Lord Tidek 1 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 A czemu mają się dziwić na widok AI na statku Cerberusa? Latasz w z bandą wyrzutków a nie oddziałem "japońskich purytański paladynów" dla których każde pogwałcenie najdrobniejszych zasad powinno się równać seppuku <_< Zresztą na widok AI w cytadeli nikt nie zaczyna uciekać w popłochu i strzelać jak wariat (no może jakimś Kroganom się zdarzyło kiedyś ) Wojna Quarian z Gethami, była zaczeta przez Quarian, bo się wystraszyli świadomości swojego dzieła. Wiadomo Gethy zaczęły się bronić i tyle, gdyż chciały przetrwać. Przez wiele pokoleń narastało napięcie i nienawiść do Gethów(coś jak rasizm u osób które nigdy innego koloru skóry nie widziały, ale jak "każdy" ich nie lubi to i ja ich nie lubie ) Jedyne co jest dziwne to fakt że Quariańscy ambasadorzy wysyłani do Gethów zawsze znikali(mowa o tym w ME1) czyżby mieli pecha zawsze trafiać na Heretyków ? Raczej nie. A dane pewnie są, zaszufladkowane z dala od cywili i mediów by nie wzbudzać popłochu. Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Ja osobiście nie rozumiem dlaczego ludzka forma dla Żniwiarza miałaby być jego atutem. Przecież to nie budowa ciała decyduje o tym, że ludzkość jako gatunek potrafił przeciwstawić się planom Suwerena. W związku z tym istnienie takiego niedokończonego paszczura można wyjaśnić w niepasujący do spójności uniwersum sposób Wiesz, że przeciwstawny kciuk daje przewagę w świecie zwierząt? A tak poważniej - ludzka forma mogłaby być atutem jako unaocznienie wyższości tej formy nad przedstawicielami danej rasy. Stworzona z milionów egzystencji, usprawniona genetycznie a jej wygląd byłby pewnym ucieleśnieniem istoty wyższej. Nie chcę napisać boga ale właśnie czymś takim, co o wiele potężniej działałoby na świadomość ludzi. Ilu uwierzyłoby bez szemrania, że to przybył sam bóg, ilu poddałoby się jego woli bez kiwnięcia palcem? Moim zdaniem na tym też polegają metody żniwiarzy - indoktrynacja i "przerobienie" części zaatakowanej rasy na swoje sługi. Jak już tak "płyniemy", ja doszukiwałbym się tutaj kwestii psychologii, wiary a nawet marketingu i public relations Edytowane 19 lutego 2010 przez milekp Cytuj
Zeratul 415 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Hela, a material genetyczny wplywa na takie cechy? szczerze jestem noga z biologii wiec nie wiem. A czemu mają się dziwić na widok AI na statku Cerberusa? Latasz w z bandą wyrzutków a nie oddziałem "japońskich purytański paladynów" dla których każde pogwałcenie najdrobniejszych zasad powinno się równać seppuku <_< Zresztą na widok AI w cytadeli nikt nie zaczyna uciekać w popłochu i strzelać jak wariat (no może jakimś Kroganom się zdarzyło kiedyś ) Wojna Quarian z Gethami, była zaczeta przez Quarian, bo się wystraszyli świadomości swojego dzieła. Wiadomo Gethy zaczęły się bronić i tyle, gdyż chciały przetrwać. Przez wiele pokoleń narastało napięcie i nienawiść do Gethów(coś jak rasizm u osób które nigdy innego koloru skóry nie widziały, ale jak "każdy" ich nie lubi to i ja ich nie lubie ) Jedyne co jest dziwne to fakt że Quariańscy ambasadorzy wysyłani do Gethów zawsze znikali(mowa o tym w ME1) czyżby mieli pecha zawsze trafiać na Heretyków ? Raczej nie. A dane pewnie są, zaszufladkowane z dala od cywili i mediów by nie wzbudzać popłochu. No dokladnie latasz sobie na statku organizacji terrorystycznej z AI i nie wydaje sie by ktokolwiek zwracal na to uwage. A sprawa ma wage podobna do tego jakby ktos dzis jechal samochodem z napisem al-kaida i bronia ABC w srodku. Jasne, przyczyny wybuchu wojny miedzy gethami i quarianmi sa jasne. To quarianie zaatakowli i chcieli wylaczyc gethy. Akcja podobna jak w matriksie, ale skoro gethom generalnie nie zalezy na wymordowaniu ras organicznych to dlaczego pokoj nie zostal osiagniety zanim wymordowano miliardy quarian? Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Hela, a material genetyczny wplywa na takie cechy? szczerze jestem noga z biologii wiec nie wiem. Materiał genetyczny wpływa na wszystko. Na to czy jesteś strachliwy, nadpobudliwy, spokojny, odważny, na wygląd wiadomo, na kolor włosów też (To są oczywistości). Ludzie w uniwersum ME przedstawieni są jako zalatani, wiecznie żądni władzy, chwały, zaszczytów, istoty. I myślę, że między innymi te cechy (Oraz to, że Bioware tak chciało ) zdecydowały o pokonaniu Suwerena przez ludzki statek z ludzkim dowódcą. Ale wracając do budowy przez Zbieraczy ludzkiego Żniwiarza - ja się pytam po co on ma wyglądać jak człowiek? No, po co? Po to żeby straszyć małe Żniwiątka w pustce? Przecież to się kupy nie trzyma. Przetwarzać ludzkie DNA dla zdobycia informacji o rasie, której przedstawiciel zniszczył jednego z nich i przerwał cykl, to całkiem sensowny powód. Ale po cholerę robić nowego Żniwiarza wyglądającego jak człowiek, Quarianin, Salarianin, Turianin i Asari. GBo przecież wszystkie wymienione przeze mnie rasy wyglądają mniej więcej tak samo jak ludzie mają tyklo inna budowę biologiczną, inny metabolizm więc rzeczy NIEISTOTNE dla czegoś co będzie tylko przypominało ludzka formę, a pod spodem będzie miało masę kabelków i układów scalonych. Inaczej mówiąc Bioware dało ciała z tym swoim ostatnim bossem w dwójce. Po kiego grzyba wymyślili taka głupotę? Spytajmy się Casey'a Hudsona i Karpyshina, który jest odpowiedzialny za scenariusz Akcja podobna jak w matriksie, ale skoro gethom generalnie nie zalezy na wymordowaniu ras organicznych to dlaczego pokoj nie zostal osiagniety zanim wymordowano miliardy quarian? To tylko takie pierdzenie Bioware, żeby Legion nie wyszedł na przedstawiciela syntetycznej rasy żadnej krwi organicznych istot. Bo w jedynce gethy były przedstawiane inaczej. Quarianie sami mówili, że gethy się owszem broniły ale jednocześnie nie miały oporów przed mordowaniem rasy stwórców, któa ich próbowała wyłączyć. W dwójce natomiast Legion zgrywa samarytanina, któryby muchy nie skrzywdził dając jednocześnie do zrozumienia Amerykańskim odbiorcom wychowanym na holywoodzkim kinie, że to fajny kompan jest a wszystko co do tej pory zostało powiedziane o gethach to bullshit i żart. Edytowane 19 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
Lord Tidek 1 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 To porównanie z Al-kaidą jest słabe i wyolbrzymione. Nie potrafię na tą chwile powiedzieć do czego bym porównał AI w ME, ale stawianie na równi z bronia ABC to przesada. Akcja podobna jak w matriksie, ale skoro gethom generalnie nie zalezy na wymordowaniu ras organicznych to dlaczego pokoj nie zostal osiagniety zanim wymordowano miliardy quarian? Zapytaj Quarian, czemu nie odpuścili. Może to oni wysyłali swoich, fala za falą na śmierć Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Ale wracając do budowy przez Zbieraczy ludzkiego Żniwiarza - ja się pytam po co on ma wyglądać jak człowiek? No, po co? Obstawiam to, co pisałem wyżej - ucieleśnienie istoty wyższej dla danego gatunku. 50% ludzkości z miejsca pada na kolana i zaczyna się modlić, 25% nie wierzy w to, co widzi, 25% zaczyna walczyć - wydaje się, że podbój jest łatwiejszy. Indianie, Corteza też uważali za Boga i dlatego kilkudziesięciu Hiszpanów zniewoliło wielomilionowy naród, który przewyższał ich kulturą. Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) To porównanie z Al-kaidą jest trafne. W jedynce Cerberus jest jednoznacznie przedstawiany jako terrorystyczna organizacja, robiąca okrepne rzeczy (zabiła jednego z generałów w jedynce bo drążył temat ich eksperymentów. nie pamiętam jak on się nazywał). W dwójce jest oburzenie Tali, oburzenie Ashley i oburzenie... a czekaj to wszystko. Rozumiesz teraz oburzenie Zera na olanie sprawy bardzo złej reputacji Cerberusa oraz pokazanie ich jako porzędnych opryszków, na których conajwyżej patrzy się krzywym okiem i nic ponadto? @Miłek No tak ale aby skopiować sylwetkę ludzką nie trzeba porywać kolonistów wystarczy wejśc do extranetu i obejrzeć jakiegoś vida. Bo jak juz pisałem wyżej żadnych innych profitów ze Żniwiarza w ludzkiej formie nie ma. Kształt ludzki a cała reszta syntetyczna więc jaki ma wpływ na to materiał genetyczny pobrany z porwanych ludzi? Edytowane 21 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Fakt, że to jest słaby element mojej teorii - kształt tak, bo większość religii wyobraża sobie boga w formie "uczłowieczonej" (tzn. człowiek jest stworzony na podobieństwo, ale to szczegół). Może materiał genetyczny daje jakieś profity, możliwość nagromadzenia takiego materiału DNA umożliwia np. kontrolę rzesz, mas ludzkich, umożliwia wpływ na psychikę tak różnorodnych jednostek w rasie ludzkiej (o tym mówi już Modrin - każda rasa we wszechświecie jest do określenia i do opisania lecz tylko ludzkość jest tak różnorodna - i nie chodzi tu o rasę czy kolor skóry). Czyli żniwiarz to takie combo - z jednej strony jego forma czyli istota wyższa, z drugiej synteza różnorodności rasowej i mentalno-psychiczno-umysłowej i możliwość skutecznej kontroli nad każdym pojedynczym umysłem. Słucham kontrakcji Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Teraz mi przyszedł go głowy pomysł z tym ludzkim Żniwiarzem. Aby umożliwić ponowne włączenie Cytadeli jako przekaźnika trzeba usuną z drogi do przekaźnika, według Żniwiarzy, największego wroga - ludzi. I pewnie tak jak, Miłku, mówisz ludzka forma tej poczwary miała zniszczyć psychikę ludzi, sprawić, że ich morale do walki przeciwko czemuś tak okropnemu byłoby niskie. Ale z drugiej strony jak sam Vigil na Ilos powiedział nawet jeden Suweren, choć potężny, nie byłby wstanie sprzeciwić się całej flocie Cytadeli w otwartym konflikcie więc po co budowa jednego Żniwiarza w ludzkiej formie. Chyba, że to miał być pierwszy taki a kolejne byłyby przygotowywane na podstawie tego prototypu. Takie wyjaśnienie ma sens bo przecież wszystko rozbija się w logice Żniwiarzy o brak możliwości włączenia przekaźnika Cytadeli. I pewnie to co tworzyli Zbieracze dla swoich panów miało na końcu przynieść sukces w postaci włączenia przekaźnika. Edytowane 19 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
Hela 1 962 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) W dwójce jest oburzenie Tali, oburzenie Ashley i oburzenie... a czekaj to wszystko. Rozumiesz teraz dlaczego Zer się oburzył dlaczego tak olali sprawę bardzo złej reputacji Cerberusa i zrobili z nich takich sobie opryszków na których się patrzy krzywym okiem i nic ponadto? Ja na to patrzę tak, że postacie takie jak Tali i reszta nie olały złej reputacji Cerberusa, a wzięły pod uwagę zasługi Sheparda i całość się zrównoważyła. Zresztą Cerberus próbuje uratować cała galaktykę (oczywiście nie bezinteresownie, ale jednak), więc to chyba nie czas na kwestionowanie metod ich działań. Ale z drugiej strony jak sam Vigil na Ilos powiedział nawet jeden Suweren, choć potężny, nie byłby wstanie sprzeciwić się całej flocie Cytadeli w otwartym konflikcie więc po co budowa jednego Żniwiarza w ludzkiej formie. Chyba, że to miał być pierwszy taki a kolejne byłyby przygotowywane na podstawie tego prototypu. Takie wyjaśnienie ma sens bo przecież wszystko rozbija się w logice Żniwiarzy o brak możliwości włączenia przekaźnika Cytadeli. I pewnie to co tworzyli Zbieracze dla swoich panów miało na końcu przynieść sukces w postaci włączenia przekaźnika. Myślę, że ludzki Reaper miał z założenia być silniejszy od Sovereigna, był budowany by kontynuować