dameron 1 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 (edytowane) Crap - w tłumaczeniu tandeta, bubel, gó.wno. W światku konsolowym to samo tyle, że w odniesieniu do gier. Osobiście mam na koncie parę takich gierek jak chociażby różnego rodzaju olimpiady zimowe i letnie, Teletubisie na PSX'a i innego rodzaju badziewia. Jako fan kiczu zaliczam takie tytuły choćby odruch wymiotny powodowały. Temat zakładam żeby poznać wasz ranking takich gier (od najgorszej ofkoz) i ogólne opinie. Edytowane 20 lutego 2010 przez dameron Cytuj
maciekww28 848 Opublikowano 20 lutego 2010 Opublikowano 20 lutego 2010 (edytowane) dla mnie crap nr1 to shenmue 2. nie wiem w jaki sposob zyskala miano kultowej. nic mi sie w niej nie podoba- sterowanie to jakas porazka- spacerki to ja moge sobie robic w parku a tempo poruszania sie bohatera usypia mnie po 5min grania. do tego dochodza zadania- w tej grze nic sie nie dzieje. lazisz tylko z miejsca na miejsce. moja ocena tej gry to max 2/6 zmieniam ocene max 2/10 Edytowane 20 lutego 2010 przez maciekww28 Cytuj
dameron 1 Opublikowano 20 lutego 2010 Autor Opublikowano 20 lutego 2010 Hmmm... Nigdy nie patrzyłem na to z takiej perspektywy bo Shenmue akurat dla mnie to kult ale każdy ma swój gust, dla mnie np. crapami jest też cała seria FIFA (nie licząc '99). Pamiętam też Hugo, przeszedłem ale byłem nią przerażony prawie jak Silent Hill'em Cytuj
jan95kes 40 Opublikowano 21 marca 2010 Opublikowano 21 marca 2010 Najbardziej nieudana gra z jaką się spotkałem to 300: March to Glory na PSP. Prawie w ogóle nie ma tam pozytywów! Grafika brzydka jak noc, nudne to, mało dynamiczne, z przetopornym systemem walki. Wkurzają brzydkie, grubo ociosane modele postaci (jeszcze takie rozmazane jakieś), wkurza prześlamazarne tempo machania bronią (a jak wrogowie się będą bronić tarczami to w ogóle można usnąć), ale najbardziej wkurza to że gra jest dość trudna, a żę jestem uparty to chciałem ją szybko ukończyć w czym przeszkadzały przegięte momenty. Na plus mogę zaliczyć tylko dużo bonusów, w miarę dobrą muzykę, komiksowe scenki, i niektórych bossów (tzn. sposób ich rozwalenia jest beznadziejny ale za to fajnie wyglądają). Podsumowując: omijać szerokim łukiem! Nawet ten koleś który miał najlepszego speedrunna w Chameeleonie Tviscie przy 300 dałby sobie spokój ze speedrunem. Cytuj
ciwa22 856 Opublikowano 24 marca 2010 Opublikowano 24 marca 2010 (edytowane) Dwa największe crapy jakie przychodzą mi do głowy, a w które grałem bardzo długo to: Godzilla Generations (DC) i Dragon Ball Z: Ultimate Battle 22(PSX). Obie ruszyłem oczywiście ze względu na lubiane przez mnie marki, których dotyczyły. Kiedyś w ogóle sądziłem, że licencja w każdym przypadku uratuje słabą grę. GG zaliczyłem nawet 6(!!!!!!!) razy, żeby wszystko odblokować i wierzcie mi, wiele bym dał żeby, ktoś zwrócił mi ten pamiętnie stracony tydzień, potrzebny na jej wymasterowanie. Tak tragicznie dennej, bezsensownej padaki, to długo wcześniej ani później nie widziałem. Masz planszę w kształcie kwadratu, a na niej umieszczone budynki imitujące miasto, które musisz zniszczyć w bodajże (najdłuższe) 20 min (mojej egzystencji). Oł Gad!. A ja robiłem ciągle to samo, przez parę godzin dziennie. Do dzisiaj mnie zbiera na hafta, jak pomyśle o tym gównie. Z kolei DBZ:UB22, to nawet swego czasu uważałem za hit , ze względu na zachwyt nad wiadomą serią anime. Bijatyka, w której klatki animacji ciosów można liczyć na palcach jednej ręki, dynamiki to nie zauważyłem w ogóle, a toporne sterowanie wywołuje tylko i wyłącznie agresję śmiałków (czytaj:maniaków licencji) próbujących grać. Niech czas pogrzebie te syfy, aby nikomu więcej nie zabrały choćby skrawka jakże cennej oraz ulotnej egzystencji na tym padole. Edytowane 25 marca 2010 przez ciwa22 Cytuj
Gość coopa Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Z kolei DBZ:UB22, to nawet swego czasu uważałem za hit , ze względu na zachwyt nad wiadomą serią Anime. Bijatyka, w której klatki animacji ciosów można liczyć na palcach jednej ręki, dynamiki to nie zauważyłem w ogóle, a toporne sterowanie wywołuje tylko i wyłącznie agresję śmiałków (czytaj:maniaków licencji) próbujących grać. Dla mnie to taka w miarę przeciętna gra. Co innego inna gra na podstawie tego genialnego anime (choć niestety akurat słabiutkiej serii GT), także na szaraka - Dragon Ball GT: Final Bout. Co tu dużo pisać - intro świetne, reszta zasysa. Przy tej grze, DBZ:UB22 to prawie Burnout pod względem dynamiki . Masakra, jeden z największych crapów w jakie grałem. Ale i tak przebija go, niegdyś zgnojony zupełnie przez Kaliego z PE, Batman Beyond: Return of the Joker. Kurka wodna, tego nie da się opisać, bo słowa tu nie wystarczą - to trzeba samemu sprawdzić, żeby uwierzyć. Porąbane sterowanie, nieskuteczne bronie, monotonia i jednocześnie wysoki stopień trudności. Nie potrafię wymienić choć jednego plusa. Ta pozycja powinna być przytaczana przy każdej definicji "crapa" . Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Superman 64 To był dopiero crap! Pamiętam, że szukałem jakiejś gry na N64 i trafiłem na nią w jakimś sklepie. Na szczęście zagrałem przed kupnem. Polecam sprawdzic sobie "gameplay" tego potworka na youtube Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 Polecam odcinek AVGN z Supermenem 64. Cytuj
ciwa22 856 Opublikowano 25 marca 2010 Opublikowano 25 marca 2010 (edytowane) W Final Bout też grałem i jest mocno średnia, dynamika starć też oczywiście w tej grze nie istnieje, ale jako, że jest to gra 3d, to aż tak na to nie narzekałem. Intro faktycznie fajne a i grafika tragiczna nie była. Dla mnie jest to produkcja na 5, a DBZ:UB22 nie dałbym 3, nawet będąc mocno wstawionym podczas gry. A co do Supermana 64 to przyznam się, że nigdy nie miałem (i tak mi zostało) odwagi sięgnąć po tę tragedię. Samej licencji nie cierpię, także gra na starcie była u mnie spalona, a jak czytałem i oglądałem parę recenzji (między innymi AVGN właśnie), to tylko się bardziej przeraziłem tego gniota. Edytowane 25 marca 2010 przez ciwa22 Cytuj
fristajlo 7 Opublikowano 28 marca 2010 Opublikowano 28 marca 2010 Według mnie największym crapem są walki fanboyów ;[ Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.