jiloo 4 Opublikowano 15 lutego 2010 Opublikowano 15 lutego 2010 czytalem i czytalem watek, ale sie nie wypowiadalem zanim sam gry nie skoncze. zaznacze, ze od razu nie pasowalo mi to, ze Dante to postac bez charakteu czy charyzmy. bzdura. Dante jest typowym bohaterem tragicznym. przeswiadczony o slusznosci sprawy morduje w imie boga i grzeszy, bo zostanie mu to za jego czyny odpuszczone. i nagle budzi sie z reka w nocniku. bo okazuje sie, ze ukochana nie zyje, a obiecany raj zamienia sie w piekle. jest nie tylko zagubiony, ale i zrozpaczony. a jeszcze na koniec okazuje sie, ze... cala akcja z Beatrycze to tylko podpucha dla Dante, zeby nieswiadom swoich czynow uwolnil Lucyfera z jego lodowego wiezienia mnie osobisce sciazka jaka przechodzi Dante, to co odkrywa, zmiany jakie w nim zachodza podobaly sie bardzo. a to ze nie jest madafaka jak Marcus czy Kratos? jakos wole bohatera z glebszym wnetrzem. druga sprawa dotyczy czasu gry. nie wiem na jakim poziomie gre skoczyl Bojan w 8h. nie jestem mistrzem swiata w slasherach i dla mnie skonczenie gry na 'normal' to 12h 09m. ale tyle pokazuje save - spedzilem przy konsoli grubo ponad 20 godzin, wiec czas gry spokojnie mozna pomnozyc razy 2. teraz przechodze kolejny raz zeby rozwinac sciezki dlaej i doszukac sie reliktow i monet ktore ominalem za pierwszym przejsciem. jak zaznaczalem nie jestem wprawnym slasherowcem. Dante urzekl mnie swiatem w jakim przyszlo mu sie znalesc (Kratosowi sie to nie udalo). opowiesc jest dobra, gamplay tez mnie nie znuzyl. dla mnie spokonie 8/10. Cytuj
Gość Kasandra Opublikowano 15 lutego 2010 Opublikowano 15 lutego 2010 (edytowane) jiloo w sumie mogę się zgodzić z tym co napisałeś, oprócz końcowej oceny. Jednak dla mnie gra na 8 musi mieć choć krztynę oryginalności, zaskoczenia. Tutaj czułem non stop deja vu. A kiedy dotarłem do aren, z pojedynkami, które praktycznie są ctrl+c ctrl+v razy ileś tam, cały klimat pryskał. To prawda, że postać Dantego ma swój klimat, cała jego tragiczna historia, z ojcem psychopatą i matką samobójczynią, jest OK, ale nie ma go co porównywać do Kratosa, zwłaszcza z GoW1 Skoro Dante uwolnił Beatrycze, to po co szedł dalej? Przecież mógł zostać, albo wrócić, albo cokolwiek, na co liczył? Na pokonanie szatana? Tymczasem mamy zakończenie, które jest zrobione tylko po to, aby zrobić kontynuację. Gra zrobiona ewidentnie, pod ludzi oczekujących GoW3. To nie jest zła gra i jeśl komuś podpasuje klimat, tak jak Tobie, to może wciągnąć. Miałem tak z Sabotażystą, gdzie spodobał mi się klimat, wciagając tak, że nie przeszkadzały mi inne niedoróbki i dla mnie ocena jest wyższa niż noty w prasie. Ja jednak zdecydowanie wyżej z ostatnio wychodzących slasherów oceniam Darkseiders, który co prawda również czerpie garściami z innych gier, jednak sprawił mi zdecydowanie więcej frajdy. Dantego skończyłem z ok 8 godzinami na liczniku save'a, nie ciągnie mnie żeby grać jeszcze raz. Jest za dużo innych ciekawych pozycji do obadania. Edytowane 15 lutego 2010 przez Kasandra Cytuj
jiloo 4 Opublikowano 16 lutego 2010 Opublikowano 16 lutego 2010 (edytowane) Dantego skończyłem z ok 8 godzinami na liczniku save'a, nie ciągnie mnie żeby grać jeszcze raz. hehe, czyli jednak faktycznie jestem cienki w te, slasherowe, klocki Ja jednak zdecydowanie wyżej z ostatnio wychodzących slasherów oceniam Darkseiders, który co prawda również czerpie garściami z innych gier, jednak sprawił mi zdecydowanie więcej frajdy. a wlasnie jakos okladka w sklepie mnie przyciagla, obadalem trailery i chyba tez sie skusze. dziwne, ze nie ma na forum watku z tym tytulem. EDIT o jest, tylko wyszukiwarka ssie. Edytowane 16 lutego 2010 przez jiloo Cytuj
