Skocz do zawartości

Tanie, krótkie wyjazdy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zzdroszcze. Ja odkładam powoli na wielki objazd Skandynawii, nie wiem nawet jeszcze ile, czym i kiedy ale to moje marzenie. Problem w tym że moja żona gardzi zimą i zimnem, zmarzluch totalny i nie czuje w tej podróży magii. Tylko mysli ile skarpet musiała by zabrać.

Opublikowano

Nie ma czego ;) 

 

Sam sie trochę obawiam, jak to będzie nocami w aucie spać, ale juz ogarnęliśmy jakieś termo-ciuszki i "damy radę" 

 

Tak na dobrą sprawę, nie wiem czy przez zasiedzenie (od ponad roku zero wakacji) czy dorastam, ale patrząc na mapę europy mam ochotę wsiadać w auto i jechać gdziekolwiek, wszystko wydaje się ciekawe i warte zobaczenia.

 

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 12.08.2018 o 11:46, SG1-ZIELU napisał(a):

Na początku października chyba 5 wybieram się z żoną do Lwowa, jeszcze tam nie byłem ale postanowiłem na własną rękę zorganizować taki 3-noclegowy wypad. Na razie zbieram wywiad co zwiedzać, gdzie zjeść i najważniejsze jak dojechać. Jak ktoś już ma to za sobą chętnie wysłucham.

Rozwiń  

 

Spędziłem łącznie może miesiąc życia we Lwowie. Jeśli nie masz dogodnego lotu, na co dzień zdecydowanie najprzyjemniejszą opcją dotarcia jest pociąg. Pociąg jedzie z Przemyśla, a do Przemyśla jedzie się łatwo z Warszawy, Wrocławia itp. Przemytnikom wydatek 60 zł na jeden przejazd w obie strony się nie opłaca, więc kontrole są zazwyczaj symboliczne, choć czasem denerwujące bo straż nie chce mówić po polsku. Dla mnie nie byli mili, chyba dlatego, że zazwyczaj wyglądam bardzo inaczej, niż na starym już zdjęciu w paszporcie. Ale kontrola odbywa się w trakcie jazdy i z tej racji podróż jest ogólnie bezproblemowa. Przejazd przez granicę autem to mordęga, podobnie autobusem. Lepiej już wysiąść przed granicą, przejść kontrolę piechotą (dla Polaków zazwyczaj praktycznie bez kolejki) i za nią od razu wsiąść w taxi/busa, ale nie jest to tak wygodne, trochę czasu też schodzi. 

 

Ogólnie komunikacja samochodowa na Ukrainie wszelkiego typu jest tania, ale dostajesz to, za co płacisz, jest ciężko, często niewygodnie, czasem chaotycznie, drogi powalają jakością (nie wiem na ile byłeś na Wschodzie, ja ile razy tam wysiadam na dworcu i zaczynam iść ruchliwą ulicę czuję potrzebę założenia maski na pyły). Jak już dorwiesz taxi, dostaniesz często stosunkowo niesprawiedliwą cenę, ale jak na polskie warunki i tak niską, więc może być warto z tego chociaż korzystać.

 

Rynek Lwowa jest moim zdaniem wspaniały w ciepłe weekendowe wieczory, są tam ludzie z całego świata wysiadujący w lokalach i dobrze się bawiący, inaczej niż w Unii masz tam dużo i Zachodu, i Wschodu (Lwów ma wiele np. dla miłośników kultury ormiańskiej). Niemal cały rynek jest zajęty na knajpy, wypełniony rozrywką skuteczniej niż w większości polskich miast, jest dość dużo muzyki na żywo. Ceny zachęcają do spożywania dobrej jakości wina, kawy, jedzenia itd., a knajpy naprawdę mają charakter. Z językami różnie, wśród młodych zazwyczaj się dogadasz jakoś tam po angielsku, u starszych częściej mi się udawało po polsku.

 

 

Konkretne miejsca trudno mi polecić, bo to trochę kwestia gustu, co kto lubi robić. Oczywiste Google podsuwają wiele propozycji każdego typu. Ot przykład:

 

https://foodieflashpacker.com/unique-restaurants-lviv-ukraine/

 

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Wybrałem się na przejażdżkę weekendową PKP.Kupiłem bilet weekendowy i ruszyłem zwiedzać.Odwiedziłem Gdańsk,Bydgoszcz,Katowice i Warszawę.

Jak dla mnie bardzo na plus Bydgoszcz.Klimatyczny wieczór.

Poranek w Katowicach miło mnie zaskoczył.Tutaj tylko 2 godziny byłem ale podobało mi się.Natomiast po Warszawie około 20 km zrobiłem na piechotę.Całkiem sympatycznie było.

Natomiast Gdańsk-tu niby ładnie ale jakoś mnie nie zauroczył.Przynajmniej burgery w Surfie mają dobre :)

  • 3 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Hej, myślę nad wypadem 2-3 dniowym (Kwiecień-Maj) na jakiś klimatyczny domek, staropolską chatkę, tak by było blisko lasu, jezior itp. Taki "chillout". 

 

Przykład:

http://www.domnadzrodlami.pl/

Tylko to jest trochę za drogie. Minimalnie 2 doby po 800 pln.

Więc może znacie jakieś inne, ciekawe miejsca?  Góry w tym roku odpadają. Mazury może? 

