Skocz do zawartości

Star Trek


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Finał dobry, bardzo emocjonalny imho.

Chociaż ten odcinek to powinien mieć 2 godziny, bo większość wątków została rozwiązana na szybko i dało się to odczuć.

Z Picardem ciekawy motyw, ale można było się go spodziewać już tydzień wcześniej, po zobaczeniu tego

 

golema i gadce o transferze świadomości

. Tak w ogóle, to

 

świadomości nie da się przenieść a jedynie skopiować, więc synth-Picard to jest jedynie jego kopia/klon a nie prawdziwy

 

Jean-Luc

:smutas:

Skoro ma być Guinan w kolejnym sezonie to może John De Lancie też się pojawi i zagra na nosie całej wesołej ekipie.

Natomiast zrobienie lesbijki z Seven było tak z dupy na samym końcu, że zrobiłem

Star-Trek-Facepalm.gif

  • Odpowiedzi 673
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)
9 minut temu, MLeKSk napisał:

W filmach i serialach chyba nie było nigdy wspomniane o Voyagerze po jego powrocie na Ziemię, więc pole do popisu mają.

 

Nic szczególnego, i był jeszcze hologram doktorka w First Contact, ale film dział się w czasach gdy Voyager był jeszcze w kwadrancie Delta

Edytowane przez Figuś
Opublikowano

Zmusiłem się do obejrzenia do końca ST Picard. Mocno jestem rozczarowany... Początek jeszcze dawał jako takie nadzieje, a całość miała kilka dobrych momentów, ale jako całokształt seria jest słaba... Fakt, że rozwija wątki starszych Treków działa moim zdaniem na jej niekorzyść, bo wiele z nich lepiej by wyszła pozostawiona w spokoju. Ogólnie sezon jest chaotyczny, tempo akcji nierównomierne, końcówka żenująca, fanservice wymuszony, gra aktorska średnia, a ilości głupot i dziur nie będę próbował nawet wyliczać. Widać, że były tu jakieś problemy produkcyjne, a scenariusz przeszedł mnóstwo przeróbek. Ogólnie pod koniec w ogóle nie miałem już ochoty na dalszy seans, a całość pozostawiła niesmak większy, niż Discovery, co jest dziwne o tyle, że naprawdę chciałem na początku, żeby Picard wypadł dobrze. Widocznie Discovery po prostu jest mi obojętny, a tu jednak zbyt usilnie chcieli wprowadzić dodatkową dramę do wątków, które powinny już być pozostawione w spokoju.

 

Najlepsze wątki zostały kompletnie zignorowane, albo szybko porzucone. Tymczasem wątek główny wzięty z jakiegoś Mass Effect był tak banalny, że nie byłem w stanie odczuć jakichkolwiek emocji, ani sympatii względem jakichkolwiek postaci. Te poza kilkoma wyjątkami były wyjątkowo denne, a relacje między nimi mocno naciągane. Był tu potencjał, ale został zmarnowany.

 

 

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Skończyłem "oglądać" ponownie DS9 po latach. Pierwsze sezony (te krytykowane) były lepsze po latach, niż pamiętam, zaś ostatni sezon wypadł troszkę gorzej, niż wspominam. Niemniej jednak to nadal, bez wątpienia, świetny serial i najlepszy Trek.

 

Włączyłem sobie za to TNG od początku i... chrystepanie, nie mam pojęcia dlaczego mnie to wciągnęło za dzieciaka, jeszcze za czasów, jak pierwszy sezon leciał na TVP1... Ja wiem, że serial później się rozkręca, jak i postacie, ale pierwszy sezon jest po prostu bolesny. Co prawda oglądam go 'jednym okiem' na tablecie gdzieś tam z boku, podczas robienia innych rzeczy, ale i tak mam wrażenie, że chętniej bym obejrzał przeciętne odcinki ENT czy VOY, aniżeli to... Ja wiem, że to były inne czasy, to samo w przypadku TOS, ale zarówno scenariusze, jak i postacie, są okropne, wręcz debilne, a ta cała wizja perfekcyjnego, "rozwiniętego" futurystycznego społeczeństwa tak nachalna, że aż nienaturalna. No i Wesley...

 

Nie wiem, niby chciałem sobie odświeżyć Treka po wielu latach, ale teraz się zastanawiam, czy przeboleć te dwa pierwsze sezony TNG, czy od razu przejść do trzeciego.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Nokórwa, można nie lubić Discovery (ja uwielbiam), ale Pike i Spock zostali genialnie obsadzeni i zagrani.

Najlepszy jest komentarz wytwórni 'zrobimy ten serial, ponieważ chcieli tego fani' :s159: :buziak:

Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, Masorz napisał:

Pike i Spock zostali genialnie obsadzeni i zagrani.

Pełna zgoda, i pierwsza Pike'a to jedyne postacie które dało się lubić w drugim sezonie

10 minut temu, Masorz napisał:

"zrobimy ten serial, ponieważ chcieli tego fani

ymhm, ta - Discovery z trzecim sezonem nie wiadomo co, Picard okazał się być spie rdoliną to tonący brzytwy się chwyta, a ch ujek kurtzman niech dokończy ENTka albo idzie w zupełnie inne czasy, a najlepiej to niech go wyebią i zatrudnią Frakesa żeby się zajął marką

Edytowane przez Figuś
Opublikowano (edytowane)
W dniu 15.05.2020 o 22:58, Figuś napisał:

zatrudnią Frakesa żeby się zajął marką

Wyjaśnij proszę, czemu byś chciał Frakes'a. Jakim by reżyserem nie był, to on też najchętniej by zrobił ze ST film akcji, czy też coś dla masowego widza. Sam w którymś wywiadzie coś takiego palnął.