Kriseh 26 Opublikowano 17 lutego 2010 Opublikowano 17 lutego 2010 To prawda, że postać Dantego ma swój klimat, cała jego tragiczna historia, z ojcem psychopatą i matką samobójczynią, jest OK, ale nie ma go co porównywać do Kratosa, zwłaszcza z GoW1 Skoro Dante uwolnił Beatrycze, to po co szedł dalej? Przecież mógł zostać, albo wrócić, albo cokolwiek, na co liczył? Na pokonanie szatana? Tymczasem mamy zakończenie, które jest zrobione tylko po to, aby zrobić kontynuację. Gra zrobiona ewidentnie, pod ludzi oczekujących GoW3. Postac ma swoj wlasnyt klimat. Nie jest chodzaca maszyna do zabijania jak Kratos, ktory jak ktos pisal wyzej tylko wyzywa bogow i idzie przed siebie, dla mnie porownywalnie. Pytasz po co szedl dalej. A co mial zrobic? Wrocic sie nie da chociazby po zamknieciu sobie drogi po akcji w Heresy, kiedy wszystko sie zapadlo. Zostac w Piekle? Dziekuje bardzo, wole zginac probujac pokonac nawet Lucyfera Zreszta nie mial nic do stracenia - swoj cel, czyli uwolnienie Beatrice osiagnal. A Lucyfer chyba ogladal Losta, bo Dante jak nic posluzyl za to samo co Locke w w/w serialu Jak dla mnie gra zrobiona ewidentnie pod ludzi znudzonych Kratosem i klimatem greckich bogow. Ja tam jestem oczarowany ta gra i drobne wady (powtarzalnosc przeciwnikow, platformowe elementy) nikna w zalewie zalet (przede wszystkim klimat i muzyka!, fajna historia, ciekawi bossowie, dobry patent z shade'ami, dualizm systemu rozwoju postaci, relikwie zmieniajace parametry). Przechodze drugi raz - pora na mastering i zbieranie GS P.S. Jest prosciutki sposob na ruchoma platforme pod koniec gry - caly czas Lust Storm i tyle. Cytuj
beavisbathol 1 Opublikowano 17 lutego 2010 Opublikowano 17 lutego 2010 Z tym lataniem po piekle to chodziło, że Dante to dupa nie bohater. Nie jest walcem jak Kratos. Nie ma powera i charyzmy. Jeżeli chodzi o balans to faktem jest to, że można grać na rozłożenie ścieżek, ale taką wiedzą to dopiero dysponuje się po obejściu gry (chcąc robić achieva za jedną ścieżkę wyszło do bani, a nie wiadomo, że jest New Game+ póki gry nie skończysz). Co do ścieżki upgradu, to żałosne jest, szczerze mówiąc to co piszesz. Rozumiem, że jak grasz w jakąś grę, to najpierw obczajasz achievy, a potem robisz to co jest tam wymagane? W takim razie nie graj w Ninja Gaiden 2, bo tam jest achiev za przejście całej gry, jedną bronią - zabawa na sto dwa. Jeśli nie zastanawiałeś się w ogóle jakie umiejętności ci się przydadzą, ani w co najlepiej w danym momencie zainwestować, to sam sobie zrobiłeś krzywdę, to nie wina twórców gry. Tak się składa, że obszedłem NG 2 korzystając tylko z jednej broni. Osiem razy! I nie żadnym sposobem z xbox360achievements. Autentycznie zaliczałem grę pojedynczą bronią. Zrobiłem tak, bo chciałem nauczyć się grać innym orężem. A o balansie gry proponuję jeszcze raz przeczytać mojego posta. Tym razem trochę dokładniej. Walka przy piecach. Klasyczna akcja błędnego koła. Idealni przeciwnicy w idealnym miejscu. Wyposażeni w słynnego od kilku lat autopilota. Najlepiej jest ich atakować crossami, ale wiadomo o co chodzi. Szczerze mówiąc, nie bardzo wiadomo o co Ci chodzi. To proponuję zapodać poziom Infernal i zagrać daną sytuację. Szybciej można w ten sposób zrozumieć. Albo jeszcze lepiej. Drugi poziom w NG 2 na Mentorze. Kolesie walą z łuków i wybuchowych shurikenów non stop i to z dokładnością 100/100. Każdy cios również jest korygowany w postać. Mówię nawet o takich, które powinny pójść w eter jak dashe. Na pustyni jest akcja z podstawianiem platformy pod sam koniec budowli by wejść wyżej. Problem w tym, że cały czas atakują Cię wrogowie. A pod koniec nawet i bysiek. Nie można w spokoju nawet na sekundę przesuwać platformy. I skończyło to się następująco. Odpaliłem tarczę i olałem wszystkich i podstawiłem platformę gdzie trzeba. Co z tego, że zadziałało skoro magia służy do pomocy, a nie do obchodzenia. Zupełna lipa jakbym nie miał wyższego levelu czaru. Wtedy bym już musiał grać jakimś ultra tanim sposobem. No popatrz, znalazłeś najlepsze rozwiązanie, a i tak narzekasz. Przecież ta akcja z tym przesuwaniem to kopia akcji z God of War, gdzie trzeba dowlec kolesia w