Skocz do zawartości

co cię cieszy, a co złości?


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Zezłościł mnie stary znajomy, który przyszedł do mnie po radę. Gościu kiedyś grał jak opętany, ale rzucił gierki i ominęło go kilka generacji. Przychodzi i mówi:

-Znów mam ochotę grać. Przychodzę do Ciebie bo jesteś konsolowym ekspertem

Banan wyskoczył mi na twarzy, ego połechtane po całości. Już sobie wyobraziłem 30 minutową prelekcję o konsolkach, Naughty Dog i Nintendo.

No i typ wyskoczył z pytaniem:

 

-Jak teraz wygląda sprawa piratów, trzeba jakiś chip? Jak wypalać płytki, jakie programy. Wszystko mi opowiedz.

 

I to był koniec rozmowy. Miałem ochotę zrucić go ze schodów.

 

Cieszy mnie nowa przenośna konsolka w kolekcji. Będzie grane! Fotkę dam później w zakupach.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Wkurza mnie niemiłosiernie, jak się nakręcę w danej chwili na jakąś gierkę, której oczywiście nie mam pod ręką. Stos gier na różne platformy, a mi się usrał Resident Evil 3 Nemesis i nie ma bata, żebym wkręcił się w coś innego.

 

Cieszy ebay.com, gdzie można jeszcze wyrwać porządne gry na PlaStation za 10 ojro. (pipi)e resellery na Allegro i ichnie ceny z odbytnicy... :mog:

Odnośnik do komentarza

Złości mnie Nosgoth czyli idealny przykład na to jak s(pipi)iony jest dzisiejszy rynek gier. 

 

Soul Reaver to jedna z moich ulubionych gierek z PSX'a. Miała niesamowity klimat, była pełna sekretów, łamigłówek. Zamotana i zagmatwana historia potęgowana była tym wspaniałym poetyckim językiem jakim posługiwali sie voice aktorzy. Walka była tylko dodatkiem do historii, zagadek i zwiedzania tego klimatycznego świata... 

 

Więc co dostaliśmy jako długo oczekiwaną, kolejną gre w tym uniwersum ?

LOL-PVP arena brawlera z mikropłatnościami i bandą fagasów/dzieciaków bełkoczących o DPS, AOE, KD ratio i całą reszte tego gówna bo zamiast wydać kolejną porządną gre lepiej natłuc na szybko jakiegoś COD'a w settingu fantasy i zgarniać kaske ... 

 

Nsz (pipi) noo. 

Odnośnik do komentarza

Cieszy mnie że już lada moment zagramy w MGS V.

 

Złości mnie i bardzo martwi fakt, że ostatnia gra od Rockstar wyszła dwa lata temu. Dwa lata! To jest kawał czasu, wcześniej wydawali nawet kilka gier w ciągu roku. Nie dostaliśmy nawet singlowych dodatków do piątki. Nikt mi nie wmówi że tak potężna firma zajęta była DLC do multiplayera. Boję się. A może zmienili model informowania i zapowiedzą nową grę w dniu jej premiery? No ale mimo wszystko - dwa lata.

Odnośnik do komentarza

Mnie napawa optymizmem nadchodzacy rok 2016. A wiec maly mevcio bedzie mial juz + - 2 latka, czyli, wiecej luzu. Miedzy innymi na dluzsze sesje przy konsoli. Rowniez premiere nowego rok poprzedzi zakup chatki na wlasnasc, a co za tym idzie, wlasny kat do grania (HC Room), a nie jakis salon, gdzie na codzien przesiaduje moja zona z kozelankami. Kiedy juz tak usiade sobie w tym pokoiku, czekaja mnie miedzy innymi takie atrakcje, jak: MGS5, Bloodborne, Wiesiek 3, Uncharted 4, Resident Evil HD, Batman:AK, TLOU:RE i wiele innych..

Oby do tej pory Wiesiek chodzil juz stabilnie na bagnach i trofki wpadaly poprawnie(PS4). MGSa na pewno ograw w okolicy premiery, ale to tylko fabularnie. Remasterowanie nadejdzie pozniej i to mnie, tak napawa. Poty co GOTY czekaja sobie grzecznie na poleczce na swoja kolej, kiedy tymczasem wszyscy inni juz dawno je po konczyli. Cale mega-tony gameplayu. Uff.. jak mi goraco! Dodam, ze czekanie wzmaga apetyt xD

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

Wreszcie odpaliłem wczoraj NGS NTSC z myślą, że zobaczę jak świetnie heady lecą i przejdę ze dwa pierwsze chapy, a tu patrzę i save nie obsługuje tej wersji i wszystko muszę od nowa przechodzić. :banderas: a to oznacza 55 misji x 4 poziomy trudności + fabuła x 4 = kolejne 200h :banderas: I do tego te odpadające główki, coś pięknego :fsg: Od razu mnie naszła ochota na powrót do tej gry.

Odnośnik do komentarza

Nie mam już tyle cierpliwości do gier, co kiedyś. Irytujące o tyle, że z jednej strony mam na jakiś tytuł ochotę, ale z drugiej, gdy już przyjdzie co do czego, to zapał przechodzi absurdalnie szybko. Szczególnie, jeśli coś nie idzie po mojej myśli.

