mozi 1 978 Opublikowano 7 kwietnia 2013 Opublikowano 7 kwietnia 2013 jak zależy Ci na dużym bagażniku to imo octavia albo mondeo. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 7 kwietnia 2013 Opublikowano 7 kwietnia 2013 (edytowane) Octavia jest obleśna w środku, a Mondeo mam do obczajenia, chociaż i tak nic z tego nie będzie, bo jest za drogi (od 81k) Edytowane 7 kwietnia 2013 przez Lucek Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 7 kwietnia 2013 Opublikowano 7 kwietnia 2013 Nie wiem jakiego Tourera widzieliście ale ma większy bagażnik od Insigni zarówno pod względem litrazu jak i pakownosci ... Cytuj
Mustang 1 747 Opublikowano 7 kwietnia 2013 Autor Opublikowano 7 kwietnia 2013 Octavia jest obleśna w środku, a Mondeo mam do obczajenia, chociaż i tak nic z tego nie będzie, bo jest za drogi (od 81k) Ale nowa Octavia? Bo w tej chwili wchodzi nowa generacja, kombi pewnie nawet nie mają jeszcze w salonach. Mondeo z kolei będzie za jakiś czas wymieniany. Jak się serio zastanawiasz, to pogadaj ze sprzedawcą za ile naprawdę by sprzedali. Nie zdziwiłbym gdyby zaoferowali spory rabat. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 7 kwietnia 2013 Opublikowano 7 kwietnia 2013 (edytowane) 7miejscowy Tourer po złożeniu tych dwóch dodatkowych siedzeń 'na oko' miał mniej miejsca, może to takie złudzenie optyczne. Ale to i tak wszystko jedno, bo ten samochód jest dla mnie za drogi i tak @Wampis: No dlatego sobie chodzę po salonach, obczajam, pytam Może coś z tego wyjdzie, może nie. Edytowane 7 kwietnia 2013 przez Lucek Cytuj
hooki 194 Opublikowano 8 kwietnia 2013 Opublikowano 8 kwietnia 2013 Sporo prawdy jest w tym, że jak chce się mieć ładny środek auta to trzeba mieć coś włoskiego Tam od zawsze styl był na pierwszym miejscu, niejednokrotnie ponad sprawami technicznymi.. Niemieckie/Japońskie/Amerykańskie auta w dużej mierze mają po prostu brzydki środek. Np. nasz "firmowy" S-max też wcale nie powala, wnętrze jest POPRAWNE, może i ergonomiczne ale nie jest tam ładnie. Bo niestety nie wystarczy wrzucić skórę + trochę aluminium i mamy elegancki środek. Takich rzeczy nie da się wymusić fajnym materiałem czy kolorem - to po prostu trzeba zrobić dobrze. Bo jasną sprawą jest, że wsiadając do auta z wizją spędzenia tam jakiejkolwiek chwili chcemy się czuć w środku dobrze. Zwłaszcza kupując coś za trochę więcej niż 1000zł co ma byle wozić z miejsca na miejsce - bo wiadomo, kryteria kupna samochodu są różne.btw. "Design is intelligence made visible" Cytuj
Mustang 1 747 Opublikowano 8 kwietnia 2013 Autor Opublikowano 8 kwietnia 2013 Tylko nie Grande Punto w podstawowej wersji. Czarno-szare wnętrze, które do tego się rozpada; ba z fabryki wyszło źle zmontowane. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 8 kwietnia 2013 Opublikowano 8 kwietnia 2013 Byłem dziś pojeździć Astrą i Cruze. Opel wygrał ten pojedynek na każdym polu - wygoda z przodu, wygoda z tyłu, wykonanie, wyposażenie, wyciszenie w środku, ogólne wrażenia z jazdy. Wszystko to było lepsze w Astrze niż Cruze Cytuj
Mustang 1 747 Opublikowano 8 kwietnia 2013 Autor Opublikowano 8 kwietnia 2013 Poza ceną. Pojeździj Golfem BTW jeszcze. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Różnica w cenie to 8k na niekorzyść Astry, przy identycznym silniku i podobnym wyposażeniu, to fakt. Golfa tez będziemy obczajać Cytuj