jego zadanie i tak jak mówisz pewnie miał włączyć przekaźnik. Jednak cała ta teoria pada po zobaczeniu pojawiającej się ot tak floty Reaperów na koniec ME2. Edytowane 19 lutego 2010 przez Hela Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Michał, teraz u ciebie jest luka - po kiego włączać przekaźnik, jak żniwiarze są już w drodze. W trójce ta flota już będzie pewnie docierała do granic Mlecznej Drogi i będzie realnym zagrożeniem. Po jedynce wyobrażałem sobie, że przekaźnik uaktywnia żniwiarzy, którzy są "wyłączeni" ale w dwójce dla mnie oni już lecą - jakby już ich ktoś (może suweren zdążył albo te zielone gnojki w cytadeli) uaktywnił. Edytowane 19 lutego 2010 przez milekp Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Żniwiarze nie są w drodze. Są na tyle daleko od galaktyki (Widać to w końcowej scenie), że przebycie tego dystansu używając napędu FTL bez skrócenia drogi przekaźnikiem masy to zadanie na setki tysięcy lat. Czyli inaczej mówiąc organiczne formy zostawione na tyle tysiącleci same sobie moga rozwinąć się tak bardzo technolologicznie, że Zniwarze po przybyciu nie będą wstanie ich stłamsić. A po drugie Shepciu w tym czasie by nam umarł "pińćset" razy. I to ze starości. Po to jest przecież ustawiony limit czasu na rozwój. To znaczy dlatego Żniwiarze co tyle tysięcy lat zdzierają z galaktyki oznaki inteligentnego życia. Odpowiedni wyliczony okres czasu na rozwój (50tys) i kontrola kierunku w którym rozwój będzie następował (System przekaźników masy, które w przeważającej większości prowadzą do cytadeli) to recepta maszyn na bezproblemowe rozprawienie się z inteligentnymi formami życia. Moim zdaniem jest to schemat podobny do tego który wymyślili bracia Wachowscy w Matriksie. Jeden osobnik potrafiący dowolnie manipulować macierzą to błąd statystyczny, który zawsze będzie się powtarzał w systemie. tak samo jest ze wzrostem inteligentnego życia w galaktyce według maszyn. Dlatego przygotowali sobie miejsce akcji na kontrolowany rozwój tego ewolucyjnego błędu. W jaki sposób to robią podałem kilka zdań wyżej. PS: Nie rozumiem dlaczego ludzie tak dziwnie odbierają końcówkę ME2. Przecież ten obrazek nie pokazuje maszyn zmierzających w stronę galaktyki. Miał on za zadanie uzmysłowić graczom jaka potęga czai się w pustce międzygalaktycznej. Edytowane 19 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Żniwiarze nie są w drodze. Są na tyle daleko od galaktyki (Widać to w końcowej scenie), że przebycie tego dystansu używając napędu FTL bez skrócenia drogi przekaźnikiem masy to zadanie na setki tysięcy lat. Z tym się nie zgodzę. Dla mnie wróg już dyszy u bram. Nie mam zielonego pojęcia jakiego napędu używają żniwiarze ale jestem przeświadczony o tym, że będą w trójce realnym zagrożeniem w bliskości naszego układu. Wracając jeszcze do " ludzkiego żniwiarza" - może materiał z porwanych ludzi to dla niego bateryjka? Materiał, dzięki któremu można go uruchomić i wykorzystywać? Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) Gdyby mieli napęd lepszy niż standardowy wynaleziony przez inteligentne formy życia FTL (Faster Than Light) to nie tworzyliby przekaźnika masy jako cytadeli. Stworzenie tego drugiego przekaźnika (w pustce) pochłonęło setki tysięcy lat podróży jakiejs małej ekipy, która wiozła części i technologię potrzebną do budowy przekaźnika połączonego z Cytadelą. PS: Zresztą oni mają lepszy napęd ich autorstwa. Sieć przekaźników masy. To jest ten lepszy napęd. I właśnie Miłku o to się rozchodzi, że ten kluczowy przekaźnik jest zablokowany. Edytowane 19 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Kluczowy ale czy jedyny? Może w "galaktyce obok" był jeszcze jeden, do którego po uaktywnieniu na cytadeli udało im się dolecieć - teraz doczołgają się do naszej galaktyki bez problemu. Po to