Gość Opublikowano 16 stycznia 2010 Opublikowano 16 stycznia 2010 Do napisania tematu zainspirował mnie podobny wpis na Kotaku. Mniejsza o to, każdy zaraz załapie konwencje. 2000 - Moi rodzice nie tolerują gier jako rozrywki, a już na pewno nie będą mi jej sponsorować. Komunijny Pegazus leży uszkodzony w szafie - to nic, nie dało się na nim sejwować, co uważałem za największe wstecznictwo, mimo iż nie wiedziałem nawet co to znaczy "save". PSX majaczy w oddali jako potencjalna nagroda za świadectwo z paskiem. Oczywiście takiego świadectwa nie miałem od drugiej klasy podstawówki, więc w tym roku pozostanie jeszcze w sferze marzeń. Drobne, które nie bardzo wiem skąd brały się w całkiem sporej ilości w moich kieszeniach przeznaczam na kafejki internetowe - Counter, StarCraft, Quake, HF po sieci dominują. Nie chodzę tam jednak zbyt często, bo osiedlowe towarzystwo mnie wkur.wia (czyt. boje się starszych chłopaków z nieswojego osiedla). 2001 - Diablo II! Wciąż w kafejkach internetowych, teraz to ja jestem starszy i mi gnojki mogą buty lizać. Jedna z kafejek otwiera się na 11 piętrze mojej klatki w bloku - nie zauważam tego faktu przez następne pół roku, mimo iż winda wciąż wozi młodzież na piętro na którym nikt z nich nie mieszka. I tak chodziłem do Hakera, bo tam miałem swoje savy (jest progres we wiedzy) z Diablo. Któregoś dnia kolega z klasy, który do tej pory codziennie karmił mnie opowieściami o grach z PSXa oferuje mi sprzedaż swojego szaraka, bo potrzeba mu kasy na PS2. W którejś chwili przypomina sobie jednak, że obiecał go sprzedać starszemu koledze z osiedla, którego wszyscy się boją - obiecuje że napisze mi smsa wieczorem, jak pogada z tamtym. "Ciacho siedzi" - tak brzmi ten esemes, a ja jestem w niebo wzięty. Tego samego dnia dokonuje zakupu, zostaje pouczony o wszystkich śmiesznościach związanych z używaniem szaraka, jak np. stawianie go bokiem, żeby lepiej czytał płyty. No i otrzymuje w spadku całą stertę gier. Pierwsze wrażenia? Z 30 szpili podoba mi się jeden, nawet nie pamiętam jaki. Mam wątpliwości co do sensowności dokonanego zakupu. Na szczęście jest Tekken 3, a Tekken 3, to jest coś na co przetracałem zawsze kilogramy drobnych na automatach i co uważałem za najlepszą grę na świecie. Postanawiam zostać królem żelaznej pięści. 2002 - Okazuje się, że kilku moich kumpli z kafei ma w domu w szafach swoje szaraki, jakieś gry i pykają w Tekkena. Jest z kim grać, jest od kogo pożyczać gry, choć tutaj zaczyna wypływać moja wybredność - mało co mi się podoba. Gram w dużo gier poza Tekkenem, ale nie ma tego czegoś, czego szukam - gry której mógłbym zostać fanem. Nie zasługuje na to miano ani FF7, ani 8, ani GT1-2, Resident już wówczas odstrasza mnie bardziej swoją mechaniką, niż straszy fabułą i akcją. Cała moja uwaga skupia się wokół Tekkena 3. Każdą dłuższą chwilę przeznaczam na ćwiczenie. Mój zapał w jakiś cudowny sposób ściąga wokół mnie kilka osób, nowych graczy i starych wyjadaczy z turniejowym doświadczeniem. To był rok posiadów przy Tekkenie, w miarę wyrównane walki z większością kumpli i ciągłe baty (dla wszystkich) od takiego jednego, w którym widzimy potencjał na mistrza polski. Niestety krajowa scena nie rozkwita, na pierwsze turnieje przyjdzie poczekać. Tekken Tag wywołuje na mnie ogromne wrażenie, odpalony na importowanej z ameryki PS2 przyniesionej na posiadówę przez jednego z najstarszych wyjadaczy - trzeba było ją podpinać do gniazdka przez urządzenie, które wyglądało jak zwinięty w rulon magazynek pocisków od miniguna. Od tej pory posiadówy przybierają na rozmachu - dwa tv, T3, TTT i 6 padów. Ćwiczymy na serio, choć wiemy, że gramy już w nieaktualne gry (T4 na rynku). W TTT mamy niestety okazję zagrać nieczęsto. Nie jestem tak dobry, jak bym chciał. 2003 - Testuje kolejne gry na szaraka, ale nic nie wryło mi się w pamięć - wiem że jestem do tyłu, ale brak internetu i przejrzenie wszystkiego co mieli w zasobach znajomi pozostawia mnie bez satysfakcji. Odkładam kasę na PS2 - trzeba mieć przecież gdzie ćwiczyć w coś bardziej aktualnego niż T3. Sprzedaje PSXa za pomocą ogłoszenia wywieszonego na tablicy w Kauflandzie. Kupuje PS2 za bagatela wówczas 1400 zł + 30 za Tekkena 4 (skąd ja miałem tyle pieniędzy?). Zarejestrowałem się na forum - nie pamiętam okoliczności. Posiadówy odbywają się już praktycznie tylko u mnie. T4 śmierdzi. Ale trzeba grać jeśli chcemy jeździć na turnieje. No to pojechaliśmy na kilka. Mnie brak ogrania z obcymi daje się we znaki, nie ugrywam nic godnego uwagi. Kolega w którym upatrywaliśmy mistrza polski jest o krok od zwycięstw. Zawsze o jeden mały kroczek. Granie w tą grę robi się męczące. Pierwszy raz na poważnie zakochany mam w du.pie, że siedzi u mnie 5 osób przed tv i prują mordy. I tak przez całe pierwsze pół roku w liceum. 2004 - T4 poszedł w odstawkę, nie ma czasu na posiadówy, wspólne granie przynosi mniej efektów, a więcej konfliktów. Mimo to pozostajemy bardzo zgraną paczką uznając że nie mamy problemów ze sobą, tylko z grą. Na dobre wracam do Diablo II, tym razem na Battle.net, który zamierzam podbić. Lekcje w szkole mnie nudzą, buntowniczy wiek bierze górę nad rozumem, więc zaczynam wagarować. Oczywiście czas spędzam nigdzie indziej jak w nowej ulubionej kafei grając w Diablo. Z niezłymi efektami, ponieważ dorabiam się majątku, który można by wówczas przeliczyć z SOJów na kilkaset złotych. Niestety z dnia na dzień przychodzi kryzys - autentycznie, dokładnie takie gó.wno jakie stało się w ostatnio w realu - który sprawia że wszystko co posiadam staje się praktycznie bezwartościowe. Miejsce ciężko wypracowanych itemów, które sprawiały, że mój Necrus (na przekór wszystkim, który mówili że się nie da) lał wszystkich na dualach zajęły czitowane przedmioty. Tracę serce do tej gry. Przesiadam się na WarCrafta, ale mi nie idzie. Kupuje PSOne i znów w spadku odstaje masę gier - tym razem od gościa, który miał gust. Vagrant Story, FF9 i Xenogears to do dziś w moim mniemaniu najlepsze RPGi kiedykolwiek wydane. 