mozi 1 978 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 obadaj focusa jeszcze. Tez ogladałem/jezdziłem astrą ale wolałem focusa. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Ford tez na celowniku - ogólnie chce obczaić 'wszystko' Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 strasznie to lubię. mimo zmęczenia mam wrażenie że jak coś kupię to będzie mi brakować tego chodzenia po salonach, porównywania, oglądania, jazd próbnych i zwiedzania różnych handlarzo-salonów. w ogóle takie wybieranie różnych rzeczy to mega przyjemne jest. Kupić to każdy umie 1 Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Przy okazji zdajcie relacje jak zostaliscie potraktowani w salonie, ja najmilej wspominam salon BMW w Lubiniu. Czuc,ze jest sie w salonie z samochodami wyzszej klasy, obsługa i podejscie do klienta tip-top. W Zielonej Gorze lipa bo w jednym salonie jest i BMW i Nissan, wiec nawet sam salon wyglada nijako. Najwieksza masakra byla w salonie Fiata w Zielonej jak jeszcze istnial. Jedynie rzucajac tekst - jestem zdecydowany na zakup - sprawia,ze obsluga jako tako sie spisala. Doradztwo i obsluga techniczna ponizej krytyki. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 No ja byłem w takim salonie, gdzie jest Opel, Chevrolet i Kia razem - gość był bardzo miły, wytłumaczył wszystko co i jak, bardzo dokładnie omówił każdy element wyposażenia, który można wybrać (to mi się, swoją drogą, bardzo w oplu podoba - każdą, nawet najmniejszą rzecz, można sobie doposażyć, albo wyrzucić ze standardu) - jestem bardzo zadowolony. Za to we Fiacie koleś w ogóle nie był zainteresowany obsługą Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 (edytowane) Mini Cooper seriously mini cooper za 100k? to chyba musiałbym mieć już ze 3 auta. ale jak najbardziej bierzemy - w tym pytaniu nie ma ograniczeń. Do zabawy tylko cos w miarę lekkiego i z napędem na obie osie, subarynka albo mitsu evo, ew jakieś quatro lub lex na 4 łapy. Jesli chodzi o wagon rodzinny to ten Tourer mnie zaskoczył, o ile zewnetrznie to jakoś za(pipi)iaszczo nie jest (lecz nie brzydko, bo w tej bryle i tak o szał jest trudno) to srodek bardzo fajny pokazałeś. Masz rację, że czuć za co się kasę wykłada. Ja bym polecił jakieś przestronne kombi bo nie rzadko vany mniejszy bagażnik mają niż kombiacze. Szkoda, że nastepca vectry nie ma tej pojemnosci kufra (cos za coś, sylwetka za funkcjonalnosć) bo vectra C pod tym względem to niemal jak transit. Ps. Odradzam Toyota Jabłoński w Poznaniu, szwagier kupił kilkulatka u nich i z każdą pierdołą musi 100km do piły jeździć bo w Poznaniu go zbywają i mataczą non stop (auto na gwarancji) mimo iż Jabłoński to kumpel jego ojca a kolesie pare razy już od właściciela wytyczne dostali, mają to w pi..dzie i tak... Edytowane 9 kwietnia 2013 przez Łebi Cytuj
Q-Jot 321 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 A jak to jest z salonami Porsche, czy Ferrari w Polsce? Wystarczy, że ubiorę koszulę Tommiego i dadzą mi się przejechać 911 na jazdę próbną? Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Do Ferrari Cię nawet nie wpuszczą jak się wcześniej nie umówisz Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Z Porsche znam pewna historie. Wlasciciel salonu rtv chcial zonie kupic boxtera, pojechal po odbior w swoim biznesowym outficie czyli biale spodnie dresowe, japonki, kurtka skorzana, a za szofera robil moj kolega. Ow szef stylem mowienia i ogolnym obyciem przypominal tego araba z gta4 co latal ze zlotym uzi. Pojechali zardzewialym caddy. W salonie nikt nie podszedl, a na pytanie czy moga sobie wziac katalog, sprzedawca stwierdzil, ze nie bo to sa dla klientow i poprosil o przestawienie samochodu. Dopiero jak wyjasnil po co przyjechal, sprzedawca przeprosil, dal katalogi i model 911 Cytuj
