Skocz do zawartości

PSX Extreme #155


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

no i 3DS z tego co wiem byl do ogrania dla kazdego podczas targow. Na prawde, jezeli chodzi o recenzje to chyba nikt nie ma wątów kto tu (pipi)ie sprawe. Chodzi o E3.

Gość Albert Wesker
Opublikowano

Orson, czyli Microsoft to Premiership, Sony to Premiera Division (czy odwrotnie), a Nintendo to Liga Ukraińska? :potter:

Gość Albert Wesker
Opublikowano

A potem się dziwicie, że Polska to zaścianek.

Opublikowano

O ile dobrze rozumiem to tutaj mozna komentowac zawartosc najnowszego numeru. Jezeli pomylilem watki/fora etc to prosze o przeniesienie tego postu do innego dzialu...

 

W koncu zdecydowalem sie napiasc cokolwiek do jakiegokolwiek gremium redakcyjnego odnosnie artykulow ktore napisali/wydrukowali. Po wczorajszym przeczytaniu "Pecetowego wyscigu zbrojen" mam dosc... dosc milczenia i nie zajmowania stanowiska w takiej sprawie. Rozumiem (przynajmniej wydaje mi sie ze rozumiem), ze artykul oryginalnie pochodzil od redaktora INTERI. Ale poniewaz sygnowaliscie go w swoim magazynie, jest jedna z pierwszych jego stron i traktuje o temacie, ktory lezy mi na sercu... nie moglem po prostu po raz kolejny przejsc obojetnie.

 

W skrocie. Artykul to sterta popluczyn jezykowych, blednych argumentow, blednie wyciagnietych wnioskow, glupich atakow, pokaz braku wyobrazni, braku dojrzalosci autora oraz proba wkomponowania w juz i tak nic nie warty tekst anegdot z przeszlosci, ktore brzmia niczym "bili mnie w szkole, ale im pokazalem". Litosci. Poniewaz raczej ten akapit pod konstruktywna krytyke sie nie nadaje wiec moze wypunktuje dokladnie to o co mi chodzi (tutaj przestrzegam, ze moga pojsc SPOILERY... o ile spoiler to wlasciwe slowo jezeli chodzi o przytaczanie cudzej opinii na dany temat...).

 

O czym artykul jest i jaki jest to kazdy powinien wiedziec, a jak nie to marsz do sklepu kupic najnowszy numer i przeczytac... pozniej wrocic tutaj :)

 

Autor artykulu twierdzi, ze dobry komputer do gier kosztuje fortune. Jest to bzdura calkowita. Moj komputer (intel quad core <zabijcie mnie, ale nie pamietam dokladnej nazwy>, radeon 4850, 3gb ramu, porzadna plyta glowna i zasilacz), ktory kupilem 2 lata temu, pozwala mi uruchamiac gry na maksymalnych detalach... z najwyzszej polki, z najnowszych serii wydawniczych. Koszt zlozenia takiego komputera (fakt, ze sie na tym znam, i sie zakrecilem za czesciami) wyniosl mnie 2000zl (spytacie co z monitorem? a nic, kupilem TV, ktory sluzy mi tez do grania na konsolach wiec jego nie doliczam do ceny sprzetu... bo musialbym tez doliczyc go do ceny konsol co imo jest glupie)... tak naprawde to troche mniej, ale zaokraglajac tyle wychodzi. Jezeli autor artykulu uwaza, ze do grania na full detalach w dzisiejszych czasach potrzebny jest sprzet z najwyzszej polki... to czemu sam sobie przeczy kilka akapitow dalej, mowiac ze taki sprzet kupuja tylko maniacy, ktorzy chca wycisnac kilka dodatkowych %? Czemu piszac, ze komputer do gier wymaga fortuny, pisze, ze gry nie korzystaja z mocy takiego komputera? Skoro nie korzystaja z jego mocy to moze nie jest az tak potezna maszyna potrzebna do grania na full/max detalach... a skoro nie jest potrzebna taka maszyna... to dlaczego autor pisze ze jest? Ot uwielbiam zaprzeczanie swojemu tokowi rozumowania tylko po to zeby podac bledne argumenty w wojnie konsole VS PC.

Teraz mozecie odniesc mylne wrazenie co do mojej osoby. Jakoby byl bym zatwardzialym obronca PC z klapkami na oczach... nie. Czas na troche auto promocji. Posiadam PS3, Xbox 360, Wii i odpowiedniego kompa do grania. Posiadalem jeszcze PSP ale z braku gier na ta konsolke (bo teraz wyszlo ich wiecej, ale kiedys to naprawde posucha byla) sprzedalem ja. Grami interesuje sie nie od dzis. Fakt, ze zaczynalem od PC, fakt, ze pierwsze moje maniakalne granie nastalo wtedy dopiero kiedy bylo mnie stac na zakup tych wszystkich konsol samodzielnie (bo niestety nie posiadam dzianych rodzicow i do wszystkiego musialem sam dochodzic swoimi umiejetnosciami i praca). Z zawodu jestem programista, interesuje mnie rowniez tworzenie gier (bardziej jako hobby bo zawodowo ksztalce sie w innym kierunku)... mam dosc niezle pojecie jak wyglada proces tworzenia oprogramowania na konsole i na PC. Wiem, tez jaki sprzet jest odpowiedni do grania... bo jestem graczem, gram... ciagle, nalogowo... wiec prosilbym zeby nie wmawiac ze sprzet do grania klasy PC to wydatek conajmniej 5k zl.