2005 - W owym czasie na PS2 udało mi się zagrać praktycznie tylko w FFX. Nie kupuje gier, nie ściągam ich, znów nie jestem na bieżąco, ale też nie mam ciśnienia na granie w najnowsze szpile. Na 18stce u starszego kumpla dostrzegam coś, o czym słyszałem, ale nie miałem okazji zagrać. Trzy litery. MGS. Znalazłem. Wreszcie znalazłem grę, które mogę być fanem, o której mogę widzieć więcej niż inni. Niebawem wychodzi MGS3 - cóż za wspaniały zbieg okoliczności. Pozostaje dorwać dwójkę - kupienie wersji Substance w takim czasie po premierze było sporym wyzwaniem, ale udało się. Jeśli MGS1 mi się podobał, to MGS2 ubóstwiłem. Tego właśnie szukałem w grach na konsole. Gry z tyloma fałszywymi dnami i radością z ich odkrywania, że pokochałem serie. MGS3 przypieczętował tą miłość. Ile razy te gry przeszedłem, ile razy przeczytałem skrypty, to nie sposób policzyć. Zacząłem wchodzić częściej na forum, aby ktoś mógł docenić moją wiedzę. I znalazłem tutaj jakże wspaniały wynalazek - niepozorny Quiz, który po premierze 3 nabrał impetu jakiego nie powstydziłby się nawet dziś najpopularniejszy temat. Zagadnąłem do ówczesnego moderatora działu o zorganizowanie jakiś reguł i nagrody. W sumie to ja byłem autorem zasad które do dziś tam obowiązują i oczywiście nagrodę jaką zaproponowałem zrobiłem pod siebie. Myślicie że skąd mam swoją rangę Big Boss'a? 2006 - Wagarowanie i poświęcanie czasu na gry nie odbiło się pozytywnie na moich ocenach. Pierwszy raz w życiu dostałem szlaban - ojciec zaje.bał mi obie konsole. Przez rok nie grałem w nic. Może coś tam na kompie było, ale to było zawsze i nigdy nie było dla mnie tak interesujące jak gry konsolowe. Biedny rok, ale dzięki temu udało mi się wyciągnąć z edukacyjnego dołka i przyjąłem to jako nauczkę. Choć nie wiem czego mnie to nauczyło. 2007 - Odzyskałem konsole. W rok matury. Nie popełniłem jednak tego błędu co poprzednio. Dużo czasu poświęcałem na życie osobiste, podobnie jak rok wcześniej. Pamiętam jedną grę w którą grałem w ostatnim semestrze liceum. Spóźniona Castlevania: Symphony of the Night. Świetna gra, choć nie wiem do końca czemu, bo system walki w niej zaoferowany jest strasznie biedny. Taki jej urok. Do matury ustnej powtarzałem swoją pracę trzymając w ręku pada monotonnie naciskając na zmianę X i R1 nabijając sobie w ten sposób expa na jakichś grzybo-podobnych stworach. Z redakcją PSXa pojechałem na Games Convention, z jednym tylko celem - dorwać Kojimę. (No i dorwałem - do dziś żałuje że go wówczas nie zabiłem) Matura zdania, czas na studia, a to znaczy że dużo wolnego czasu i odrabianie zaległości w grach na PS2. Ogromną przyjemność dało mi zaliczenie w pół roku m.in. Fahrenheita, ICO, Shadow of the Colossus i Okami. 2008 - Odkładnie na PS3 w toku. Wszak MGS4 się robi i jest już tuż, tuż. A ja szklanej kuli nie mam, więc nie wiem jeszcze co mnie czeka. Kupiłem sobie PS3 w nagrodę za zdanie pierwszego roku. Kolekcjonerka MGS4 leży na półce i czeka od kilku dni, a ja czekam na zamówiony tv - przecież nie będę grał w to na co czekam od kilku lat na 14" telewizorku. Jak wielki był mój zawód związany z tą grą, to pewnie wszyscy - którzy tu na tym forum jesteście od owego czasu - wiecie. Tragedia. Dobrze że Uncharted 1 mnie pocieszył. Reszta roku upłynęła na krucjacie przeciw wszystkim, którzy w tej grze widzą cokolwiek. Dopiero dziś przynosi to rezultaty. ;] Brak tytułów godnych uwagi na PS3 bagatelizowałem, bo przecież był Wipeout HD, który był najtrudniejszą do skompletowania pucharów grą na świecie. 2009 - To już praktycznie czasy bieżące - gra roku to Uncharted 2, fail to niezaliczenie jednego egzaminu na studiach, bo wśród gier nie mam powodów do specjalnych narzekań - zresztą nie temu ten temat służy. Uff... pisałem to chyba ze 2 godziny. Trochę się rozpisałem. Zachowanie chronologii, przypominanie sobie wydarzeń i wybieranie tych które mają jakieś znaczenie to niełatwa sprawa. Ale mam nadzieje, że się o to również pokusicie, ponieważ na prawdę przyjemna. Cytuj
Gość Opublikowano 17 stycznia 2010 Opublikowano 17 stycznia 2010 (edytowane) 2000- Mam DC, N64. Pogrywam glownie na maszynie Segi, Nintendo sluzy tylko by od czasu do czasu odpalic Goldeneye 007. Zaluje sprzedazy N64, bo nie zdazylem ograc Perfect Dark. Zaczynam myslec o czyms nowym, bo Dreamcast zaczyna odchodzic do lamusa powoli, szkoda sprzetu, swietna konsola to byla. 2001 - Sprzedaje Dreamcasta po wymeczeniu wiekszosci interesujacych mnie pozycji. Jakis czas pozniej kupuje PS2, ktore wogole mi nie lezy. Sprzedaje po kilku miesiacach. Przestaje jako tako aktywnie grac, czasem w cos na wyciagnietym z szafy i styranym szaraku. 2003 - Kupuje Xboxa, strzal w dziesiatke, mozliwosci graficzne, dysk twardy, to jest to. Baza exclusivow dla mnie wyborna. 2004 - Przekonuje sie do Halo i szczerze wielbie ta serie. Gram namietnie w jedynke i dwojke w coopie i singlu z racji nie podlaczanej do neta maszynki. Do tego PGR2, Fable... Dobry rok. 2006 - Sprzedaje koledze Xboxa. Kupuje NGC dla RE4 i RE Zero, po przejsciu tytulow konsola leci na allegro. Ide na studia. Poza domem czas umila mi i znajomym poczciwy szarak, potem PS2. 2008< - Po dluzszej przerwie od aktywnego gamingu kupuje 360, ktora sluzy mi do dzisiaj. Masa swietnych gier i sporo smakowitych zapowiedzi. Edytowane 17 stycznia 2010 przez Gość Cytuj
