Również nie miałem problemu z trofeami.

Cholernie mila i odstresowujaca gra - wsiaklem. Swietnie wykreowany bajkowy swiat, niezly dubbing, prosta fabula (chlopiec, ktory ma pokonac zlo podrozuje z miasta do miasta) i klasyczny mechanizm jrpg. Ale cos w niej jest takiego, ze chce sie robic powtarzalne subquesty, zbierac potworki. Po infamousach pelnych akcji i mroku, to taka cukierkowa odskocznia. Rewelka, warto obadac jak ktos jeszcze nie gral.

Jak już mowa o podróżach z miasta do miasta, da się jakoś teleportować czy cuś? Obecnie jestem w drugim mieście i teraz nawet nie mam pojęcia gdzie jest to pierwsze.

Bedzie sie dalo.

To łapanie stworków jest randomowe czy jest na to jakiś sposób, potrzebuje złapać do questa ale coś nie idzie.

Tego bananowca chcesz zlapac? Z tego co wiem to random, masz iles % szansy, ze po pokonaniu stworek pusci serduszka po walce. Raz 2h polowalem bez skutku, a nazajutrz dorwalem go po pierwszej walce.

Dokładnie ten banan nie chce się złapać, chociaż teraz to i tak chuy bo nie zapisałem gry i 2h w plecy xD

Warto robić subquesty, można poźniej za te kartki kupić skilla który zwiększa szansę na złapanie stworka.

W mordę. Właśnie otrzymałem statek (to nie spojler, pokażcie mi jrpga bez środków transportu po mapie . Popływałem trochę po otwartym świecie i poziom trudności widzę wzrósł wielokrotnie - zwykłe stwory mnie załatwiają w jakieś 5 sekund (mam 25 lvl Olivierem).

Chyba to taka wskazówka dla mnie, by trzymać się tunelu wyznaczonego przez twórców gry i nie zapuszczać się jeszcze w gorsze rejony.

Generalnie bez grindu wiele się w dalszych etapach w tej grze nie zdziała. Że nie wspomnę o walce z final bossem.

Jestem w tym samym momencie Red, masakra się zrobiła.

Nasi pomocnicy sterowani przez konsolę pomagają odwracać uwagę wrogów. Ale gdy padną, zostaniemy sami i w dodatku biegnie na nas dwóch odrobinę silniejszych stworów, to kaplica - po nas. Ile razy ginąłem po otrzymaniu statku, aż wstyd.

Fakt faktem, że jak się trochę pogrinduje to czuć różnicę na naszą korzyść.

Ta gra to majstersztyk. Co do eksploracji mapy to chyba logicznym jest, że muszą być krainy z mocniejszymi od nas stworkami. W fabule jest wyraźnie powiedziane, gdzie trzeba iść by popchnąć fabułę do przodu i levelować zgodnie z założeniami twórców - w większości jrpgów/rpgów tak jest przecież.

No tutaj marker celu jest aż nazbyt widoczny, ale czasem lubię w tego typu grach być prowadzony za rączkę. Jak zrobiłem 2-tygodniową przerwę od Chrono Triggera i wgrałem save'a będąc gdzieś na środku mapy, to kompletnie nie pamiętałem już co robić, dokąd iść. A tutaj chamska gwiazdka zawsze pokazuje nam "przyjdź tu". No i fajnie, jak po sznurku, więc nie ma problemu wskoczyć do gry po dłuższej przerwie.

ciekawe kiedy mi dane bedzie wreszcie w to zagrac, muzyki z mapy swiata slucham co najmniej raz w tygodniu, tyle rozgrzebanych rpg - persona4golden,final x i x2 hd, child of light - musze sie wreszcie wziac w garsc i zaczac je wszystkie konczyc by na spokojnie chlonac ni no kuni

Jak dobrze pamiętam to tego markera dało się wyłaczyć muzyka w Ni No Kuni jest przeza(pipi)ista
Pózniej będzie się dało latać po mapie świata :3

ciekawe kiedy mi dane bedzie wreszcie w to zagrac, muzyki z mapy swiata slucham co najmniej raz w tygodniu, tyle rozgrzebanych rpg - persona4golden,final x i x2 hd, child of light - musze sie wreszcie wziac w garsc i zaczac je wszystkie konczyc by na spokojnie chlonac ni no kuni

 

Ja się wam nie dziwię, że tak się nie chce grać, skoro zaczynacie tyle gier naraz. Ja wiem, że promocje i przeceny, ale czasem lepiej naprawdę się powstrzymać. Ja gdybym miał 2 tygodnie przerwy od gry, to już dawno bym zapomniał o co chodziło i odechciałoby mi się pykać w ten tytuł. A mieć kilka rozgrzebanych rpgów? To już w ogóle kaplica i gwarantowany burdel kończący się tym, że niczego nie kończysz.

Mam tak teraz i już postanowiłem że kończe jedną gre i zabieram się za drugą. a teraz mam zaczęte dziesięć i w żadną nie chce mi się grać xD

Właśnie dotarłem do:

(spoiler z gatunku niegroźnych)

 

latającego środka transportu, czyli fioletowego smoka

Odwiedzę zatem kilka miejsc, ale tak na oko ile jeszcze godzin fabuły mnie czeka? Gra się bardzo przyjemnie i mi się specjalnie nie spieszy do zakończenia, ale powoli mam chętkę na jakieś 'doroślejsze' gry, a nie chcę zaczynać równolegle kilku tytułów.

 

 

 

Odwiedzę zatem kilka miejsc, ale tak na oko ile jeszcze godzin fabuły mnie czeka? Gra się bardzo przyjemnie i mi się specjalnie nie spieszy do zakończenia, ale powoli mam chętkę na jakieś 'doroślejsze' gry, a nie chcę zaczynać równolegle kilku tytułów.

 

 

 

Ta gra fabularnie jest dojrzała, porusza ważne w życiu kwestie. Co do długości gry to jest to mniej więcej nieco ponad połowa za Tobą (nie pamiętam dokładnie, bo ogrywałem to na premierę)

Np. takich jak karmienie monstrualnej krowiej krolowej gigantycznym serem:D Dzieki, mam 37h na liczniku czyli jeszcze troche przede mna, a kusi mnie juz Alpha Protocol (kicha ponoc, ale fabularnie nowatorska).

Najsłodszy Jezusku, jaka ta gra jest dobra. A przede wszystkim wciągająca. Jest to najbardziej klasyczny jrpg jak się tylko da. Klasyczniej się nie da. Jest klasycznie. Najklasyczniej. 

 

Najlepiej.

Najlepszy jrpg tamtej generacji . Szkoda ze tylko system walki słaby troche.

I że gra po 20 h się nudzi...

Faktycznie, system walki jest słaby, lekko nieintuicyjny, a w miejscach nieprzemyślany.

 

Ale co tam. Gra się przewybornie. Podróż z miasta do miasta "robi". 

 

Szkoda jeno, że gra tak trzyma za rączkę. No i te nudne tutoriale.