Skocz do zawartości

Steam


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No, ale wlasnie o to chodzi. Jak wydasz raz to pozniej mozesz wrzucac co chcesz - mozna powiedziec, ze przeszedles kwalifikacje i dostajesz kluczyki do systemu.

 

System jest wadliwy, ale nadal lepszy niz to co bylo wczesniej. Optymalnie w przyszlosci Greenlight ma przepuszczac praktycznie wszystko, ale to dopiero nadejdzie wraz ze 'sklepikami' pod kuratela uzytkownikow.

 

Przytyku o Apple nie kumam wiec mozesz sobie darowac. Valve dziala wolno, ale to wiadomo nie od dzisiaj.

Odnośnik do komentarza

@Guernica

Tak. Już od dawna dawna (z rok?) gry mi z Wishlisty nie znikają.

 

 

Za to znikają mi zainstalowane gry z listy w Library. Tzn dziś mam np zainstalowane Dishonored (aka jego nazwa jest biała na liście gier). Jutro odpalę kompa i nagle będzie gra na szaro. Kliknięcie na jej tytule wywali mi buttona INSTALL, a nie PLAY. Kliknięcie w owego INSTALL'a spowoduje coś ala Veryfing data cache. Ofc miejsce na HDD wciąż jest zajęte. Miałem tak już kilka razy. Między innymi własnie z Dishonored, XCOM, Borderlands 2 i jeszcze parę mniejszych gierek.

Odnośnik do komentarza

 

 

Weekendowa oferta na ukochanego baldurka w dopasionej wersji. Teraz po 3.50 i jutro sie konczy. Spieszta sie ludzie, jak nie macie jeszcze ;)

Niestety nie ma dubbingu PL :(
Ale są napisy pl

 

Jestem mega mega przeciwnikiem polskiego dubbingu. Pewnie zauważył to każdy kto choć trochę kojarzy moje posty... ale jak to Ruther przytoczył post wyżej - granie w BG1 bez dubbingu to prawie że zbrodnia.

 

Jak można nie mieć oberży czystej jak tyłeczek elfiej panny? Jak można nie słyszeć 'Hej, to ja - Imooooen!". Jak można chcieć wyruszyć w drogę bez zebrania drużyny? Jak można nie natrafić na "Zatrzymaj się, gdy Cie prosi starzec?"

 

 

Dubbing miał być. Miał być na launchu gry wstępnie. We wrześniu 2012. Minął rok i wygląda na to, że owy dubbing się nigdy nie pojawi. W tym miejscu oficjalnie się przyznaję, że żałuję zakupu BG1:EE :/.

Odnośnik do komentarza

Hmmmm.....

 

Sentyment na pewno odgrywa duża rolę w tym uwielbieniu. Pierwsze Wrota Baldura to jest zdecydowanie najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem. Bezsprzeczny Number 1 dla mnie. Z tego powodu ciężko by mi więc było napisać choć trochę obiektywną recenzję owej gry (tym bardziej, ze nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja). Ale dubbing BG1 ma wiele charakterystycznych głosów. Wiele cytatów jest wypowiadanych w taki sposób, że po przegraniu kilku godzin ciężko by było ich nie pamiętać. Wbijają się w mózg jak szalone. To imho świadczy o klasie dubbingu. Dubbingu obecnie robione są takie.... beznamiętne w moim odczuciu.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie poza narratorem Fronczewskim, to reszta glosow jest raczej slaba. Ale podobnie jak u Kazuuna - BG to moj pierwszy rpg "na serio" (od niego zaczela sie pasja z gatunkiem), ktory skonczylem i kupilem oryginal ( wielkie pudlo, z ksiazka Piaski Czasu i mapa, pamietacie? ). Przyznam szczerze, ze za dubbingiem nie placze, za to ciesze sie ze sa napisy. Nie znam angielskiego fluent i granie w rpg bez ojczystego jezyka, to troche dla mnie na "pol gwizdka" - bede wiedzial o co chodzi jakby, ale mase rzeczy umknie. A sami wiecie ile jezykowych smaczkow i tekstow mozna pominac w takich grach.

Odnośnik do komentarza

( wielkie pudlo, z ksiazka Piaski Czasu i mapa, pamietacie? )

Gad fakin demyt - ofc że pamiętamy! Instrukcje od BG1 i BG2 leżą nad moim biurkiem do dziś - kapitalne lektury do snu czy na tojlet :P

 

 

Co do napisów. Problem jest taki, że ja nie lubię mieć głosów i napisów w innym języku. Irytuje mnie to. Albo full PL albo full Eng.