Daffy 10 665 Opublikowano 17 stycznia 2010 Opublikowano 17 stycznia 2010 (edytowane) 2000 - z platform do grania posiadam jedynie PC i Amigę 600- w obie grywam równie mocno.Wbrew temu co niektórzy pomyślą granie na pc ogranicza się u mnie głównie do pykania na przeróżnych emulatorach(głównie psx,snes i neo geo).NA Amidzę zaliczam praktycznie każdą znaną mi przygotówkę typu point t & click.To też drugi rok mojego zamiłowania jrpg,które zapoczątkowała FFVII na pc oraz później FFVIII również w wersji na pc, tak więc zaliczam na wspomnianych emu przeróżne klasyki tego gatunku plus pykam od czasu do czasu w bijatyki 2d i metal slug na emu neo geo 2001- pożegnanie się z aktywnym graniem na Amidze,kupno psx (wiem wiem w czasach jego świetności w niego nie grałem) by nadrobić jrpg(niestety w tamtych czasach nie dało się komfortowo przechodzić na pc niektórych tytułów) 2002- sprzedaż psx po niecałym roku jego użytkowania i kupno PS2,specjalnie dla Final Fantasy X no i jako "tani odtwarzacz dvd dla moich rodziców".Wtedy to jeszcze do średniej chodziłem więc konsole zasponsorowała mi rodzinka stąd trzeba ich było do tego przekonać 2002-2007 - te lata podsumuje w jednym akapicie bo to niezapomniany okres dla mojego konsolowego życia dzięki któremu poznałem wspaniałych ludzi,przeżyłem wiele niezapomnianych imprez przy ps2(czasy wakacyjnych wyjazdów na działkę z ps2,tv i małym monopolowym w bagażniku autka) i zagrałem w kilkadziesiąt cudownych tytułów 2007 - moje ps2 umiera w październiku tego roku,czyt. pada laser od zbyt sporego grania na "kopach zapasowych".Staje przed dylematem kupna nowego lasera czy też zainwestowania w Chlebaczka.Z uwagi na to,że na PS2 zaliczyłem do tego czasu praktycznie każdy tytuł w jaki chciałem zagrać to wybór pozostaje oczywisty.Dorabiając jako student 3 roku studiów dziennych,ruszając moje oszczędności itp na początku grudnia 2007 roku staje się posiadaczem konsoli PS3 a, moją pierwszą grą na chlebaka jest CoD4 2008 - przełomowy rok dla PS3,w końcu konkretny soft-możliwość wejścia do XMB podczas grania,trofea itp oraz naprawdę wreszcie dobre ekskluzywne tytuły z MGS4 na czele,pod koniec roku wymieniam dysk na 250gb 2009- początek roku zmiażdżył mnie Killzone2,a koniec dobił fenomenalnym Uncharted2,w miedzy czasie przewinęło się kilka innych kozackich gier oraz PS3 na dobre stało sie u mnie centrum domowej rozrywki-mp3,filmy,zdjęcia itp.W czerwcu kończę studia.Do tego w okolicach października pierwszy raz w życiu staje się posiadaczem konsoli przenośnej-wybór oczywisty bo psp dzięki któremu znowu mogę wrócić do mojej starej miłości jakim są jrpg i pozaliczać parę pominiętych pozycji ze złotej ery tego gatunku jaką było psx. Edytowane 17 stycznia 2010 przez Ficuś Cytuj
Sakame 1 Opublikowano 18 stycznia 2010 Opublikowano 18 stycznia 2010 [2000-2002] - Nie licząc zabawy na SNESie ładnych kilka lat wcześniej to chyba początek mojej 'kariery' konsolomaniaka. Równo z kupnem ukochanego i do dziś trzymanego w gablotce szaraczka (PSX) rozpoczął się trwający bardzo długo, niezapomniany do dziś maraton z konsolą Sony. Najmilej wspominam Game Party ze znajomymi gdzie całe noce zarywaliśmy tłukąc się po mordkach w Tekken 3 czy ścigając bez opamiętania w Gran Turismo.. Gdy przychodziły wieczory samemu z konsolą, odpalało się Final Fantasy VII które do dziś utkwiło w mojej pamięci jako najlepszy jRPG w jakiego miałem przyjemność grać. Zarwane nocki w ulubionego Oddworld: Abe's Oddysee i wiele wiele innych tytułów których wypisanie zajęło by zbyt dużo czasu.. a późno się robi [2003-2007] - Po wysłużonym szaraczku przyszła wreszcie kolej na kolejne kupno, którym o dziwo okazała się konsola Microsoftu.. Ciężko powiedzieć, co przekonało mnie do tego - być może dobra okazja, albo ilość satysfakcjonujących exclusivów.. i na pewno z całą pewnością fakt, że inni znajomi ze średniej szkoły posiadali tą samą konsole. A to stwarzało niesamowite możliwości jeśli chodzi o Game Party i zarywanie nocek tym razem przy dwóch telewizorach.. i dwóch spiętych ze sobą konsolach gdzie w 6-8 osób męczyliśmy obie części HALO w każdy możliwy sposób. Z tytułów które najlepiej zapadły mi w pamięć to prócz wspomnianej serii HALO napewno Unreal Championship (jako, że gdy jeszcze grywałem na piecu uwielbiałem starego UT), Splinter Cell, Def Jam, SW:KOTOR, Crimson Skies,Fable, FORZA, Jade Empire.. i mógłbym tak wymieniać całą noc. Ogólnie bardzo dobrze wspominam czasy starego XKlocka i nie żałuje że akurat konsole Microsoftu wybrałem. [2007-2008] - Tutaj niestety nastąpił przestój, głównie spowodowany brakiem czasu.. a powodem tego było rozpoczęście studiów. Nie odpalałem starego Xklocka nie mówiąc o planach kupna current gena. To dopiero zmieniło się w drugiej połowie bierzącego roku. [2009- ... ] - Po raz kolejny zdecydowałem się na zakup konsoli Microsoftu, do czego chyba skusiła mnie stosunkowo niska cena.. choć nie tylko. Zakupiłem wersje Premium z dyskiem 60GB który w zupełności wystarcza na moje potrzeby. Pomimo studiów, znajduje już czas by odpalić konsolke.. zaczynałem z takimi tytułami jak Fable II, Halo 3 i inne kontynuacje gier z poprzedniej generacji. Ostatnimi czasy zrobiłem zakupy i skończyłem między innymi takie perełki jak Assasin's Creed II czy Dragon Age:Orygins z doskonałym, polskim dubbingiem. W tej chwili bawie się Bayonettą która rozbiła mnie na części pierwsze swoim rozmachem i oprawą... Gdy przychodzą znajomi to masowo wyżynamy hordy zombie w Left 4 Dead 2 i klepiemy się po maskach w szóstą część znakomitego Tekkena. Natomiast co rzadko mi się zdarza z tytułami które kupuje - zawiodłem sie na Brutal Legend po którym spodziewałem się gry która rozwali mnie na łopatki A tymczasem.. ide spać bo rano wstać trzeba! Ot co. Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 30 sierpnia 2010 Opublikowano 30 sierpnia 2010 2000 - W tym roku jeszcze sporo sie grało na PSX, ale powolutku wypieral go PC [PeCetowy demon zaatakował juz w 1999roju ]. Ogólnie sporo sie gralo... nowy carmageddon, red alert 2, crash bash, gekido, vagrant story [sie patrzyło jak wujek gra XD]... 2001 - ps2 majaczył na horyzoncie ;] i chyba na dobre przesiadłem sie na PC [nadal nie rozumiem fenomenu diablo 2 z poprzedniego roku], głównie w fps'y pocinałem. 