Skocz do zawartości

Bioshock: Infinite


MYSZa7

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Orzeszek
Opublikowano

no pograłem rano przed pracą 30 minut i... miazga, gdyby nie sp, napewno bym nie kupił a tak to goty dlc

Opublikowano

Ja pograłem 30 minut i prawie zasnąłem. Jakiś interaktywny film a potem to samo co zawsze i znów od zera (zaczynamy z rewolwerem, ogniem i mindhackiem). Skończę dla trofeów i z ciekawości jaki to bezsensowny twist zostanie wymyślony tym razem :P

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Nie wiadomo.

 

Jak dla mnie świetny dodatek; mogłoby być dłużej ale te 4h dobrej zabawy jest. Nie ma to jak wrócić do jeszcze sielankowego Rapture, a potem przywitać się ze starymi znajomymi. Końcówka miażdży suty.

Edytowane przez Rozi
Opublikowano (edytowane)

Właśnie ukończyłem. Świeżo po tej lekturze:

 

bioshock-book-300x292.jpg

 

Miło było zobaczyć miasto sprzed pamiętnych noworocznych wydarzeń. Aczkolwiek rozochocony książką liczyłem na coś więcej...

 

Grałem na 1999 Mode, do moment zdobycia Radar Range'a było całkiem, całkiem - potem istna rzeź niewiniątek. Ogólnie dodatek bardzo łatwy - trofiki wpadają same, oczywiście pominąłem audiologi, mimo iż wydawało mi się, że lizałem ściany :P

 

Miałem parę paskudnych bugów - drzwi Securis kręcące się bez końca (load) oraz zawiechę podczas finałowej walki (reset).

 

Co do końcówki - nie mam pojęcia, co chodzi Levine'owi po głowie. Mam nadzieje, że on sam chociaż wie...

 

edit: Ogólnie skłaniam się ku niezbyt przychylnym recenzjom - zawód jednym słowem. Jeśli ktoś nie ma SP - a rozważa zakup DLC, to nie polecam.

Edytowane przez stoodio
  • Plusik 1
Opublikowano

Moja opinia wpisze się w poprzednie. Dla fanów serii to DLC to świetna sprawa, powrót do Rapture, zobaczenie miasta w czasach świetności, kiedy tętni życiem (no, powiedzmy, po prostu jest więcej ludzi niż splicerów :)), gdzie mieszkańcy są w swoim naturalnym środowisku jest naprawdę satysfakcjonujące. Chodzenie między ludźmi, przysłuchiwanie się rozmowom, zerkanie na plakaty, oglądanie filmików (nawet można obejrzeć psychodeliczne filmy Cohena, super sprawa), a potem nagła zmiana klimatu i powrót do walki - to wszystko naprawdę robi wrażenie. Fajnie pomieszane są światy, które znamy z B1 i B:I, czy to w plazmidach, czy to przez sytuacje, które opisują audiologi (lizałem ściany aż język bolał a i tak znalazłem tylko 10). Co do fabuły to hmm... póki co ciężko coś powiedzieć, trochę to wygląda jak epilog B:I, trochę jako kolejna alternatywna opowieść, liczę na to, że w drugiej części się to w miarę klarownie wyjaśni. Ze spokojnym zwiedzaniem dodatek starczy na 3-4 godziny, co faktycznie dla osób, które nie miały SP jest ceną odrobinę wygórowaną za produkt, który aż tak wiele nie wnosi, ale mimo wszystko daje sporo satysfakcji. Tylko cholera mam nadzieję, że na drugą część nie trzeba będzie czekać kolejnych kilku miesięcy...  

Opublikowano

 

Co do końcówki - nie mam pojęcia, co chodzi Levine'owi po głowie. Mam nadzieje, że on sam chociaż wie...

 

edit: Ogólnie skłaniam się ku niezbyt przychylnym recenzjom - zawód jednym słowem. Jeśli ktoś nie ma SP - a rozważa zakup DLC, to nie polecam.

 

O to samo co w Terminatorach i 12 Małp. Lakonicznie mówiąc. Innymi słowy kupujemy tą konwencje albo i nie.

Zabawne są oceny Infinite na 7 w dół, szczególnie że gdyby była to zupełnie nowa marka nikt by nie zrzędził na zbyt dużo strzelania i mniej eksploracji. Której i tak dużo więcej niż w typowych fpsach btw...

 

Takie gry musza się sprzedać, nawet jeśli twórcy poszli na ustępstwa względem fanów COD'ów itp. Mam na myśli taki design, naciski na scenariusz, poruszaną problematykę (Infinite to nie tylko fizyka kwantowa w ujęciu wiktoriańskim), oryginalność, ciekawe postacie (Booker, Prorok, Daisy Fritzroy). Jeśli nowe pokolenia graczy przekonają się do takich marek, tym większe szanse że staną się one bardziej popularne, a co za tym idzie możliwe też że bardziej złożone gameplay'owo. 

 

Uwaga reklama na koniec posta:

Zalecana lista gier do kupienia: BioShock 1, Deus Ex: Human Revolution, Dishonored, BioShock Infinite. 

Opublikowano (edytowane)

Ale nie rozumiem, o co ci chodzi. Oceniam DLC, które na tym etapie (pierwszy epizod) rozczarowuje - Infinite to zupełnie inna jakość.