 

A teraz koszty. Powiedzmy, ze co 2 lata musze doplacic do kompa 1500zl zeby nie daj boze Crysis 5 nie zszedl ponizej 90 FPSow. Koszt gry na PC (przecietny) = 100zl, koszt gry na konsole (przecietny) 200zl. Powiecie ze gry na PC sa po 120 i wiecej... gry na konsole sa po 240 i wiecej... przejdzcie sie do Empiku. Powiecie, ze mozna kupowac na allegro... i znow na allegro tansze sa gry na PC (w sensie dalej mamy taki sam stosunek, gry na konsole sa srednio 2 razy drozsze). Kupuj uzywane? Uzywane gry na PC kosztuja smieszne pieniadze (nowosci AAA da sie wyhaczyc za 50zl). Powiedzmy dalej, ze jako zapalony gracz kupuje 2 gry miesiecznie (jezeli ktos ma mniejszy portfel to kupuje pewnie jedna nowa pozycje... wtedy niech wyliczenia sobie sam zrobi). 2x 200zl na konsole = 400zl, 2x 100zl na PC = 200zl... dwie stowki zostaja mi w kieszeni. Po jednym roku bedzie to 2 400zl. A potrzebujemy wydac tylko 1500zl co 2 lata. Wniosek? Stad smieszy mnie mowienie, ze granie na PC jest drozsze niz na konsoli.

 

Dalej w artykule mamy jakies puste auto przemyslenia dotyczace przeszlosci autora, jaki on to nie byl biedny bo on mial konsole a reszta PC... nie widze tam zadnych sensownych argumentow za przewaga konsol na polu growym...

 

Wrocmy teraz do poczatku. Autor nie mogl wymyslec w co mialby ochote zagrac na PC... coz, najlepiej to swiadczy o braku obeznania w temacie. Ja uwazam, ze prawdziwym graczem sie jest wtedy kiedy gra sie w gry... nie zaleznie od platformy. Pisanie ze jest sie graczem i omijanie tytulow na PC (ktore sa tylko na PC) jest dla mnie glupota... tak samo posiadanie PC i mowienie ze jest sie graczem (w sensie takim archetypowym guru, ze co on to masta nie wie wszystkiego) bez znajomosci gier na konsole... Wedlug autora brakuje dobrych gier na PC. Coz. Moim zdaniem brakuje dobrych gier MMO na konsole, dobrych gier RTS na konsole i dobrych gier strategicznych ogolnie... mamy w 90% strzelanie, strzelanie, strzelanie... i strzelanie (sprawdzcie sobie reakcje redakcji na KZ3 i GoW3... wszyscy napaleni jak Arab na kurs pilotazu)... popatrzcie na inne gry, ktore nie polegaja na strzelaniu... juz nie jest tak optymistycznie. Nastepna strona medalu (szczegolnie w Polsce powinnismy miec tego swiadomosc) to eSport. Pokazcie mi gre na konsole, ktora bedzie odpowiednikiem Starcrafta (tak pierwszej czesci). Gdzie na swiecie i z jaka inna gra jest taka mania niz Korea + Starcraft? Pro ligi, gracze zarabiajacy porzadne pieniadze, stacje telewizyjne transmitujace mecze, fanklubu zawodnikow... nawet przekrety... wszystko to tam jest. A czemu Starcraft powinien byc bliski naszemu sercu? A dlatego, ze Polska uwazana jest za jeden z najlepszych krajow w ta gre (mowi sie ze nawet jestesmy na 2 miejscu... czyli po Korei... ktora tak naprawde jest klasa sama w sobie). Dalej Counter Strike... tego zawodnika chyba nie trzeba przedstawiac oraz naszych (polskich) sukcesow. Granie na PC ma zupelnie inny posmak niz granie na konsoli. Jedynie na PC jak na razie powstaly kultowe gry, ktore zamienily sie w swoisty biznes (bardzo chcialbym sie tutaj mylic i jezeli ktos mnie wyprowadzi z bledu i poda gre na konsole, ktora posiada takie zaplecze turniejowe jak CS albo SC to bede mocno wdzieczny).

