waldusthecyc 4 767 Opublikowano 19 marca 2014 Opublikowano 19 marca 2014 (edytowane) chwalę się. a w zasadzie moje auto. 2 litry, 160 koni, dynamiczny, duży wygodny. miałem to też w benzynie więc żaden "osiąg", ale kurcze na stacji tak w benzynie nigdy nie miałem: a zasięg jeszcze 117 km wg komputera... niecałe 6l/100km w cyklu mieszanym, 350km po mieście, 500km w trasie. ja sobie przypomnę spalanie 2 litrowej, 140konnej benzyny na poziomie 12 litrów/100km to kurcze różnica jest. tak w sumie to ponad dwukrotna. na mnie to zrobiło wrażenie. Edytowane 19 marca 2014 przez waldusthecyc Cytuj
balon 5 346 Opublikowano 19 marca 2014 Opublikowano 19 marca 2014 W gazie i tak by taniej było! 1 Cytuj
hooki 194 Opublikowano 19 marca 2014 Opublikowano 19 marca 2014 Walduś… dwulitrowa benzyna, 150 koni, przejechane 172km ze średnią 41km/h więc żadna trasa, ot codzienna jazda miasto + trochę po wsii: consumption: 5,2 l/100km - zdjęcie nie powala, z ręki jadąc Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 19 marca 2014 Opublikowano 19 marca 2014 Jesteś kozak. Ja z moją nogą nigdy praktycznie poniżej 10l nie schodziłem. Cytuj
keyzee 86 Opublikowano 20 marca 2014 Opublikowano 20 marca 2014 hooki ale to przecież spalanie chwilowe a nie średnie Cytuj
hooki 194 Opublikowano 20 marca 2014 Opublikowano 20 marca 2014 komputer w tych lanciach działa trochę inaczej niż "teraźniejsze" i chwilowe pokazuje z ostatnich kilku minut - fakt faktem na 60 litrach idzie spokojnie zrobić 1000km. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 20 marca 2014 Opublikowano 20 marca 2014 eee ale to się nie liczy ja mam średnie 5,7 na ponad 800 kilometrach. Poza tym warto również dodać, iż styl jazdy ma też jednak wpływ na spalanie - na samym zdjęciu widzicie tempomat ustawiony na 180km/h. poza tym nawet jakby mi pokazał 6,5 to i tak byłbym zachwycony Cytuj
hooki 194 Opublikowano 20 marca 2014 Opublikowano 20 marca 2014 u mnie przy stałym 180kmh jest jakieś 13 litrów i hałas, że f1 może się schować - ale wydech raczej połatam na wiosnę... Cytuj
Gość osiol Opublikowano 20 marca 2014 Opublikowano 20 marca 2014 Tej, Wald... to znaczy panie Wald... (pipi), ładne spalanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę masę samochodu (coś pod 1,8 tony, jeśli dobrze kojarzę). Nowe Ople są strasznie ciężkie w porównaniu do konkurencyjnych samochodów. Ktoś wie dlaczego? PS Ścieżka życia wg J. Clarksona: Born > married > children > people carrier > Stannah stairlift > dead. Cytuj
keyzee 86 Opublikowano 21 marca 2014 Opublikowano 21 marca 2014 komputer w tych lanciach działa trochę inaczej niż "teraźniejsze" i chwilowe pokazuje z ostatnich kilku minut - fakt faktem na 60 litrach idzie spokojnie zrobić 1000km. Ustaw sobie na trip tam na dole to będzie spalanie od tankowania do tankowania.Wiem jak działa ten komputer bo też mam taką Lucyne tylko w dieslu:D Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 4 kwietnia 2014 Opublikowano 4 kwietnia 2014 uffff kolizja była 12 lutego, wczoraj, trzeciego kwietnie dałem już auto na blacharnię... masakra. Ponad półtora miesiąca