number_nine 1 344 Opublikowano 15 maja Opublikowano 15 maja no niestety, seanse są tylko w ten jeden weekend w wybranych Heliosach 1 Cytuj
Paliodor 1 817 Opublikowano 16 maja Opublikowano 16 maja Teraz sprawdziłem i u mnie w niedzielę wypada w Bielsku-Biała więc spoko, podjedzie się do wielkiego miasta zaznać trochę kultury Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 31 maja Opublikowano 31 maja GS Freedom będzie emitowany na japońskim Netflixie i Primie już od 8 czerwca. Czyli oczywiście w zatoce w przyzwoitej jakości będzie do obejrzenia niedługo później. Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 8 czerwca Opublikowano 8 czerwca Jak coś, to Gundam Seed Freedom już 'dostępny'. Czekałem tyle, czekałem i... się trochę rozczarowałem, prawdę mówiąc. Film nie jest jakiś rewelacyjny, tak patrząc trzeźwo. Historyjka jak i bohaterowie banalne, podobnie jak 'przesłanie' całości. Tempo akcji dość szybkie, niczym film kompilacyjny. Przydałoby się nieco więcej scen rozbudowujących niektóre wątki, lub postaci. Główny wątek dość oklepany, momentami wręcz idiotyczny. Ale mimo tego dobrze się oglądało. Przynajmniej jako fanservice. Bo jest to prawdziwy fanservice dla fanów SEED. Mnóstwo postaci dostało swoje 5 minut, a przynajmniej drobne cameo, zaś te główne otrzymały nieco lepszą konkluzję niż w końcówce Destiny. Akcja fajna tak w 2/3. Walki mechów głównie CGI, ale w takim stylu, że mi się podobały. Fajna reżyseria. Końcówka dość chaotyczna i niekonsekwentna, ale miała swoje dobre momenty, jak np. walka Shinna. Choć też trochę głupot też się trafiło, niestety. Raz jeszcze, fanservice, fanservice, fanservice. Od mechów, przez animacje, po muzykę. Ja akurat oryginalnego Gundam SEED lubię i nawet pomimo nędzy jaką był Destiny ciekaw byłem losów niektórych postaci. Dlatego film dostarczył pod tym względem. Niemniej jednak jeśli ktoś Seeda nie lubi, albo kompletnie Gundamów nie śledzi, to raczej nie będzie to film dla niego. No i tylko dzięki temu jednemu filmowi Bandai będzie mogło wydać tyle nowych (i starych) modeli, że głowa mała... Szkoda tylko, że mnie osobiście większość designów jakoś nieszczególnie przypadło do gustu. No ale to zawsze była kwestia subiektywna. Gorzej, że wiele z tych nowych mechów nie dostało nawet żadnych sensownych scen w anime. Niektóre, to w ogóle ledwo widać. Ogólnie dobrze się oglądało, ale żeby jakiś megahit, to zdecydowanie nie. Spoiler Gdzieś widziałem komentarz, że film ze swoim przesłaniem "love-power" miał skłonić Japończyków do kochania się z czymś innym, niż dmuchanymi lalkami. No zobaczymy, czy stwierdzą przyrost urodzeń za kilka miesięcy. Spoiler A propos głupot... Spoiler 1 Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 26 czerwca Opublikowano 26 czerwca I jak, był ktoś na seansie GSF? Jak wrażenia i jakość tłumaczenia? Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 2 lipca Opublikowano 2 lipca Ładna afera z aktorem podkładającym od lat głos Amuro - https://www.siliconera.com/bandai-namco-considering-amuro-ray-voice-actor-change/ Już go z nadchodzącego Metaphor od Atlusa i wielu produkcji anime usunęli. Gundam pewnie nie pozostanie wyjątkiem. Trochę szkoda, ale w Japonii takie skandale traktują poważnie. Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 25 lipca Opublikowano 25 lipca Wizualnie spoko, ale dźwiękowo (zarówno dub jak i reszta) nie bardzo mi to pasuje. Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 27 sierpnia Opublikowano 27 sierpnia Czasem YT podpowie coś ciekawego. Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 11 września Opublikowano 11 września Odwlekałem długo, ale obejrzałem film Hathaway na Netflixie. Fajny o tyle, że ciekawy punkt widzenia, bo tak naprawdę śledzimy poczynania organizacji terrorystycznej. Wiadomo, że w Gundamach nie zawsze jest podział na tych dobrych i złych, więc żadna nowość, ale tutaj też się nie cackają. Jest przy tym dość brutalnie. Niestety film stanowi raptem część pierwszą z prawdopodobnie trzech, a o kolejnych na razie cisza. Jestem ciekaw, co będzie dalej, bo moja jedyna styczność z Hathaway to kampanie z japońskich gier, głównie SD Gundam G Generation F. Może sobie dokupię DLC do G Generation Genesis, bo tam chyba jest parę misji ze streszczeniem całej fabuły po angielsku. W Super Robot Wars V też wątek książki się przewija, ale pewnie został odpowiednio zmieniony na potrzeby nowej historii. Postacie ciekawe nawet. Z tego co poczytałem, to w filmie zmienili dużo designów względem oryginalnych ilustracji, czy nawet gier. Niektórych postaci bym nie rozpoznał, gdybym nie sprawdził wiki. Ogólnie film mało "efektowny", bo walk mechów jest raptem parę, w dodatku rozgrywających się nocą, przez co bardzo mało widać. Nie wiem, czy celowy zabieg, czy nie, ale w zależności od ekranu może trzeba będzie trochę podkręcić jasność. Muzyka zalatuje Unicornem. Jest ok, ale poza jednym motywem z wokalem wiele tu w głowie po seansie nie zostaje. Ciekawy film. Fakt, że chciałbym ciąg dalszy świadczy raczej pozytywnie. Ale na ciąg dalszy przyjdzie nam poczekać, zaś samodzielnie film nie przedstawia jakiejś zamkniętej historii. Widać ewidentnie, że to dopiero wstęp. Warto obejrzeć, ale zostanie niedosyt. 