 

Strange New Worlds to ogromny potencjał. Pike to najlepsze co wyszło z Discovery, zarówno jeśli chodzi o postać, jak i aktora. Przygody Enterprise przed Kirkiem mogłyby być ciekawe, ale niestety spartolić równie dobrze mogą to tak samo, jak Picarda i wszystko inne... Bo teraz trzeba silną postać kobiecą, LGBTQ, polityczne aluzje i furę bezsensownej akcji... No mam nadzieję, że tak nie będzie, i jednak coś z tego zrobią, ale mam obawy ogromne.

 

Najlepiej, gdyby wrócili do schematu 1 odcinek - 1 historia, plus jakaś ogólna większa historia rozwijana na przestrzeni sezonu/serii, niczym w DS9.

 

EDIT:

 

 

Edytowane przez Suavek
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Maratonuję ostatnio Enterprise, pierwszą serię jaką widziałem, tylko że w formie pojedynczych odcinków oglądanych lata temu po powrotach z liceum. Ostatni rok to namiętne męczenie TNG i DS9, które uważam obecnie za niepodważalne monumenty sci-fi- śmiem twierdzić, że regularne odcinki Enterprise nie ustępują niczym średnim epizodom tych dwóch, te cringowe w istocie natomiast nie dorównują żenadzie tym z pierwszego sezonu TNG, chociaż są blisko. Ostatnio jednak trafiłem na odcinek, który szczerze wywalił z kapci i uważam, że zasługuje na bycie w kanonie najlepszych odcinków ST: s02e02 "Carbon Creek." Jak ktoś nie miał okazji oglądać, a nawet wgłębiać się w uniwersum w ogóle, polecam i powoli wracam do pozostałych mi(prawie) 3 sezonów.

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)
20 godzin temu, Figuś napisał:

Widzę że pojawił się na netflixie pierwszy odcinek trzeciego sezonu Discovery, a tu taka cisza XD

Bo to Discovery... Chyba tylko Picard był gorszy od tego potworka.

 

W sumie zdziwiony jestem, że sezon trafił na Netflixa. Myślałem, że całkiem się odwrócili od CBSu. Niemniej jednak mimo tego nadal niezbyt mnie ciągnie do oglądania. Trailery kompletnie mnie nie zachęciły, a Burnham nadal uważam za okropną i antypatyczną postać, która nie powinna już na tym etapie być głównym bohaterem. Chętniej obejrzałbym perypetie reszty załogi, ale niestety Mary Sue musi przewodzić jak zwykle.

 

A Lower Decks ktoś przemęczył? Pierwszy odcinek tak mnie odrzucił, że w ogóle nie zawracałem sobie głowy resztą, ale widzę gdzieniegdzie opinie, że dalej jest jakoby lepiej...

 

Obecnie też powtórnie oglądam jednym okiem Enterprise i moja opinia na temat serialu nie uległa większej zmianie. Pierwsze dwa sezony to w większości nuda z bardzo sporadycznymi przebłyskami geniuszu. Trzeci sezon rozkręca serię, ale nadal dużo w nim głupot. Ale ogólnie realizacja takiego Year of Hell w formie sezonu, tak jak to planowano pierwotnie z Voyagerem, było dobrą zagrywką. Największy problem serialu to nierówne, słabo rozwijane i niekonsekwentne postacie.

 

Ale z drugiej strony na tle takiego Discovery, o Picard nie wspominając, Enterprise jest bardzo dobrym serialem. Osobiście nie uważam go za zły, ale to taki serial do obiadu z piwem...

Edytowane przez Suavek
Opublikowano

W sumie niewykluczone, że jadę głównie na nostalgii jeśli chodzi o Enterprise, intro uważam za bardzo fajne i se czasami nie odmówię odsłuchu ot tak :v Wielbię ją natomiast za odcinki z klasycznymi rasami, dostały one sporo niuansów w porównaniu do DS9 i TNG właśnie i naprawdę szkoda, że nie dostaliśmy sezonu podobnego do 3go z jakimś konfliktem, gdzie Tellaryci, Andorianie, Volkanie i Ludzie robią konkretny sojusz i zaczynają ustawiać kogoś do pionu. No i ta taka czilowość, że lecimy se w kosmos i każdemu mówimy, że szukamy kolegów.

 

A jeśli chodzi o nowe rzeczy, to chyba jedynie Lower Decks kusi, chętnie se zrobię w przyszłości maraton któregoś wieczoru i zobaczymy, czy prezentuje sobą coś więcej niż easter eggi(chociaż jeden klip co widziałem to imo nieźle na siłę w kwestii humoru :x) Widziałem też dwa short treki i trochę mierzi mnie jak się ci ludzie zachowują- realistyczniej w porównaniu do obecnych czasów, ale ja bym chciał zobaczyć ludzi przyszłości, z nową mentalnością i rzucającą drętwe techno-żarciki. Ale pewnie w końcu zabiorę się i za Disco.

Opublikowano
W dniu 16.10.2020 o 19:03, Figuś napisał:

Carbon Creek to dla mnie najlepszy odcinek ze wszystkich ST

 

Widzę że pojawił się na netflixie pierwszy odcinek trzeciego sezonu Discovery, a tu taka cisza XD

 

Dobry start wyszedł nowego sezonu, mimo że odcinek ciągnęły właściwie tylko 2 osoby- Burnham oraz Book.

Ten drugi to taka trochę czarna wersja Hana Solo.

Jestem zadowolony i mocno zaciekawiony tym, co będzie dalej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...