Snejk 273 Opublikowano 6 grudnia 2009 Opublikowano 6 grudnia 2009 The Law has limits. He doesn't Harry Brown to dziadek. Stary, zmeczony wdowiec. Wolny czas spędza albo to samotnie albo grajac ze starym przyjacielem w szachy. Niestety, pewnego dnia grupa chuliganów bestialsko zabija jego przyjaciela, wiec Harry postanawia wziąć sprawy w swoje stare rece i pomścić kumpla, a przy okazji oczyścić miasto ze ćpunów, bandziorów i innego nikczemnego plugastwa. Temat przewijany w kinie miliony razy, ale poki jest to na wysokim poziomie to zawsze bedzie mile widziane. Sam megabrutalny prolog pokazuje z czym będziemy mieli do czynienia. Film jest swietny. Brutalny, brudny, dosadny i realistycznie przedstawiony. Zachowanie małoletnich bandziorow jest idealnie przeniesione. Grupa bezmozgich ameb diluje, napada, szuka zaczepki wsrod bogu ducha winnych obywateli. Pamietacie Eden Lake? Szefa bandy dzieciakow? Jak tak, to tutaj wciela sie w podobna role. Bedzie mozna sie poniekad przekonac co sie moze stac gdy naprzeciwko niego bedzie stal Harry Brown, a jakis pizdus z EL:) Harry Brown jest twardy i nieugięty. W przeciwieństwie do takich wymiataczy jak Dirty Harry, ten nie ma kultowych tekstow. Nie potrzebuje ich. To typ kolesia, ktory zamiast sypac on linerami woli dzialac. A dziala skutecznie, za pomoca swojej giwery. Jak kazdy w jego wieku, czesto mimo checi rozwalenia komus durnego łba zdarza mu sie zasapać, kuśtykać, meczyc. Fajnie, ze nie jest cyborgiem <ok> No kibicowałem mu do samego konca - wzror do nasladowania:) Rozwalila mnie scena u dilera. Takiego brudu i syfu dawno nie widzialem, a gl. diller to chyba najbardziej realistyczna i odrazajaca tego typu postac jaka widzialem w kinie. Koles zagral role zycia:) Fota nizej: Michael Caine jest jak wino, a film jest doprawdy znakomity. Nic nowego, ale podane z klasa i kategoria R:) 8/10 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 6 grudnia 2009 Opublikowano 6 grudnia 2009 ło jak ja lubie kino zemsty ;] sciagam Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 6 grudnia 2009 Opublikowano 6 grudnia 2009 Micheal Caine ku.rwa - i wszytsko jasne. Targam. Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 7 grudnia 2009 Opublikowano 7 grudnia 2009 Właśnie skończyłem, no zaje.bichio, Snejku juz chyba wystarczająco podsumował - nic dodać nic ująć. Niektóre sceny z udziałem młodocianych oprychów ryją beret ze sceną w melinie u dilerów na czele. Juz sam początek jest mocarny. Do tego pod koniec akcja się nieco zagęszcza jako, ze jesteśmy świadkami sporych zamieszek z udziałem kwiatu miejscowej młodziezy i londyńskiego riot squadu. Nie chciałbym mieszkać na londyńskich projektach krótko mówiąc . Ten cały Barber to rok temu dostał nominacje do Oskara za debiutancki krótki metraz (do tego western!) więc, pomimo, ze w wypadku tego filmu z achami i ochami na miarę nagrody od Akademii to bym się nie zapędzał, wroze mu świetlaną przyszłość. Warto zwrócić uwagę na to nazwisko. Btw, zaje.bisty numer na napisach. Chętnie wciągne soundtrack. Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 8 grudnia 2009 Opublikowano 8 grudnia 2009 http://www.youtube.com/watch?v=K1ErPPTWPbo Gośc grający Noela xD. Dobry raperzyna i śpiewak jezd on. Z resztą to on tam śpiewa w tych dramach co lecą na napisach. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 14 grudnia 2009 Opublikowano 14 grudnia 2009 Obejrzałem ostatnio, pewnie gdyby nie ten temat, to o filmie bym się w ogóle nie dowiedział. Naprawdę dobra rzecz, dosyć "stonowany", ale ma mocne momenty (nie ma sensu wymieniać, ale zaznaczę scenę u narkusów, tak w ogóle, to tego dilera ze screena, zagrał polski aktor). Caine wypadł świetnie, reszta też git (choć główna para policjantów trochę nijaka). Scena zamieszek wydaje mi się jednak lekko przesadzona. Warto obejrzeć. