Figuś 21 259 Opublikowano 19 października 2020 Opublikowano 19 października 2020 Dla mnie ten odcinek to takie Star Wars serialowe no i Burnham dalej irytuje w chuj Cytuj
Figuś 21 259 Opublikowano 1 listopada 2020 Opublikowano 1 listopada 2020 Trzeci odcinek w miarę da się oglądać Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 1 listopada 2020 Opublikowano 1 listopada 2020 Jak każdy poprzedni. Saru ktoś mógłby wystrzelać kótasem po mordzie dla otrzeźwienia. Cytuj
Figuś 21 259 Opublikowano 1 listopada 2020 Opublikowano 1 listopada 2020 A nie wiem, właśnie oglądam S02E01 Voyagera Cytuj
Suavek 4 819 Opublikowano 10 listopada 2020 Opublikowano 10 listopada 2020 Gdzie kucharek sześć... Przy dwudziestu-kilku executive producers nic dziwnego, że ten DSC to taki jeden wielki śmietnik... Losowy zlepek scen bez większej logiki i sensu. Widzę dopóki nie zmienią się ludzie odpowiedzialni za współczesnego Treka, to raczej nie ma co liczyć na nic porządnego. A Burnham jak denerwowała, tak denerwuje dalej. Okropna postać wiodąca. Skończyłem za to oglądać powtórnie Enterprise i choć nie jest to moim zdaniem dobry serial, to miał on dobre momenty, a trzeci i czwarty sezon znacznie podwyższyły poziom. Szczególnie czwarty był fajnie zrealizowany i na tym etapie szkoda, że nie pociągnęli dalej. Refit NX z dolnym deflektorem, który zaprojektowali, też fajnie by mógł wyglądać na ekranie. No ale największy minus produkcji, to beznadziejni i płytcy bohaterowie. Zero charyzmy. Najlepszy był Porthos. Cytuj
Figuś 21 259 Opublikowano 10 listopada 2020 Opublikowano 10 listopada 2020 56 minut temu, Suavek napisał: No ale największy minus produkcji, to beznadziejni i płytcy bohaterowie. Zero charyzmy. Najlepszy był Porthos. Nie no Shran czy Soval dawali radę, T'Pol mniej ale nie irytowała Co do reszty to imo ENT DS9 czy VOY zaczynały się tak naprawdę od 4 sezonu do tego czasu potrafiły mocno zmęczyć bułę. Raczej jestem z tych co wola każdy odcinek z odrębną historyjką, w ENT podobały mi się te trzy odcinkowe wątki w 4 sezonie. W DS9 najbardziej mnie wkurwiała ta stara bajdżorańska prukwa, tak że nawet nie pamiętam jak się nazywała. Najwięcej odcinków które sobie lubię osobno powtarzać ma dla mnie ma Voyager. Ale to takie moje guilty pleasure no i najfajniejszy statek Gwiezdnej Floty Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 11 listopada 2020 Opublikowano 11 listopada 2020 Ja sobie lubię z każdego serialu jakiś losowy, dobry odcinek odświeżyć. Ostatnio wleciało właśnie parę z Voyagerka A ten nowy odcinek DSC z Trillami to trochę beka niestety. Cytuj
Suavek 4 819 Opublikowano 13 listopada 2020 Opublikowano 13 listopada 2020 Rzygać się chce od tych dialogów w Discovery... Tu kurcze są dobre pomysły, ale realizacja jest tak pompatyczna i naciągana, że aż się odechciewa. Postacie nie zachowują się jak ludzie, tylko androidy mające na celu wygłoszenie jakiegoś wzniosłego monologu i przejście do następnej, z dupy wziętej sceny z nachalną dramą. I ta Burnham... Nienawidzę z całego serca. Cytuj
Sedrak 790 Opublikowano 15 listopada 2020 Opublikowano 15 listopada 2020 Ja teraz lecę z 6 sezonem DS9 i pomimo, że gorszy wolę bohaterów z NG to Discovery leży i się kurzy. Jakoś nie ciągnie mnie do niego. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 15 listopada 2020 Opublikowano 15 listopada 2020 Nareszcie konkretny odcinek Treka. Sporo nowych informacji i nowe oblicze Federacji Zjednoczonych Planet. Oded Fehr świetny jako admirał floty, pięknie haltował Burnham Cytuj
Moldar 2 275 Opublikowano 19 listopada 2020 Opublikowano 19 listopada 2020 Jezu ten trzeci sezon xD to jeszcze sci fi czy jakieś fantasy melodramat ? Fajnie poszli w efekty, ale cała reszta.... W drugim sezonie Pike ratował wszystko, w trzecim same turbo ***** nowe postacie. Niech to w końcu skasują. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 19 listopada 2020 Opublikowano 19 listopada 2020 Czwarty sezon potwierdzony od paru tygodni Cytuj
