bobi 0 Opublikowano 9 listopada 2010 Opublikowano 9 listopada 2010 Czemu ta gra tak została spłycona względem starszych braci z PS2 : / Jestem trochę zawiedziony bo poza fajnymi QTE gra wypada słabo Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 10 listopada 2010 Opublikowano 10 listopada 2010 (edytowane) Czemu ta gra tak została spłycona względem starszych braci z PS2 : / Jestem trochę zawiedziony bo poza fajnymi QTE gra wypada słabo Ha Ha. Słuchajcie, słuchajcie, bo oto rzecz pewną muszę wam opowiedzieć, rzecz zaiste ciekawą i roztropną dla dusz zbłąkanych, które z politowaniem spoglądają na prostą bijatykę o jeszcze prostszym Anime. Ponieważ nie Enslaved, nie Star Wars czy żadna inna niszowa gra nie jest czarnym koniem roku Tygrysa (czyli obecnego, dla niekumatych). Tym Ferrari gier wideo jest Naruto: The Ultimate Ninja Storm 2. Dzisiaj dopadłem ją w swoje szpony i przez bite 5 godzin testowałem ją wraz z swoim kumplem i mogę już co nie co o niej powiedzieć. System jest prosty: cztery comba bliskiego kontaktu, jedno dalekiego, justu, ultimate jutsu i wzmocniony atak bronią dystansową (czasami są to naładowane chakrą shurikeny czasami mniejsze kule ognia, czy też eksplodujące ptaki ). Do tego dochodzi Awakeing, czyli specjalna stan postaci, który aktywujemy po utracie około. połowy HP. Ma on różne formy (niektórzy dostają inne jutsu, inni przyzywają potężne bestie, jeszcze inni przechodzą całkowitą metamorfozę) jednak wszystkie charakteryzują się jednym: AM niebywale zwiększą potencjał bojowy postaci, trwa krótko i skutkuje osłabieniem bohatera po zakończeniu transformacji. Jednak prawdziwym rodzynkiem systemu walki są postaci supportujące, które przyzywamy na pole walki by pomogły nam rozprawić się z przeciwnikiem. Działają w różny sposób: mogą pomóc nam rozbić defensywę wroga, mogą ochronić nas przed atakiem czy też zaatakować wroga dystansowo. Ale to nie wszystko, bo to właśnie tutaj chyba dochodzimy do najbardziej rewelacyjnej cechy systemu walki: Support Drive. Jeżeli w walce stawiamy na swoich pomocników, to szybko naładujemy specjalny pasek Support Drive - SD to specjalny stan współpracy, w którym nasi pomocnicy stają się integralną częścią walki: kiedy atakujemy wroga z dystansu, oni atakują go razem z nami, kiedy ładujemy chakrę wskakują na pole bitwy i ochraniają nas własną klatą (normalnie, podczas ładowania chakry jesteśmy odsłonięci jak pupa niemowlaka)! Jednak najbardziej niezwykła rzeczą jest chyba fakt, że gdy przeciwnik zaatakuje nas Ultimate Jutsu w tym trybie, nasz towarzysz poświęci się i przyjmie na siebie ten potężny atak (!!!), który niestety wyeliminuje go z dalszej gry. Jest jeszcze specjalny atak drużynowy, który możemy aktywować tylko w tym trybie i chociaż zawsze wygląda podobnie to każda postać kończy go w charakterystyczny dla siebie sposób. To nie Tekken ani nawet Soul Calibur, ale system jest niebywale taktyczny i sensownie ułożony. Przykłady? Niby wszystkie postaci mają identycznie sterowanie, ale każdą gra się inaczej: niektórzy badassi to typowi dystansowcy, którzy najlepiej czują się ok. 25m. od wroga zasypując go gradem noży i chakry o różnej formie (wiatru, ognia, wody, piasku, wybuchających zwierzaków, etc, etc.), inni z kolei tylko czekają by się do ciebie zbliżyć i zrobić papkę z narządów wewnętrznych przy pomocy gołych pięści i broni białej a jeszcze inni dorabiają trochę blisko, trochę daleko lub całkowicie zakrzywiają czasoprzestrzeń. Podczas każdej walki trzeba się zastanowić czy opłaca się aktywować Awakeing Mode, ponieważ choć stajemy się potężniejsi to tracimy: a) możliwość odpalenia Ultimate Jutsu, które zabiera ponad 1/4 HP (co dla niektórych może być wadą: otóż transformacje nie posiadają oddzielnych Ultimate Jutsu) b) możliwość korzystania z postaci