2002-2003 - tutaj mega error Rok w szpitalu, mega zaległości w wszystkich sferach życia [pokomplikowało sie]. Ja jako gracz w tym wszystkim? nie było tak tragicznie ;] pożyczyłem wtedy N64 i sie pocinało w mario64, donkey kong 64, perfect dark, vigilante 8, itd. 2004 - wielkie zbieranie sie do kupy ... w planie jest zakup PS2, a ja nadal pocinam na PC w fps'y, samochodówki, a RPG omijam szerokm lukiem ;] wychodzi kolejny MGS, a ja nie mam ps2! :< Japonia - premiera PSP, kumpel sprowadził i wielkie wow :> PREMIERA HL2!!!! kupiłem na premierze i ostatecznie grałem na piracie xDDDDD, bo wstyd ale modemik wtedy jeszcze miałem :> i nie dało sie w normalny sposób aktywowac gry na steamie... w tym roku tez został wykupiony abonament na neo128 z chorymi limitami :F aha i pierwszy [narazie także ostatni] raz w zyciu ukończyłem gre RPG O_o SW:KOTOR [przy czym zadaza mi sie grac i konczyc gry action rpg ;]] 2005 - PS2 juz jest, rejestruje sie tutaj na forumie, nadrabiam zaleglosci gierkowe, a PeCetowy Demon nadal ma sie dobrze, bo ukazała sie beta F.E.A.R. na PC, potem pelna wersja i zaczyna sie granie online [pomagam przy stronie fear.org] w międzyczasie ogrywa sie tez mase innych gier [Republic commando czyli SW bez MIECZY!] 2006 - premiera PS3 :> ale nie martwie sie tym, bo na PS2 mam jeszcze zaległosci no i premiere maja nowe gierce... OKAMI <3, dodatek do fear [za darmo dostałem ] 2007 - DreamCast zakupiony i zaczyna sie wielka milość do scrolling Shooterow <3 w sumie nic ciekawego sie nie działo hmmm zawiodłem sie na GOW2 reszta gier, na które czekałem... hmmm nie przypominam sobie, zeby mnie zawiodły :> PSP w moich łapkach, konsolke przerabiam, potem znajomym tez... przy czym zaczynam w pełni przesiadać sie na oryginalne gry, bo wczesniej to róznie bywało ;] 2008 - PS3 w domciu! ale troche po premierze MGS4, na którego mam do dzisiaj wy(pipi)ane :< ogolnie głownie grałem na psp i w wybrane gry na PS3 2009 - 2010 - widmo dłuższego-kolejnego pobytu w szpitalu i odciecia od gierek O_o na szczęście przeszło bokiem i skonczylo sie "wrzesniem na studiach"... tak ogolnie: Kupuje oryginalne gry, wymieniam sie nimi, jestem w miare na bierząco z grami, ktore mnie interesuja [reszte olewam ciepłym moczem]... nadal nie gram w rpg[gry sportowe oczywiscie tez], kupiłem własnego DS'a [wszystko przez okami ], nalogowo gram w REZ'a na DC, ciesze sie grami, nienawidze kojimy, udzielam sie na forumie, bawie sie w hardware [naprawianie, skladanie, modowanie konsolek] i wbrew pozorom malo gram ;] ale chyba najwazniejsze jest to, ze nadal mnie to bawi przy czym nie zabiera to tyle czasu co kiedyś. @@@@ Pominięte zostaly epizody z NGC, Xbox'em, Saturnem, kafejkami internetowymi [moh/ut] i kilkoma mniej waznymi wydarzeniami/konsolkami własciwie to nawet nie wiedziałbym w jakich latach miałbym je wypisac ;] no i mogłem jeszcze dopisać jakies eventy[lanparty], wkrecenie 6-letniego [teraz juz chyba 9] kuzynka w gierki... ale to chyba bardziej wujek wkrecał :> lol godzine to pisałem :F Cytuj
Konar. 15 Opublikowano 30 sierpnia 2010 Opublikowano 30 sierpnia 2010 2000/2001 - mały szczyl giercujący na pegazusie, namiętnie oglądający Hypera i studiujący wręcz archiwalne numery Secret Service/PSX Extreme/Playstation Plus które albo pożyczałem od kumpli albo wypożyczałem ze szkolnej biblioteki. 2002 - PsOne i maaaaaaaasaaaaaaa grania, czasy kiedy przechodziłem każdą grę która mi wpadała w łapska niezależnie od jakości i gatunku (do dziś jedynym jRPG które lubię i przeszedłem to FFVII) 2003 - zacząłem na bieżąco kupować prasę konsolową (pierwszy numer PE - #63) zastanawiałem się nad kupnem kolejnej konsoli (głównie nad Dreamcastem) 2004 - zakup komputera i podłączenie do internetu, aktywność konsolowa równa zeru, w połowie roku przestałem kupować PE 2005 - granie we wszystko co popadnie na pececie, ledwo co przechodziłem 2006 - znudzenie pecetami spowodowało u mnie nawrót konsol, zakupiłem PS2 i grałem na nim jak poyebany, zarejestrowałem się na FPE i zacząłem ponownie kupować magazyn 2007 - cały czas nadrabianie zaległości na PS2 (w ciągu całego 2007 roku przeszedłem około 70 gier) 2008 - na początku roku kupiłem X360 a na końcu pierwszego Xboxa, który tym samym był początkiem kupowania przeze mnie orginalnych gier 2009 - kupno Dreamcasta, całkowite zaprzestanie z piratami, pod koniec roku pierwszy RRoD 2010 - sprzedaż PS2 (czego cholernie żałuję), drugi RRoD w związku z którym od 5 miesięcy mam na półce zepsutego X360, kupno PS3 i w chwili obecnej kompletne podjaranie i fascynacja graniem online Cytuj
schabek 5 348 Opublikowano 31 sierpnia 2010 Opublikowano 31 sierpnia 2010 2000 - pierwsze kroki z PSXem. Na początku była tylko Fifa 2001. Oczywiście w wersji pirackiej kupionej na bema. 2001 - Co weekend tata kupował mi 2-3 gry na bema. Miałem ich od chu.ja. Zakochałem się w ISS Pro Evo 2, Spyro i Crash 3. Pod koniec roku wysyp gier od wujka z Niemiec. 2002 - 2006 - Wspomniany wcześniej wujcio kupił mi PS2 ;D Grałem najwięcej w nowe Fify i PESy. Miałem też EyeToy. Nie za bardzo ogarniałem tą konsolkę. Nie interesowałem się grami na tyle żeby być na bieżąco w premierami. Nie wiedziałem co to GoW, MGS. PSX poszedł w odstawkę. Jednak przyjechał do mnie kuzyn w Belgii i razem przeszliśmy Tekkena 3 (czyt. ja patrzyłem jak on gra, a on odblokował mi wszystkie postacie ). Przez kilka miesięcy pobytu za granicą pograłem dużo w Tekkeny oraz zakochałem się w "Black". 2007 - Czasy PC. Głównie ogrywałem serie GTA. Chronologicznie. Najpierw III potem VC, SA i na końcu IV (IV wyszła w 2k8 czy 2k7 ?) Baaardzo podobała mi się pierwsza część FEAR. Oprócz tego tradycyjnie Fifa i PES 2008 - Rok ogórkowy. Mało grałem bo nie wiedziałem w co. Właściwie tylko w Fife bo PES już mnie wtedy wkur.wił. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Z ratunkiem miał mi przyjść PS3. Wiedziałem że narazie nie mam funduszy na nową konsolkę Sony. Nakupowałem sobie FPSów na PS2 co by nauczyć się celować. Udało się i ... 