 

Najgorsze, że tyczy się to gier/serii/gatunków, które niegdyś uwielbiałem. Za cholerę nie jestem w stanie przyłączyć się do tego całego szału na Phantom Pain, bo ledwo przebolałem Ground Zeroes. Teraz próbowałem jeden side-ops ukończyć z rangą S, to po kilku nieudanych próbach byłem naprawdę gotów rzucić padem o ścianę, zaś ku*wy leciały na lewo i prawo, co mi się dawniej nie zdarzało.

 

W ogóle pomyślałem, że odświeżę sobie serię. Odpalam MGS2 i nie mogę wysiedzieć przy tych rozmowach przez codec. W dodatku teraz po latach widzę, jak głupawe mimo wszystko były niektóre dialogi, jeśli chodzi o ekspozycję. Odpalam potem Peace Walkera i znowu, wiercę się przy cut-scenkach. Metal Gear Solid 4 (nie ukończyłem wcześniej) - coś mi nie wyszło ze sterowaniem, zginąłem. Zamiast resetu, wyłączam konsolę. Wracam po przerwie do Ground Zeroes, rzucam kilkoma kur*ami na znowu nieudany side-ops i idę wyżalić się na forumka...

 

Inny przykład miałem niedawno z Persona 4 Golden. P4 to obok pierwszego Deus Ex i Nocturne jedna z moich ulubionych gier "evah". Niemniej jednak jak zginąłem po 45min grindu bez save'u od taniego kamikaze wrogów, to do gry już nie wróciłem od paru tygodni. Strasznie szybko się zniechęcam i coraz bardziej odnoszę wrażenie, że jeszcze trochę i stanę się miłośnikiem korytarzowych cinematic experience na 4 godziny... Brrr...

 

 

Cieszę się za to, że nadal potrafię znaleźć frajdę w niektórych grach, gdzie nawet mimo "porażki" poprawia mi się humor. Zabawne tylko, że dotyczy to pozycji, w które w życiu bym nie pomyślał, iż będę grał, ani że w ogóle będą mi się podobały... No ale nie narzekam - wolę to, niż frustrację wywołane czymś, co z założenia powinno relaksować i sprawiać frajdę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

złości mnie postępujące zjanuszowienie branży i coraz mniejsza ilość gierek, które mnie interesuja

cieszy mnie postępujące zjanuszowienie branży i coraz mniejsza ilość gierek, które mnie interesuja. Dzieki temu robi sie miejsce na nadrabianie backloga, a za 20 lat pewnie juz w ogole nie bede mial czego szukac w tej branzy oprócz okazyjnych indyków, przez co bede mogl skupic sie na innych hobby :czesc:

Edytowane przez Dahaka
Odnośnik do komentarza

Nie mam już tyle cierpliwości do gier, co kiedyś. Irytujące o tyle, że z jednej strony mam na jakiś tytuł ochotę, ale z drugiej, gdy już przyjdzie co do czego, to zapał przechodzi absurdalnie szybko. Szczególnie, jeśli coś nie idzie po mojej myśli.

 

Najgorsze, że tyczy się to gier/serii/gatunków, które niegdyś uwielbiałem. Za cholerę nie jestem w stanie przyłączyć się do tego całego szału na Phantom Pain, bo ledwo przebolałem Ground Zeroes. Teraz próbowałem jeden side-ops ukończyć z rangą S, to po kilku nieudanych próbach byłem naprawdę gotów rzucić padem o ścianę, zaś ku*wy leciały na lewo i prawo, co mi się dawniej nie zdarzało.

 

W ogóle pomyślałem, że odświeżę sobie serię. Odpalam MGS2 i nie mogę wysiedzieć przy tych rozmowach przez codec. W dodatku teraz po latach widzę, jak głupawe mimo wszystko były niektóre dialogi, jeśli chodzi o ekspozycję. Odpalam potem Peace Walkera i znowu, wiercę się przy cut-scenkach. Metal Gear Solid 4 (nie ukończyłem wcześniej) - coś mi nie wyszło ze sterowaniem, zginąłem. Zamiast resetu, wyłączam konsolę. Wracam po przerwie do Ground Zeroes, rzucam kilkoma kur*ami na znowu nieudany side-ops i idę wyżalić się na forumka...

 

Inny przykład miałem niedawno z Persona 4 Golden. P4 to obok pierwszego Deus Ex i Nocturne jedna z moich ulubionych gier "evah". Niemniej jednak jak zginąłem po 45min grindu bez save'u od taniego kamikaze wrogów, to do gry już nie wróciłem od paru tygodni. Strasznie szybko się zniechęcam i coraz bardziej odnoszę wrażenie, że jeszcze trochę i stanę się miłośnikiem korytarzowych cinematic experience na 4 godziny... Brrr...

 

 

Cieszę się za to, że nadal potrafię znaleźć frajdę w niektórych grach, gdzie nawet mimo "porażki" poprawia mi się humor. Zabawne tylko, że dotyczy to pozycji, w które w życiu bym nie pomyślał, iż będę grał, ani że w ogóle będą mi się podobały... No ale nie narzekam - wolę to, niż frustrację wywołane czymś, co z założenia powinno relaksować i sprawiać frajdę.

 

 

Mam podobnie... ostatnio w ogóle nie potrafię siąść do gry dłużej niż na godzinkę, a RPGi i inne rozbudowane tytuły leżą i się kurza. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...