Figuś 21 259 Opublikowano 27 listopada 2020 Opublikowano 27 listopada 2020 Jestem po siódmym odcinku Discovery i mam nadzieję że Burnham spłonie przez wybuch plazmy na niższym pokładzie. Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 29 listopada 2020 Opublikowano 29 listopada 2020 Spoiler Lol, ten trzeci sezon wybrzmiewa jakby scenariusz do niego pisała autorka babskiego fantasy. Archetypowość postaci aż bije po oczach każdego, kto przypadkiem napotkał twórczość takich pisarek jak choćby Maggie Furey, Trudi Canavan, czy Siri Petersen. Generalnie tem sam motyw przemiany z lojalistki w buntowniczkę, jednak o dobrym serduszku i jakiejś dużej presji wybrańca świata, zdławionej przez niepewność, od której uwalnia drąg męskiego opiekuna (często na początku wroga, którego jednak miłością przemienia w [s]pantoflarza[/s] dobrodzieja). Nawet się zaśmiałem przez łzy, jak doszła typowa matka, która poprzez udawany, surowy sprzeciw chce tak naprawdę dobrze dla córki, tylko ona tego nie rozumie. Wow. Ech. No nic, reszta jakoś tam telenoweluje fajnie, może w końcu sezonowy złodupiec ujawni się i będzie znowu więcej dramaturgii, a Bernham jakoś przeboleję Cytuj
Kaczi 829 Opublikowano 30 listopada 2020 Opublikowano 30 listopada 2020 Tez tak macie ze oni tam za dużo płaczą? No co chwila ktoś beczy czy oni wszyscy biorą jakieś hormony czy na terapii no czasami nie da się oglądać bo co chwila ktoś ryczy a bo to albo tamto.... Cytuj
Moldar 2 275 Opublikowano 30 listopada 2020 Opublikowano 30 listopada 2020 Tak jest od pierwszego sezonu. Czekam na jakieś grube rozkminy kiedy ktoś dostanie rozwolnienia. Cytuj
Figuś 21 259 Opublikowano 16 grudnia 2020 Opublikowano 16 grudnia 2020 Ostatni odcinek skupiający się na Georgiou najlepszy w tym sezonie. Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 16 grudnia 2020 Opublikowano 16 grudnia 2020 Też mam mieszane uczucia, początek wydawał się ok, później wyboje, kilka fajnych akcji, dużo płaczu, zdecydowanie przegięto z tematem tolerancji wobec inności, Stametsa wolę jako Terranina, za to doktorek powoli da się lubić, bo za nic sobie ma docinki cesarzowej. Dobrze też, że wyłączyli Greya, tego irytującego nastolatka ze sztucznym uśmiechem. Jak na razie jedyny serial space-opera, więc oglądam dalej i czekam na Expanse. Cytuj
Figuś 21 259 Opublikowano 19 grudnia 2020 Opublikowano 19 grudnia 2020 Te dwa ostatnie odcinki jak na DSC bardzo spoko, nawet Burnham tak mocno nie męczyła w nich buły. Jak ja bym chciał całą serię poświęconą Terranom Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 19 grudnia 2020 Opublikowano 19 grudnia 2020 Nom, właśnie skończyłem ostatni i bardzo na plus. No i Guardian Of Forever! Cytuj
Kymel 790 Opublikowano 25 grudnia 2020 Opublikowano 25 grudnia 2020 (edytowane) Star Trek Discovery w sezonie 3. to najgorszy plot twist, najsłabsza historia, najbardziej niedorzeczny scenariusz w historii uniwersum Star Trek. Niech ktoś zaora ten serial i całe to towarzystwo zarządzające tą parującą kupą g*wna. Edytowane 25 grudnia 2020 przez Kymel Cytuj
Farmer 3 282 Opublikowano 25 grudnia 2020 Opublikowano 25 grudnia 2020 Shields Up, Red Alert! Shit just hit the life support system. Picard. Nie wiem, może oczekiwałem zbyt wiele od tego serialu. Pierwszy odcinek nawet ładnie rzucał bomby i nakręcał hype ale im dalej tym gorzej. Ktoś wymyślił motyw przewodni ale za cholerę nie potrafił go rozwinąć i zamknąć. Powyrywał jakieś fragmenty z innych sci-fi i poskładał nie wiadomo co. Było tam wszystko od LotR przez Mass Efect i Rise of the Skywalker aż po Gladiatora. Pomysł z nową załogą nawet dobry gdyby tylko ekipa broniła się jakoś charyzmą. Bo oprócz JL (wiadomo), Seven i Riosa nie było życia na tym statku. Szkoda najbardziej lekko zmarnowanego potencjału Riosa i jego "alter-holo-załogi". W ogóle to niezła Drużyna Pierścionka (mają nawet Legolasa) z tej załogi Butterfly. Juratti to wypisz-wymaluj Shaw z Prometeusza. Wątki Raffi kompletnie z dupy (ładują wątek syna jakby to był serial na 24 odcinki). Narek tak śmierdzi Ramsay'em z GoT, że to aż żałosne. Jego siostra zaś o niebo lepiej i co ciekawe sporo lepiej napisana. Koncepcja była ale kompletnie nie poradzono sobie z jej realizacją. Czekam już tylko na Pike'a i Spocka bo Discovery olałem po drugim sezonie. Jeżeli to spierdzielą nie ma już nadziei w galaktyce. Cytuj