 

Granie na PC ma sie gorzej? Granie na PC ma sie inaczej. Bawia mnie te przepowiednie upadku grania na PC. Bioware twierdzi, ze rynek PC ma sie coraz lepiej (i komu tu uwierzyc... deweloperowi, ktory ma statystyki sprzedazy gier, analitykow etc czy radaktorom z czasopisma), Microsoft zapowiada lekka zmiane obranego kierunku i powrot do wiekszego wspierania PC. Nie wydaje mi sie zeby granie na PC kiedykolwiek upadlo. I teraz to co mnie najbardziej boli... czyli polska mentalnosc. Niestety zauwazam wsrod redaktorow tendencje do tepienia grania na PC... konsole jedyna wlasciwym sposobem na granie. Dlaczego? Ok kumam. Jestescie czasopismem o konsolach, jezeli nagle przybedzie graczy PC a ubedzie graczy konsolowych spadnie wam sprzedaz... nikt tego nie chce. Ale tak z czystej, zawodowej przyzwoitosci, to dlaczego odnosze wrazenie ze gracze PC sa dla was graczami drugiej kategorii?

 

Dlaczego upadek grania na PC mocno zaszkodzilby konsola? Po pierwsze bariera wejscia dla nowego programisty, albo zespolu programistow w programowanie gier jest OGROMNA... jest wymagana bardzo duza ilosc wiedzy... ktora w wypadku konsol nie jest dostepna... bo trzeba zaplacic odpowiednie tantiemy za dostep do specyfikacji, narzedzi etc... na PC wszystko jest albo tansze, albo wrecz za darmo, nie trzeba uczyc sie architektury, mozna skupic sie na programowaniu dobrych gier. O co mi chodzi? O to, ze gdzie maja nowe studia trenowac? Prosty przyklad, tworcy Wiedzmina napisali gre na PC, z supportem pod PC, nauczyli sie pisac dzieki graniu na PC... odniesli sukces (Wiedzmin 1 na konsole mial byc "portem" z PC robionym przez firme zewnetrzna... nie udalo sie)... teraz Wiedzmin 2 bedzie jeszcze lepszy i bedzie rowniez na konsole. Profit? Dalej. Wymarcie rynku PC sprawi, ze odejdzie naturalny rynek do zwracania kosztow produkcji (bo sprzedaz na PC w zasadzie pokrywa tylko koszty produkcji gry... poza kilkoma wyjatkami, kase zarabiaja na konsolach), bo pomyslcie teraz gdzie wydawcy zaczna szukac dodatkowych pieniedzy? W podnoszeniu cen gier na konsole. Upadek grania na PC, spowodowalby spadek postepu w tworzeniu nowych podzespolow. Przez to wprowadzenie nowszej generacji konsol byloby drozsze, co w prostej mierze znow przeklada sie na nas... czyli drozsze ceny konsol. Popatrzcie ile rzeczy obecna generacja konsol sciagnela od PC. Wbudowane dyski twarde, zaplecze internetowe, porty USB... gdzie to mialo wszystko swoj debiut? Konsola obecnie to tak naprawde bardzo mocno wyspecjalizowany PC do grania. Za czasow kiedy na PS3 mozna bylo instalowac Linuksa to juz wogole ciezko bylo podac czym tak naprawde rozni sie konsola od PC (poza pula dostepnych gier).

 

Jakie jest tez wogole meritum tego artykulu? To ze gry przestana byc wydawane tylko na PC... um... no przewaznie sa wydawane na obie konsole + PC... jezeli wydawca mysli o maksymalizacji zyskow. Odkrycie na poziomie, ze kazdy chcialby zarabiac wiecej pieniedzy... brawo! Swoja droga chce zobaczyc te rozwiazania w sterowaniu do RTSow (wiadomo, mozemy podpiac klawiature i myszke... ale czy to wsrod konsolowcow przejdzie?) ktore pozwoli mi miec powyzej 50 APM. Chce zobaczyc te konsolowe cudowne gry eSportowe, ktore podbija serca na dluuugie lata (Counter Strike, Starcraft)...

 

I na koniec rozbawilo mnie twierdzenie, ze Crysis 2 bedzie pisany pod konsole a nie pod PC... ignorancja na polu softwaru i developingu autora mnie powala. Crytek stworzyl nowy silnik do tworzenia gier niezaleznie od platformy, na tym silniku napisany jest Crysis. Silnik gry zajmie sie interpretacja tego jak dana rzecz zrobic pod PC, jak pod Xbox 360 a jak pod PS3... pozwalajac programista skupic sie na tym by gra byla jak najlepsza a nie na przeskakiwaniu technologicznych zagwostek danej architektury... jezeli to jest dla autora tego artykulu skupieniem sie na pisaniu pod konsole to go z tego miejsca goraco pozdrawiam.

Opublikowano

Chce zobaczyc te konsolowe cudowne gry eSportowe, ktore podbija serca na dluuugie lata (Counter Strike, Starcraft)...

 

 

Nie licząc PES'a i jakichś bijatyk to nie widzę żadnych konsolowych tytułów, które by miały zawojować e-sport na długie lata. To nie ta sama liga co W:ET,Unreal '99/04, CS,Quake III itp.

