Gość mate5 Opublikowano 11 marca 2014 Opublikowano 11 marca 2014 Z ktorego roku komp? Laptop ze zintegrowaną kartą graficzną. Ogólnie z grami indie sobie daje radę, ale hotline miami nie jest zoptymalizowany pod takie karty i gra działa płynnie (klatki na sekundę), ale jest zauważalne spowolnienie. Po prostu gra chodzi tak gdzieś w 60% normalnej szybkości. Grzybiarz nie jest, ale wcześniej nie było mowy o porcie na ps3. Info było tylko o pc, ps4 i vita. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 11 marca 2014 Opublikowano 11 marca 2014 Mate, aż tak ci nie pasuje desing SOTN? No weź, przecież to jedna z większych zalet gry Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 11 marca 2014 Opublikowano 11 marca 2014 Jedyna część Castlevanii w jąką grałem wcześniej jest jedynka z NESa. A tutaj rozczarowało mnie wszystko, po napisaniu tamtego posta grałem jeszcze z godzinę i zwyczajnie irytuje mnie ten brązowy, "gotycki" wygląd pomieszczeń i nudna walka. No i oczywiście główny bohater, prolog z Belmontem był świetny, a Alucard... Jeszcze to rozwiązanie z "pozostałością" po postaci w trakcie poruszania, może miało to dodać temu typkowi tajemniczości ale tylko przeszkadza. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 11 marca 2014 Opublikowano 11 marca 2014 (edytowane) To się chyba nie dogadamy, bo walka bardzo mi się podobała (sporo kombinacji związanych z łączeniem ekwipunku, dodatkowa broń specjalna, potem dochodzą czary), lokacje z czasem stają się bardzo zróżnicowane, a ten "efekt" jest zaje.bisty. No i do tego jedna z lepszych ścieżek dźwiękowych w grach video i bossowie, którzy designem mogliby zawstydzić nie jedną grę. Inna sprawa, że SOTN z pierwszymi castlevaniami ma bardzo mało wspólnego. Pewnie bardziej by ci podeszła Dracula X Chronicles na PSP. Edytowane 11 marca 2014 przez ragus Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 11 marca 2014 Opublikowano 11 marca 2014 Jedyna część Castlevanii w jąką grałem wcześniej jest jedynka z NESa. A tutaj rozczarowało mnie wszystko, po napisaniu tamtego posta grałem jeszcze z godzinę i zwyczajnie irytuje mnie ten brązowy, "gotycki" wygląd pomieszczeń i nudna walka. No i oczywiście główny bohater, prolog z Belmontem był świetny, a Alucard... Jeszcze to rozwiązanie z "pozostałością" po postaci w trakcie poruszania, może miało to dodać temu typkowi tajemniczości ale tylko przeszkadza. Warto grac tylko w pierwsze 4 części Castlevanii. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 Jedyna część Castlevanii w jąką grałem wcześniej jest jedynka z NESa. A tutaj rozczarowało mnie wszystko, po napisaniu tamtego posta grałem jeszcze z godzinę i zwyczajnie irytuje mnie ten brązowy, "gotycki" wygląd pomieszczeń i nudna walka. No i oczywiście główny bohater, prolog z Belmontem był świetny, a Alucard... Jeszcze to rozwiązanie z "pozostałością" po postaci w trakcie poruszania, może miało to dodać temu typkowi tajemniczości ale tylko przeszkadza. Warto grac tylko w pierwsze 4 części Castlevanii. Nie zgadzam się. Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 Szanuję Twoje niezgodzenie się. Cytuj
Mace 170 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 dlaczego twoim zdaniem warto grać w pierwsze 4 części tylko? w inne nie warto bo są 5 minutowe scenki na początku? :potter: Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 dlaczego twoim zdaniem warto grać w pierwsze 4 części tylko? w inne nie warto bo są 5 minutowe scenki na początku? W jedynce też jest na początku cutscenka . Tzn ja nie lubię tej Castlevanii, która zaczęła się wraz z tą częścią na PSX - a wraz z nimi levelowanie, statystyki. Angry Nerd ładnie to wyjaśnił w swoim filmiku - w starych częściach wygrywasz dzięki sobie, jesteś Ty i swój bicz, a w tych nowszych częściach zawsze jest jakieś drugie wyjście typu użycie super itemu czy podlevelowanie sobie postaci. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 (edytowane) O, to tak jak w Dark Souls. Oba podejścia do Caslevanii są spoko. Edytowane 16 marca 2014 przez ragus Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 O, to tak jak w Dark Souls. Bez levelowania Dark Souls byłoby jeszcze lepsze Oba podejścia do Caslevanii są spoko. To też prawda, fajne jest to odkrywanie mapy czy używanie nowych skillów by dotrzeć do wcześniej niedostępnych miejsc. Circle of the Moon na GBA mam do dzisiaj i szanuję. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 O, to tak jak w Dark Souls. Bez levelowania Dark Souls byłoby jeszcze lepsze Nic nie stoi Ci na przeszkodzie, żeby tak ukończyć grę. :] Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 Hehe, no ale gra nie była "zadezajnowana" w ten sposób, okok. Cytuj
Mace 170 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 dlaczego twoim zdaniem warto grać w pierwsze 4 części tylko? w inne nie warto bo są 5 minutowe scenki na początku? W jedynce też jest na początku cutscenka . Tzn ja nie lubię tej Castlevanii, która zaczęła się wraz z tą częścią na PSX - a wraz z nimi levelowanie, statystyki. Angry Nerd ładnie to wyjaśnił w swoim filmiku - w starych częściach wygrywasz dzięki sobie, jesteś Ty i swój bicz, a w tych nowszych częściach zawsze jest jakieś drugie wyjście typu użycie super itemu czy podlevelowanie sobie postaci. jakoś z twoich ust średnio mnie to przekonuje, no ale szanuje . tylko nie pisz że nie warto w inne grać bo wprowadzasz ludzi w błąd, jeszcze by ktoś to uznał za prawdę i zrobiłby sobie krzywde, hehe. ja szczerze mówiąc wole właśnie podejście metroidvanii, wole otwarty zamek, ukryte komnaty i levelowanie, które nie jest jakoś specjalnie ważne. te castlevanie na szynach też szanuje. moją pierwszą była adventure chyba na zwykłego gameboya, szkoda że byla crapem ale wtedy mi się podobała. za jakiś czas ogarnę sobie super castlevanie 4, bo wygląda i brzmi za(pipi)iście. do tego super się w to gra. Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 jakoś z twoich ust średnio mnie to przekonuje, no ale szanuje Poniewaaaż? tylko nie pisz że nie warto w inne grać bo wprowadzasz ludzi w błąd, jeszcze by ktoś to uznał za prawdę i zrobiłby sobie krzywde, hehe. ja szczerze mówiąc wole właśnie podejście metroidvanii, wole otwarty zamek, ukryte komnaty i levelowanie, które nie jest jakoś specjalnie ważne. Na górze napisałem, że metroidvanie też szanuję, ale dla mnie to mogłoby mieć inną nazwę ;p. Szkoda trochę że już nigdy nie powrócili na szyny w 2D. za jakiś czas ogarnę sobie super castlevanie 4, bo wygląda i brzmi za(pipi)iście. do tego super się w to gra. To polecam, najlepsza część Najlepsze przed Tobą. Cytuj
darkos 4 301 Opublikowano 16 marca 2014 Opublikowano 16 marca 2014 w(pipi)ia The Last of US - multiplayer. Week 5, day 5. Zachciało mi się platynować grę nie wiedząc nawet jakie to knrwa będzie trudne. Nienawidzę on line w tej grze i tych wyzwań, ale staram się iść do przodu. Wiem że nie przetrwam misji gdzie mój klan będzie miał 100% zagrożenia i będę musiał grać od nowa. Wykorzystując to czego się do tej pory nauczyłem. napawa optymizmem Że jestem zdeterminowany, wszystko można, trzeba tylko chcieć. Cytuj
c0ŕ 4 834 Opublikowano 17 marca 2014 Opublikowano 17 marca 2014 Cieszy mnie - Vanquish challenge 6 Złości mnie - Vanquish challenge 6 Cytuj