to trwało. Jak im oddawałem klucze do auta to mówię, że lekko długo, to się dowiedziałem, że jestem ich rekordem prędkości, bo zwykle to 2,5 miesiąca trwa za to teraz jeżdżę nowym (2000km przebiegu) Hyundaiem i30 w 1,4 (100 koni) silniku. benzyna, sześciobiegowa. a kolor to oczo(pipi)na, perlista czerwień Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 5 kwietnia 2014 Opublikowano 5 kwietnia 2014 Bratu ekspresowo załatwili ostatnio szkodę, tylko radość trwała krótko, gdy wyszło na jaw jak beznadziejnie polakierowano i poskładano elementy samochodu. Masakra, ASO powinno świecić przykładem dla warsztatów prowadzonych przez mietków, ale dzisiaj już sam nie wiem, kto od kogo powinien uczyć się kultury pracy. Ale ja nie o tym.. WOŁAĆ JACUSIA!!!111Era hidów zakończona teraz królują lampy LED CREE z wiatraczkami http://allegro.pl/h7-led-cree-2x25w-5400-lumenow-dzien-noc-xenon-i4083301547.html xd Cytuj
qvstra 3 213 Opublikowano 14 kwietnia 2014 Opublikowano 14 kwietnia 2014 Jechalem dzisiaj za Sierra Mk2, ktora dosc mocno kopcila na niebiesko. Przed nia jechal jakis dostawczak, wiec kierowca Forda zabral sie za jego wyprzedzanie. Gdy zaczal przyspieszac wlaczyl power upa 'zaslona dymna' i zostawil za soba smuge dymu, ktorej nie powstydzilby sie samolot. Wygladalo to bardzo smiesznie. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Bóg mi świadkiem - jak ktoś z Was kupi Opla to sami jesteście sobie winni. Naprawdę, nie kupujcie Opli. Juz kupcie se te Alfy przynajmniej wtedy wiadomo na co sie człowiek pisze. Idź Pan w ch,uj Cytuj
balon 5 346 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Waldek co się znowu dzieje ? Ja powiem Tobie, że my żonie Opla z salonu wzięliśmy i jest kosa. Z tym, że to inny kaliber, o wiele mniej elektroniki jak u Ciebie i żona robi w 5 lat tyle co ty w rok pewno (teraz ma 60 tyś). Ale tak to nigdy nic z autem się nie działo, zero problemów. Cytuj
D.B. Cooper 3 066 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 a taki byl ladny, amerykanski, szkoda. Cytuj
danielskii 155 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Waldi to samo moge powiedziec o moim nowym nabytku ktorym wspominalem...kuzwa im wiecej elektroniki tym gorzej... samochod mam od miesiaca a od tygodnia juz na warsztacie... Cytuj
Łebi 311 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Kozbinio, coś z motorem czy budą. Cytuj
Infidel 218 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Waldek, co za czujniki/moduly znowu się zje.bawszy? Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 (edytowane) to jest (pipi)A NIEDOPUSZCZALNE co odwala to pyerdolone ASO tego s(pipi)iałego Opla. Oddałem auto do serwisu. Dostałem auto zastępcze, Hyunadaia I30, nówka sztuka, 2k przebiegu, 100konna benzyna. Przeprosili (teoretycznie powinni mi zagwarantować auto conajmniej tej samej klasy co moje), powiedzieli, że Insignia będzie wolna za 1,5 miesiąca, a nie chcieli mnie tyle trzymać. Dobra ch,uj nieważne, auto nowe, jeździ, całkiem spoko w środku. Podczas oddawania auta otworzyłem 3 zlecenia: 1. prace blacharsko-lakiernicze związane