estel 806 Opublikowano 26 czerwca 2010 Opublikowano 26 czerwca 2010 Postanowiłem odświeżyć sobie to anime i z tego co udało mi się znaleźć to są jakieś filmy opowiadające fabułę anime. Niestety filmy wyszły tylko 2 z 4. Ktoś wie kiedy planują wypuścić 3 i 4 część? Czy może zaniechali już tego projektu? Cytuj
estel 806 Opublikowano 26 czerwca 2010 Autor Opublikowano 26 czerwca 2010 Wg. anidb 2 film wyszedł w 2009 roku. Stąd temat, bo rok minął a w temacie 3 filmu cisza No nic trzeba czekać. Cytuj
Flik 2 Opublikowano 26 czerwca 2010 Opublikowano 26 czerwca 2010 Rebuild jest calkiem dobry. Pierwszy film w 99% byl taki sam jak wersja TV. Zabrali tylko co fajniejsze sceny. Dwojka to juz nowa nowosc. Trzeci film chyba juz calkiem odejdzie od wydarzen wersji TV. Pewnie znowu bede czekal w wywieszonym jezorem na cam-ripa. Cytuj
estel 806 Opublikowano 26 czerwca 2010 Autor Opublikowano 26 czerwca 2010 Death Note? Jaka alternatywna seria? Cytuj
Tiglatpilesar 7 Opublikowano 27 czerwca 2010 Opublikowano 27 czerwca 2010 End of Evangelion nie da się zapomnieć. Wagina z okiem na czole Rei, w którą wchodzi wielki robot zamieniony w drzewo życia z krzyżem to niecodzienny widok. Nie no, poważnie, pierwsza połowa była dobra, potem Anno chyba znowu zaczął brać psychotropy. Pełno niepotrzebnych scen, fragmenty pokazujące żywych ludzi (wszyscy tak mieli, czy moja kopia była specjalna?). Seria też była nierówna, a ostatnie odcinki to kpina. Jak to wygląda w nowych filmach? Autor przestał brać narkotyki i nie bombarduje już widzów swoimi onirycznymi wizjami? Cytuj
Zarathustra 616 Opublikowano 27 czerwca 2010 Opublikowano 27 czerwca 2010 EoE był zajebisty, te nowe filmy będące sequelami (tak to przynajmniej widzę) też są niezłe (chociaż miejscami to durne CGI mnie wkurwia). Na Berserka w formie OVA się nigdy nie doczekamy Grigori. Budżet i rozmach potrzebny do przeniesienia tej mangi godziwie na ekran przerasta japoński rynek, który obecnie się karmi jakimiś hitami pokroju K-ON. Aż dziw bierze, że Madhouse w kolaboracji z mniejszymi oddziałami powoli, lecz sukcesywnie wydaje jeszcze Hellsing Ultimate. Cytuj
Guts 7 Opublikowano 27 czerwca 2010 Opublikowano 27 czerwca 2010 (edytowane) Sytuacja jest taka, jak z Hellsingiem Ultimate, czy FMA Brotherhood, tylko że nie ma tutaj oparcia w mandze, a po prostu jest to rewizja. Z tego, co wiem, to: Hellsing Ultimate oraz FMA Brotherhood są wierne mandze od początku do końca (z kolei serie tv. były wariacjami czerpiącymi z mangi). Podobnie w niedalekiej przyszłości będzie z Gantzem (anime, wraz z kolejnymi odcinkami, odbiegało od mangi, a to z tego powodu, że przy finale anime, twórca nie miał nawet rozpisanego zakończenia pierwszej serii mangi). Z Berserkiem było podobnie, ale twórcy wybrali neutralny, pełny rozdział w życiu Guttsa - jego młodość. Seria, która od początku do końca była wierna mandze to: Monster (odcinek = jeden rozdział mangi). Z Nowym Evangelionem problem polega na tym, że jest to wariacja wariacji. Czy manga ujrzała już swój koniec, czy dalej jest rozpisywana przez Sadamoto? Edytowane 27 czerwca 2010 przez Guts Cytuj
szaden 228 Opublikowano 27 czerwca 2010 Opublikowano 27 czerwca 2010 To Evangelion ma swoją mangę? Myślałem zawsze, że to jedno z nielicznych anime które jest oryginalne tylko jako seria tv/ova. Aż Ci dałem za to plusa Manga NGE się jeszcze nie skończyła. Cytuj
Aramis 10 Opublikowano 27 czerwca 2010 Opublikowano 27 czerwca 2010 BTW to wychodzi też jakaś inna manga Evangeliona. Alternatywne wydarzenia czy jakis inny spinoff. Cytuj
Zarathustra 616 Opublikowano 28 czerwca 2010 Opublikowano 28 czerwca 2010 Widząc ostatni lub przedostatni rozdział akcja toczy się podobnie do tego co było widać w EoE (atak na NERV i wybijanie jego personelu przez wojsko, Shinji łapiący doła i mający gdzieś, że go zaraz zabiją żołnierze). W tej scenie zamiast Misato, Shinji został uratowany przez swojego ojca, który wytworzył z łapy pole AT. :o Manga to taka seria TV + EoE z lepiej poprowadzonymi scenami i interakcją między postaciami (jest też oczywiście masa całkiem nowych scen i trochę zmienione kilka rzeczy, ale nie na taka skalę jak w tym 2.22). Cytuj
