Skocz do zawartości

co cię cieszy, a co złości?


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

4 była genialna, ale RE5 to był dla mnie upadek, nie wspominając o 6.

Opublikowano

Czworeczka miala idealny balans wszystkich elementow skladowych. Piatka to juz za duzy nacisk na akcje co przy drewnianym sterowaniu nie moglo wyjsc grze na dobre. Do tego strasznie nudne lokacje (w pamiec zapadla tylko kopalnia przez motyw z latarka), coop na sile (zero ciekawych akcji wspolnych i zerowe zaangazowanie w postac Shevy) i te kurewskie QTE za ktore mam nadzieje ktos dostal po ryju (90% zgonow w trakcie gry przez to (pipi)).

 

Szostka o dziwo duzo rzeczy naprawila w stosunku do poprzedniczki - w koncu postacie maja odpowiednia game ruchow do gry z takim naciskiem na akcje, partnerzy do coopa maja ladne uzasadnienie w fabule i nawet podjeto wysilek by nie byli nam tak obojetni jak Sheva. Najlepszy jest oczywiscie Jake ktorym naparzanie piachami daje niezla radoche. Dopoki sie nie spoka przeciwnikow z gnatami kiedy znowu wchodzi nuda.

To chyba najwiekszy grzech Szostki , gra jest przerazliwie, (pipi), niesamowicie nudna. Chodzi sie po tragicznie zaprojektowanych korytarzykach, przyjmuje sie na slowo honoru fabule ktora jest, mowiac bez ogrodek, (pipi)owa, pozniej jeszcze jakis bzdurny poziom jezdzony , plywany czy inne ucieczki i az chce sie zaplakac nad z(pipi)anym potencjalem ktory gdzies tam sie tli pod ta kupa (pipi).

 

Ale Czworeczka fantastyczna.

Opublikowano (edytowane)

Miałem odpalić tylko na chwilę Residenta 4, a nawet nie zauważyłem, kiedy zleciały 3h. Gram pierwszy raz i jedyne co mi przychodzi na myśl, to "kurde, dlaczego tyle lat się przede mną ukrywałeś?".

 

Ja pierdziele, jak w to się dobrze gra. Nawet nie wiem do konca, co mnie tak zauroczyło. Ciągła akcja? Interesujący system ekwipunku? Spore lokacje? Bardzo satysfakcjonujący system walki?  Niezłe zagadki? Chyba wszystko po trochu. Cholera, w tej grze nawet QTE i etapy, w których trzeba opiekować się postacią AI są dobrze zrobione.

 

Po prostu łał. I podobno to trwa 20h. Jeżeli pozostałe 17 godzin będzie tak dobre jak te 3, które są za mną, to chyba będę musiał zrewidować moje zestawienie najlepszych gier 2005 roku.

 

Bardzo napawa mnie to optymizmem. 

 

Lol, to nie ty pisałeś niedawno posta w "właśnie ukończyłem" o Residencie 4? Muszę sprawdzić :)

 

EDIT - a fakt, to Wiolku to napisał

 

Co do czwóreczki, to jest niesamowita, poluję właśnie na reedycję HD z trofeami (ale 8 dych... serio?) i będę grał do upadłego.

Edytowane przez c0r
Opublikowano

W końcu mogę dać plusa Bluberowi :) Co do oceny RE5 to porównałbym to do Szklanej Pułapki. Czwarta część serii była taka sobie, ale zyskała w oczach fanów gdy obejrzeli tragiczną piątkę. Dla mnie RE4 to ostatni genialny Resident. Przeszedłem na PS2, PC, Gacku i Wii. Edycja HD siedzi na dysku PS3 i nie ma miesiąca bym sobie jej nie odpalił. Czysty geniusz i kult. Piątka jest tylko dobra, czasem do niej wracam. A szóstka... no cóż. Może nie jest to crap, ale sprawia wrażenie jakby nie była grą Capcomu, taki nieprzemyślany, wleczący się w nieskończoność low budget title. Czasem siadam sobie w kąciku i płaczę nad upadkiem japońskiej myśli developerskiej.