jest przecież ustawiony limit czasu na rozwój. To znaczy dlatego Żniwiarze co tyle tysięcy lat zdzierają z galaktyki oznaki inteligentnego życia. Odpowiedni wyliczony okres czasu na rozwój (50tys) i kontrola kierunku w którym rozwój będzie następował (System przekaźników masy, które w przeważającej większości prowadzą do cytadeli) to recepta maszyn na bezproblemowe rozprawienie się z inteligentnymi formami życia. Dla mnie to 50 tys. lat to okres wegetacji żniwiarzy. Czyli atak, zniszczenie życia, nagromadzenie zapasów, wycofanie się w głąb kosmosu i spoczynek (może "rozmnażanie") ze zjadaniem nagromadzonych zasobów. Poczekanie no ponowny rozkwit życia i ... od nowa, koło się zamyka. edit: zdziwił mnie twój odbiór ostatniej sceny - dla mnie to wyraźnie lecąca flota na granicy Drogi Mlecznej. :confused: Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) W galaktyce obok? Z całym szacunkiem Miłku ale chyba nie pojmujesz skali o jakiej rozmawiamy. Cała akcja ze Żniwiarzami, którzy utknęli w pustce rozbija się właśnie o te potworne odległości. To właśnie ze względu na odległośc są "uwięzieni" w pustce międzygalaktycznej. A odnośnie samych galaktyk i między innymi odległości: http://pl.wikipedia.org/wiki/Galaktyka#Przestrze.C5.84_mi.C4.99dzygalaktyczna Edytowane 19 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Bez przesady, dokładnie zdaję sobie sprawę o jakiej skali rozmawiamy (galaktykę obok dałem w cudzysłowie bo równie dobrze przekaźnik może być w przestrzeni międzygalaktycznej). Ale nie omawiamy tutaj zagadnienia z fizyki lecz historię sci-fi. I do tego bardziej "fi" niż "sci". Dla mnie żniwiarze nie utknęli i nie są uwięzieni. Oni tam wegetują, bezpieczni podczas wegetacji jak w kokonie - bo nikt do nich nie doleci. To oni dolatują co 50 tys. lat do korytka. Zabierają i niszczą wszystko co się rusza i w swojej pustce spokojnie konsumują "na niskich obrotach" aż ktoś nie da im cynku (nie uaktywni ich), że kolejnego żerowania czas zacząć Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (edytowane) No właśnie jeśli chodzi o kosmologię w ME to jest tego więcej SCi niż fi. Cały plot wydarzeń z uwięzieniem Żniwiarzy w mrocznej pustce opiera się na naukowym fakcie. Fakcie mówiącym, że lecąc z prędkością światła (300 tys. km na sekundę) galaktykę wszerz przemierzymy w 100 tysięcy takich lat świetlnych (odległość przebyta lecąc rok z prędkością światła). Ta zasada przyświecała Karpyshinowi projektując fabułę i miejsce pobytu armii maszyn (Setki tysięcy lat świetlnych od granicy galaktyki by nikt nie mógł tam dotrzeć konwencjonalną w tym uniwersum metodą korzystając z napędu FTL). Inaczej mówiąc z fikcji składa się dużo tego co widzimy w ME. Ale naukowe elementy są szkieletem na którym opiera się wszystko stworzone przez Bioware. I te odpowiednio wyważone proporcje są właśnie piękne w Mass Effectach. To oni dolatują co 50 tys. lat do korytka. Nie dolatują tylko przechodzą przez przekaźnik w pustce i przemierzają te setki tysięcy lat świetlnych odległości w krótkim czasie wychodząc przy Cytadeli. No naprawdę Miłek nie rób se jaj. Myślałem, że dokładnie zrozumiałeś fabułę jedynki Edytowane 19 lutego 2010 przez Gooral Cytuj
Cethu 13 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Pierwsze przejście ME2 za mną, niestety z powodu braku czasu musiałem się ograniczyć do głównego wątku + wszystkie lojalnościówki, ale mam zamiar to za jakis czas naprawić, zrobić sobie maraton: ME:Revelation, czwarte przejście ME, ME:Ascension po raz drugi i ME2 po raz drugi, tym razem w 100%. Kilka godzin po zakończeniu gry nie jestem jeszcze w stanie opisać wszystkiego co mi się podobało, a co nie, muszę nabrać trochę perspektywy. Jednego jestem jednak pewien, ludzki reaper ssie strasznie i cały ten wątek obdziera reaperów z