 

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Auto koniecznie. Kreta jest duża i ma bardzo dużo pięknych miejsc do zwiedzania. Autobusem wszędzie nie dojedziesz(niektóre znane plaże), a już nie wspomnę o komforcie.

Edytowane przez sprite
  • Plusik 1
Opublikowano

W weekend wybrałem się na Hel, a byłem tam tylko raz w życiu, chyba w wieku 4 lat. Droga z Władysławowa na Hel to bajka w słoneczną pogodę, a jak roślinność się zazieleni to już w ogóle będzie pięknie. Polecam wybrać się na 1-2 dni jeszcze przed sezonem, zanim będzie to przeludnione miejsce. Teraz jest tam cicho, mało ludzi, taki spacer plażą, po lesie, albo przy fortyfikacjach obronnych jest bardzo przyjemny. 

Opublikowano

Właśnie wróciłem z wakacji w Portugalii - kilka dni w Porto i Lizbonie. No i Porto mocno polecam jako tani, weekendowy wyjazd. Wszystko na miejscu jest śmiesznie tanie, jedzenie świetne, a samo miasto po prostu przepiękne. A jak ktoś lubi plażing to bliżej sezonu można grzać tyłek na plaży nad oceanem. No wspaniałe miejsce, szczerze polecam. 

  • Plusik 3
Opublikowano

No ale temperaturka chyba teraz za niska na plażing co?

Widziałem te wasze owoce morza. Po tym otworzyłem notes z miejscami do odwiedzenia kiedyś tam.

Opublikowano

No plażing bliżej sezonu, chociaż na Praia da Ursa niedaleko Lizbony spędziliśmy trochę czasu i nawet powalczyłem z falami w wodzie. Owoce morza to akurat w Ramiro w Lizbonie, ale ale! W Porto szczególnie polecam dwie knajpy - jedna to bardziej klasyczna Semea, gdzie jadłem najlepszego tuńczyka w życiu. Druga natomiast, Porta 4, to mała rodzinna knajpka, w której trzeba odpowiednio wcześniej zrobić rezerwację ale naprawdę warto. Za 35€ dostaje się menu degustacyjne dla dwóch osób, które jest naprawdę sycące. Dopłacić trzeba za napoje i alkohol - za całą kolację z winem i napiwkiem zostawiliśmy 6 dyszek. I jeszcze jedna rzecz, która w Portugalii strasznie mi się podobała - nawet w bardzo fancy miejscach (jak choćby to Ramiro właśnie) normalną i naturalną rzeczą jest to, że jedzeniem się dzieli i nikt nie patrzy na to krzywo, a wręcz do takiej praktyki sami zachęcają. Fajnie, bo można sprawdzić sporo różnych rzeczy bez spiny. 

  • Dzięki 1
Opublikowano (edytowane)
  W dniu 12.04.2019 o 08:46, Lucek napisał(a):

Właśnie wróciłem z wakacji w Portugalii - kilka dni w Porto i Lizbonie. No i Porto mocno polecam jako tani, weekendowy wyjazd. Wszystko na miejscu jest śmiesznie tanie, jedzenie świetne, a samo miasto po prostu przepiękne. A jak ktoś lubi plażing to bliżej sezonu można grzać tyłek na plaży nad oceanem. No wspaniałe miejsce, szczerze polecam. 

Rozwiń  

Te same odczucia mam co do Porto. Porto zdecydowanie mi bardziej dopasowało niż Lizbona. Byłem 5 dni w Lizbonie i 6 w Porto oraz okolicach (Douro Valley sztos!!!). Lizbona droga i przereklamowana oraz wielkie kolejki do każdej atrakcji turystycznej. W Porto więcej luzu o wiele taniej i tak spokojniej.  Porto > Lizbona. My planujemy ponownie polecieć do Porto w jakiś weekend można fajne ceny biletów z polski wyrwać myślę wylot czwartek powrót poniedziałek to optymalny wypad. 

 

 

A my byliśmy we wrześniu i temperatury wtedy już akceptowalne w granicach maks 32 :) Nie polecam lata bo wtedy dochodzą do 44 +

Edytowane przez blantman
Opublikowano
  W dniu 12.04.2019 o 08:57, Lucek napisał(a):

 normalną i naturalną rzeczą jest to, że jedzeniem się dzieli i nikt nie patrzy na to krzywo, a wręcz do takiej praktyki sami zachęcają. Fajnie, bo można sprawdzić sporo różnych rzeczy bez spiny. 

Rozwiń  

dzielisz się z osobami z którymi przyszedłeś i siedzisz przy stoliku tak? 

czy latasz po knajpie i pytasz czy nie ma ktoś czegoś na podmiankę, bo zalega ci ostatnia krewetka, a spróbowałbyś czegoś innego? 

  • Haha 1
Opublikowano

pewnie opcja nr. 1. Chociaż nie wiem co w tym nadzwyczajnego. Jak idę gdzieś z kobietą do restauracji i ona nie daje rady zjeść to zawsze po niej dojadam. Nie może się zmarnować zwłaszcza, że zapłacone. 

 

człowiek jeszcze mało światowy. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Zgadza się, opcja nr 1. I nie wiem, może ciężko to wyjaśnić, ale nie chodzi o 'dojadanie' po kimś, a właśnie o to, że naturalne jest choćby przynoszenie dań pojedynczo, po kolei i jedzenie wszystkiego wspólnie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...