Mendrek 571 Opublikowano 22 maja 2010 Opublikowano 22 maja 2010 No tak, zauważyłem że miewam takie momenty w których dekoncentruje się i myślę o czymś innym, i o dziwo granie idzie mi lepiej. Gram wtedy i wykorzystuję może z 30 % mojej uwagi, a okazuje się że potrafię przechodzić mega trudne momenty, lub prać przeciwników online. Działa to głównie w bijatykach, platformówkach i wyścigach, w FPS-ach już niekoniecznie, tak jak i w strategiach, ale ogółem zastanowiłem się nad tym i... no niestety, gdy próbowałem samemu symulować taki stan, to już nie było tak efektywnie. Jedynie gdy spontanicznie coś mnie rozproszy w myślach i gram jednocześnie, to wtedy jakoś tak "na czuja". W ten sposób zaliczyłem niejeden trudny moment, a wy? Cytuj
Hejas 455 Opublikowano 22 maja 2010 Opublikowano 22 maja 2010 Też tak mam. IMO najlepiej działa to w grach muzycznych (Guitar Hero, DJ Hero, Rock Band) - osiągam wtedy nieporównywalnie lepsze wyniki, niż kiedy skupiam się na grze. Cytuj
m0rr0s 3 Opublikowano 22 maja 2010 Opublikowano 22 maja 2010 Mam tak, że jak gram w coś i za pierwszym razem udaje mi się przejść załóżmy 75 %trudnej misji/wyścigu itp. to za drugim razem mam o wiele mniej. Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 22 maja 2010 Opublikowano 22 maja 2010 grigori poruszyl podobny temat przy okazji rozmowy o wipeout hd i jego trybie zone ;] fakt, faktem bardzo przyjemne uczucie i chyba kazdy tak ma ;] ja glownie 'przechodze w taki stan' w grach z duza iloscia akcji i tak jak wczesnie hejas napisal, w grach muzycznych Cytuj
Blaise 3 603 Opublikowano 22 maja 2010 Opublikowano 22 maja 2010 Ja akurat odwrotnie- kiedy się zdekoncentruje to gram jak automat. Najgorzej jak tak gram w fife, bo łasy na ranking straszliwie jestem. A jak się zdekoncentruje tak podczas meczu ligowego to irytuje mnie to potężnie. Wprowadzenie w stan podobny do transu hipnotycznego najlepiej wypadnie w grze muzycznej, o czym pisał ktoś na górze. Wtedy gracz ma w sobie cząstkę Beethovena lub Chopina, geniuszy aczkolwiek również szaleńców, tworzących z na wpół przymkniętymi oczyma. Mam rację czy nie, heh Cytuj
Linek 187 Opublikowano 23 stycznia 2011 Opublikowano 23 stycznia 2011 (tak, wiem, stary temat) Generalnie to jest kwestia tego, że mózg się przyzwyczaja i gra nasza podświadomość. Kierowcy wyścigowi tak mają. To znaczy, że po prostu jesteśmy w czymś na tyle wytrenowani, że tak naprawdę nie potrzebujemy skupienia na tej czynności, mózg się zapomina i "odlatuje". To też pokazuje, jak wielką częścią zwycięstwa są nie umiejętności, a psychika. Kiedy skupiamy się na grze, mimowolnie ruszają nas jakieś nerwy, staramy się robić wszystkie powtarzalne rzeczy leciutko inaczej, staramy się kontrolować wszystko i przez to nam nie wychodzi. Kiedyś, dawno temu, bodajże Hołek mówił o tym zjawisku. Leci sobie 180km/h przez las i myśli o pniu drzewa, który widział przed chwilą, a reszta dzieje się automatycznie. 1 Cytuj
Masorz 13 196 Opublikowano 25 stycznia 2011 Opublikowano 25 stycznia 2011 Ja tak tez mam np przy Guitar Hero, ale też często jak jadę samochodem i się zamyślę nad czymś, to potem jestem pół miasta dalej i nie pamiętam jak pokonałem tą trasę, bo to działo się 'automatycznie'. Dziwne uczucie Cytuj
balon 5 336 Opublikowano 25 stycznia 2011 Opublikowano 25 stycznia 2011 Ja tak tez mam np przy Guitar Hero, ale też często jak jadę samochodem i się zamyślę nad czymś, to potem jestem pół miasta dalej i nie pamiętam jak pokonałem tą trasę, bo to działo się 'automatycznie'. Dziwne uczucie Gorzej jak się na jakimś słupie zatrzymasz Ja np za to muszę się skupić inaczej często jest lispson, mam jednak tak samo jak ktoś już wspominał, że za 1 razem (w celu obczajenia np jak wygląda boss czy nowy levle), przechodzę go prawie całego za 1 razem, a potem się męczę. Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 25 stycznia 2011 Opublikowano 25 stycznia 2011 Haha, dokladnie. Zawsze jak wieczorem wracalem z pracy, ok 23 przez miasto to potem pod domem lapalem rozkmine, jakim cudem tu dojechalem i sie nie rozje.balem po drodze? 1 Cytuj
art100 30 Opublikowano 25 stycznia 2011 Opublikowano 25 stycznia 2011 Haha, dokladnie. Zawsze jak wieczorem wracalem z pracy, ok 23 przez miasto to potem pod domem lapalem rozkmine, jakim cudem tu dojechalem i sie nie rozje.balem po drodze? Też tak czasami mam. Cytuj
Mirumoto 234 Opublikowano 26 stycznia 2011 Opublikowano 26 stycznia 2011 Ja czasem łapię się na tym, że nie mam pojęcia jakie przyciski wciskam grając w Guitar Hero. Patrzę na palce, a one wykonują jakieś wyuczone ruchy, oczywiście w 100% poprawne. Taki efekt pojawia się tylko wtedy jak nie jestem zbytnio skupiony na grze, przy paru dobrze znanych piosenkach. Ta sytuacja jest prześmieszna, bo nie wiem co te paluchy wyrabiają i wydaje mi się, że ich w ogóle nie kontroluję ;P Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 3 lutego 2011 Opublikowano 3 lutego 2011 Kiedyś za czasów psx-a grałem z kumplami w Tekken 3 z zamkniętymi oczami.Opierałem się na dźwięku, wibracjach z duala i podpowiedziach czy stoję po lewej czy po prawej.No i wygrywałem bo umiałem grać, oni trochę nie bardzo, normalnie ustawialiśmy life bar 140 do 70. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.