tajemniczości. Zresztą cala ta ostatnia misja wymięka przy tym co było w ME1, nie dość, że odwiedzaliśmy wtedy Ilos, gdzie mogliśmy się akurat masy rzeczy dowiedzieć to jeszcze na dodatek ratowaliśmy Cytadelę przed atakiem suverena, a tu co, dowiadujemy się że ludziska przerabiają nas kisiel który wciskają w Terminatora T-9999 bo niezliczeni i niepokonani przez miliony lat reaperzy nagle zaczęli się bać "cudotwórczej" rasy ludzi, obronców całej galaktyki i postanowili stworzyć reapera na ich podobiznę,. Coś mi się wydaje że w BioWare uznali że sa super cool i cokolwiek nie zrobią to durny gracz będzie extra podjarany i można olać to co było w ME1. Ech... zostaje mi liczyć na to, że się głęboko mylę i wszystko jakoś się w ME3 sensownie wyjaśni. Cytuj
milekp 78 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Ta zasada przyświecała Karpyshinowi projektując fabułę i miejsce pobytu armii maszyn (Setki tysięcy lat świetlnych od granicy galaktyki by nikt nie mógł tam dotrzeć konwencjonalną w tym uniwersum metodą korzystając z napędu FTL). Oczywiście i ta zasada nie wyklucza na umiejscowienie bliźniaczego przekaźnika kilka lat świetlnych od granic naszej galaktyki ... tak mi się osobiście wydaje Nie dolatują tylko przechodzą przez przekaźnik w pustce Wybacz ale pisząc "dolatują" miałem to na myśli - wiem na czym polega system przekaźników. :angry2: Cytuj
Cethu 13 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Zgadzam się z Gooralem jesli chodzi o interpretacje ostatniej sceny, miała ona raczej pokazać, zniecierpliwionych i z lekka wqrwionych reaperów szykujących się na atak na drogę mleczną, który nasz Szepcio ciągle im przekłada. Dziwi jednak to jak pokazują się oni w tym filmiku, tak jak by się teleportowali... Mam nadzieje ze BW nie zmieni nagle głównego założenia serii ME i nie wciśnie reaperów w ME3 od razu na granicy galaktyki. Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 No to byłoby idiotyzmem totalnym. Sens straciłoby granie w trójkę po takim początku. Cytuj
Cethu 13 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 No ja mam wielkie wymagania jeśli chodzi o uniwersum ME bo to chyba pierwsze, które mnie tak wciągnęło, dlatego też boję się o to co zobaczę w ME3. Nie chcę amerykańskiego kowboja Sheparda który sam stawia czoło całej armii reaperów, wybija ich co do ostatniego i po końcówce pelnej hollywoodzkiego patosu odjeżdża w stronę zachodzącego słońca. Mam nadzieje że Drogę Mleczną czeka poważna wojna która pochłonie masę planet, a ostateczna wygrana i przetrwanie będzie zasługą połączonych sił wielu ras i umysłów wilu generałów a nie Szepcia który nagle na początku ME3 dowie się o "super tajnjej przedwiecznej broni która zniszczy sama wszystkich reaperów". Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 19 lutego 2010 Autor Opublikowano 19 lutego 2010 (pipi)a gdzie ty byłeś jak cię nie było? Panowie to jest swój człowiek. Cethu idealnie kuma bazę, że się tak wyrażę. Też wymagam od tego uniwersum dużo bo jest ono najbardziej poukładane ze wszystkich jakie miałem przyjemność w erpegach poznać. Końcówka powinna nam zapewniać odpowiednią dawkę wrażeń jednak jeśli zrobią coś na wzór tego co napisałeś to będzie jeden wielki kicz dla amerykańskich poj.ebów. Obym się mylił bo dotychczas Hudson z Karpyshinem dawali radę w prawie wszystkich aspektach. Ponadto chciałbym aby Zeschczuk i Muzyka nie tylko odgórnie nadzorowali projekty swojego studia ale przyczynili się swoimi pomysłami do ulepszenia "planu na trójkę". Cytuj
Hela 1 962 Opublikowano 19 lutego 2010 Opublikowano 19 lutego 2010 Obym się mylił bo dotychczas Hudson z Karpyshinem dawali radę w prawie wszystkich aspektach. Z tego co pamiętam z podcastu EA, to Karp nie był głównym scenarzystą ME2. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.