2009 - ... pod koniec roku rodzice i dziadek kupili mi PS3 Pierwszą grę jaką dostałem był Uncharted 1 i Tekken 6. Bardzo jarałem się trofeami. W te kilka tygodni przeszedłem U1 na hardzie. Do platyny zabrakło przjeścia na Crushing ;/ 2010 - Styczeń - pierwsze dwie platyny. Najpierw pożyczony od kumpla U2 pękł w 20 dni i postanowiłem że musze spróbować z U1. Dwa dni przechodziłem na Crushing i się udało Luty - FIFA 10 i AC2. Platyna w Assassinie zajęła mi 4 dni ;/ Bardzo żałowałem że kupiłem za 200zł w Saturnie żeby po 4 dniach odłożyć na półkę. Ochota na trofea mi prawie przeszła. Prawie ... Marzec - ... bo wyszedł Bad Company 2. Jedna z lepszych gier na PS3 wg. mnie. Platyna zajęła mi 20 dni i była mega przyjemna. Tylko seria Uncharted bardziej mi się na PS3 podobała. Kwiecień - trofea olałem. Ogrywałem stare tytuły. Bez rewelacji. Maj - myśli o końcu szkoły. PS3 używałem często jednak trofea już mnie nie kręciły. Grałem tylko w starocie, nadrabiałem zaległości. Czerwiec - w tym miesiącu tylko FIFA 10. Nie miałem czasu na gry. Musiałem poprawiać oceny. Po raz pierwszy od lat gierki zeszły na drugi plan. Lipiec - konsola w tym miesiącu ani razu nie była podłączona do sieci. Ani razu. Czasami jakiś meczyk w Fife z kolegą. Ale to tak od połowy bo przez pół lipca byłem chory i m.in własne urodziny przeleżałem w łóżku. Sierpień - platyna w Harrym Potterze. Chęć na kolejne pucharki wzrosła. Jednak szybko zmalała. Powrót do MW2. Czekałem też na Mafie 2 ale się rozmyśliłem. Przeszedłem K&L 2. Wrzesień - ? Ufffff żadnego posta chyba tylko nie pisałem Cytuj
Boomcio 4 165 Opublikowano 31 sierpnia 2010 Opublikowano 31 sierpnia 2010 (edytowane) 1983 - pierwsze szarpanie w Ponga u starszego kumpla z 8 klasy . Sterowniki gry kojarzyły mi się z mikrofonami podpiętymi do dziwnej konsoli .Wszystko w czarnym kolorze ,nawet kable były black. Obraz w TV oczywiście czarno-biały . Pierwsze szarpanie,pierwsze multi ... 1985 - w budynku administracji osiedla na którym wówczas mieszkałem otwiera się klub osiedlowy z bodajże 5,czy sześcioma spectrumami"+" . Jestem jednym ze stałych bywalców (komputery po zakończeniu sesji z grami zamykane w żelaznych pancernych szafach ... Wtedy smakuję pierwszych wspaniałych gier na monochromatycznych zielonoczarnych monitorach . Bomb-Jack , Harrier Attack, Oddział Cobra ... 1988-93 -wielogodzxinne sesje u kumpli z osiedla , częste życzanie sprzętu i zagrywanie do rana (ciężkie wstawanie do szkoły,na praktyki, w końcu do pracy po 2-3 przespanych nocnych godzinach . 1992 Gdzieś w tym czasie nabyłem od kumpla używanego podrabianego Pegasusa . 1996 -po wyjściu z armii stać mnie wreszcie było na zakup czegoś porządnego ... misja pokojowa w Bośni była w miarę dobrze opłacana - pojawił się Psx i 21" TV . Niestety z uwagi na słabą dostępność gier zczipowałem sprzęta i przez to...nie czerpałem zbytniej radości z rozgrywki . 2000-2003 -sporadycznie PC z przewagą surfowania ,czatowania 2003 -PS2 .Wreszcie , PS2 . Masa crapów -do chwili kupienia pierwszego PSX EXTRIMA (tego z Manchuntem - musiałem tą grę mieć ) . Od tej pory już mierzyłem w dobre tytuły ,które wyłapywałem w lokalnej wypożyczalni )zamienialni gier . W okolicach 2005 sprzedałem mocno wyeksploatowaną PS2 (ale w idealnym stanie -jednak z obawy o laser ... do FAT-a zawsze był duużo droższy ) i kupiłem SLIMA . 2007 PSP -używka z Allegro,ale w dobrym stanie,nieprzerobione . Wiele godzin super zabawy ,służy mi do dziś najczęściej na wyjazdach . 2007 -sierpniowe urodziny podsumowane przez moją wspanialszą połówkę właśnie PS3. Pierwsze Resistance i Motorstorm (z zestawu) niszczyły zmysły kumpli wpadających na browar ,niezależnie czy byli zainteresowani graniem,czy nie .Kolejne tytuły nie dające wytchnienia ... 2012- nadszedł rok niesamowitego rozwoju techniki ,3D w pierwotnej formie -poszło w zapomnienie, po prostu nie przyjęło się z uwagi na specyfikację ludzkiego mózgu . Jego miejsce błyskawicznie zajęła nowa technologia -"Virtuality Reality Gaming" VRG zwany potocznie "virgin " ,to zestaw :specjalny materac + nakładka na głowę +zaślepki na oczy .Materac wprowadza poprzez wibracje w relax , zaślepki powodują nierozpraszanie nawet podczas słonecznego dnia i dziennej sesji .Nakładka na głowę synchronizuje fale mózgowe z falami generowanymi przez nakładkę powodując przeniesienie gracza do wirtualnego świata (obrazy wytwarza mózg) -całkowicie ,w dowolnym momencie ,bez udziału gałek ocznych .Teraz w to gram codziennie ,takie virgin-home PS: Naprawdę nikt nie grał przed rokiem 2000 ? Tak wynika z poprzedzających mój wpis postów. PS 2: Sorka za nutkę fantazji ,ale ... obym mój wpis stał się proroczy ... Edytowane 31 sierpnia 2010 przez MAJOCHEY_PL Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 31 sierpnia 2010 Opublikowano 31 sierpnia 2010 bo temat brzmi DEKADA gracza, a nie cale jego życie ;] Cytuj
Boomcio 4 165 Opublikowano 31 sierpnia 2010 Opublikowano 31 sierpnia 2010 bo temat brzmi DEKADA gracza, a nie cale jego życie ;] Hehehe, rzeczywiście , a ja...wbiłem się w trzecią Cytuj
Dahaka 1 882 Opublikowano 31 sierpnia 2010 Opublikowano 31 sierpnia 2010 2000 - ostatni rok dominacji PSX w moim domu. Kumple starsi o 2-3 lata się schodzili i cioraliśmy na splicie w CTR, Quake 2, Skoki Narciarskie i Olimpiade. Zawsze chodziłem po kumpla, on elegancko pakował swojego pada i gry do reklamówki i przychodziliśmy do mnie. Jeden ze znajomych wpadał z Finalem VII i grał na mojej konsolce z solucją z jakiejś gazetki(duzo tego było wtedy, wiec nie pamietam jakiej) a ja się tylko przyglądałem. Ubóstwiałem wtedy Crasha i Spyro, MGS kompletnie nie trawiłem (7lat mialem wiec wiecie ) 2001 - komunia i PS2 - nie byłem zachwycony, bo byłem za młody, żeby zauważyć jakieś różnice w grafice. PSX sprzedany, aczkolwiek kumple nadal przychodzili do mnie ze swoimi konsolami i cioraliśmy dalej w ulubione gierki. 