Odnośnik do komentarza

Dubbing do Baldurów to najlepszy dubbing w historii polskiego dubbingu, nie ma nic lepszego, nie było i raczej nie będzie. Wtedy ludzie podchodzili do swojej pracy z pasją teraz jak się słucha polskich kwestii to aż scyzoryk się otwiera w kieszeni, że kolesie biorą taką kasę za takie gów,,, no!

 

Się wyżaliłem :D

Odnośnik do komentarza

Mnie się scyzoryk otwierał oraz uszy krwawiły kiedy słuchałem głosu Imoen albo przeklętego "Wiiitaaj dzieeeckooo...". Nie zaprzeczę, że może był to dubbing "z pasją", ale jako osoba, która gry sentymentem nie darzy w najmniejszym stopniu (wręcz przeciwnie, uważam, że nie zestarzała się dobrze i jest po prostu słaba), to był to dość pokaźny element, który od BG mnie zwyczajnie odrzucił. Nie licząc gier, które od początku były tworzone przez Polaków, jak np. Wiedźmin, nie jestem w stanie podać tytułu naprawdę dobrze zlokalizowanej gry.

 

Jeśli coś mnie kiedyś weźmie i dam BG kolejną szansę (czwartą, bodajże...), to tylko i wyłącznie w wersji angielskiej.

Odnośnik do komentarza

To już widzę jak Ci się scyzoryk otwiera grając w Agaresta... głos Ellis do niskich nie należy ;p

Też jest irytujący, jak wiele tego typu japońskich dziewuch. Niemniej jednak sęk w tym, że w 99% przypadków z jakimi obcowałem zawsze oryginalna ścieżka dźwiękowa była lepsza od jakiegokolwiek dubbingu. Wiedźmin po angielsku ssał, dubbing angielski gier japońskich bywa jeszcze gorszy od skrzeczących japońskich lolitek, a czasem nawet gry z Rosji o wiele lepiej grać w oryginalnym języku z napisami niż w jakiejkolwiek innej lokalizacji. Taki to po prostu urok dubbingu - twórcy wiedzą jak dana postać ma się prezentować. W przypadku lokalizacji jest to już tylko naśladowanie i "udawanie", w związku z czym efekt zazwyczaj jest gorszy.
Odnośnik do komentarza

Ale gdzie Ty przeczytałeś coś o kobiecym biuście i francuskim winie? :)

 

O Falloucie się nie wypowiem, gdyż w tym przypadku to ja mogę sugerować się sentymentem sprzed lat, ale wydaje mi się, że gra jest po prostu przystępna i w miarę logiczna, nawet jak na dzisiejsze standardy. Zarówno proces tworzenia postaci jak i fundamenty rozgrywki można z łatwością rozpracować i nie powinno być problemów z utknięciem w jakimś momencie czy zagwozdką na temat przeznaczenia konkretnego skilla czy perka. To czy komuś taki styl rozgrywki przypasuje czy nie to zupełnie inna sprawa (a fakt, że tempo jest dość powolne).

 

Z drugiej strony za cholerę nie mogłem się przekonać do Arcanum, który w założeniu był bardzo do fallouta podobny, a w praktyce jakoś nie mogłem się zmusić do gry. Sam w sumie nie potrafię stwierdzić dlaczego.

 

Co się zaś tyczy Baldura, ja winę zwalam ogólnie na system D&D w pierwszej kolejności, który w przypadku gry komputerowej zwyczajnie wypada słabo. Już sam fakt, że parametry naszej postaci zależne są od rzutu kostką na początku gry, oraz brak jakichkolwiek informacji na temat skilli i rozwoju postaci mnie osobiście odrzuciły. To samo z levelowaniem, które nijak się ma do standardów przyjętych w innych komputerowych RPG. Sterowanie drużyną było mało wygodne, a sama atmosfera wydała mi się strasznie anemiczna - chodziłem w czasie rzeczywistym po lokacjach, w których nic się nie działo, a w których czasem miałem wręcz problem z odróżnieniem podłoża od skały. No ale raz jeszcze - ktoś inny powie to samo w dzisiejszych czasach o Falloucie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...