Zresztą nie masz się co ekscytować Ertai bo przecież niczego sensownego po takich artykułach się chyba nie spodziewałeś. Po dzisiaj pamiętam jaki miałem ubaw po "fachowym" artykule na temat grania na pc jaki kiedyś był zamieszczony w psx extreme.

Opublikowano

copy/paste ;)

 

Nie cytuję całości. Ehm, to jest wątek o nowym numerze, a nie o 3gr Urala. Więc może zakończmy ten temat, będzie Zgrentgen, może coś naskrobię w wątku o RDR jak będę miał czas, ale nie zaśmiecajmy tematu o PE. Natomiast RDR PRZESZEDŁEM i mnie nie powalił na kolana! Jedyna fajna misja, to ta z pociągiem, a co ekscytującego jest w kopalni niby? Strzelasz do wybuchowych beczek i do kolesi... faktycznie - szczyt polotu. Spadłem z fotela przy tej misji normalnie. Jeżdżenie z jakimś dziadkiem/szarlatanem od syropów też mega-ekscytujące, w ogóle te przejażdżki przez pół mapy, których nie da się pominąć, istna poezja... Pierwsze misje, to pierwszych kilka godzin gry i dokładnie to napisałem w 3gr, że pierwsze godziny, to istne Farmville, bo tak jest. Może to mnie już nastawiło negatywnie dla całej reszty, nie wnikam. Rok 1911, to dla mnie żaden argument w sprawie aut - przecież specjalnie dali 1911, żeby te auta wpieprzyć - Dziki Zachód miał ciekawsze okresy, ja bym fabułę umiejscowił znacznie wcześniej i ciekawiej powiązał z historią USA (choćby wojna Północ-Południe, niewolnictwo, Indianie - gdzie to tutaj niby jest?). Zrobiono poprawną politycznie popłuczynę fabularną o Dzikim Zachodzie, tak ja to widzę. A misje dla pani B. - nie wiem co Cie w nich wciągnęło serio.

 

Co do polowań i tych innych dupereli - nie ma się czym podniecać, fajne mini-gierki i nic poza tym. To jest to o czym też pisałem w 3gr - obudowali ten tytuł masą pierdółek, ale trzon kuleje. Po prostu brak polotu. Takich misji jak ta z pociągiem, to w grze powinno być 20. I też nie powiem, żeby to zadanie jakoś zabijało, zwłaszcza, że pociągów to już w grach mieliśmy od groma, że przywołam GoW1, Killzone2, czy ostatniego Uncharted...

 

Skopanego interface'u też jakoś wybaczyć nie mogę, a jest skopany jakby nie było. Co do konia i jego "naturalności". Osobiście wali mnie jak pracują jego mięśnie - ma się dobrze nim sterować i tak, wolałem sterowanie w AC. To jest gra, a nie symulator konia, że mi hamuje przez 20 metrów.

 

Mógłbym się tak rozpisywać i rozpisywać... nie wiem czemu usilnie próbujecie mnie przekonać, odczucia płynące z gry zawsze będą subiektywne. W misjach zabrakło polotu i są w większości na jedno kopyto. Sam piszesz o kopalni - czym się to różni od całej masy innych misji w grze, w których strzelamy do złamasów? Bo rozwalasz ich pod ziemią?

 

 

A co do bugów, to wymienię jeden, który ostro mnie zirytował, bo pewnie w Zgrentgenie nie będzie miejsca.

Znikają ludzie na pustkowiu, nie wiadomo czemu. Misji takich (poboczne, ale niewiele to zmienia) jest kilka - za każdym razem to samo, aż dochodzimy do akcji, kiedy jest jakiś dziadzia ze złamaną nogą, którego zaatakował niby jakiś krawaciarz. No i krawaciarza mamy złapać i go mu przyprowadzić. Ok, biegnę za złamasem, rzucam na niego lasso, przyciągam go do dziadzi... nic się nie dzieje. Myślę sobie... wtf... no to go wypuszczam, wskakuję na koń i tym razem na koniu go łapię... dziadzia nie reaguje. Odpalam save'a myśląc, że coś się zwaliło... powtarzam akcję - nic z tego, dziadek wciąż nie widzi, że mu krawaciarza pod nos przyniosłem. W końcu łapię gościa jeszcze raz, ale tym razem zauważyłem, że da się go związać... no nic, związałem, podjeżdżam na koniu (kolo na jego zadzie leży), reakcji zero... rzucam gościa na glebę przed dziadzią... reakcji zero. Podnoszę gościa na swoje blery... reakcji zero. W końcu z gościem związanym na blerach odchodzę parę metrów, znów podchodzę do dziadzi i... eureka! Dziadzia go zobaczył! No mnie takie akcje wkurzają szczerze mówiąc i takich niedopracowań nie spodziewałbym się po R*. Jeszcze jakby był jakiś help, ekranik, który by coś zasugerował, ale gdzie tam...