klatce, a w tym samym czasie atakują wrogowie. Z resztą to jest w ogóle akcja stosowana już chyba milion razy w grach. Nie wiem co Cię tu tak bardzo zbulwersowało. Cała sytuacja nie bulwersuje. Tylko to, że wrogowie nigdy się nie kończą. To w GOWie z klatką posiadało ograniczoną liczbę napastników. Chodzi tutaj raczej o lekkie kretyństwo tej sytuacji. Walki powietrznej lepiej nie uskuteczniać, bo praktycznie nie istnieje. Jest chyba ze 6 zagrywek lotniczych, których naprawdę nigdy się nie używa. Chyba tylko walnięcie w glebę z krzyża coś jest warte. Nie zgadzam się. Walka w powietrzu ma duże znaczenie. Zwłaszcza na czarowników, klientki z przerostem łechtaczki, czy kolesi z maczugami, którzy na ziemi zaczynają się kręcić. Najlepiej ich wybić, pomęczyć combem X,X,X... potem rzucik i np LT+X i na dobitkę krzyż z powietrza. Generalnie, Twoje zarzuty wynikają raczej z Twojego sposobu gry, a nie z winy twórców. Za drugim razem grę obszedłem w niecałe 6 godzin dodatkowo szukając wszystkiego co się da znaleźć. Całą grę jestem w stanie obejść używając kontr, YYYY, BBBB i czasami LT+Y. Reszta jest mi zbędna. Nawet magii używam sporadycznie. Raczej dla zabawy niżeli z potrzeby. A Rage'a użyłem tylko raz. Na dodatek niepotrzebnie. Fale obszedłem stosując głównie BBBB i czasami YYYY. To albo mój styl gry jest jakiś ultra dziwny (po arenie poruszam się unikami i atakuję z doskoku) albo naprawdę ta gra jest trochę dziwnie zbalansowana. Cytuj
TheBesTia 11 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 Przy umiejętnościach pozwalających ukończyć NG2 na normalu , ile potrzeba czasu na ukończenie DI na normalu? Cytuj
froncz piotrewski 1 732 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 Jeśli masz oba kciuki, tak z 10 godzin. Cytuj
Dreyes 103 Opublikowano 21 lutego 2010 Opublikowano 21 lutego 2010 (edytowane) Kiedy przepływałem przez rzekę Styks, myślę gdzie jest Flegiasz? Zupełnie nie spodziewałem się, że może on sterować "łodzią" z pod wody. Edytowane 21 lutego 2010 przez Daniel_reyes Cytuj
maltan 3 Opublikowano 22 lutego 2010 Opublikowano 22 lutego 2010 Szkoda, że Dante łazi jakby miał kołek w d**ie. Ogólnie mięczak, wole ludzi z charakterem jak Kratos. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 23 lutego 2010 Opublikowano 23 lutego 2010 Przy umiejętnościach pozwalających ukończyć NG2 na normalu , ile potrzeba czasu na ukończenie DI na normalu? jakieś 7h Cytuj
Czezare 1 454 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Zadnych szans.Mam juz 7 h na liczniku, a jestem dopiero gdzies w polowie, moze troche po... Cytuj
Gość Ofsajd Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 całość fabuły 7h 5min 2s ;)skończyłem wczoraj jakoś kolo 2 w nocy. Jak ktoś lubi slashery to spokojnie może kupować DI, może GoW to to nie jest, ale gra ma swój klimat, niektóre lokacje wyglądają naprawdę bardzo dobrze, technicznie też nie jest źle. Jak dla mnie -8/10 za nijakiego bohatera. Cytuj
Czezare 1 454 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Na normalu i za pierwszym razem?? Gratuluje umiejetnosci, naprawde. Cytuj
zimzvm 36 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 u mnie na normalu za pierwszym podejściem gra pękła w nieco ponad 9h. gdyby nie Lucek na końcu, pewnie by to było jakieś 8h30mins. przyznać trzeba, że bossowie potrafią dać w kość. na najwyższym poziomie trudności mogłoby być faktycznie piekielnie trudno. niezmiernie ciekaw jestem DLC do tej gry. szczególnie 'prób' i do tego w co-opie. Cytuj
Gość Ofsajd Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Na normalu i za pierwszym razem?? Gratuluje umiejetnosci, naprawde. no na poziomie zealot. Cytuj