ze zderzakiem z tyłu - to co pokazywałem foty - koleś mi Golfem przypyerdolił pod firmą więc trzeba wyklepać. Miałem 3 oględziny, z czego na 2 musiałem się stawić ((pipi)a) daleko od pracy, ale ch,uj poszedłem na rękę byleby zrobili (najpierw przyjechała ubezpieczalnia do mnie, potem ja do serwisu, potem ich wyceny się nie spotkały bo ubezpieczyciel wycenił na 3000 a serwis na 7000 więc trzecie podejście w serwisie - oględziny konfrontacyjne, w obecności ubezpieczyciela). No więc mieli to zrobić 2. zlecenie gwarancyjne związane z przeciekaniem dachu, wymianą chipa odpowidzialnego za podgrzewanie kierownicy i czujniki ciśnienia w oponach. pamiętacie historię - auto źle złożone ponoć przez Niemców, niespasowane blachy, trzeba poprawić bo idzie wilgoć do środka i elektronika się poci. oczywiście na gwarancji 3. pierwszy przegląd auta, przebieg 30k km (mam 25k, ale 5 to ja zrobię w 3 tygodnie więc chciałem za jednym zamachem) Cyrki się zaczęły już po 5 dniach dzwonią do mnie: Panie Waldemarze, blacharka skończona, reszta nie zrobiona można przyjechać auto odbierać. CO (pipi)A? Pytam się grzecznie, no tak bo auto zastępcze trzeba oddać bo nowy klient jest. Więc włączam tryb Masorz - W CHUYU TO MAM NIE MA TAKIEJ OPCJI ODBIORĘ JAK ZAMKNIECIE 3 ZLECENIA ZGODNIE Z UMOWĄ o (pipi)a ola boga co teraz matko bosko częstochosko zwolnią mnie i całą rodzinę. Mówię że w takim mogę pomóc i wymienimy auto na inne (prawda jest taka, że powinien mieć to w d,upie ale ch,uj niech stracę). Dobra oddzwonię. Dzwoni za 15 minut Panie może Pan jeździć po weekendzie zadzwonimy kiedy auto do odbioru. NO (pipi)A DZWONIĄ WCZORAJ O 18.30 ŻE JUTRO 07.00 RANO AUTO DO ODBIORU MAM PRZYJECHAĆ I ODDAĆ ZASTĘPCZE nosz (pipi)a pyerdolona mać co za typy - (pipi)a ja nie jeżdżę autem do kościoła i do Tesco tylko (pipi)a jeżdżę po Polsce pyerdolonej i ciekawe jak i kiedy (pipi)a nagle im dotrę w 12 godzin do serwisu. Ch,uj, masa telefonów do ludzi o 19.00 że odwołujemy spotkania bo mam awarię jadę odebrać. Wstaję dzisiaj rano o 06.00 i na(pipi)iam na myjnię - zgodnie z umową dostałem auto czyste i czyste mam oddać. (pipi)a myję to czerwone koreańskie cacko, odkurzam, wycieram aby była wszystko tip top, bo wiem, że ktoś po mnie wsiądzie. Suma sumarum 07.30 jestem w serwisie i oddaje auto zastępcze, wszystko w 15 minut załatwione DZIĘKUJEMY i koleś od aut zastępczych szybciutko spyerdala. Chwilę później podpisuję 3 zlecenia, że odbieram auto, że wszystko ok, że działa, że doszczelnione. I tutaj mówię tak: "Szanowny Panie serwisancie z ASO, uprzejmie proszę o sporządzenie dokumentacji co było nie tak spasowane, w czym zgodnie z Pana słowami zawiniła fabryka i z czego wynikała potrzeba gwarancyjnej naprawy. Narazie proszę słownie, ale oczywiście dopełnię wszystkich formalności wyślę do Państwo oficjalne pismo jako firma, aby mi Państwo pomogli i powiedzieli co było nie tak, potrzebuję to na użytek firmy". YYYYYYYY UUUUUUUUUUUUUU EEEEEEEEEEEE AAAAAAAAAAA no nie da się. Jak to? No nie wiem, wie Pan nie wiedzieliśmy, że mamy to formalnie dokumentować itp. Panie - mówię lekko zirytowany