Skocz do zawartości

Star Trek


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Next generation najlepszy. Tych seriali jest strasznie dużo, więc jak po tym będziesz chciał więcej to się zdziwię

 

 

Ja tam osobiście lubię enterprise jeszcze, więc polecam sprawdzić i od biedy voyager można obejrzeć.

No i oczywiście polecam Discovery

 

  • Odpowiedzi 673
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
16 godzin temu, Kymel napisał:

Kolejność seriali: The Next Generation, Deep Space 9, The Next Generation, TOS, Voyager, Enterprise. Spokojnie wystarczy na najbliższy rok oglądania :)

FTFY

 

16 godzin temu, chris85 napisał:

Patrzę teraz i Next Generation jest na Netflix. No i od tego chyba zacznę. Dzięki, chociaz pewnie za chwilę ktoś się pojawi i napisze, że Star Trek  X to gunwno obesrane   tylko Star Trek Y i Z xD

No może nie zaraz 'gunwno', ale pierwsze sezony TNG wcale takie dobre nie były. Sam się na tym serialu wychowałem, ale powtórny seans pierwszych odcinków po latach był dla mnie zwyczajnie bolesny.

 

DS9 moim zdaniem najciekawszy Trek, zarówno ze względu na świetne i rozwinięte postacie, jak i wielowątkową, prowadzoną przez wiele sezonów fabułę. TNG to właściwie "adventure of the week", z minimalnym rozwojem postaci. W DS9 jest jakaś ciągłość oraz mało co pozostaje bez konsekwencji.

 

Ale oczywiście znać warto oba. Wszelkie Voyagery i Enterszajsy można sobie potem obejrzeć do piwa, lub dwóch, ale niestety potrafią one porażać głupotą. No i oczywiście TOS, ale tutaj nie każdy jest w stanie przebrnąć przez te klimaty. Serial nie zestarzał się najlepiej i z dzisiejszej perspektywy wcale nie jest taki rewelacyjny, jak się go kreuje w mediach.

 

Za to zdecydowanie warto obejrzeć pierwsze filmy kinowe, a przede wszystkim "trylogię" ST2, ST3 i ST4, oraz ST6 dla zamknięcia wątku oryginalnej załogi. Można je obejrzeć bez znajomości TOS moim zdaniem. Wrath of Khan to do dziś jeden z moich ulubionych filmów. ST1 można obejrzeć, acz nie trzeba, a ST5 jest durny i nikomu niepotrzebny.

  • Plusik 1
Opublikowano

Końcówka odcinka całkiem spoko, jakoś musieli wybrnąć z sytuacji gdy

Spoiler

nowa stara Philippa się pojawia a znika Lorca. Skoro jemu się udawało zwodzić wszystkich tyle czasu, ciekawe jak jej pójdzie.

 

Opublikowano (edytowane)

WTF. Gdzie tu sens. Dlaczego

 

klingoni odwołali atak po zmianie dowództwa

 

Para jajników trzymająca całą planetę za zakładnika. Widać, że scenarzystka chciała zrealizować swoje mokre sny ale gdzie tu sens xD

Przemiana Michael żałosna, nie zasłużona 

 

w czasie wojny casualowo się pojawiają na Kronos. Tak jakby Żydy w czasach 2 wojny światowej sobie pojechały do klubu w Berlinie z gwiazdą Dawida na ramieniu 

Załosny, tani bait na koniec 

Zabierzcie tym ludziom ta licencje 

Edytowane przez Sebas
Opublikowano

No niestety dwa ostatnie odcinki to straszna słabizna. Powtórzę, serial do tego momentu trzymał fajny poziom, ale ostatni to takie dno, że szkoda gadać. Nawet chyba nie oddano ani jednego strzału, nic...

Niestety serial ma kilka drażniących postaci, których nie mogę przelknac. No i jak pisałem, stężenie żeńskich feromonów aż nadto widoczne. Nie mam z tym problemów, ale tutaj mocno przesadzili.

Opublikowano

Bardzo słaby finał. Nic nie podobało mi się w nim a dodatkowo producent tego serialu to debil, który ma w poważaniu to czym jest Star Trek.