Gość Kasandra Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 u mnie na normalu za pierwszym podejściem gra pękła w nieco ponad 9h. gdyby nie Lucek na końcu, pewnie by to było jakieś 8h30mins. przyznać trzeba, że bossowie potrafią dać w kość. na najwyższym poziomie trudności mogłoby być faktycznie piekielnie trudno. niezmiernie ciekaw jestem DLC do tej gry. szczególnie 'prób' i do tego w co-opie. Dobrym motywem na bossów jest zostawienie sobie na nich upgradu HP i many, które po kupieniu uzupełniają cały pasek. Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Zadnych szans.Mam juz 7 h na liczniku, a jestem dopiero gdzies w polowie, moze troche po... etam, za pierwszym razem na normalu (zealot bodajże) to w 7h z drobnymi minutami pękło, za drugim w 5h20min teraz jadę na Infernal i wreszcie jest zabawa btw krzyż jest trochę przegięty Cytuj
Dreyes 103 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Dwa dni temu grę przeszedłem w 7h i bodajże 16 minut na poziomie medium - nie pamiętam dokładnej nazwy jaką ona posiadała w grze. Zgadzam się co do krzyża w późniejszych etapach ta broń to chyba najlepszy sposób na wszystkich wrogów. Co do finałowego bossa to trochę się zawiodłem, dla mnie był bardzo prosty i pokonałem go za pierwszym razem właśnie używając krzyża, ale i tak gra dla posiadaczy 360 jest bardzo dobra, bo choć w małym stopniu może zrekompensować brak Kratosa. Cytuj
Czezare 1 454 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Nie obrazcie sie Panowie, ale walenie z tzw "Krzyza" to lamerstwo! Widzialem pare filmikow jak kolesie to robili i gdybym mial faktycznie tak grac to pewnie w 7-9 h bym gre skonczyl i to walac praktycznie w jeden przycisk. Sam sobie zrobilem wyzwanie, albowiem duszyczki laduje w zdolnosci Unholy only Nie mam nawet jednego upgrade`u zrobionego po stronie Holy. Wole sie bic z otwarta przylbica, anizeli jak juz wspomnialem po lamersku strzelac z krzyza. Oczywiscie na niektorych niemiluchow krzyz jest wrecz niezbedny, jak np na te zapalajace sie i wybuchowe zombie.Ale juz na przyklad to latajace tałatajstwo staram sie sciagnac na glebe za pomoca kosy Jedna rzecz, ktora mi sie nie podoba to taka, ze Relicow dla "swietych" jest trzy razy wiecej jak dla "grzesznych" graczy Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 zarzucasz coś? bo pierwsze przejście to u mnie było czyste Unholy, nawet kropki niebieskiej nie postawiłem a wybuchowe zombie to najlepiej rzucić w innych potępieńców Cytuj
Czezare 1 454 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Nie zarzucam Ci tego, ze mijasz sie z prawda opisujac w jaki sposob grales, ale na litosc boska nie opowiadaj banialuk, ze umiejetnosci wyniesione z normala NG2 wystarcza do skonczenia DI na normalu w okolicach 7 godzin za pierwszym razem. Najwyrazniej Twoje umiejetnosci w slasherach sa daleko wyzsze niz przecietne... Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 a czy ja to napisałem?;] ktoś kto zrobił NG2 na normalu to raczej obsługiwać pada potrafi ja się do takich zaliczam, czaję kolorki przycisków i wiem która gałka do czego służy, i nie jestem jedynym któremu pierwsze przejście zajęło podobną ilość czasu ta gra jakaś arcy trudna nie jest Cytuj
Czoperrr 5 239 Opublikowano 24 lutego 2010 Opublikowano 24 lutego 2010 Też ukończyłem Dante's Inferno w trochę ponad 7 godzin na normalu. Masterem nie jestem, nawet NG2 nie ukończyłem a z Dante's większych problemów nie miałem. Cytuj
easye 3 389 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 dokladnie - jestem przy gniewie, wiec to chyba koncowka gry a na liczniku ponad 4 godziny. Gra rzeczywiscie od polowy troche zaczyna nudzic. Po demie pisalem, ze graficznie jest bardzo dobrze, jednak po paru lokacjach zmienilem zdanie. Slabe tekstury, tla 2D, jeszcze te ciemne chmury gdzie niegdzie... Moze byc - ale bez rewelacji. Cytuj
jiloo 4 Opublikowano 25 lutego 2010 Opublikowano 25 lutego 2010 na czas skonczenia gry napewno ma wplyw poszukiwanie ukrytych przedmiotow. za pierwszym razem staralem sie "lizac sciany" zeby znalezc jak najwiecej. drugie przejscie bylo juz krotsze o 30% Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.