Tiglatpilesar 7 Opublikowano 28 czerwca 2010 Opublikowano 28 czerwca 2010 Według Wikipedii manga wychodzi od 1994/1995 roku i składa się z 12 tomów. Ponoć bazuje na anime, choć zaczęło być wydawane jeszcze przed premierą tegoż. CGI w anime to jakaś zmora. Najpierw psują tym Hellsinga, teraz Evangelion. Nie wiem jak to wygląda w Evie, ale w Hellsingu fragmenty w 3D są kompletnie niepotrzebne. Cytuj
Flik 2 Opublikowano 28 czerwca 2010 Opublikowano 28 czerwca 2010 Hellsing Ultimate - obejrzalem jeden odcinek i nie moglem zniesc CGI. Rebuild of Evangelion - widzialem kazdy film kilka razy i nie narzekam. Mange wydawali swego czasu w Polsce. Najpierw w zeszytach, a pozniej w tomikach. Ciekawe czy sa dwie wersje, czy wydawcy troche namieszali. W kazdym razie w wakacje zamierzam przeczytac cala mange. Nie moge sobie odpuscic niczego z tego uniwersum. Cytuj
estel 806 Opublikowano 28 czerwca 2010 Autor Opublikowano 28 czerwca 2010 Gdzie w Hellsingu Ultimate jest CGI? Nie dopatrzyłem się w pierwszych 5 odcinkach, ale dawno oglądałem więc może po prostu nie pamiętam. Manga Evangeliona jeszcze wychodzi? To ja widzę, że w jp jak jakaś manga jest sukcesem to później autor do końca życia już skrobie tomy. Przecież ja pamiętam, że czytałem tę mangę w podstawówce. @Grigori Nie wiedziałem, że Death Note ma jakiś film. Tzn. poza tym z tymi pedalskimi aktorami. @Zarathustra Widzę, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Shinji jak miał doła, tak ma i pewnie jeszcze będzie miał niejeden raz Cytuj
Flik 2 Opublikowano 28 czerwca 2010 Opublikowano 28 czerwca 2010 Estel: Kurcze, wydawalo mi sie, ze bylo sporo tego nawalone w czasie strzelania - pociski, zmiany perspektywy. Przyznaje, ze obejrzalem tylko pierwszy odcinek i pozniej odpuscilem calkiem. Pewnie dlatego, ze mangi nie znalem, a stylistyka ukazana w pierwszym anime byla zupelnie inna niz pierwowzor. Grigori: Teraz mnie zabiles. Nie wiem! Poszperaj na eva-geeks. Tam pewnie sie znajdzie jakis topic tlumaczacy wszelkie niescislosci. Cytuj
Flik 2 Opublikowano 28 czerwca 2010 Opublikowano 28 czerwca 2010 Mam podobnie. Lubie kiedy seria wymaga myslenia, ale nie moge sie obejsc bez jeden wersji wydarzen. Kiedy historie mozna interpretowac na kilka sposob zaczynam sie irytowac. Eve-geeks jest cool. Lubie sobie tam wskoczyc i poczytac w trakcie sesji xD Wracajac do Rebuilda - sam tego nie zauwazylem, ale w 2.22 jest scena, ktora moze pokazywac, ze w Entry Plugu musi siedziec czlowiek, aby mozna bylo uzyc Dummy. Kiedy Eva-01 odrzuca Dummy najpierw slychac ryk Evy, a nastepnie krzyk przerazonego czlowieka. Cytuj
szaden 228 Opublikowano 29 czerwca 2010 Opublikowano 29 czerwca 2010 Grigori: najpierw była seria tv a później manga. Cytuj
Tiglatpilesar 7 Opublikowano 1 lipca 2010 Opublikowano 1 lipca 2010 Obejrzałem EoE kolejny raz. Są tu jacyś fani Evangelionu, którzy powiedzą mi co w tym widzą? Najpierw jest walka wielkich mechów, które nie są mechami, potem jakieś bajdurzenia o drzewie życia, lancy Longinusa, krzyże i Lilith (czy autorzy w ogóle zastanawiali się nad symboliką, czy wrzucili wszystkie symbole judeo-chrześcijańskie, które uznali za "fajne"?). Druga część to podróż do umysłu Shinjiego i chaos. Najbardziej bawi mnie argument, że to anime nie jest o mechach tylko o psychice człowieka (to odnośnie dwóch ostatnich odcinków serii TV). Najwidoczniej prostak, jak ja, nie doceni głębi tego obrazu. Nie moja wina, że zacząłem oglądać serię o psychice człowieka po zobaczeniu pierwszych odcinków, gdzie wielki robot wpada w szał i masakruje przeciwnika. Według mnie anime i film to zmarnowany potencjał. Zamiast ciekawej historii i rozwijania uniwersum dostaliśmy rozterki nastolatka, który jest emocjonalnie niestabilny i boi się życia. Cytuj