Opublikowano

Fajnie mi się grało w piątkę na splicie, ale sam z pewnością bym nie ukończył

Opublikowano

W końcu mogę dać plusa Bluberowi :) Co do oceny RE5 to porównałbym to do Szklanej Pułapki. Czwarta część serii była taka sobie, ale zyskała w oczach fanów gdy obejrzeli tragiczną piątkę. Dla mnie RE4 to ostatni genialny Resident. Przeszedłem na PS2, PC, Gacku i Wii. Edycja HD siedzi na dysku PS3 i nie ma miesiąca bym sobie jej nie odpalił. Czysty geniusz i kult. Piątka jest tylko dobra, czasem do niej wracam. A szóstka... no cóż. Może nie jest to crap, ale sprawia wrażenie jakby nie była grą Capcomu, taki nieprzemyślany, wleczący się w nieskończoność low budget title. Czasem siadam sobie w kąciku i płaczę nad upadkiem japońskiej myśli developerskiej.

 

Dla mnie w 6 nadal kampanie Leona i Ady biją RE5 i gierka by dużo zyskała rozbudowując tylko te wątki.  W RE5 kompletną porażką były bazy wojskowe i uzbrojeni murzyni w broń palną. Przy ograniczonej mobilności postaci zupełnie taka strzelanka się nie sprawdzała. Cover był toporny i sprawy nie ułatwiał, a Sheva co chwilę zbierała randomowe strzały na cycki.

Opublikowano (edytowane)

złości mnie

 

kompletny brak równowagi w RPGach pomiędzy "warriorem" a magiem...

 

no kurde dlaczego twórcy kompletnie nie potrafią zbalansować klasy wojownika i maga

 

w większości nowych gier magowie są słabi i strasznie trudno sie nimi gra i mają wiele ograniczeń (np skyrim i dark souls)

 

wojownik trzepie wszystkich mieczem i ma dobrą zbroje

a magik boryka się ciągle z brakiem many i zdycha na 2 hity bo nie może nosic zbroi...

 

WHY?

 

serio...

 

kiedyś było inaczej  - w starych rpgach magowie potrafili być potężni i zadawać ogromne obrażenia czarami, chociaż byli ograniczeni co do many która wymagała ciągłego martwienia sie o "mana potion"

 

 

 

chyba jedyna gra z ostanich lat która potrafiła to dobrze zbalansować i dać możliwość ciekawego grania zarówno magiem jak i warriorem to była dragons dogma

klasy "fizyczne" jak zwykl ładnie sobie poczynały z wrogrami za pomocą broni białych, ale w przeciwieństwie do większości gier magowie też byli kozakami i niszczycielami, przy odpowiedniej strategii nawet większymi kozakami niż klasy siłowe

w ogole w dragons dogmie były najlepsze czary jakie widziałem w grach od wielu wielu lat, spuszczenie na wrogów meteorów albo odpalenie wielkiego tornada dawało mase satysfakcji i było cudowne, a inne czary - jak np podpalenie samego siebie i postać cała w płomieniach skacząca na wroga i trzymająca sie go zadając mu obrażenia od ognia i jednocześnie nawalając sztyletami - jakoś żadna inna gra nie potrafiła tego zrobić tak fajnie

 

kurcze tak trudno zrobić żeby siła czarów była sensowna a mana sie odnawiała w odpowiednim tempie?

 

w dragons dogmie w ogole nie było many, i zarówno skille wojowników jak i czary magów używały tego samego paska staminy - paska który sie szybko odnawiał i pozwalał zaszaleć zarówno czarami jak i mocnymi specjalnymi ciosami

a jedynym elementem któy nie pozwalał spamować czarami było to że te mocne czary długo sie ładowały - ale to było świetne rozwiązanie, nie było tak że mamy strasznie ograniczoną mane i po 2 czarach musimy atakować bezskutecznie scyzorykiem, nawet najsilniejsze czary można było rzucać ile wlezie tylko że trzeba było je naładować co trwało często z 10 sekund, więc gra odrazu nabierała też podejścia strategicznego - nie mozna było wparować w grupe wrogów i ich zniszczyć w sekunde, jeśli sie chciało zniszczyć 10 wrogów jednym czarem trzeba było najpierw sie odpowiednio ustawić żeby mieć czas żeby go załadować i żeby podczas tych 10 sekund ładowania żaden wróg nas nie powalił przerywając czar - to takie proste rozwiązanie a tak fajnie wyszło i dawało mase satysfakcji

 

dlatego uważam że dragons dogma to najlepszy RPG mijającej generacji (no dobra skyrim też był bardzo fajny ale mi osobiście dużo rzeczy nie podeszło, tak naprawde większość rozwiązań w systemie skyrim mi sie nie podobało, ale ogromny świat spowodował że i tak fajnie mi sie grało), jasne DD miało kilka wad, mniejszych i większych, ale mimo tych wad trafił w moje serce swoimi zaletami