2 Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 1 października Opublikowano 1 października Moim zdaniem japoński dub dużo lepszy. Szkoda, że ruch ust w animacji jest zrobiony pod amerykański. Ja serio nie wiem, dlaczego amerykańskie dubbingi bywają tak kiczowate. Mam wrażenie po prostu, że japońscy seiyu jakoś bardziej się starają. Wszystko u nich ma więcej życia, energii, a jak np. postać krzyczy, to bez oporów czy hamulców. Tymczasem lektorzy angielscy sprawiają wrażenie, jakby czytali tylko kwestie z kartek. Mówię tak ogólnie, nie tylko w tym przypadku. Cytuj
number_nine 1 344 Opublikowano 2 października Opublikowano 2 października kurde trochę odstrasza taka animacja w gundamie, ale może warto dać szansę jednak i obejrzeć Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 2 października Opublikowano 2 października Same walki wyglądają spoko moim zdaniem. Postacie trochę nienaturalne, czy tam "uncanny valley". W niektórych ujęciach jak kukły z martwym spojrzeniem. IGLOO było spoko, a też CGI i to dużo słabsze. Czasem fajne jest takie inne przedstawienie serii. No ale i tak większość zależeć będzie od fabuły i postaci, a tu póki co nie przewiduję niczego rewelacyjnego. 1 Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 17 października Opublikowano 17 października Requiem for Vengeance jest już na Netflixie. 6 odcinków. Myślałem, że nieco lepiej będzie to wyglądało. Niektóre sceny wypadają gorzej, niż cut-scenki w grach. O dubbingu już nie będę truł, ale wciąż średnio mi się podoba. No ale oceni się po obejrzeniu całości. Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 19 października Opublikowano 19 października Skończyłem Requiem for Vengeance. Nie śledziłem żadnych innych opinii ani recenzji, więc nie wiem, jaki jest ogólny konsensus pośród widzów, ale mnie te 6 odcinków podobało się bardziej, niż bym przypuszczał. Całość ogląda się jak film wojenny. Reżyseria jest dobra, a postacie całkiem fajnie przedstawione i stosunkowo "ludzkie". Wszystko trzyma w napięciu, szczególnie, że akcja jest dość efektowna. Treść nieco "doroślejsza" od anime, ale nic nachalnego. Sporadyczne "fuck" i dość brutalne zgony. Może to dość odważne porównanie, ale czułem tu lekką inspirację Gundam 0080, jeśli chodzi o ogólne "przesłanie". Tzn. wiadomo, "wojna jest zła, po co walczymy hurr durr", ale w żadnym momencie nie czułem, że dana scena jest przesadnie patetyczna, czy naciągana. Do dubbingu z czasem się przekonałem. Ujdzie. Jest też ścieżka japońska, ale nie pasuje do ruchu ust i designu postaci. Natomiast samo CGI na silniku UE5 jest nierówne. Miejscami naprawdę świetne, szczególnie podczas niektórych batalii, innym razem mocno słabe, głównie przy niektórych ujęciach twarzy, albo drętwej animacji (np. postać porusza się jak kukła czy robot). Niemniej jednak jest to najbliższe, co na ten moment otrzymamy, jeśli chodzi o jakiekolwiek gundamowe "live-action". Gdyby ewentualny film aktorski w przyszłości miał tak wyreżyserowaną akcję, to bym chętnie obejrzał. Produkcja Netflixowa, ale bez nachalnego LGBTQ+. Kilka designów postaci jest dziwnych, np. połowa facetów w pierwszym odcinku ma piercing w uszach, a jedna babka to full combo piercing, kolorowe włosy i tatuaże na całym ciele. Nie podobało mi się to, ale na szczęście sama postać była w porządku. Nie jest wymagana znajomość innych Gundamów. Wszystko tutaj stanowi przyzwoitą, zamkniętą całość. 6 odcinków po niecałe pół godziny ogląda się szybko i przyjemnie, dlatego zachęcam, w najgorszym przypadku dla samej akcji. Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 2 listopada Opublikowano 2 listopada Seed się nie kończy. Robią prequel filmu - https://www.siliconera.com/gundam-seed-freedom-zero-prequel-is-in-the-works/ Cytuj
Suavek 4 815 Opublikowano 4 grudnia Opublikowano 4 grudnia Nowe anime od twórców Evangeliona. Wygląda intrygująco... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.