Zarathustra 616 Opublikowano 1 lipca 2010 Opublikowano 1 lipca 2010 Obejrzałem EoE kolejny raz. Są tu jacyś fani Evangelionu, którzy powiedzą mi co w tym widzą? Ja widziałem film tylko raz, ale pamiętam, że miał dobrą animację i był nieźle wykręcony. Yoshiyukiemu Tomino (taki starszy pan, twórca Gundama) też nie spodobał się Evangelion: So I was very upset when I saw Evangelion, because it was apparent to me that the people who made it weren't thinking at all about making fun for or gaining the sympathy of the audience. Instead they tried to convince the audience to admit that everybody is sick, practically in the middle of a nervous breakdown, all the time. I don't think you should show things like that to everybody. It's not entertainment for the masses--it's much more interested in admitting that we're all depressed nervous wrecks, I thought. It was a work that told people it was okay to be depressed, and it accepted the psychological state that said if you don't like the way the world works, then it's okay to just pick up a gun and attack someone. I don't think that's a real work of art. When people see that, they begin to realize they are the same way. I think that we should try to show people how to live healthier, fuller lives, to foster their identity as a part of their community, and to encourage them to work happily until they die. I can't accept any work that doesn't say that. Cytuj
estel 806 Opublikowano 2 lipca 2010 Autor Opublikowano 2 lipca 2010 A to nie chodzi o buczenie cykad? Wiesz, lato, skwar, cykady? Mi się Evangelion podobał głównie z powodu umieszczenia różnych symboli. A że jestem symbolicznym hobbistą to później miałem co googlować Cytuj
Flik 2 Opublikowano 2 lipca 2010 Opublikowano 2 lipca 2010 Moim zdaniem troche przesadzasz Grigori. Seria nie musi sie wszystkim podobac, ale jednego nie mozna jej odmowic - jest inna niz wszystko co do tej pory widzialem. Bardziej nastawiona na postacie niz na walki. Dla mnie to byl osobiscie plus, ze kazda z postaci ma jakas dysfunkcje psychologiczna. Bylo to cos nowego, o wiele ciekawszego, niz kolejny super bohater ratujacy caly swiat bez zadnego problemu - o tak, Gundamu. Wszyscy maja jakies dziwne pretensje do Anno, ze Shinji jest taki i taki, ale wezcie do jasnej cholery pod uwage sytuacje w jakiej sie znalazl: matka nie zyje, ojciec go zostawil, nie ma przyjaciol, nagle w wieku 14 lat zostaje wezwany przez ojca i ma pilotowac Evangeliona - wielkiego robota. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to calkiem logiczne, ze przezywa wszystko bardzo emocjonalnie. Jesli ktos lubi filmy sensacyjne to moim zdaniem nie powinien sie brac za serie, ktora jest nieco bardziej rozbudowana i pozwala na prawie dowolna interpretacje wydarzen. Mimo, ze serie tv widzialem juz kilka razy do tej pory dokladnie nie wiem kto z kim co i dlaczego. Czesc rzeczy po prostu zaczalem przyjmowac na zasadzie 'ok, tak juz tutaj jest, nie ma co wnikac'. Zachwycacie sie Rebuildem, a dla jest on naprawde spoko, tylko pozabierali mase scen wprowadzajacych pewien niepokoj np. w Rebuildzie Eva-01 nie zaslania Shinjiego w czasie pierwszego spotkania z Rei. Niby nic, ale Ritsuko byla ostro przestraszona cala sytuacja. Tak samo nie ma konsumpcji jednego z aniolow (nie pamietam juz nazwy). Rebuild to taka typowo ugrzeczniona wersja, ktora ma trafic do mainstreamu. Fani serii obejrza, ale wiekszosc i tak wroci do kanonu prezentowanego przez serie tv. Tiglatpilesar: Nie, nie doceniles. Ostatnie odcinki wygladaja jak wygladaja, bo juz nie bylo kasy, zeby to jakos normalnie skonczyc. End of Evangelion jest wlasnie rozwinieciem dwoch ostatnich odcinkow. Szczegolowo ci nie opowiem o co chodzi, bo sam mam bardzo mgliste pojecie o