2001 - 2004 - Crash: Warth of Cortex 007:Agent Under Fire, This is Footbal 2001, Rayman2: Revolution, Herdy Gerdy, Soul Reaver 2, Devil May Cry, Smugglers Run, Dark Angel, MOH: Frontline i jakaś koszykówka, potem od kumpla pożyczony Ratchet 1, The Getaway, Socom 1 - moje pierwsze gierki, grałem w nie sam, tylko w Bonda na splicie razem cioraliśmy, sprawiał TOOOONY radochy, głównie dzięki swoim gadżetom w mutli mieliśmy zabawy po pachy, wymyślaliśmy różne konkurencje typu skok w dal(miną z laserem zaznaczaliśmy odległość, jak ktos nie przeskoczył to zdechł), zabawa w chowanego, w spidermana itd, , PSX od czasu do czasu. I potem mój jRPGowy przełom - FFX, gre miałem po francusku, więc kompletnie nic nie rozumiałem, pomimo tego był to mój pierwszy samodzielny jRPG i 130 godzin spędzonych na niej było naprawdę wspaniałe, i po tylu godz grania praktycznie nic wielkiego nie osiągnąłem, oprócz przejścia gry i rozwalenia Dark Valefora. Konsola zaliczyła przez te lata tyle upadków, że z takiego x360 to by nic nie zostało. Najśmieszniejsze jest to, że pomimo tego, że spadała z metra wysokość podczas grania, i lądowała "do góry nogami", to nawet na chwile się nie zająknęła i z tak leżącą konsolą mogłem dalej grać bez żadnych problemów Raz się zepsuła(nie od upadku) i byłem załamany, ale po 3 miesiącach znowu ją właczyłem i okazało się, że naprawiła się sama - konsola niezniszczalna? Z 5 bolesnych upadków i nadal działa, potem się sama naprawia. wtf? 2004-2005 - czas pożyczania i wymieniania gier nadszedł - Gran Turismo 3(meh), Ratchet 2, Jak 1, Wiepout i inne. Najlepszy był jednak Red Faction, oprócz rewelacyjnego singla, znowu multi na splicie rządziło, tym bardziej, że tym razem były BOTY. Jeszcze więcej zabawy niz przy bondzie. "Piknik Kantry" - czyli jaranie botów w pewnym miejscu miotaczem ognia i patrzenie jak biegają w kółko z podniesionymi rękoma i drą mordy, kopanie tunelów i sprawdzanie mitów w stylu "podobno jak się przekopiesz do samego końca to będą gołe baby" oraz robienie armageddonu rakietnicą na pewnej mapie i patrzenie jak boty obrywają stertą pocisków spadających z nieba. Nie zabrakło oczywiście zlewania z gościa o imieniu "Kejpek"(z singla) z którego zlewaliśmy kiedy się dało. To była nafajniejsza gra na splicie w jaką kiedykolwiek grałem. Teraz takiej radości mi już nie sprawi na pewno, bo jestem troche starszy, ale wtedy to był prawdziwy lol na okrągło. 2005 - odkryłem kumpla, do którego przyłaziłem bez przerwy żeby pograć na PC, aż w końcu sam takiego dostałem razem z internetem pod koniec roku. PS2 przestaje czytać gry na CD. 2006 - przeróbka PS2 - od tego momentu zaczynałem ewoluować w prawdziwego gracza, każda gra jaką chce + internet i staje się prawdziwym hardcorem. 2007 - PS2 nie czyta połowy gier na DVD, gram tylko w nieliczne. Wakacyjna mania piłki nożnej - czyli najpierw na boisko grać, a potem z kumplem PES 5 na konsoli, jego komentarz podczas meczów niszczył, tak samo jak delikatne znęcanie się nad moją konsolą za każdym razem jak coś mu nie wyszło. No i te emocje podczas idealnego okna podczas wolnego z prawie połowy boiska - bezcenne. Na jesieni kupuje slima i odkrywam MGS 2, zostaje zmiadżony grą 2008 - Sprzedaje slima i kupuje klocka przed wakacjami, kupiłem dwie gry, a potem się tylko wymieniałem/pożyczałem. Pod koniec roku przerabiam konsole. Pożyczam także PS2 aby przejść MGS 3 2009 - Kupuje używane (przerobione)PSP - konsola beznadziejna, większość gier to słabsze wersje tych z ps2/ps3. Próbuje także granie na gitarce w GH3, szybko mi się nudzi. 2010 - Wygrałem WII, przerobiłem. Sprzedałem gitare do GH i kupiłem PS2 slim(przerobiony) I tak sobie jestem z 4 przerobionymi konsolami. Wiem, jestem złodziej. Cytuj
Antares 20 Opublikowano 1 września 2010 Opublikowano 1 września 2010 2006 - przeróbka PS2 - od tego momentu zaczynałem ewoluować w prawdziwego gracza, każda gra jaką chce + internet i staje się prawdziwym hardcorem. Aha, pirat = prawdziwy gracz. Wreszcie zrozumiałem. Ale co ja się będę kłócił, jak taki młody jesteś :confused: U mnie to wyglądało mniej więcej tak: 2000 Rok absolutnie przełomowy, gdyż to wtedy postanowiłem sobie, że muszę mieć PSXa. A wszystko dzięki bardzo deszczowym wakacjom w ośrodku wczasowym, kiedy to koleżanka namówiła swojego znajomego by pożyczył nam szaraczka, bo przez paskudną pogodę nie było absolutnie nic do roboty. Sam od wczesnego dzieciństwa byłem graczem PCtowym i wprawdzie mi się wiele konwersji rodem z PSXa (choćby Metal Gear Solid, czy Final Fantasy VIII), lecz to dopiero obcowanie z konsolą w tamte deszczowe dni uświadomiły mnie jak bardzo jej chcę. Posiadanego Game Boya Color jako pełnoprawnej konsoli nie liczę, choć poza ogrywanymi na nim Pokemonami miałem nawet wersję Metal Gear Solid. Od tego momentu zaczęło się wielkie chomikowanie kasy, której wtedy jako 13 letni gnojek miałem niewiele. Oglądam materiały ze świeżo wydanej w Japonii Final Fantasy XI, zaczynam chorować na tę grę. 2001 Wiosną po blisko roku chomikowania kasiory kupuję białe PS One z monitorkiem ciekłokrystalicznym Big Bena - taki to głupi warunek postawili mi rodzice, że jeśli chcę grać na czymś więcej niż PC to nie może mieć to normalnego monitora CRT, bo jest to szkodliwe dla oczu. Ten monitorek LCD kosztował drugie tyle co sama konsola, kasę na obie rzeczy uzyskałem głównie dzięki zmianie opcji "prezenty na okazje typu urodziny/gwiazdka" na "koperty na okazje typu urodziny/gwiazdka" i wyprzedaży różnych niepotrzebnych rzeczy i zabawek z dzieciństwa, którą zorganizowałem u siebie w piwnicy. Ogłoszenia rozklejałem na osiedlu :potter: PS One zostało od razu przerobione i dzięki temu dane mi było ograć kilka rewelacyjnych pozycji, których normalne nabycie graniczyło z cudem - vide Chrono Cross, czy Rival Schools: Project Justice. Przez cały rok wyczekuję też upragnionej dziewiątej części Final Fantasy; codziennie męczę warszawską Ultimę pytaniami kiedy będzie wreszcie w sprzedaży, bo w prasie branżowej od jakiegoś czasu widziałem już recenzje wersji PAL. W domu mam połączenie modemowe, dlatego odpada ściąganie z sieci i czekam na oryginał. W końcu udaje mi się nabyć jeden jedyny zarezerwowany dla mnie pierwszy egzemplarz, który Ultima sprowadziła do sklepu, na dzień przed wyjazdem na wakacje. W tym samym ośrodku, do którego rok w rok przyjeżdżałem na wczasy