Mace 170 Opublikowano 17 marca 2014 Opublikowano 17 marca 2014 (edytowane) jakoś z twoich ust średnio mnie to przekonuje, no ale szanuje Poniewaaaż? tylko nie pisz że nie warto w inne grać bo wprowadzasz ludzi w błąd, jeszcze by ktoś to uznał za prawdę i zrobiłby sobie krzywde, hehe. ja szczerze mówiąc wole właśnie podejście metroidvanii, wole otwarty zamek, ukryte komnaty i levelowanie, które nie jest jakoś specjalnie ważne. Na górze napisałem, że metroidvanie też szanuję, ale dla mnie to mogłoby mieć inną nazwę ;p. Szkoda trochę że już nigdy nie powrócili na szyny w 2D. za jakiś czas ogarnę sobie super castlevanie 4, bo wygląda i brzmi za(pipi)iście. do tego super się w to gra. To polecam, najlepsza część Najlepsze przed Tobą. Ponieważ z tego co czytałem , to nie byłeś nigdy jakimś gierkowym szefem . nawet miałeś pewien pseudonim, hehe. no a metroidvanie ogólnie są łatwiejsze niż części na szynach Ostatnia Castlevania na szynach to chyba dracula x na psp i coś pamiętam że było do ściągnięcia z cyfrowej dystrybucji na Wii... ale głowy nie dam sobie uciąć, oprócz tego posucha :confused:. a co do czwórki to nie sądze żeby mi się podobała tak bardzo jak Sotn czy nie wiem, Ecclesia no ale się obada . btw. marzyłbym o jakiejś metroidvani na nowe konsole z piękną grafiką 2D i z jakąś fajną postacią która nie używałaby bicza i ogromnym zamkiem wypełnionym jakimiś chorymi sekretami(coś jak odwrócony zamek z SOTN). ech marzonko . i w sumie co do tematu ( ): cieszy mnie to, że zaczałem grać w GTA IV i gra (grałem wcześniej trochę w piątkę u ziomka) jest lepsza niż myślałem. obawiałem się że po zaznaniu 5tki w czwórce nic nie znajdę dla siebie w tej grze ale jest całkiem fajnie. radio daje rade. szkoda tylko że gra jest paskudna jak (pipi), ale przeżyję a złości to co większość konsolomaniaków: czyli w pizdu gier do ogrania i nie wiadomo kiedy. i gry na które mam najwiekszą ochotę są najczęściej drogie jak nie wiem. takie życie :confused: Edytowane 17 marca 2014 przez Mace Cytuj
qvstra 3 213 Opublikowano 17 marca 2014 Opublikowano 17 marca 2014 Cieszy mnie Arkham Asylum. Gram juz czwarty raz i nadal ta gra sprawia mi niesamowita przyjemnosc. Zdecydowanie jedna z najlepszych gier generacji. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 28 marca 2014 Opublikowano 28 marca 2014 Zelda minish cap. Świetna gierka, szkoda że praktycznie się nie da zginąć, ale może tylko pierwszy dungeon byłtaki prosty. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 28 marca 2014 Opublikowano 28 marca 2014 MC to jedna z prostszych Zeld. Jeżeli chodzi o dwuwymiarowe odsłony, to chyba A Link to The Past jest najtrudniejsze, tyle, że też oczywiście nie jest to Dark Souls czy coś w tym stylu. Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 28 marca 2014 Opublikowano 28 marca 2014 Ja się nigdy już chyba nie przekonam do ALTTP. Zawsze mnie początek odrzucał i nie dawałem rady kontynuować. I nie chodzi mi o trudność. Może jak kiedyś kupię oryginał, to wtedy zacisnę pięści i przejdę dalej i się przekonam. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 28 marca 2014 Opublikowano 28 marca 2014 LTTP cenię za to, że nie trzyma gracza za rękę. Chcesz wejść do dungeonu? To se go znajdź. . W sequelu ma 3DS'ie jest jeszcze lepiej. Cytuj
Gość ragus Opublikowano 1 kwietnia 2014 Opublikowano 1 kwietnia 2014 (edytowane) Miałem odpalić tylko na chwilę Residenta 4, a nawet nie zauważyłem, kiedy zleciały 3h. Gram pierwszy raz i jedyne co mi przychodzi na myśl, to "kurde, dlaczego tyle lat się przede mną ukrywałeś?". Ja pierdziele, jak w to się dobrze gra. Nawet nie wiem do konca, co mnie tak zauroczyło. Ciągła akcja? Interesujący system ekwipunku? Spore lokacje? Bardzo satysfakcjonujący system walki? Niezłe zagadki? Chyba wszystko po trochu. Cholera, w tej grze nawet QTE i etapy, w których trzeba opiekować się postacią AI są dobrze zrobione. Po prostu łał. I podobno to trwa 20h. Jeżeli pozostałe 17 godzin będzie tak dobre jak te 3, które są za mną, to chyba będę musiał zrewidować moje zestawienie najlepszych gier 2005 roku. Bardzo napawa mnie to optymizmem. Edytowane 1 kwietnia 2014 przez ragus Cytuj
Figaro 8 204 Opublikowano 1 kwietnia 2014 Opublikowano 1 kwietnia 2014 Ta gra jest po prostu genialna i robi się coraz lepsza z każdą godziną. Też do końca nie wiem czemu jest taka dobra. Ale po prostu jest. Skończyłem ze 6 razy na PS2, 2 razy na Gacku, a dzisiaj chyba sobie odpalę wersję na Wii. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.