 

Cytat

Alex Kurtzman wyjaśnia, że od początku planowali taki finał Star Trek: Discovery. Oparcie rozwiązania wątku na postaciach kobiecych jest jego zdaniem ich stanowiskiem w sprawie ruchu #MeToo oraz TimesUp. Ostatni odcinek jest pokazem ich przemyśleń o tym, jak kobiety powinny być umocnione na ekranie.

:dynia:

Opublikowano

Udało się! Osiągnęli cel

 

jeśli tym celem było stworzenie serialu s-f dla kobiet. Korwin płakał jak oglądał. Lol, nie przeszkadzałoby mi to, ale ile można? Ogólnie zlewam na star treka. Tutaj oglądałem pierwszy odcinek, wynudził mnie strasznie, potem miałem farta bo pod koniec trafiłem na to zamieszanie z innym uniwersum, ale rozumiem, że to najlepsze co ten serial miał? Te 3-4 odcinki mi się nawet podobały, ale te postacie...

 

kapitan? baba, admirał? baba, główna postać? czarna baba? cesarz? żółta baba? wróg? baba klingon, postacie męskie? homosie xDDDDD

 

noooo kurfffa, trochę tego zbyt wiele. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Nie wiem jak wy ale jak ja widzę kościstą laske walcząca z nawet przeciętnie zbudowanym facetem jak równa z równym w jakiś wyszukanych choreografiach to oczy wywracają mi się już powoli do orbity. W najlepszym dojo tak nie wyszkolą takiej miernoty, żeby to miało najmniejsze szanse. 

Opublikowano

Niestety gekon ma rację ;(


Jak jeszcze

żył Lorca to było naprawdę ok, trzymam ten zwierzyniec i ratował serial, jak go zabrakło to jakaś masakra wyszła. W ogóle jak spojrzeć na męskich bohaterów to mamy mizerny obraz

-jeden wiecznie płacze jak baba
-drugi obcy i jakby ciągle bał się własnego cienia
-trzeci homo

Koniec. Naprawdę śmiechłem, moja dziewczyna również nie kryła rozczarowania.

W ogóle cały ten koniec wojny to również porażka, w sytuacji kiedy albo my albo oni, ktoś ma jeszcze czas na moralne rozterki. No ale 3-4 osobom na statku udaje się przekonać dowództwo federacji, których czeka zagłada za chwilę, aby jednak powierzyć swój los klingonowi.




Powtarzam się mocno, ale strasznie podobał mi się ten serial, to go kompletnie zgnoili swoimi decyzjami ;(

  • Plusik 1
Opublikowano

no niestety, na końcu najgorsza klisza ever


 

Spoiler

 

rozwiązać problem raz na zawsze? neeeee. Bo czemu nie? No właściwe, dlaczego nie??? Chyba tylko ta murzynka wiedziała "dlaczego" i w jak w 5 sekund przekonała do swoich racji całą flotę? Dobra patelnia? Bo o robieniu gały mowy nie ma skoro flota nie dysponuje męskimi osobnikami

 

 innego rozwiązania nie widzę.


 

 

Opublikowano

Serial dobry. Dobrze się wpasował jako duchowy powiernik serialowych Treków. Odcinki 13 i 14 genialne po czym dostajemy finał na miarę typowego trekowego "adventure of the week" i to było by ok gdyby nie fakt, że mowa o FINALE, (pipi)a, a nie o środkowym odcinku. No ładnie spieprzyli danie stawiając kloca na szczycie. Plot hole są tak wielkie, że chyba posiadają własną grawitacje bo oznak życia zdecydowanie brak. Nie mam siły nawet opisywać jak mocno leją nam w twarz takim scenariuszem finału więc napiszę co zagrało w serialu.