koleżanka, która rok temu pożyczała PSX dostaje na urodziny PS2. Po zobaczeniu w akcji Tekken Tag Tournament nie mogę zebrać szczęki z ziemi. Zaczynam myśleć o tym, że kupiłem swoją konsolę w przeddzień śmierci i trzeba powoli zacząć myśleć nad przyszłością, hehe. Rodzice nie chcą słyszeć o jakiejkolwiek następnej konsoli, jestem wkurzony do granic niemożliwości. Zaczynam zagrywać się w Tekken 3 na swoim szaraku, która to u mnie zdecydowanie dominuje wraz z Chocobo Racing i japońską wersją Resident Evil 3, którą skończyłem ponad dziesięć razy. Wtedy też zacząłem czytanie PSX Extreme 2002 Rok spektakularnej porażki Polaków na mistrzostwach świata w Koreii i Japonii a dla mnie najbardziej obfity rok w historii grania. Po wielu miesiącach chomikowania i podobnych praktyk jak poprzednio (wyprzedaże) udaje mi się w końcu zebrać fundusze na PS2. Warunkiem dodatkowego sponsoringu było uzyskanie świadectwa z czerwonym paskiem, co zmotywowało mnie do osiągnięcia oczekiwanych wyników. Konsolę kupuję w Media Markt w dzień otwarcia mistrzostw, wraz z Devil May Cry i Ridge Racerem 5, który to jak się okazało był umieszczony gratis w pudełku wraz ze sprzętem. Kartę pamięci i wyczekiwany Final Fantasy X (kupiony w dzień europejskiej premiery) miałem już od kilku dni w domu, nie posiadając jeszcze samej konsoli. Pamiętam jak oglądałem w kółko na PC bonusowe DVD z materiałami poświęconymi grze :potter: Odkupuję od wakacyjnej koleżanki Tekken Taga, którego nie mogłem znaleźć w żadnym sklepie - wakacje upływają pod znakiem czarnej konsoli i przeprowadzki do nowego mieszkania, w którym to otrzymuję od rodziców ich stary 21 calowy telewizor i tym samym, mój komfort grania ulega olbrzymiemu polepszeniu. PS2 nie przerabiam, gram na oryginałach. Jesienią sprzedaję na ALlegro GBC wraz ze wszystkimi grami z wyjątkiem Warioland, celem kupienia GBA a później Golden Sun i Tekken Advance. Były to jedyny gry, które posiadałem na tego handhelda aż do chwili sprzedania W tym samym czasie za zachomikowane jeszcze z okazji urodzin pieniądze kupuję świeżo wydane, rewelacyjne GTA: Vice City, a za pośrednictwem Allegro Dreamcasta, którego to nabyłem za jakieś grosze, z zestawem wyposażenia i gier. Motywacją do nabycia konsoli Segi było Densha de GO! 2000, które to kupiłem od pirata sprzedającego nagrywane CD w necie. Była to jedyna działająca wersja Denshy jaką przyszło mi zdobyć- wcześniejsza próba przegrania psxowego Densha de GO! 2 od jednego z użytkowników forum PE (na którym to od 2002 roku zacząłem być aktywny) zakończyła się niepowodzeniem i gra działała jedynie na emulatorze na PC. Sprzęt niebieskich staje się moim ulubionym dzięki wspomnianej Denshy oraz świetnemu Soul Caliburowi, Headhunterowi i kultowemu Shenmue. 2003 Poza kupieniem Tenchu: Wrath of Heaven na czarnulkę skupiam się głównie na nauce; zależy mi na zdaniu egzaminu gimnazjalnego. Zaczynam też kombinować w temacie pisania recenzji gier, które to trafiają na portal o PS2, którego nazwy nie pamiętam. Za to pamiętam, że Playman gościnnie zajmował się tam korektą, pewnie dlatego by się wyżyć po jajach jakie robili sobie z niego ludki z redakcji PE W liceum znowuż nie bardzo mam czas na granie, w międzyczasie sprzedaję kolekcjonerom na Allegro swoje zestawy klocków lego z dzieciństwa. Udaje mi się dzięki temu zebrać pokaźną ilość pieniędzy dzięki czemu kupuję własnego PCta, monitor LCD i gitarę elektryczną Na blaszaku zagrywam się jak głupi w Morrowinda, który wciągnął mnie bez reszty. Konsola zaczyna się po mału kurzyć. 2004 Odkrywam dobrodziejstwa MMORPG za sprawą prywatnego polskiego serwera Ragnarok Online. Konsole nadal leżą odłogiem. Jesienią na PS2 kupuję GTA: San Andreas za sprawą recenzji w PSX Extreme. 2005 Gry zaczynają iść w odstawkę ze względu na brak czasu. Tłukę tylko od czau do czasu w coś multi na PC. Zaczynam wyprzedawać kolekcję gier z PS2, później starego szaraczka, GBA i Dreamcasta. Czas poświęcam imprezowaniu i muzyce, która to staje się moim głównym zainteresowaniem.Zaczynam wieloletnią współpracę z alternatywnym portalem muzycznym, w którym to pracuje jako recenzent i dj w radiu internetowym. 2006 Mój stary telefon komórkowy domaga się zmiany więc szukam na allegro czegoś nowego. Wybór pada na N-Gage Classic. Odżywa mania grania w terenie za sprawą portau ngage-team.pl. Swoją drogą ten telefon był naprawdę fajny i miał sporo świetnych gier, a zabawę przy Elder Scrolls Travels: Shadowkey pamiętam do dziś. Po maturach, w długie wakacje zaczynam pracować a pierwsze zarobione w życiu pieniądze kupuję gry MMORPG na PC i sprawdzam, która mi najbardziej pasuje. W końcu ściągam triala World of Warcraft. Zaczyna się absolutna mania, podsycona jesienną modernizacją PC. Studiuję zaocznie, więc gram od rana do wieczora. N-Gage Team przechodzi zmianę w PSP-Team. Ja zdziwiony po roku nieobecności w temacie newsów ze świata konsol odkrywam że "muszę to mieć!". 2007 Sprzedaję poczciwą PS2, wydaję wszystkie oszczędności i kupuję PSP. Przerobione a dzięki owej przeróbce mogę znowu grać w Densha de GO! i co więcej zabierać swoje ulubione tytuły wszędzie ze sobą. Odżywa konsolowa mania aczkolwiek po śledzeniu informacji ze świata konsol stacjonarnych zaczyna mnie nachodzić ochota na prawdziwe granie przed TV, a PSP wydaje się cierpieć na brak super tytułów. Udzielam się na forum PSP-Team gdzie od czasu do czasu piszę recenzje. 2008 Konsolowy zastój, kusi mnie kupno DSa lub Wii ale nic z tego nie wychodzi. 2009 Po latach lekkiej abstynencji konsolowej robię olbrzymią wyprzedaż na Allegro i kupuję telewizor LCD wraz z Xboxem 360. Wcześniej wiosną kupuję też za grosze na allegro NDS Lite. W rozrachunku którą konsolę wybrać wygrało ekskluzywność serii Fable (jak się teraz okazuje nie bardzo, bo trójka będzie na PC). Z początku myślę o przeróbce, jednak po paru dniach użytkowania konsoli myśl ta odchodzi w zapomnienie. Gry kupuję przeważnie używane na Allegro. Zaczynam też trochę poważniejszą współpracę z PSP-Team.pl 2010 Zaczynam umieszczać swoje teksty na Conso.leo.pl (które jak widzę doczekało się bana na forum ) i blogu VideoGamer.pl Kupuję używane Wii i odkrywam jak cudowna jest ta konsola. Jestem też wściekły na Microsoft ze względu na całość prowadzonej polityki. Zastanawiam się nad sprzedażą Xboxa, zbieram fundusze na PS3, choć takie hity jak Uncharted 1/2 i Heavy Rain ograłem już na konsoli swojej dziewczyny. Od maja poza Alanem Wake i sporadycznym popykiwaniem w starsze tytuły nie ruszam jednak sprzętu MS bo nie mam jakoś ochoty. Lada dzień kupię upragnione PS3 Slim i wtedy się zacznie Cytuj