 

w skyrim można było przywołać burzę z piorunami... i co z tego? to (pipi) dawało... a w DD - tornado proszę bardzo

maelstroms4ena.gif

 

tornado które nie tylko było piękne i mocarne wizualnie ale też wciągało wszystkich małych wrogów i rzucało nimi o glebe zabijając ich

 

 

 

serio wkurza mnie ze jak kupuje RPGa w ostatnich latach i googluje w necie kilka słów porad co do gry to większośc z nich zaczyna się od "tylko nie graj magiem, czary są z(pipi)ane i strasznie słąbe w tej grze" .. no kurde

Edytowane przez Yano
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

mnie też bardzo cieszy restart tomb raidera, pisałem już o tym kiedyś, mam nadzieje że utrzymają ten styl gry, i ten styl lary, młoda siksa znacznie lepsza niż cycaty sylikonowy manekin bez wyrazu

 

 

Magia zarowno w Demons jak i Dark Souls jest OP

 

potrafi przywalić - to prawda, ale ma bardzo ograniczone zasoby, 4? 8? może kilkanasicie użyć... i koniec,  trzeba wracać do ogniska, właśnei o tym pisałem - nie można być pełnoprawnym magiem bo czary się co chwile kończą (mimo że rzeczywiście potrafią ułatwić walke jak sie kogoś pieprznie na odległość czarem)

 

jeśli sie myle to bardzo chętnie usłysze dobry build na maga w dark souls 1 - to sobie chętnie przejde gre takim magiem kozakiem, bo zwykła gra dostarczała mi zbyt wiele stresu

 

btw moja podstawowa postać którą nabiłem ok 70lvl to był pyromancer który stał sie wojownikiem ale w wielu sytuacjach wspomagał sie magią - i rzeczywiście była mocna ale było tylko kilka "użyć" więc czary starczały na 2-3 wrogów a potem trzeba było sobie radzić mieczem

Edytowane przez Yano
Opublikowano

To jest właśnie wada Dark Souls, że ilość "użyć" została zbalansowana do PvP, ale możesz po prostu zwiększyć attunement do poziomu, który da ci z 5-6 slotów, wewalić tam wszystkie możliwe rodzaje soul arrow i zdecydowanie wystarczy.

Opublikowano

jeśli sie myle to bardzo chętnie usłysze dobry build na maga w dark souls 1 - to sobie chętnie przejde gre takim magiem kozakiem, bo zwykła gra dostarczała mi zbyt wiele stresu

Do Capra demona granie magiem jest banalne, potem zaczynają się schody gdy pojawia się dużo ciasnych korytarzy, a nasza biblioteka czarów jest stosunkowo mała, jedynie na bezproblemowe pokonywanie bossów starcza, a oręż noszony przez maga jest śmieszny. Ja dążyłem do takich statsów:

 

120lvl

Vitality: 47

Attunement 19

Endurance 40

Strength 16

Dexterity 11

Resistance 8

Intelligence 50

Faith 8

Na początku szedłem tylko w inteligencje oraz szybkie dobicie do 5 slotów na czary (potem nosiłem momentami pierścień zwiększający o slot, głównie na bossów). Ogólnie życie i stamine zwiększać na samym końcu. W prawej łapie Enchanted Claymore (na początku zwykły i upgrade'ować systematycznie) i drewniana pałka do miotania spellami (aż do zdobycia Logan's Catalys). W lewej Silver Knight Shield +5. Kwestia armora - Ja do anor londo latałem w podstawowym, dopiero w painted world przygarnąłem Xanthous; na +5 całkiem przyzwoicie się sprawował. Pod koniec gry jak dorwałem Paladin Set to przez całe ng+ byłem niezniszczalny. Z pierścieni to wiadomo - Ring of Favor and Protection + jeden dowolny, zależny od nagłych potrzeb na load'a czy dodatkowy slot).

 

Attunement Slots:

Great Soul Arrow

Great Soul Arrow

Homing Crystal Soulmass

Soul Spear

Crystal Soul Spear

Pierwszy na podstawowy bestiariusz w liczbie 40, reszta na mocniejsze jednostki i bossów. Ogólnie to większość gry jest banalna, grunt to przeboleć blighttown i sen's fortress i potem leci. Warto mieć jednak na uwadze, że taki asortyment w naszym posiadaniu jest osiągalny dopiero w 3/4, jak nie dalej, gry, ale ng+ z nim to sama przyjemność. Zakładam, że da się zrobić jeszcze bardziej doje.baną jednostkę, ale ten set jest bardzo przyzwoity i jak najbardziej polecam.