Mustang 1 747 Opublikowano 9 kwietnia 2013 Autor Opublikowano 9 kwietnia 2013 strasznie to lubię. mimo zmęczenia mam wrażenie że jak coś kupię to będzie mi brakować tego chodzenia po salonach, porównywania, oglądania, jazd próbnych i zwiedzania różnych handlarzo-salonów. w ogóle takie wybieranie różnych rzeczy to mega przyjemne jest. Kupić to każdy umie No ba, ja katalogi i cenniki studiuję regularnie od kilkunastu lat, a w necie często oglądam sobie auta używane. Targi motoryzacyjne to dla mnie największe święto, zaś salon samochodowy zawsze, ale to zawsze przyciągnie mój wzrok. Przy czym jak na razie nie mam w ogóle własnego auta. Opnie o salonach? We Francji zajrzałem w listopadzie do salonu przejechać się nowym Clio. Miły sprzedawca zgodził się bez problemu, mimo że się nie umawiałem. Nawet prawka nie sprawdził. A samo Clio bardzo polubiłem. We Wrocławiu miałem okazję odwiedzić Wróbla (Mercedes) i oglądać B-klasę. Byłem szczególnie ciekaw jak potraktują tam dość młodą osobę, ale obawy były bezpodstawne. Koleś okazał zainteresowanie, dał spokojnie obejrzeć auto i odpowiadał na pytania, wręczył katalog. Ok. W Motorpolu (VW) wystrój taki sobie i sprzedawcy raczej ignorują odwiedzających, ale też rozdają bez problemu materiały i są życzliwi jak już się do nich zwrócić. Ale największy sentyment mam do pewnego salonu VW w Niemczech, do którego widząc moje zainteresowanie, czasem zabierali mnie rodzice. Ile ja stamtąd zabrałem katalogów, to ciężko zliczyć, ale miałem w zasadzie wszystko o modelach z przełomu lat 90'-00'. I szczerze mówiąc, choć sam salon nic na mnie nie zarobił, to "wychował" fana produktów grupy VAG, być może przyszłego klienta. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 10 kwietnia 2013 Opublikowano 10 kwietnia 2013 w salonach jak w życiu zależy na kogo trafisz. W ogóle i tak zaczęliście z górnej półki, ja bym zaczął od podstaw czyli handlarz. Auto za 110k zł: "Panie przyjedź Pan co tam będziemy przez telefon trajkotać dogadamy się. A ma Pan papiery do auta? Panie przyjedź Pan. Ale ja mam do Pana prawie 300km w jedną stronę. Panie (pipi)a jak mówię przyjedź to przyjedź". Więc idąc od początku najniższa kasta ever to handlarze aut i komisy. Owszem można trafić na ogarniętego kolesia, ale zwykle są to cwaniaki i kombinatorzy, którzy zbierają z Niemiec, Austrii, Belgii i Francji uszkodzone przystanki autobusowe i przerabiają je na Mercedesy, VW, Audi czy inne Lexusy. Po blisko 3 miesiącach kontaktów z tymi cymbałami wiem, że kupić od nich coś wartościowego to trzeba mieć takiego kombinatora w rodzinie lub wśród bliskich znajomych, inaczej możesz kupić ch.uj wie co. A mistrzem był koleś który sprzedawał srebrne auto, a od środka miało zupełnie inny kolor (nie podkład blach), no ale wiadomo bezwypadkowy, kobieta jeździła do sklepu, igła stan jak nowy. A żeby ich ch.uj strzelił za te oszustwa. Wyżej stoją używki sprzedawane przez ASO oraz salony. Sprzedawcy mają na nie konkretnie wyj.ebane bo wolą sprzedać nowy (gigant marża), ale po pierwsze jest dużo lepsza obsługa - auta prezentują jednak sprzedawcy danej marki i wiedzą jak zaprezentować dany model. Znają jego funkcje, potrafią go obsługiwać (cytat od handlarza: "(pipi)a co tu się wciska żeby się to otwarło wszędzie teraz tę technikę wpjerdalają ja pjerdole się człowiek gubi") i znają też takie sprzedażowe kruczki jak zachęcić i generalnie mają sporą wiedzę. Jeżeli chodzi o traktowanie klienta to tradycyjnie najwyżej jest salon, tutaj różnicowanie jest ze względu na markę. Chevrolet, Kia, Fiat to taka podstawowa półka. Po pierwsze często w salonie jest mnóstwo osób, auta zaczynają się od 35000zł brutto (za nowe auto) i dużo ludzi