 

Lorca i Saru. Wiadomo, Isaacs to klasa sama w sobie. Postać napisana pod niego to też fenomenalnie zagrana. Twist z nim świetny, trekowy. Saru nie zawiódł dzięki Doug'owi Jones. facet u samego del Toro daje życie obcym formom życia więc finezja Saru i jego naturalność to pewnik. Kilka odcinków naprawdę dobrych oprócz tych wspomnianych wyżej. Reszta postaci to lekka kpina. Załoga Discovery gdzieś tak od połowy sezonu próbuje "wykazać się" na ekranie tyle, że oprócz Stametsa i Tilly nic nie wnoszą. Ujęcia jak ekipa odwraca się do kapitana potem patrzy na siebie i tak przez cały sezon. Serio na mostku oprócz kapitana, Saru i Burnham są same manekiny. Burnham to przysłowiowa łyżka dziegciu w słoiku miodu (bo na beczkę to trochę za mało tego miodu). Kompletnie nieprzemyślana postać. Irytuje, a jej "przemiana" to beka. Plus Sonequa nie ogarnia wolkańskiego sposobu bycia. Georgiou dobrze wypadała za pierwszym razem. Za drugim nie do końca wykorzystano potencjał Yeoh. Tilly to typowy rudy "akward moments". Oprócz cyca ma wszystkie cechy, których nie lubię: lekką nadwagę, gadatliwość i parcha na twarzy, 3/10. 

 

Wciąż nie wiem do którego uniwersum ten trek należy: abramsowego czy starego? Tak czy siak wydarzenia chyba nijak się mają do treści uniwersów. Kiedyś będą musieli wyjaśnić jak napęd sporowy został pogrzebany skoro miał być bronią ostateczną przeciwko imperium. A właśnie, wojna z Klingonami, Federacja niemal rozbita w mak, a oddziaływanie na uniwersum żadne. Ani w starych ani w nowych trekach chyba nie była wspominana taka porażka Federacji (nie od czasów starć z Borgiem) z Imperium. Do tego ten motyw z finału. T'Kuvma się w grzybach przewraca teraz na ten widok.

Śmiech mnie trochę ogarnia jak patrzę na te dziury fabularne i tanią choreografie walk. Scena walki na statku pani dyktator tylko na pierwszym planie jakoś wygląda. Śmiechłem mocno jak Burnham walczyła z blondyną na drugim planie. Wolne, treningowe ruchy i ciosy pół metra od twarzy.

 

Dość jadu. Discovery to dobry serial, bardzo dobry Trek ale z mocnymi błędami i po(pipi)oną poprawnością polityczną. W drugim sezonie proszę uśmiercić Burnham i dać kumatą laskę albo najlepiej oddać prowadzenie facetowi, wymienić mostek na inteligentne formy życia, powrót wiadomo kogo i można oglądać.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Zastanawiam się czy takie typowo męskie role i samcze bravado naprawdę są teraz passe czy to po prostu Hollywood wąchający własne pierdy. Wyobrażam sobie takiego Kirka czy Rikera w tym otoczeniu i chce mi się śmiać na myśl jak zagubieni by byli w tym świecie. 

W TNG był odcinek z taką planetą gdzie siłą wyeliminowano płcie. Powoli zamieniamy się w coś takiego 

Edytowane przez Sebas
Opublikowano

Ja po pierwszych odcinkach widzę Mass Effecta po prostu. A jako że ME zżynał ze ST, to historia zatoczyła koło.

 

Spoiler

- koncentracja na jednej postaci i jej relacjach z załogą

- wynalezienie super napędu, który pozwala na podróże lata świetlne, jak efekt masy

- telepatyczne dziwne komunikacje Volkanów jak u Asari

- dumna rasa brutali walcząca o przetrwanie, gdzie tak naprawdę klanami trzęsą matrony, czyli Kroganie

- homo-związki na pokładzie

- ludzka federacja to takie trochę ch*jki, ale ma swoich bohaterów dla równowagi

- poboczne misje z wypadami na jakieś bazy czy planety, z uwzględnieniem rozmów w trakcie przelotu

- mniej rozmów na mostku, niż gdziekolwiek indziej (kafeteria, laboratorium, kwatera własna dzielona z jakimś sympatycznym cringem

- dylematy moralne i etyczne

- komputer pokładowy to pozbawione emocji AI z którym należy dyskutować, a nawet można go przekonać

 

Mógłbym tak wymieniać. Nie uznaję to za wadę serialu, bo fajnie oglądać jedną z moich ulubionych serii gier ;)

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

 

Cytat

Będą nowe seriale w świecie Star Treka. Patrick Stewart ma powrócić

Alex Kurtzman podpisał umowę z CBS Television Productions, na mocy której będzie nadzorować rozbudową marki Star Trek w telewizji.