w końcu o 06.30 już myłem im auto - jak chciałem to wcześniej to powiedzieliście, że się nie da, bo dopiero przy robocie. No to teraz zrobiliście więc poproszę Was o dokumentację dlaczego sprzedaliście mi ch,ujowe, źle wyprodukowane auto. Proszę Pana to ja pójdę po głównego mechanika. Czekam Przychodzi kolo w mundurku OPEL CHEVROLET i mówi tak: Panie Szanowny - toż to pomyłka! Kolega źle mówi! Kolega naciąga! Kolega mnie nie zrozumiał! (tak, mówi takie króciutkie zdania na końcu podnosząc ton jakby nie zrozumiał że słyszę, więc tak lekko pokrzykuje na końcu, wszystko zdanie króciutkie max 3-5 słów) To nie o to chodzi! To nie w tym rzecz jest! Auto spasowane pięknie! Auto w idealnym stanie! Szczęściarz z Pana! DOBRA (pipi)A ZAMKNIJ JUŻ KORPORACYJNY RYJ I MÓW PRAWDĘ (zaczynam się złościć, bo widzę już jak mnie robią i czuję już prącie producenta na odbycie, do tego jest już 08 i robię się głodny) To pasta uszczelniająca! Ona się wyrobiła! Wykruszyła! Za mało jej było! Spasowane dobrze! Myśmy na łączeniu ramy dachu, słupka i klapy dali pastę! Nową pastę! Taką uszczelniającą! Specjalną! Dobrze będzie! Panie! I tak w kilku krótkich zdaniach elegancko uleciały wszystkie kwestie odszkodowań, wszystkie kwestie utraty wartości, Opel stanął na wysokości zadania, usunął usterkę na gwarancji, dali auto zastępcze generalnie nie ważne jaka prawda jest z moim autem, zalali mi z uśmiechem na ustach wszystkie możliwości prawnego działania oplowskim nasieniem. Ch,uj szczęśliwy, że auto pięknie cacy, że już moje, że odebrane, że już jadę do pracy wsiadam, przekręcam kluczyk A TAM TEN SAM PYERDOLONY (pipi)A MAĆ KOMUNIKAT Z KTÓRYM DO NICH PRZYJECHAŁEM "CZUJNIKI CIŚNIENIA NIE IDENTYFIKUJĄ OPON" (pipi)AAAAAAAAAAAAAAAAAA Wysiadam na pełnej (pipi)ie z auta, wracam do serwisu, idę do kolesia, wpyerdalam się przed kolejkę i mówię - Panie, ciągle mi czujniki ciśnienia nie działają. NIEMOŻLIWE! TAK (pipi)A MOŻLIWE PYERDOLONY CYGANIE. Zaraz sprawdzam zlecenie (miał je (pipi)a przecież 10 minut temu przed oczami). Aha, oho, hmmm, aha, oho, ohu tak se (pipi)a coś tam mruczy pod nosem i : Proszę Pana umówimy się na diagnozę np po świętach bo mamy dziś pełno już klientów" nie wytrzymałem. TYDZIEŃ AUTO MIELIŚCIE, PRZEGLĄD ROBILIŚCIE, NA ZGŁOSZENIU USTERKĘ NAPISANĄ MACIE I CO - NIE POTRAFICIE TEGO ZROBIĆ? CO TO (pipi)A MA BYĆ? Oohohoho po co te nerwy - (pipi)a po to, żebyście doceili wagę sytuacji bo robicie mnie w człona, auto niby gotowe do odebrania, sami zadzwoniliście wczoraj, ja nie naciskałem na termin, sami zadzwoniliście, że wszystko działa, że jest ok, że przyjeżdżać, więc ja wszystko odwołałem, przesunąłem, jutro jadę w trasę a WY (pipi)A WYDAJECIE MI NIESPRAWNY SAMOCHÓD? Nie odbieram prac, nie podpisuję protokołu, proszę sprawdzić co to. Idzie krawaciarz na halę i woła znowy mechesa. Panie! Już działamy! My sprawdzimy! Co to może być! Jasne! Już wjeżdżam Panie! To zajmie 15 minut! Pewnie coś niedoprogramowane! 