra nie czekała by na nasze poczynania - świat toczyłby się swoim rytmem, postacie miałyby "własne życia" a wiele elementów (jak np. stosunek ncp-ów do naszej postaci) było by innych za każdym razem gdy naciśniemy New Game. Byłoby kilka finałów, każdy równie prawdziwy, każdy mogący być inaczej interpretowany z perspektywy gracza. Ehh marzenia. Może się spełnią z premierą Heavy Rain. Edytowane 9 stycznia 2010 przez Mr. Blue Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.