 

 

Wiesz, może jestem idealistą, ale wspominam czasy takich tytułów jak GTA:VC, San Andreas, czy nawet The Warriors, albo Bully i kurcze... te gry miały więcej klimatu, były bardziej szalone, zadziorne, z jajem, przepełnione całą masą szalonych pomysłów. A teraz? Teraz Rockstar się ugrzecznił i odcina kupony. Dają multum możliwości, ale owa pomysłowość i prowokowanie gdzieś się ulotniło. Pamiętasz Hot Coffee? W RDR nawet prostytutki w dupcię nie uszczypniesz. Cóż, może jestem konserwatystą, ale ta poprawność polityczna zaczyna mnie irytować. Tym bardziej, że Dziki Zachód to kopalnia tematów naprawde wzniosłych, wspomniałem już o Indianach, wojnie secesyjnej, a przykłady można mnożyć...

 

Dość ;). Jak ktoś chce polemizować, to zapraszam do wątka o RDR!

 

Zatem upraszam raz jeszcze o komentowanie tu bieżącego numeru, a o grach możemy sobie podyskutować w odpowiednim wątku. Amen.

Opublikowano

Nintendo mialo najlepsza konferencje, pokazalo mnostwo swietnych exslusive'ow oraz nowa konsole przenosna, a wy dajecie N jedna strone ? Oczywiscie lepiej zrobic na cala strone setna zapowiedz Gran Turismo 5 albo jakiegos Spider-Mana ... Zenada to malo powiedziane. No i wypadaloby dodac, ze ta relacja z E3 jest najgorsza jaka pojawila sie na lamach PSXE.

Opublikowano

Gdyby Kilu pojechał razem z Butcherem, pewnie były by dwie strony o Nintendo, a nie! :)

Ural wyżej wspomniał:

"Większość gier, które recenzujemy, musimy kupować sami." Ale macie sklep PE, więc dostęp do gier także.

Kupiłem 155 numerów PE i kusi mnie zaprzestać.

Ja nie wiem, ale gdzieś ucieka ten klimat, nic tu już nie jest "ekstrim", nie wyzywacie się, mało zdjęć Waszych mord, większość (nowych) redaktorów jest bezpłciowa:), taka nijaka.

Echh [*] :)

Opublikowano (edytowane)

Dziś wróciłem z urlopu (9 dni zamiast 14 - bo 5 zajal mi sklad i odsypianie). Oczywiście na forum Czytelnicy sa niezadowoleni, ze relacja cudem weszła do nowego numeru :). Jakby jej nie bylo w ogole (a tak wlasnie byc powinno, zeby numer sie nie spoznil), to by był lament, że nie weszła, że jesteśmy cieńcy i w ogole. Na szczescie ja zawsze zakladam, ze bedziecie niezadowoleni, wiec wcale nie jestem zaskoczony :). Obojetnie jakby nie bylo, jest zle. To juz wiem.

 

Zaxowi polecilem napisac we wstepniaku, ze nie wszystkie tytuly E3 sie zmiescily do numeru. Widze ze napisal to, o co go prosilem, wiec nie wiem o co macie pretensje. Moze zeby zobrazowac problem "pisma-nie-z-gumy" pokrotce wytlumacze jak wygladal sklad PE155 (bede tego załowac, jak zawsze, bo zaraz znajdzie sie ktos madrzejszy i wytknie ze mozna bylo cos zrobic inaczej).

 

Zeby zdazyc oddac pismo na umowiony dzien do druku musielismy zostawic sobie z gory okreslona ilosc stron na E3. I to juz na dlugo przed samym E3. Nie moglo ich byc za duzo, bo na zalatwienie grafik, sklad stron i napisanie mielismy 4 dni, wiec wymarzone 50-60 stron nie daloby rady przygotowac, uwierzcie mi, tym bardziej ze skladalem je ja i Magda, i to poza redakcja, w nieco ustrudnionych warunkach (kosztem urlopu). Zostaly zatem 33 strony przeznaczone na E3, bo Fifa i Driver byly ograne wczesniej (poskladane rowniez), przed E3, i zgodnie z ustaleniami z wydawcami, gry dostaly taka a nie inna powierzchnie (jedna z nich pisal Koso, wiec tez nie wiem skad lament ze Koso nie pisze do PE).

 

A zatem wyobrazcie sobie, ze zaczyna sie E3 a my mamy 33 strony, ktore trzeba jakos rozdzielic na wiekszosc najwazniejszych tytulow. Podejmuje nastepujace kroki:

1. z uwagi na mała ilosc posiadaczy Wii wsrod czytelnikow PE (tak wynika z ostatniej ankiety), pod nóż poleciało Nintendo, ktore ograniczylem do konferencji i wzianek o kilku najwazniejszych grach - reszta materialu za miesiac. Ja sie staram dogadzac wiekszosci, a nie mniejszosci - takiego podejscia mnie nauczyliscie. A poniewaz wiekszosc z was ma konsole PS3 lub X360, to glownie o grach na te platformy staralem sie wrzucic najwiecej materialu, a o Ninny napisac tylko to co najwaziejsze i konieczne (reszta za miesiac).