 

Alex Kurtzman to scenarzysta, producent i reżyser, którego znamy ze współpracy z Abramsem przy kinowych filmach z serii Star Trek oraz z seriali Fringe: Na granicy światówHawaii 5.0 (pracował przy nim na początku) czy Agentka o stu twarzach. Nowa umowa z CBS Television Productions została podpisana przez niego na pięć lat.

Czytamy w oświadczeniu, że na mocy nowego kontraktu Kurtzman będzie nadzorować rozwój telewizyjnego świata Star Treka. Stworzy nowe seriale, miniseriale, animacje i inne treści.

The Hollywood Reporter twierdzi nieoficjalnie, że jednym z seriali, nad którymi pracują jest projekt, w którym Patrick Stewart powróci do roli kapitana Picarda. Jego szczegóły nie są znane, ale dziennikarze wykorzystują słowo reboot.

Przypomnijmy, że kilka dni temu Kurtzman przejął prace nad 2. sezonem Star Trek: Discovery po tym, jak zwolniono showrunnerów po nakręceniu pięć odcinków serii. Premiera w 2019 roku.

Cytat

Zwolniono showrunnerów Star Trek: Discovery. Problemy za kulisami

Po raz kolejny w trakcie prac nad Star Trek: Discovery dochodzi do zmian za kulisami. Czy to wpłynie na serial?

W oświadczeniu CBS czytamy, że pożegnano się z showrunnerami pierwszego sezonu Star Trek: DiscoveryGretchen BergAaron Harberts pracowali nad drugim sezonem od miesięcy. Nakręcili już pięć odcinków sezonu, ale zdecydowano się na zmianę. Kto ich zastąpi?

 

– Serial będzie nadal tworzony pod kreatywną wizją i przywództwem Alexa Kurtzmana. Discovery leci kursem w kierunku wyznaczonej datę premiery 2. sezonu na 2019 rok – czytamy w oświadczeniu.

 

Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała miejsce przy pierwszym sezonie. Miesiącami tworzył go Bryan Fuller, którego pożegnano z uwagi na jego zobowiązania wobec serialu Amerykańscy Bogowie.

Dziennikarze The Hollywood Reporter donoszą, opierając się na swoich informatorach, że zwolnienie showrunnerów jest związane z ich niewłaściwym zachowaniem. Podobno w pokoju scenarzystów panowała toksyczna atmosferą, a showrunnerzy zachowywali się wobec innych w sposób obraźliwy. Do tego budżet pierwszych pięciu odcinków został bardzo przekroczony i to też miało mieć wpływ na tę decyzję. Mówią, że kwestia kosztów będzie mieć niestety wpływ na kolejne pięć odcinków, które zostaną stworzone pod wodzą Kurtzmana.

Przypomnijmy, że Kurtzman pracuje od lat przy świecie Star Treka. Był producentem kinowych filmów, scenarzystą Star Treka z 2009 roku oraz także reżyserem premiery 2. sezonu Discovery.

Na razie nie wiadomo, jakie zmiany Alex Kurtmzna zamierza wprowadzić w 2. sezonie. A sami mieliśmy swego czasu okazję rozmawiać z Aaronem Harbertsem. Zobaczcie sami.

 

Edytowane przez Figuś
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

ST: D był bardzo mass effectowy. Co było fajną odmianą od klasycznyk Star Treków, pomimo że ME też inspirował się nimi. Jak nowy reżyser nie podąży to scieżką, to będę zawiedziony, bo po Andromedzie ten serial wypełniał serduszko fana gry, a przecież nie zacznę nagle oglądać sztywnego jak kij w dupie "......." (nie podam, ale kto wie, ten się domyśli o jaki serial mi chodzi) ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...