Dahaka 1 882 Opublikowano 2 września 2010 Opublikowano 2 września 2010 Aha, pirat = prawdziwy gracz. Wreszcie zrozumiałem. Ale co ja się będę kłócił, jak taki młody jesteś :confused: Chyba mnie nie zrozumiałeś kolego. Wiem, że piracenie jest be itd. Chodziło mi o to, że dzięki internetowi i przeróbce odkryłem masę rewelacyjnych gier i serii, o których wcześniej nie wiedziałem, przez co stałem się o wiele bardziej obeznany i zafascynowany grami. Cytuj
kotlet_schabowy 2 745 Opublikowano 17 września 2010 Opublikowano 17 września 2010 2000-2003 : z konsol posiadam PSXa, który z punktu widzenia czasu okazał się najbardziej ograną przeze mnie konsolą, ogólnie najlepszą. Pierwsze lata (PSXa mam od początku 1999) to całkowita fascynacja i zajawka, zaczęło się czytanie pism (głównie Neo Plus, od 2002 również PE, już regularnie). Części gier nie pokończyłem, w część bawiłem się na kodach/z opisami, ale zabawa była pierwsza klasa. Hitami były MGS (nie pamiętam już, czy końcówka '99, czy już 2000), Medievil 2, kolejne części Tony'ego Hawka, Resident 3, Tenchu 2 (w tym okresie). W ogóle, Tenchu 2 było chyba ostatnią kupioną przeze mnie grą na PSXa w okresie, kiedy konsola ta była na pierwszym planie. Posiadałem też PC, na którym i tak dużo poza grami nie było do roboty (do momentu "odkrycia" divxów i kupienia modemu), a mimo to nie mogę dużo powiedzieć z perspektywy Gracza o tej platformie. Granie na PC nie było jakąś wielką zajawką, choć regularnie coś kończyłem (ciągłe pełne wersje z gazet były na afiszu). 2003: kupno PS2 (1060 zł) i założenie łącza stałego w wakacje, pozytywny okres. Przez bite pół roku grałem tylko i wyłącznie w Vice City, moje pierwsze GTA w 3D. Nie ma o czym pisać, absolutny hit, w końcu pękł na 100 %. Później się powoli rozkręciłem, ale z kasą na gry bywało średnio, więc jedna gierka na jakieś dwa miechy siadała, i to nigdy nie była nowość. Trochę mnie bolało, że nie jestem na bieżąco, szczególnie czytając już to forum i zajawki z kolejnych hitów po premierach (naczytałem się też o przeróbkach itd, ale mimo wszystko olałem ten temat, szczerze powiem, że tylko ze względu na dobro konsoli), ale grało się intensywnie. Każda gra była wydarzeniem, męczyłem je na maksa. Do dziś mogę określić w jakim miesiącu kupiłem daną gierkę. W 2004 mają miejsce dwa ważne wydarzenia : kupno MGS 2 : Substance (189 zł, nie wytrzymałem czekania na obniżkę, która, jak na złość, przyszła jakiś miesiąc, dwa później) i GTA : SA (jedyna w moim życiu gra kupiona w dzień premiery, Ci co wtedy wyczekiwali premiery zapewne pamiętają, co się działo w związku z nią). Wówczas zainteresowanie serią MGS osiągnęło maksimum (zaczęła się też przygoda z OH/Zanzibarem), a jeśli chodzi o GTA, to zajawka na tę gierkę była szczytowa. 2005 to ogólnie dla mnie chooyowy rok w życiu osobistym, a z perspektywy Gracza nie zapisał się jakoś mocno w pamięci. Wtedy zacząłem trochę bardziej dystansować się od elektronicznej rozrywki na rzecz innych zajawek życiowych. Godne zaznaczenia jest kupno Tenchu 3, chociaż to też dobry przykład gry, którą jarałbym się o połowę mocniej, gdybym kupił z rok wcześniej (kwestia zajawki na serię i zmęczenie oczekiwaniem na zniżkę ceny). Siadł też Killzone, bez zachwytu. 2006 : ciągle odkładałem kupno MGS3 ze względu na (początkowo przewidywaną, później już oficjalnie zapowiedzianą) wersję rozszerzoną, Subsistence. Po takim okresie czekania, kiedy przełożono datę premiery w Europie na jesień 2006 (w Japonii i USA od końcówki 2005...), zdecydowałem kupić MGS3 z metalowym pudełku na samym początku wakacji. Gra świetna, miłe wspomnienia, ale to nie ta moc, co poprzednie części. Później w tym roku wymęczyłem jeszcze The Godfather. 2007 : pierwsza połowa to znowu niezbyt ciekawe epizody życiowe, jesli chodzi o gry to zaliczyłem praktycznie tylko w God of War (świetna, bardzo mocne uderzenie) i pod koniec roku Tony Hawk's Uderground (znowu, zajawkę miałem lata wcześniej, wówczas kupowana bardziej z braku laku). Pod koniec roku wylądowałem na chwilę w szpitalu, na święta pykałem w Jak and Daxter, ale zajawka na granie praktycznie zanikała. 2008 : jedyna gierka na PS2 w pierwszej połowie roku to The Getaway 2 (niezła). Zajęty byłem innymi sprawami (szkoła, prawko, praca, siłka), okres przyjemny, ale jako Gracz konsolowy w sumie się wypaliłem. W połowie roku nabyłem nowego PC z monitorem LCD (dla mnie niezły przełom), więc nadrabiałem duże zaległości, również związane z grami typowo konsolowymi (Beyond Good and Evil, Halo, Fahrenheit, Gears of War, to takie przykłady). W wakacje popykałem jeszcze w GTA : Vice City Stories, jakieś tam poczucie dawnego klimatu było. Koniec roku to GTA4, z którym było sporo problemów technicznych, ale gra okazała się naprawdę dobra (zajawki z graniem w poprzednie części nie ma jednak co porównywać). 2009 i dalej : gram praktycznie tylko na PC, ale są to prawie wyłącznie konwersje z konsol. Inna sprawa, że przez ostatnie dwa lata zajawka na gry osiągnęła najmniejszy możliwy poziom, chociaż czas mam. PS2 się kurzy, choć mam do zaliczenia jeszcze trochę zaległości. Szkoda, bo czasu sporo, gierki do kupienia za naprawdę niską cenę. Doszło do sytuacji, że kupiłem Bully, zagrałem godzinę i do tej pory (od kwietnia) jej nie ruszyłem. Kiedyś bym w to nie uwierzył. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.