2. W 1 kolejnosci, do numeru wpisuje najwazniejsze gry na PS3/X360 i do tego opis konferencji.

3. Reszte stron przydzielam tytulom ktore Butch moze najszybciej napisac, bo je dobrze ogral/zobaczyl i w zwiazku z tym moze szybko dostarczyc tekst, co akurat jest tu czynnikiem najwazniejszym, z uwagi na bardzo ograniczony czas. Cierpia na tym ze 2-3 tytuly, wiec to jest do zaakceptowania przy tak duzym materiale.

4. Wybieram tytuly do ktorych sa grafiki (a zatem Silent Hill odpada, bo ani nikt nam nic nie dostarczyl, ani szybkie poszukiwania nie koncza sie sukcesem - bez grafiki ciezko zrobic tekst, tym bardziej majac na glowie kilakdziesiat innych stron).

 

W 4 dni dajemy rade skompletowc grafiki, napisac teksty, poskladac strony, skorektowac, przygotowac dla drukarni... Wg mnie niezle. Ale jesli dla kogos to jest malo, niech rzuca pomidorami. Moja wina. Mogliśmy z Butcherem stanac na nosie, napisac to czego nie widzielismy, grafiki zrobic samemu, tekst przekleic z googli+translator... a w ogole PE to syf i kila i mogiła :).

 

Tyle ode mnie. Mam 570 maili w skrzynce i musze zobaczyc co to jest.

Zanim ktos cos mądrego napisze, niech przeczyta 2x to co napisalem.

Edytowane przez Fenix
  • Plusik 1
Gość Orson
Opublikowano

Przemysławie Ścierski dym byl nie z uwagi na przesunięty termin lądowania pisma w kioskach tylko z uwagi na to, że 25 nie było, 26 też zresztą. W niedzielę oczywiście nie ma dostaw- tak, ze ja np kupiłem w poniedziałek. No i właśnie- szło o to, ze takie jaja odchodza zbyt czesto ostatnio.

 

Fenix mi to tłumaczył na priv (się nawet obruszył na mnie :P , luz Sebastian, sądzę, ze obydwaj powiedzieliśmy zbyt wiele;-) i jasne, ze są rzeczy nie do przeskoczenia ale - wiecie, klient płaci, klient ma prawo narzekać.

 

I bynajmniej nie jest tak, ze wszystko co zrobicie zostaje skrytykowane. Nie wiem skad ci takie akcje sie wkręciły (do Sciery mowię). Np wg mnie bieżący nr jest mega fajny, świetnie złożony ip. Tylk ote spóźnienia...

 

 

odnośnie ad 1: kurde jasne jest , ze wy robicie pismo dla czytelników. A , ze w Polsce dominuje Sony i MS to zlewacie Nintendo.

 

Luzik, nie macie co się przejmować narzekaniami fanów N- jest ich garstka, która ginie w morzu praw statystyki.

 

jak sie udał urlop ? XD

  • Minusik 1
Opublikowano

Luzik, nie macie co się przejmować narzekaniami fanów N- jest ich garstka, która ginie w morzu praw statystyki.

 

 

Kogo obchodzą ci, którzy nie mogli kupić numeru na czas, jest ich garstka, która ginie w morzu statystyki. Nie ma się co przejmować.

Gość Orson
Opublikowano

Luzik, nie macie co się przejmować narzekaniami fanów N- jest ich garstka, która ginie w morzu praw statystyki.

 

 

Kogo obchodzą ci, którzy nie mogli kupić numeru na czas, jest ich garstka, która ginie w morzu statystyki. Nie ma się co przejmować.

 

 

Otóz mylisz się :P:P

 

 

Na własnym przykładzie ci wyjasnie. Mieszkam w Nowym Sączu, tj plus- minus 100 000 mieszkańców. Jeśli ja nie mogę kupić, nie moze też 100 tys potencjalnych nabywcó. To robi różnicę pewnę.

 

 

A, ze na te 100 tyś jest 20 z WII...to już mniejsze wrazenie wywiera :P

 

 

<hint- traktuj to co napisałem z przymrużeniem oka>

Opublikowano

Ehm, to jest wątek o nowym numerze, a nie o 3gr Urala. Więc może zakończmy ten temat, będzie Zgrentgen, może coś naskrobię w wątku o RDR jak będę miał czas, ale nie zaśmiecajmy tematu o PE.

 

...powiedział Ural, po czym napisał elaborat o RDR na pół strony.

 

Natomiast zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości jeśli chodzi o RDR. Ta gra choćby przez moment nie ociera się o dychę, bo ma wiele słabszych elementów. Co nie zmienia faktu, że jest wspaniała :)

 

Żeby się jeszcze wpisać w klasyczny wydźwięk tematu - numeru nie dostałem w kiosku, bo przyszła prenumerata, dobra okładka, słaba okładka, mało Nintendo, dużo Nintendo, za mało E3, za dużo E3, za mało o DS, za dużo o DS.