Suavek 4 819 Opublikowano 25 grudnia 2020 Opublikowano 25 grudnia 2020 Pike'a też spierdzielą. Ci sami ludzie pociągają dalej za sznurki, w tym Kurtzman. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 28 grudnia 2020 Opublikowano 28 grudnia 2020 Wciągnęła mnie końcówka tego Discovery od końca 1 sezonu, sezon 2 był super, ale sezon trzeci to jakaś syerdolina i chyba żegnamy się w połowie Cytuj
Suavek 4 819 Opublikowano 4 stycznia 2021 Opublikowano 4 stycznia 2021 Muszę przyznać, że tak jak na ST się wychowałem, począwszy od TNG, tak TOS jest dla mnie bardzo ciężki... Doceniam to, co serial chciał przekazać, i z pewnością jest na swój sposób rewolucyjny. Pamiętam, że swego czasu na studiach nawet jakąś pracę na jego temat pisałem. Ale prawda jest taka, że w popkulturze te wszystkie cechy są strasznie wyolbrzymione, z rzekomymi zasługami Roddenberry'ego na czele, a sam serial nie zestarzał się zbyt dobrze... Jestem jakoś w połowie drugiego sezonu i prawdę mówiąc zmuszam się do oglądania. No raz jeszcze, mogę zrzucić winę na to, że były to inne czasy, ale w 3/4 przypadków odcinki bardziej śmieszą, niż wciągają. Nie wspominając o tym, że te wszelkie morały i tak są bardzo nachalne z jednej strony, zaś z drugiej dalej mamy ewidentny seksizm, rasizm itp. w niemal każdym odcinku. No pewnie nie dało się w tych czasach zrobić więcej i trzeba docenić, co ST i tak poczynił w tej kwestii, ale na dzień dzisiejszy ogląda się to ciężko. Są pojedyncze wyjątki, oczywiście. Głównie te odcinki, o których najwięcej się mówi/słyszy, jak Space Seed, czy Trouble With Tribbles, ale i tam można znaleźć rażące współcześnie sceny. Najbardziej razi ogólnie to, jak kobiety są w serialu ukazane i traktowane. Jasne, mamy czarnoskórą Uhurę na wysokim stanowisku, ale to jest wyjątek. Reszta chodzi w bieliźnie i krótkich kieckach i całuje się z Kirkiem, albo wymieniają wzajemne spojrzenia na swoje pośladki... Myślę, że to bardziej filmy pełnometrażowe swego czasu wzbudziły we mnie większą sympatię do załogi TOS, od ST2 do ST6 (minus ST5, o nim nie mówimy...). Dopiero tam, jak od sterów odciągnięto Roddenberry'ego, postacie drugoplanowe zostały jakoś ciekawiej rozwinięte. Kirk również trochę w innym świetle został ukazany. W serialu wcale nie jest on kompetentny, wbrew temu, co mówią fani. Nie wiem, może raz jeszcze różnica pokoleń, ale przy tych dyskusjach Kirk vs Picard w moich oczach i tak zawsze wygrywa Sisko. TOS oglądam jednym okiem na tablecie jak pichcę coś w kuchni i tylko w taki sposób przebrnę wszystkie 3 sezony. Teraz rozumiem, dlaczego pierwszy sezon TNG był taki nędzny. Za bardzo próbował naśladować formułę TOS. O TAS w ogóle już nie myślę, bo to podobno jest totalna tragedia. Ale mimo wszystko, zdecydowanie wolę dawną formułę "adventure of the week" od współczesnych Discovery czy Picardów... O wiele więcej charyzmy miały postacie drugo i trzecioplanowe w takim TOS, niż większość bohaterów nawet pierwszoplanowych z DSC... A DSC mnie rozbroił z tą przyczyną The Burn. Jedyny ciekawy wątek sezonu zrujnowany dosłownie w moment. Aż się odechciewa. No ale niestety jako osoba wychowana na ST chyba już do końca życia będę wewnętrznie zobligowany do zapoznania się ze wszystkim, co te uniwersum wypuści, więc i tak trzeba oglądać dalej... 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.