ogląda, przegląda. Salony dedykują max 3 sprzedawców (to oznacza, że to duży salon), reszta ekipy zajmuje się serwisem oraz ubezpieczeniami. Oznacza to, że trzeba czasami długo czekać, bo ludzi jest sporo. Dodatkowo ludzie są różni, więc handlowcy starają się "wyhaczyć" co ciekawszego klienta na którym uda się zarobić. Szczególnie widać to we Fiacie i Chevym. Ford, Mazda, Opel, Skoda, Honda, Toyota, etc to dla mnie zdrowa środkowa półka. Fajne, często duże salony (choć w Krakowie na Zakopiance jest salon Forda wielkości dużego pokoju, dali lustra aby było wrażenie przestrzeni ). W Mazdzie bardzo fajni ludzie (Kraków, Wielicka), jeździłem CX5, jeździłem też Mazdą chyba 7 (mini van), mają samochody, mają super wiedzę, bardzo fajnie się tam człowiek czuje. Szkoda tylko, że jedynie CX5 jest autem nowym, reszta to stare konstrukcje na których czuć ząb czasu - łącznie z nową Mazdą 6. Oczywiście są to świetne auta, ale jak się przejdzie po salonach to widać, że inne marki wypuściły "świeże" samochody. Opel to już pisałem że dla mnie szok, w salonie luzie opykani i mają świetne oręża, które sprzedają się same - sprawdzone konstrukcje typu Insignia, Astra oraz zupełnie nowe typu właśnie omawiany Tourer oraz Opel Adam. Lineup świetny, w dobrych cenach Osobny akapit przeznaczę na Skodę. Co tam się dzieje to szok. Salony przeszły wielką metamorfozę i początkowo było mega słabo. Przypomina mi to trochę historię jak parę lat temu do salonów Opla dołączono Saaba. Nagle handlowcy którzy do tej pory handlowali autami klasy średniej do 60-80 tysięcy złotych dostali fury po 120 tysięcy złotych i zupełnie inny rodzaj klienta. A metody sprzedaży zostały takie same, więc klient mógł się dowiedzieć, że ten Saab jest naprawdę gruby bo ma trójkąt w standardzie oraz szybko nagrzewającą się zapalniczkę W Skodzie zaczęli pojawiać się klienci klasy premium za sprawą Octavii oraz SuperB, a niektórzy nadal te Fabie potrafią sprzedawać. Jest też druga grupa handlowców Skody, czyli Ci, którzy poczuli się jak handlarze Mercami i jest lekka olewka innego rodzaju klienta. A tymczasem pamiętajmy, że to jednak nadal Skoda. Największe zróżnicowanie obsługi znalazłem w salonach Mercedesa, Lexusa, Jeepa, Lancii oraz BMW. W Audi nie byłem bo mi się te auta nie podobają. Lancia razem z Jeepem to klasa. Byłem w Zasadzie w Krakowie, byłem w Bydgoszczy i byłem w Tarnowie i naprawdę dają radę. Świetne pokazy aut, dużo czasu dla klienta, kawa, herbata, woda naprawdę byłem zadowolony. Dobra wiedza o autach, umiejętność pokazania atutów. To co mnie zabolało to jak okazałem się biedakiem (chciałem kupić Lancię Voyager ale bieda wersja 145000zł) to Pan już miał mniej czasu na kontakt. BMW również pozytywnie, duża gama aut, proponują różne rozwiązania (mistrz sprzedaży: "To może jeszcze cabrio dla żony to będzie zniżka na dwa auta ). Najgorzej wspominam Mercedesa i Lexusa. Tacy typowi kolesie od sprzedaży. Moje ostatnie wspomnienie to zeszły rok, robiliśmy z ojcem malowania sali kinowej u niego w domu. Salon Lexa jest nie daleko IKEI i Castoramy, więc wpadliśmy w roboczych ciuchach po drodze zobaczyć, bo ojciec lookał na coś tam 220 (nie znam się na modelach) on lubi takie sedany osobówki. Salon polecił nam jego właściciel którego poznaliśmy w innych okolicznościach. No i wpadamy do salonu (pipi)a zero reakcji. Ja rozumiem, że wyglądaliśmy jak łachudry, ale jednak ktoś by podszedł i zapytał czy coś chcemy oglądnąć. Podchodzimy więc sami to kolesia i mówimy że my zainteresowani kupnem. Koleś coś tam mówi a my na to, że szukamy nowego powoli bo ten którym przyjechaliśmy ma już 5 lat (C Klasa) Koleś