Opublikowano

Ehm, to jest wątek o nowym numerze, a nie o 3gr Urala. Więc może zakończmy ten temat, będzie Zgrentgen, może coś naskrobię w wątku o RDR jak będę miał czas, ale nie zaśmiecajmy tematu o PE.

 

...powiedział Ural, po czym napisał elaborat o RDR na pół strony.

 

Natomiast zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości jeśli chodzi o RDR. Ta gra choćby przez moment nie ociera się o dychę, bo ma wiele słabszych elementów. Co nie zmienia faktu, że jest wspaniała :)

 

Żeby się jeszcze wpisać w klasyczny wydźwięk tematu - numeru nie dostałem w kiosku, bo przyszła prenumerata, dobra okładka, słaba okładka, mało Nintendo, dużo Nintendo, za mało E3, za dużo E3, za mało o DS, za dużo o DS.

 

A w którym momencie MGS4 ociera się o 10?

  • Plusik 1
Gość Orson
Opublikowano

Ehm, to jest wątek o nowym numerze, a nie o 3gr Urala. Więc może zakończmy ten temat, będzie Zgrentgen, może coś naskrobię w wątku o RDR jak będę miał czas, ale nie zaśmiecajmy tematu o PE.

 

...powiedział Ural, po czym napisał elaborat o RDR na pół strony.

 

Natomiast zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości jeśli chodzi o RDR. Ta gra choćby przez moment nie ociera się o dychę, bo ma wiele słabszych elementów. Co nie zmienia faktu, że jest wspaniała :)

 

Żeby się jeszcze wpisać w klasyczny wydźwięk tematu - numeru nie dostałem w kiosku, bo przyszła prenumerata, dobra okładka, słaba okładka, mało Nintendo, dużo Nintendo, za mało E3, za dużo E3, za mało o DS, za dużo o DS.

 

A w którym momencie MGS4 ociera się o 10?

koso jesli wybrniesz z tego pytania zwycięsko , smiało pisz książke "abc retoryki"
Opublikowano

A moim zdaniem jakakolwiek retoryka tu jest zbędna. Jedyny sposób, żeby być zadowolonym z każdej recenzji i oceny, to... wydawać własne czasopismo i oczywiście pisać do niego samemu wszystkie teksty i być jego jedynym Czytelnikiem. Wtedy satysfakcja 100% gwarantowana! Przecież wiadomo, że ocena zawsze będzie sprawą subiektywną. O czym świadczy chociażby fakt, że znajdziecie i przeciwników dychy dla MGS4 i zwolenników. Dogodzić wszystkim się nie da, jeszcze się taki nie znalazł.

 

Hehe, w ogóle sobie właśnie pomyślałem - trzeba będzie założyć taki Growy Komitet Ocenowy i jak za komuny - zbierze się grupka ekspertów i będzie "oceniać" przez aklamację... noż ludziska, to tylko oceny, głupia cyferka ;). Przypomina mi się kumpel z pracy, co na wszystko co mu się nie podoba krzyczy: "SKANDAL, ZŁODZIEJE!!!" ;).

Opublikowano

Dychy dla MGS:4 i Halo:3 to chyba dwa największe faile w historii pisma. Subiektywizm subiektywizmem, ale minimum obiektywizmu też jest jednak potrzebne. Co by było gdyby taki Kali każdemu nowemu Dynasty Łoriorsowi wystawiał "10"?

 

Taka wysoka nota w przypadku takich dalekich od doskonałości gier ociera się już wręcz o wprowadzanie graczy w błąd.

Opublikowano

Nie, no chłopaki, rozwaliliscie mnie tym podjazdem na Urala :teehee:

 

Rozumiem, że gdyby każdy grzecznie wrzucił w 3 gr ocene w okolicach dychy dla RDR to wszystko byłoby ok? Ja też mogłem wrzucić swoje 3 gr. W grę nie grałem,ale mogę dać 10 i wpisać kila pierdół, które wyczytałem w sieci. Partia będzie zadowolona, plan wykonany, zachcianki fanów spełnione. 3gr to tylko opinie pomocnicze, które chyba w założeniu powinny obejmować rózne punkty widzenia i dawać szerszą perspektywę. Osobiście jako czytelnik cenie sobie właśnie odmienne oceny. Pozwalają one wyrobić sobie zdanie nie na temat tego tylko jakie ma gra plusy i minusy, ale przede wszystklim na temat tego, czy dana gra jest dla mnie, czy nie (kazdy gracz ma troche inne preferencje i zwraca uwage na inne elementy, np. Ural) Jesl wg Urala to nie jest gra na dychę, to czemu ma o tym nie pisać? Przedstawił argumenty, z którymi można się spierać bądź nie, ale wyliczać i oceniać wszystkie elementy jego argumentacji (tak Slupek, piję do Ciebie :yes: ), to już jest lekka przesada. Jak już wspomniał Ural, to tylko 3 gr!!! Wyluzujcie :)