5 godzin później - bez jedzenia, bez picia, na nogach od 6 rano, dobija właśnie południe. Auta nie ma, nie wiadomo co się dzieje. Po 15 minutach mieli kolejne podejście pt "Pan przyjedzie kiedy indziej" ale powiedziałem że siedzę i czekam. Przyznaję, przeczekali mnie po krawędzi, bo myślałem już ze zemdleję. Godzina 13.30 - 6,5 godziny czekania - przychodzi Pan krawaciarz, siada na przeciwko mnie i zaczyna mówić. Jak już otwierał usta to wiedziałem, że wydostanie się z nich gigantyczny KUTAS którym zapnie moją kliencką d,upę z taką gracją, że pewnie jeszcze na zapleczu przez godzinę będą go poklepywać po plecach, ale kim ja dla nich jestem.... "Proszę Pana, sprawa wygląda tak. W toku diagnozy okazało się, że nie działa niewielki scalak, który ma za zadanie jedynie zbierać dane od wszystkich czujników i przekazać je do procesora, który już Panu właśnie wymieniliśmy. Układ UH345345IJHLI45LKJHL45KJH3LKJHLKJH243LK5J2H45LKJ2H4LTKJHRCLU4YTBWL37----4CLIUWE5LTW8V7TLW8I7XLE8T7BLECLDIGHBLDSTH został już zamówiony w NIEMIECKIEJ FABRYCE WIĘC BĘDZIE NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI i jak tylko przyjdzie, to oczywiście na gwarancji go Panu wymienimy. W związku z tym na dziś to tyle" Uśmiech, wyciągnięta ręka z kluczykami oraz w geście uścisku dłoni, obrót na pięcie i wrotki na zaplecze. Ja stoję na środku, czuję jak d,upa szczypie, wychodzę, wsiadam do auta i jadę do domu. (pipi)A AUTO JEST OD CZERWCA 2013 czyli ma 10 miesięcy i już padły czujniki parkowania, czujniki ciśnienia w oponach, podgrzewanie kierownicy, już zdążyło przeciekać a wszystko trwa milion lat i nie ma ŻADNYCH części na stanie, więc muszę maksymalnie się gimnastykować z serwisem i układaniem spotkań. Jest piękne, jest mega wygodne, komfortowe ALE (pipi)A ASO I OPEL JA J,EBIE NIE MOGĘ TAK MNIE DZISIAJ WYKOŃCZYLI przepraszam za wulgaryzmy, ale jestem zmęczony, w(pipi)iony, do tego wczoraj byłem w trasie, dzisiaj w serwisie i z dwóch dni mam jeszcze 65 maili do ogarnięcia "na już", reszta na później a jutro przez ten pyerdolony dzisiejszy serwis który nie zakończył moich kłopotów muszę wstać o 05.00 bo o 09:45 muszę być już w Poznaniu. (pipi)a szmaciarze z Opla pyerdolone (pipi)a mać i ch,uj Edytowane 16 kwietnia 2014 przez waldusthecyc 9 Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Ta niemiecka technologia Cytuj
D.B. Cooper 3 066 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 waldi tak szczerze to kupilbys jeszcze raz? Wiadomo, ze nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, auto jest bardzo ladne, pewnie fajnie jezdzi, troche te aso cisnienie podnioslo. Cytuj
Infidel 218 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Opublikowano 16 kwietnia 2014 Ku.rwa Jogurt,mega przykra sytuacja.To,że auto ma jakieś wady, to jedna sprawa. Czasami naprawdę jakaś pierdoła potrafi się zepsuć i nie rzutuje to na całą bezawaryjność auta,ale... Co tu dużo mówić, musisz zmienić ASO. Te sytuacje będą się powtarzać. Nie znają tam czegoś takiego jak profesjonalne podejście do klienta. Stracisz na tym serwisie więcej nerwów niż ich zaoszczędzisz (od tego masz właśnie ASO). Mój ojciec też zaczął jeździc do ASO 60km dalej i jest bardzo zadowolony. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.