się ożywił i pyta: To może herbaty? My na to, że spoko, żeby nam coś poopowiadał bo (tu Pana imię właściciela salonu) mówił, że to fajne auto a my tego nie znamy. Koleś usłyszał że my od niego i nagle To może ciasta? nie lubię takich cwaniaków. Pamiętam do tej pory jak robiłem w banku i wpadł koleś zdyszany wpłacić kasę w takich roboczych ogrodniczkach a okazało się że to najwyższy segment klienta i jako doradca w placówce nie mogłem nawet sprawdzić ile ma kasy i na jakich kontach bo miałem to zablokowane. Więc nie można oceniać ludzi po ubiór.. PS. A na koniec zaskoczył mnie pomysł na finansowanie auta we Fiacie, pozytywnie. Kolesie robią tak: masz uata za 70 tysięcy. Płącenie wygląda tak, że płacisz 25% na początku, potem ratę leasingową przez np. 3-5 lat a potem 25%. Czyli wpłacasz na starcie 17500zł, płacisz potem ratę na poziomie 700-850zł (!!!) a potem po kilku latach robisz wykup za 17500. Świetna sprawa naprawdę, małe koszty co miecha i spokojnie można uzbierać kasę firmową. PS2. Co do cen to największy szok przeżywam jak widzę ceny dodatków. I tak np. kamera cofania - 4500zł, dvd w zagłówkach dla dzieci - 10000zł. (pipi)a mać, żeby to jeszcze jakąś jakość przedstawiało. Ekrany małe, ch.ujowe kąty widzenia, smużenia obrazu, słabe DVD, kiepskie kable jedyne co to nagłośnienie z reguły wtedy jest lepsze, czasami markowe (choć te marki audio to poza Lexusem też wrzucają często shitowe produkty do tych aut). A przecież wystarczy pojechać do profi zakładu audio-video dla aut i za 10000zł brutto zrobią Ci naprawdę dobrze. Z resztą o czym mówimy, full profi TV 40 cali z dobrą matrycą w sklepie kosztuje do 4000zł.... Nie kumam. A kamera cofania - zwykła kamerka, łącze kablowe, wejście video w konsoli, auto przełączanie i oni za to biorą 4500zł (Opel). Zj.ebali to. Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 10 kwietnia 2013 Opublikowano 10 kwietnia 2013 Do Astry kamera cofania jest za 1000 Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 10 kwietnia 2013 Opublikowano 10 kwietnia 2013 Ja na razie odpuszczam poszukiwania. Optymalnym wyborem byl Hyundai i30 w kombiaku, ale jakos nie ma cisnienia na zakup, a tym bardziej, ze w salonach jakos niechetnie chcieli mowic o znizkach. A rabaty w stylu 500 zl przemilcze. Dziwne, tym bardziej, ze mial to byc zakup za gotowke. Nie bylem w salonie opla, jakos negatywnie mysle o tej firmie, moze jednak warto przejechac sie i zobaczyc astre. Jesli chodzi o gadzety to juz jest skandal. Tak jak waldus napisal, ceny sa nieproporcjonalnie wysokie. Tzn. zawsze producent i diler zarabiali na tym krocie, ale teraz to juz jest przesada. Nie pamietam juz, ale chyba w nowym scirocco chcieli doplaty 2tysiecy zlotych za lepsze dywaniki pod nogi. A tak w ogole to samochody przy obecnej jakosci nie powinny byc drozsze jak kiedys. Pod pretekstem gadzetow i dizajnu trzeba placic za heczbaka 50-60 tysiecy Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 10 kwietnia 2013 Opublikowano 10 kwietnia 2013 (edytowane) Przejdź się do Opla koniecznie. Ja byłem przekonany, że to jest takie (pipi) jak kiedyś było i byłem niesamowicie zaskoczony jak to naprawdę wygląda. Co do zniżek to Astra która wyjściowo kosztuje 78950zł + dodatki za jakieś 6-7 tysięcy (nie pamiętam już dokładnie, a cały kosztorys mam w domu) wyszła za 71k z groszami. Oczywiście model z 2013, na zamówienie, z fabryki. Mają fajną zniżkę na grupy zawodowe (lekarze, prawnicy, wykładowcy itp - 5%), więc jeśli tylko masz możliwość to warto skorzystać. Edytowane 10 kwietnia 2013 przez Lucek Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.