supportujących a co za tym idzie, odpalenia Support Drive. c) dobrą kondycję po zakończeniu transformacji. Dalej, bardzo ważną rzeczą jest dobór supportu. Jeżeli wybierzemy sobie dwóch ofensywnych towarzyszy, będziemy słabi w obronie, co może być kłopotliwe wobec przeciwników krótkodystansowych, z kolei dwóch pomocników defensywnych to kłopot w przełamaniu obrony niektórych postaci. Nawet wybranie zbalansowanego oddziału, czasami przyniesie inny skutek od zamierzonego. Dalej przejdźmy do Designu postaci, który jest po prosty REWELACYJNY. Ktoś, kto nie miał wcześniej styczności z Mangą, czy Anime będzie po prosty zszokowany bohaterami. Mamy tu absolutnie wszystko: ziomków, którzy zakrzywiają czasoprzestrzeń, władców wiatru, wojowników walczących za pomocą cienia, własnymi klonami, czarnymi płomieniami czy iluzją. Są bohaterowie, którzy do walki wykorzystują lalki, demoniczne potwory czy wielkie, eteryczne zbroje. Inni panują nad żywiołami ziemi a jeden rządzi drzewostanem... :o A wszystko okraszone GRAFIKĄ przez wielkie G. Ta gra to najlepiej wyglądająca multiplatforma w 2010 roku: to co się dzieje na ekranie podczas walki, gdy 6 postaci okłada się atomowymi atakami jest nie do opisania. Tutaj najprostsze combo to czysta orgia dla oczu, nie mówiąc o Ultimate Jutsu. Postacie napieprzają się piękniej, niż najlepsze primabaleriny a efekty specjalne gniecą kulki tuż przy członku. Wyobraźcie sobie jednak jeden z stanów przebudzenia: postać przywołuje na arenę sto bojowych lalek, każda wielkości człowieka, które rzucają ogromny cień na pole bitwy (są bowiem zawieszone w powietrzu) a kiedy atakują to... chowajcie się narody. Jeśli chodzi o tryb Story, to ledwo go liznąłem ale już mogę powiedzieć kilka rzeczy: świetna muzyka! (co jest niezwykle zaskakujące, gdyż gra nie posiada licencji na oryginalną muzę z Anime), fabułą jest prowadzona lepiej niż w Anime, ponieważ cutscenki zrealizowano po prostu perfekcyjnie - jest o wiele mniej pstrokato niż w wersji rysunkowej i tragiczniejsze momenty mają o wiele lepszy klimat. Super patent z rozpoczęciem, w którym widzimy zniszczoną wioskę i martwych mieszkańców a zaraz potem przenosimy się na początek historii, gdzie Konoha jest cała i błyszczy w promieniach słońca. Gra jest bardzo dokładna w stosunku co do mangi i tylko odjechane na maksa QTE trochę się od niej odcinają. Wady? -Brak systemu clashingu w zwyczajnych walkach. (Np. nie ma minigierek polegających na jak najszybszym wciskaniu danego przycisku - powodem jest multiplayer, w którym system ten byłby uciążliwy ze względu na lagi.) -Prawdopodobnie tryb chodzenia w Story Mode. (Mi się jeszcze nie znudził ) -Eee. Więcej grzechów nie pamiętam. Edytowane 11 listopada 2010 przez Mr. Blue Cytuj
Renton 1 Opublikowano 11 listopada 2010 Opublikowano 11 listopada 2010 Świetne pościwo Mr. Blue, więcej konkretów niż w recenzji z PE Skoro system walki jest tak dobry, przełożenie scenariusza z mangi wyszło lepiej niż w samym anime, a oprawa wizualna trzyma wysoki poziom, to już nawet nie mam wahań - kiedy tylko konsola wróci z serwisu już wiem jaka gra pierwsza wyląduje w jej paszczy ;] Cytuj
estel 806 Opublikowano 11 listopada 2010 Opublikowano 11 listopada 2010 Do wad można zaliczyć bardzo złe zbalansowanie postaci. Np. Naruciak jest typowo OP, Sage Naruciak jest bogiem, a jak włączą Kyuubiego to można się schować. Podobnie Akatsuki Sasuke, który przy Awakeningu napieprza bez ograniczeń Amaterasu. No i zbiedzili mi Itachiego ;\ Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 11 listopada 2010 Opublikowano 11 listopada 2010 (edytowane) Zaznaczam jednak, że największą radość z walk odnosimy, gdy gramy z kumatym kumplem. Dopiero wtedy naprawdę ważna zaczyna być taktyka i strategia - zapomnijcie o głupim mashowaniu przycisków Np. Lalkarze