 

 

ps- Rozbo, gratulacje pociechy

 

thnx, Orson :)

Opublikowano

W ogóle jak czytam ten temat i same narzekania to już mi się odechciewa w ogóle wchodzić do tego tematu... Jednak zanim to zrobię - ludziska jest czas wakacyjny i chociaż nie każdy ma wolne to ilość ładnej pogody powinna raczej pozytywnie wpływać na komentujących nowy numer. Chłopaki dają radę i stworzyli w krótkim terminie mnóstwo dobrego materiału, numer jest bardzo ciekawy i moim zdaniem opłacało się go przesunąć. Nie oczekujcie od miesięcznika bycia na bieżąco bo od tego są serwisy internetowe, a skoro kupujecie już PSX Extreme to znaczy, że interesują was opinie redaktorów dotyczących takich wydarzeń jak E3. Nie jestem jakimś wynajętym przez redakcję spamowiczem, ale zapominacie, że to są też ludzie, którzy nie będą siedzieć przy robieniu materiałów 24h na dobę tylko dlatego, że niektórzy czytelnicy nie wyobrażają sobie numeru PSX Extreme bez wrażeń z gier na konsole Nintendo. 

Opublikowano

Nie, no chłopaki, rozwaliliscie mnie tym podjazdem na Urala :teehee:

 

Rozumiem, że gdyby każdy grzecznie wrzucił w 3 gr ocene w okolicach dychy dla RDR to wszystko byłoby ok? Ja też mogłem wrzucić swoje 3 gr. W grę nie grałem,ale mogę dać 10 i wpisać kila pierdół, które wyczytałem w sieci. Partia będzie zadowolona, plan wykonany, zachcianki fanów spełnione. 3gr to tylko opinie pomocnicze, które chyba w założeniu powinny obejmować rózne punkty widzenia i dawać szerszą perspektywę. Osobiście jako czytelnik cenie sobie właśnie odmienne oceny. Pozwalają one wyrobić sobie zdanie nie na temat tego tylko jakie ma gra plusy i minusy, ale przede wszystklim na temat tego, czy dana gra jest dla mnie, czy nie (kazdy gracz ma troche inne preferencje i zwraca uwage na inne elementy, np. Ural) Jesl wg Urala to nie jest gra na dychę, to czemu ma o tym nie pisać? Przedstawił argumenty, z którymi można się spierać bądź nie, ale wyliczać i oceniać wszystkie elementy jego argumentacji (tak Slupek, piję do Ciebie :yes: ), to już jest lekka przesada. Jak już wspomniał Ural, to tylko 3 gr!!! Wyluzujcie :)

 

Co do 3 gr to mnie do dzisiaj zastanawia jak to możliwe, że HIV za 8- został zjechany, podczas gdy w 3gr Kujot wrzucił taką samą ocenę (albo pełne 8) i jemu się upiekło.

No ale może właśnie dlatego, że to były tylko 3 gr. :]

  • Plusik 1
Opublikowano

A w którym momencie MGS4 ociera się o 10?

 

Ziew.

 

Uprzedzając kolejne pytanie - nie wiem, czy Crash Team Racing zasłużyło na 10, nie grałem.

 

Nie ma to jak dyskusja na temat.

 

Dychy dla MGS:4 i Halo:3 to chyba dwa największe faile w historii pisma. Subiektywizm subiektywizmem, ale minimum obiektywizmu też jest jednak potrzebne. Co by było gdyby taki Kali każdemu nowemu Dynasty Łoriorsowi wystawiał "10"?

 

Taka wysoka nota w przypadku takich dalekich od doskonałości gier ociera się już wręcz o wprowadzanie graczy w błąd.

 

Twoje stanowisko spina klamra "według mnie". Mniej więcej tak jak moją recenzję MGS4.

 

Nie bardzo wiem, jak własną opinią (którą przedstawiamy w recenzji) można "wprowadzić graczy w błąd". Wytłumaczysz? :)

Opublikowano

Jeżeli ktoś jest zaślepionym fanbojem danej serii i celowo pomija w recenzji pewne znaczące wady występujące w grze, ewentualnie maksymalnie je spłyca traktując je jakby nic nie znaczyły, przez co dodatkowo podbija wyżej ocenę, to właśnie w tym momencie wprowadza graczy w błąd. Nie wiem jak inni, ale ja zawsze na Twoim zdaniu polegałem, podobnie jak na samych ocenach, tymczasem po przeczytaniu recenzji MGS4 kompletnie straciły dla mnie one na wiarygodności. Własne zdanie własnym zdaniem, ale kiedy koliduje ono z rzeczywistym obrazem jaki przedstawia sobą komentowana rzecz, to sorry - ale niewiele takie zdane jest warte.

 

Chciałbym teraz przeczytać od Ciebie Twoją definicję gry na "10", oraz jak wobec niej ma się czwarty MGS.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...