wydarzeniach, ale moge ci dac kilka podpowiedzi. Seele mialo zupelnie inny plan niz Nerv, ktory jest kierowany przez Gendo. Wspolpracowali, ale tak na prawde kazda organizacja dazyla do wlasnych celow. W Rebuildzie jest to troche jasniej nakreslone niz w serii tv. Stad atak seryjnie produkowany Evangelionow wyslanych przez Seele na Nerv. Podobno ostatnim aniolem, ktorego nalezalo pokonac byli wlasnie ludzie. Koniec koncow seria tv konczy sie gratulacjami dla Shinjiego, wiec wnioskuje (teoria sequela), ze swiat sie po prostu zrestartowal. Druga szansa i stad bardziej pozytywny wydzwiek, poniewaz Shinji probuje walczyc. Moze to jest bullshit, moze Anno sie z nami bawi, ale szczerze wierze w to, ze postacie zachowaly (przynajmniej podswiadomie) swoje doswiadczenia i dlatego teraz lepiej sobie radza z przeciwnosciami. Cytuj
Tiglatpilesar 7 Opublikowano 2 lipca 2010 Opublikowano 2 lipca 2010 Flik, nie musisz mi opowiadać fabuły. Nie pamiętam już dokładnie serii TV, więc o fabule nic nie pisałem. Chodzi mi o nieumiejętne (niepotrzebne) używanie symboliki judeo-chrześcijańskiej i formę EoE i dwóch ostatnich odcinków serii. Ja mogę zrozumieć drzewo życia i lance Longinusa (uch), ale po co te urywki z żywymy ludźmi i dłuuuugie niczego nie wnoszące sceny z głowy Shinjiego? Przecież wiemy, że jest on wyalienowany, boi się wyzwań, które stawia przed nim świat i boi się, że zostanie skrzywdzony przez najbliższych (lub sam ich skrzywdzi). Uważam, że tu zostały zachwiane proporcje. Za dużo jest tych scen, zdecydowanie. Pamiętam jeszcze jaki byłem podniecony kiedy Eva wpadła w Berserk i pożarła anioła. Postacie mówiły coś, że zaczął się ostatni etap, a Eva już nie jest w żaden sposób ograniczana, jest wolna. Nie mogłem doczekać się kolejnego odcinka. A co dostałem? Związaną Evę i nudny odcinek o odzyskiwaniu Shinjiego z LCL. Czytałem wczoraj trochę żeby sobie przypomnieć i stwierdziłem, że muszę obejrzeć kolejny raz. Jeśli wobec tak ważnego wydarzenia jak katalizator końca świata nie ma jednej obowiązującej teorii, to pole do interpretacji jest chyba zbyt duże. Ale cii, miałem nie pisać o fabule. Nie jestem jakimś fanatycznym antyfanem Evy. Trzeba przyznać, że seria jest oryginala i nietypowa, ma ciekawy świat i (ekhm) bohaterów. Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 btw. mam takie pytanie, które tylko luźno odnosi się do Evangeliona, a dotyczy szeroko anime. Chodzi o taki "buczący" dźwięk, który słychać w pierwszej scenie serialu. Coś jak napięcie elektryczne, przynajmniej mnie się z tym kojarzy. Ten dźwięk często pojawia się w różnych anime, jakby dla japończyków był on naturalnie słyszalny w otoczenie. Ostatnio to samo - może to nawet był ten sam sample, bo nie wiem skąd oni go biorą - słyszałem w The Girl Who Leapt Through Time. Strasznie mnie intryguje, co on reprezentuje i czy on występuje rzeczywiście w japońskich miastach, czy skąd to się wzięło... Potwierdzam to co napisał estel, to są cykady. Kiedyś się kumpla-maniaka japońszczyzny pytałem, to rzeczywiście szeroko wykorzystywany motyw w anime. Całkiem ciekawy klimat to tworzy. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 3 lipca 2010 Opublikowano 3 lipca 2010 (edytowane) dzieki, tez sie zastanawialem kiedys, w experiment lain cykady napie,rdalaja w takim razie 24h/ dobe ;] Edytowane 3 lipca 2010 przez caps_LOCK_masta Cytuj
estel 806 Opublikowano 5 lipca 2010 Autor Opublikowano 5 lipca 2010 Lain. Kolejne anime, w którym nie wiadomo o co chodzi Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 5 lipca 2010 Opublikowano 5 lipca 2010 (edytowane) Zgadza sie, ale miło wspominam z powodu 1ligowej kreski, i swietnego kawałka w openingu ( dla mnie da best). A tak ogolnie to podziwiam siebie ze obejrzalem calosc, podobnie jak texhnolyze swego czasu. Edytowane 5 lipca 2010 przez caps_LOCK_masta Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.