 

 

Opublikowano

Wkurzają mnie nooby inteligenckie w grach. Bo ja dzielę noobów na trzy grupy:

 

1. Ci którzy się uczą, mają grę od dwóch dni, trudno żeby od razu byli mastahami. Każdy praktycznie był kiedyś takim noobem.

2. Ci którzy nie umieją grać, bo są za słabi manualnie, albo nie czają tego typu gier. Niestety z uporem maniaka będą dalej w to grać i nigdy nie osiągną sukcesów.

3. Ci którzy nawet jeśli mają skilla, to są zbyt głupi. Czasami gra nie wymaga skilla, a jedynie pomyślunku i wtedy wychodzi że ktoś po prostu jest tępym ujem.

 

I ta trzecia grupa doprowadza mnie do szewskiej pasji, zwłaszcza jak randomowo chce się zagrać z kimś takim w jednej drużynie. Choćbyś nie wiem jak się starał, w końcu jego głupota okaże się final bossem w twojej rozgrywce. Gram sobie w Magic 2014 z jakimś gościem, przeciwnicy mają mega dobry draft, niesamowitą przewagę na stole. Ale mam na ręku dwie aury - Spirit Mantle i Pariah. Rzucone combo tych aur na stworka (obojętnie jakiego) powoduje że ma się praktycznie protekcję przed wszelakim combat damage (główny damage zadawany przez wrogie stwory). To by wymusiło co najmniej rzucenie jakiegoś board cleanera (ew. jakaś karta usuwająca ową kartę z dwiema aurami), żeby w ogóle przeciwnik mógł zadawać podstawowy damage. To by pozwoliło na złapanie oddechu i rozkręcenie swojej przewagi. Ale oczywiście idiota w drużynie rzuca jedyną kartę, która choć sama w sobie jest dość dobra, to jednak w tych okolicznościach może POMÓC usunąć wrogowi pechowego stwora. Miałem już mówić/pisać żeby nie rzucał tego, ale myślałem: "Nie będę go traktował jak idioty, chyba umie myśleć". I tak niestety kończy się zbytnia pewność i zaufanie co do inteligencji randomowych graczy... :/

Opublikowano

4 była genialna, ale RE5 to był dla mnie upadek, nie wspominając o 6.

RE5 był spoko pod jednym warunkiem - jeśli przechodziło się go w co-opie. Sam nawet do tej gry nie podchodziłem, w kooperacji przeszedłem z kumplem ze 3x i mieliśmy przy tym niezły ubaw, przez żałosną fabułe, akcje i terminatrix na końcu. Grało się spoko, bo w grze dość dużo się dzieje do tego gra jest bardzo ładna. Natomiast nawet nie porównuję 5 do 4, bo to nie ma sensu. RE6 nie komentuję, nie byłem w stanie ukończyć demka.

Opublikowano

Święta mnie cieszą. Będzie dużo czasu na gierki i rodzinka wpadnie z dzieciakami. Wujek aux pokaże im magię Nintendo. Będziemy szarpać w Mario World i Lego City.

Opublikowano

Microsoft mnie wkur,wia :/. Kiedyś robili dobry system, dobre gierki, dobre sprzęty, dobre programy. Od pewnego czasu wszystko się spier,doliło. Windows Phone zamiast Windows Mobile, Windows 8 i kafelki zamiast normalnego Windows 7, który czerpał z OSX a nie z tabletowych rozwiązań, Xbox One zamiast Xboksa 360 z początku swojego życia, ch,ujowe gierki zamiast Black & White, Age of Empires itd.

 

Oh god, why have you abandondem me :(.

  • Plusik 1
Opublikowano

W(pipi)ia mnie, że jeszcze tyle do E3. Nudy straszne teraz w tej branży, chcę zobaczyć te true next-genowe gierki, tą (pipi)burzę po zapowiedzeniu jakiejś kosy pokroju GTA V, i oczywiście bekę z bociarni - bo to co teraz serwuje forum w CW jest takie słabe, że po 3 stronach odpadam.

  • Plusik 1
Opublikowano

Dokładnie. Nudy potworne, nie ma czym się jarać. A E3 daleko. Dzieci z CW nie wiedzą że zawsze tak jest na początku i gdzieś po roku dopiero jest w czym wybierać na nowych konsolach.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...