walczą tylko przy pomocy lalek, które wysyłają na wroga. Lalką mogą sterować nawet z drugiego końca planszy, więc sami są bezpieczni, kiedy ich zabawka okłada nas po mordzie. Do tego, lalki są bardzo potężne i nie można ich zniszczyć (co najwyżej przewrócić). Jednak wszystko ma swoją cenę, bo jeśli uda nam się ominąć marionetkę i szybko dotrzeć do pociągającego za sznurki, to ten jest właściwie bezbronny, ponieważ nie może atakować (musi czekać aż sprowadzi lalkę z powrotem). Bardzo trudny jest system uników (jutsu zamiany). Nie mogę trafić z momentem, w którym trzeba zrobić unik. :confused: Więc na razie, częściej zamiana wychodzi mi przypadkiem niż zamierzenie. Nie odblokowałem jeszcze wszystkich postaci estel, więc nie mogę się wypowiadać. Na razie jest bardzo dobrze, choć niektórymi gra się po prostu łatwiej. Edytowane 11 listopada 2010 przez Mr. Blue Cytuj
estel 806 Opublikowano 11 listopada 2010 Opublikowano 11 listopada 2010 Ustaw sobie Substitution Jutsu na L1/R1 i gdy ktoś cię bije to po prostu mashuj te przyciski. Pomoże Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 11 listopada 2010 Opublikowano 11 listopada 2010 (edytowane) Po ograniu kilku godzin w Story Mode odwołuje co powiedziałem: tryb jest nudny, mamy masę backtrackingu, irytuje powtarzalna muzyka i beznadziejne zadania poboczne (dobre jest tylko to, że nie naginają za bardzo linii fabularnej). Fabuła nie jest jednak tak wspaniale prowadzona: pominięto trochę wątków (starszyzny Konohy, która chce trzymać Naruto w klatce, nie pojawia się Danzo), zwyczajne rozmowy odznaczają się fatalną mimiką a walki z bossami, choć spektakularne, są wyjątkowo krótkie. PS. Już sam nie wiem co myśleć, bo czym dalej w las, tym lepiej. Scenarzyści zrobili z Danzo gościa, który cały czas pozostaje w ukryciu a kolejne walki stają się coraz bardziej spektakularne. Edytowane 11 listopada 2010 przez Mr. Blue Cytuj
Dawid-kun 3 Opublikowano 30 listopada 2010 Opublikowano 30 listopada 2010 A ja mam takie pytania: 1. Czy da się później powtórzyć walke z bosami, aby poprawić ocene końcową walki? 2. Aby zmierzyć sie z Crused Doll, nalezy biegać naruciakiem, czy trzeba np. w odpowiednim czasie pójść na arene treningową? Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 1 grudnia 2010 Opublikowano 1 grudnia 2010 1. Jak najbardziej, po przejściu całej fabuły w pokoju Hokage pojawia się Shinobi z listem nad głową. Wystarczy z nim pogadać, by powtórzyć jakąkolwiek walkę z trybu story. 2. Trzeba cały czas biegać Naruciakiem. Wraz z postępami w grze, będziesz dostawał listy z położeniem kolejnych Cursed Dolls. Pamiętaj jednak by oddawać każdą zdobytą figurkę tajemniczemu ninja, bo o położeniu ostatnich trzech poinformuje cię tylko osobiście. Cytuj
Sogi 2 Opublikowano 1 lutego 2011 Opublikowano 1 lutego 2011 W Naruto Shippuden Ultimate Ninja Storm 2 w trybie On-Line 9/10 walk toczymy z Naruto lub Naruto Sage Mode... fajnie by było gdyby nie fakt że ludzie czerpią "radości" z używania JEDNEGO CIOSU (Rasengan). Jak tu kurde grać?! Jeżeli chodzi o wyważone postacie to Naruto jest najgorszą bijatyką w Mulit Jutro oddaje tą grę i zacznę grać w Need For Speed'a. Jestem zawiedziony. O ile Story Mode, efektowne walki, miażdżąca muzyka i grafika zachodzą w pamięć (miło) tak już tryb mulit rani gracza. Najlepiej grać z kumplem. Cytuj
Freeze182 10 Opublikowano 1 lutego 2011 Opublikowano 1 lutego 2011 Dokladnie, ja niestety mam tylko jednego znajomego posiadajacego ta gre. Niestety jesli chodzi o online to ta gra zawodzi na calej linii, oby w nastepnej czesci nie popelnili tego samego bledu. Cytuj
Danonek 2 Opublikowano 15 marca 2011 Opublikowano 15 marca 2011 Jap. dubbing + ang napisy i jakby się oglądało serial Graficzny masakrator. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.