Skocz do zawartości

Ace Combat: Assault Horizon


Gość bigdaddy

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ofsajd
Opublikowano

A ktoś gdzieś powiedział że wyjdzie to również na Xbox'a? Bo na końcu tego trailera są tylko loga PlayStation...

Gość bigdaddy
Opublikowano

ta potwierdzone , logo z ps3 bo filmik z psn tak jak filmiki z xbl maja tylko x360

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Obejrzałem trailer...

Średnio się prezentuje - muzyka rodem z CoD (co w tym przypadku nie jest zaletą). Preferuję styl muzyczny z poprzednich części. Widowiskowość? ŁAŁ. Szkoda, że zaczyna to HAWX przypominać. Preferuję widok z kokpitu, tudzież z dzioba. Na razie jednak pokazują wszystkie inne, tylko nie ten...

 

No i Strangerealm >> naszego świata. Jeśli zrobią z tego naparzankę, a nie poprowadzą świetnie fabuły, to będzie jak z RA2 i RA3 na PC. Ta sama seria, ale w jedną część gra się setkami godzin, w drugą - kilka h i koniec.

Opublikowano

To może zróbmy grę, którą da się obsługiwać jak poprzednie PoP (przeszedłem całe jakby co)? Znaczy analog i jeden uniwersalny przycisk?

Jest jakaś granica. Jak to napisał PC z ACS - AC nie potrzebuje wielkich zmian w rozgrywce, a i tak fani zagrają. Jak ktoś chce diametralnych zmian - ma HAWX itp.

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Już w sklepach.

 

Demo mi się niezbyt podobało, ale po tym, co zobaczyłem w recenzji to... MIAZGA! Skąd na to wszystko kasę brać, a przede wszystkim CZAS? Gadki, łażenie po bazie itd. przypominają i trochę Wing Comandery z Markiem Hamillem i Malcolmem McDowellem Nie spodziewałem się, że zainteresuje mnie ta gierka.

 

Recenzja gametrailers:

 

http://www.gametrailers.com/video/review-hd-ace-combat/722136

 

 

Gram.pl: http://www.gram.pl/a...n_recenzja.html

Edytowane przez [InSaNe]
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Są takie gry, które mają pecha. Mają pecha, bo nie wiedzieć czemu, wydawcy postanawiają, że premiera będzie razem z innymi hitami, które reklamowane są wszędzie i na które czeka rzesza graczy. Tak jest też z Ace Combat: Assault Horizon. Nie zamierzałem jej kupować, ale trailery oraz zachęcające recenzje sprawiły, że zainwestowałem w ten tytul :) Nie żałuję :) Często mam tak, że sto razy lepiej bawię się przy jakiejś grze dobrej lub bardzo dobrej, niż przy mocno reklamowanym (s)hicie. Ale po kolei.

 

Lubię sobie czasami polatać. Wciąż marzy mi się nowy Wing Commander...

 

Co do nowego AC, to w dużym uproszczeniu mamy do czynienia... z Call of Duty w powietrzu :) Twórcy Ace Combat postanowili osadzić grę we współczesności, rezygnując z fikcyjnych krajów i wojenek. Moim zdaniem wyszło to grze na dobre.

 

Fabuła nie jest jakaś mega wybitna, prosta jak konstrukcja gwoździa, ale wciąga jak cholera. Jest doskonałym tłem do podniebnych zmagań :) Mamy czworo bohaterów, w tym troje grywalnych - Pułkownik William Bishop (dowódca eskadry NATO, główny bohater), kobitka Major Janice Rehl (pilot AC130) i Kapitan Doug Robinson (pilot AH-64 Apache).

Osią fabuły jest zmaganie sił NATO (ze współpracą z ruską armią) z rosyjskimi nacjonalistami, którym się marzy nowe ZSRR i układ świata. Głównym złym jest... Markov (może jakiś krewny Makarova? ;) ) wraz z ruskim generałem - renegatem, którzy to dysponują rakietami Trinity, mające moc rozpier.dalania miast kilkoma strzałami, coś ala atomówki.

I nasza ekipa prowadzi szereg operacji, mających dorwać drani.

 

W nowym AC mnóstwo się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Choć to gra o podniebnych zmaganiach, to Namco starało się na różne sposoby urozmaicić.

 

To zręcznościówka pełną gębą, tak że piruety przed rakietami, uniki, hamowanie, siadanie na ogonie przy nieprawdopodobnych akcjach - to jest na porządku dziennym :) Rozwaliła mnie np. sytuacja, kiedy nasz wingman nie może się katapultować i musimy pociągnąć z działka po jego kabinie, by odblokować "owiewkę" :D

 

Misje są różne - standardowe pojedynki myśliwców, eskorta, ochrona miast przed bombowcami - to cecha charakterystyczna takich gier. Oprócz tego latamy Apaczem - ochraniamy jednostki nadziemne, prowadzimy pojedynki z Hindami, np. nad Placem Czerwonym w Moskwie, chowając się przed rakietami za wieżowcami i blokami :) Kolejne misje to celowniczek - jako operator działka w Black Hawku osłaniamy piechotę i jednostki pancerne. Jeszcze inne to misje rodem z CoD - jako pilot(ka) AC130 osłaniamy piechotę Delta Force, SEAL, Specnaz, napierdzielając z rozmaitej broni, która jest na pokładzie tej maszyny.

Jest też misja, gdzie musimy lecieć w kanionach na niskim pułapie, by nie wychwyciły nas wrogie radary i bombardować bombowcem B2 Stealth.

 

Samolotów do wyboru jest mnóstwo, jak i parę śmigłowców. Znakomicie się prezentują. Hornety, Raptory, Migi, Suchoje itd.

 

Grafika bardzo mi się podoba, jest bardzo dla tej serii charakterystyczna, a tutaj taka jej "surowość" nadaje tej fikcyjnej opowiastce żołnierskiego i poważnego posmaku.

Mnóstwo przerywników wysokiej jakości oraz moim zdaniem najlepiej odwzorowane podłoże i tereny w tego typu grach na konsole.

 

Rzadko zwracam uwagę na muzykę i efekty dźwiękowe, ale ścieżka dźwiękowa w tej grze to dla mnie PRZEMIAZGA. Zaznaczam, że to moje mega subiektywna ocena, bo uwielbiam rock i ostre granie, a tutaj jest tego multum. Soundtrack powoduje takie rumieńce na twarzy i tak uprzyjemnia rozgrywkę, że ja pierdzielę :D Co więcej, soundtrack mamy w pudełku z grą, bo (spotkałem się tylko z taką wersją) gra jest w sprzedaży w "limited edition", ale w takiej samej cenie, co standardowe gry. To limited oznacza właśnie soundtrack i zeszycik w formie dziennika pokładowego.

 

Są też misje kooperacyjne i online. Online to standard - nie przepadam za graniem online, pograłem chwilę i jest poprawne. Ace Combat(y) to jest zawsze przede wszystkim czysty singiel z fabułą, która gra na emocjach.

 

Polecam każdemu pograć w tę gierkę, nawet osobom, które nie przepadają za grami latanymi. Jest to m. zdaniem najlepsza gra konsolowa tego typu. Żadne Hawxy i inne typu średniaki nie dorastają Ace Combat do pięt. To prawdziwa superprodukcja, która jak wiele japońskich gier (vide Castlevania, choć robili ją Hiszpanie, to Konami wydawało) zginie pewnie w pod naporem "batlefildów", czy też innych "assasinkridów".

 

Daję czystym sumieniem 8/10.

  • Plusik 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...