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 16 grudnia 2009 Opublikowano 16 grudnia 2009 (edytowane) Świetny film, OST niczego sobie, ogolnie jestem bardzo zadowolony. 8/10 Chyba zaczne ustępować miejsca w autobusie emerytom Edytowane 16 grudnia 2009 przez gekon Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 18 grudnia 2009 Opublikowano 18 grudnia 2009 Plakat jest zzynka plakatu najlepszego filmu z Cainem, czyli z "Get Carter". Fabula tez sie wydaje podobna. Musze obejrzec sie znaczy. Jak ktos nie widzial "Get Carter" z Cainem to musi to zrobic. Jak ktos widzial remake ze Sly'em, no to coz, zje bal. Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 18 grudnia 2009 Opublikowano 18 grudnia 2009 Po waszych świńskich orgazmach trochę się zawiodłem na tym filmie ; ( Początek faktycznie dobry, pierwsza scena dosadna i z pomysłem, zapowiada się mocno. Później następuje zwolnienie tempa i ukazanie życia starszego gościa zmagającego się z samotnością. Miałem nieodparte skojarzenia z pixarowskim Odlotem, ale to raczej komplement. W tej konwencji Caine sprawdził się bardzo dobrze. Niestety, jak tylko film przechodzi do głównego wątku czyli supergrandpa kontra kwiat młodzieży angielskiej, klimat powoli zaczyna się sypać. Najpierw we wszystko wpier/dala się megawkur/wiająca pani inspektor zakonnica matka teresa z kalkuty. Rita z Dextera to była przy niej wyuzdana suka. Do tego jej partner wyglądający i gadający jak kierowca śmieciarki. ZHP byłoby dumne z prowadzonego przez nich śledztwa. Samo mięso czyli akt zemsty staruszka też jakoś nie porywa. Co prawda akcja u narkusów jest niezła, ale na tym się zaczyna i kończy. Reszta konfrontacji nie robi szczególnego wrażenia. Pewno przez to, że jakoś nie widać po Cainie tej wściekłości i zaciętości. No taki prawilny dziadzio, który się zdenerwował i postanowił postrzelać do złych chłopców. W ogóle cały problem agresywnego gówniarstwa został ukazany trochę karykaturalnie. Wyglądało to tak, jakby na tym osiedlu nie mieszkał nikt poza dziadkiem i stadem zaćpanych gimbusów. Swoją drogą gdyby policja była tak (pipi)owata jak w tym filmie, to faktycznie mogłoby to tego dojść. Od momentu zamieszek robi się już w ogóle dramatycznie głupio. Superdziadek biega slalomem między koktajlami mołotowa, zresztą chyba z sonarem pożyczonym od batmana za pazuchą, bo w całym tym bajzlu cudownym zbiegiem okoliczności odnajduje, wspomniany już, najbardziej niedoyebany duet policyjny w historii kinematografii, a później to już tylko tona moralizatorstwa i zagrywki rodem z kina akcji klasy B. No, to tyle jeśli chodzi o minusy. Na plus na pewno tematyka, odpowiednia dawka przemocy (chociaż krew to chyba w Paintcie robili, mogli już zdecydować się na tradycyjny ketchup) i mimo wszystko charyzma Caina, która trochę niweluje wrażenie nijakości i bezpłciowości bijące od całej reszty towarzystwa (poza świetnym osiedlowym narko-bossem). Ale to wszystko wystarcza raptem na film ledwo powyżej przeciętnej z paroma dobrymi momentami. Takie 6,5 / 10. Cytuj
mishka 5 Opublikowano 29 stycznia 2010 Opublikowano 29 stycznia 2010 Fakt, szczyle sa troszeczke przerysowani - ale, nie zmienia to stanu rzeczy, ze mlodziez w GB z roku na rok wtacza sie w niezle (pipi). Bylem, widzialem, przewiduje, ze z obecnym systemem wychowawczym (nie mowie tu o wyzszych sferach) tzw. "bezstresowym" za 20 lat bedzie tam zoo a nie kraj jaki zwykli ludzie malowac (flegmatyczni herbaciarze). Zreszta, nawet coraz wiecej filmow kreca o podobnej tematyce - kidulthood, adulthood, eden lake, teraz harry brown. Zgodze sie tez, ze od momentu zamieszek zrobilo sie smiesznie Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.