 

Masa rzeczy zaprezentowanych w Burial at Sea pasuje do Rapture jak pięść do jeża. Sky-hook, przepraszam... Air Grabber wciśnięty na siłę - te szyny obnażają naprawdę słaby level design. Brak jakichś ciekawych miejscówek - na Boga, przecież przemierzaliśmy miasto wybudowane na dnie oceanu! Teary podobnie - jeden nowy typ, dosyć osobliwy... Tylko 3 rodzaje Splicerów, w tym jeden korzystający z dobrodziejstw ADAMa (nie liczę Houdini z intra). Nowa broń przedziwna, skrajnie potężna - słowem niezbalansowana. Finałowa walka - cieniutko. W jedynce to było prawdziwe pierd*lnięcie, tu natomiast ciężko nie odnieść wrażenia: "ale to już było" - o zaskoczeniu nie ma mowy. Jako całość być może inaczej bym odebrał to DLC, zdecydowali się jednak na epizody - szkoda.

 

Podsumowując - straszny misz-masz wyszedł, a raczej groch z kapustą...

Edytowane przez stoodio
Opublikowano

Zastanawiam sie czy ogrywac BaS czy czekac na drugi epizod i ograc je potem jeden po drugim. Na razie mam w co grac i spore zaleglosci i chyba bym wolal powrot do Rapture zaliczyc jak bedzie kompletny. A pierwszy epizod konczy sie cliffhangerem cxy tak ze nie wiadomo o co chodzi i czeka sie do drugiego epizodu zeby wszystko wyjasnili?

Opublikowano (edytowane)

Powiem ci tak: wcale nie jest powiedziane, że drugi epizod będzie w całości koncentrował się na Rapture. Końcówka (fabularnie) daje radę - rzuca trochę światła na historię (szczególnie ta niesławna scena po creditsach), ale równocześnie stawia kolejne znaki zapytania:

 

 

Raczej nie wcielimy się już w Bookera - będziemy zatem kierować Liz, tylko jakiż to cel stoi przed tą postacią - Małe Siostrzyczki?

 

 

Co się w tym DLC udało moim zdaniem, to ukazanie zmiany jaka zaszła w Elżbiecie

 

 

Widzimy dokładnie jak z tej beztroskiej dziewczyny, przeistacza się powoli w monstrum:

 

Yjdtyjdty.jpg

 

 

Ciekawe co/kto uchroni ją przed tym losem. Odpowiedź w kolejnym epizodzie.

Edytowane przez stoodio
Opublikowano

Mam pewien problem. Pod koniec maja przechodzilem na 1999 mode gre ze wszystkimi znajdzkami i nie kupuja nic w Dollar Billach. Ale przerwalem to bo kilka innych rzeczy i gier mnie z Bioshocka wybily. Teraz wrocilem i nie mam 100 procentowej pewnosci czy mam do tego momentu wszystko zebrane czy nie zostawilem gry w takim stanie ze do jakiegos pomieszczenia nie powinienem wejsc po jakas zbajdzke czy geara albo czy moze cos nie daj boze wczesniej w Dollar Billu kupilem. Po czym mam pozbac ze z DB nie korzystalem wczesniej i jak sprawdzic ile mam zebranych znajdziek? Niby mozna wracac po kinetoscopy i inne przez wybor chapterow, ale tam przeciez nie jest napisane ze w danym chalterze zebrano znajdziek np 10/10.

Opublikowano

Nie masz możliwości sprawdzenia, czy skorzystałeś w przeszłości z DB (co istotne możesz otworzyć ekran maszyny, ale już kupienie czegokolwiek zniweczy trofika). Musisz się zdać na zaufanie do swojej osoby, albo po prostu zacząć od początku. To samo z teleskopami i kinetoskopami - sam musisz pilnować, co aktywowałeś. Na twoim miejscu zacząłbym notwać sobie od tego momentu wszystkie zebrane znajdźki i ewentualnie powrócił do tych etapów sprzed przerwy (w przypadku gdy trofik się nie pojawi).

Opublikowano (edytowane)

Zamierzam się zabrać za 1999 mode, w jakie bronie/vigory najlepiej inwestować?

 

Z broni polecam skupić się na tych giwerach, którymi najlepiej ci się grało w poprzednim podejściu - ja np. polubiłem Hand Cannon oraz Carbine. Ogólnie dobrze mieć coś na średni i daleki zasięg.

 

Z vigorów polecam Possession oraz później Undertow (oba bardzo uniwersalne).

 

Dodam także, że warto zainwestować na początku w Shield, zbierając flaszeczki Infusion.

Edytowane przez stoodio
Opublikowano

Nabijamy shield, potem mane i na koniec hp. Z giwer to rewolwer, shotgun i snajperka. Vigory? Kruki, bo są imo OP na maksymalnym poziomie, possession, bo przydaje się do walki z Patriotami/ wieżyczkami i ewentualnie Bronco. W całym trybie 1999 jest tylko jeden hory motyw, który przejść da się chyba tylko w jeden sposób :P

Opublikowano

Wielkie dzięki za rady.

 

W całym trybie 1999 jest tylko jeden hory motyw, który przejść da się chyba tylko w jeden sposób :P

 

 

Pewnie chodzi o spotkania z Lady Comstock?


 

Opublikowano (edytowane)

Wielkie dzięki za rady.

 

W całym trybie 1999 jest tylko jeden hory motyw, który przejść da się chyba tylko w jeden sposób :P

 

 

Pewnie chodzi o spotkania z Lady Comstock?

 

 

dokładnie

 

Wielkie dzięki za rady.

 

W całym trybie 1999 jest tylko jeden hory motyw, który przejść da się chyba tylko w jeden sposób :P

 

 

Pewnie chodzi o spotkania z Lady Comstock?

 

 

dokładnie

 

na yt można sobie zobaczyć jak to przejść. ogólnie - vigor 'baranek' i wszystkie perki do ataku wręcz  

Edytowane przez Kalinho_PL

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...