Skocz do zawartości

Bioshock: Infinite


MYSZa7

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



Zobaczcie jak ta gra wyglądała na początku i jaki miała rozmach lokacji i sky-lineów. Widać gołym okiem, że obecna wersja gry została niesamowicie pocięta. Mnóstwo scen nieużytych, które były w trailerach, nijaka rola songbirda itd potwierdzają to. Porównajcie sobie ten flimik z tym, jak ta akcja ze sterowcem wygląda w grze... rozmach 10x większy, KONKRETNY vertical gameplay, o wiele więcej zastosowań tearów (nawet całe pomieszczenie/przejście można stworzyć patrząc na to, że można drzwi przyzwać)

Zaczynam trochę żałować, że ta gra wyszła na tę generacje :(

Chcę sequela na next-geny, który będzie się tak prezentować i mieć taki gameplay.
Opublikowano (edytowane)

Daj spokoj, jakby cos takiego chcieli upchac na te rzechy to tak wygladalaby sytuacja w domach:

 

boom-goes-the-xbox.jpg

Edytowane przez Square
serio ? cytat z filmem ?
Opublikowano

Dlatego ubolewam, że gra nie wyszła na next genach i musieli ją ostro pociąć, żeby złomy pociągnęły. Pewnie dlatego developing tyle trwał, bo się za bardzo rozpędzili i musieli trochę pociąć i pozmieniać.

Opublikowano (edytowane)

Mnie to wspaniałych wrażeń z gry nie odbiera, nawet nie śledziłem takich materiałów promocyjnych, więc wiedzę to teraz po raz pierwszy. Pewnie więcej było w tym filmiku prerenderowanych elementów, niż faktycznie działającego gameplayu i jak wielu developerów nie sprostali narzuconemu sobie wyzwaniu. Ale wali mnie to, Infinite jest świetne tak czy siak, a ten filmik tylko pokazuje, że wyobraźnia tego developera ograniczona jest tylko przez sprzęt. Mam jednak nadzieję, że nie będą w następnej generacji robić sequela w Columbii, tylko stworzą kolejne unikalne doznanie w nowym mieście. Problem w tym, że Infinite niestety koncepcyjnym rozmachem ciężko będzie przebić.

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Jeśli słabsza wersja gry jest jedną z najlepszych na tą generację to nawet nie chcę sobie wyobrażać co by się działo, gdyby to wyszło na nextgeny : O

Swoją drogą myślę, że gta 5 ma podobny problem. Konsole nie wyrabiają i klatkują, dlatego przesunęli premierę o te parę miesięcy, żeby lepiej grę zomptymalizować.

Opublikowano (edytowane)

Też myślałem o podziemnym mieście. Schodzenie coraz niżej, pełno Lawy tak jak wody w rapture. I wielki plot twist w którym odkrywamy, że centrum ziemi to nie jądro tylko.... :D
Miasto w kosmosie też wydaje się spoko. Ale nie na planecie, to by było raczej (pipi)aste, żadnych kosmitów i takich tam, tylko lewitująca metropolia w kosmosie, zabawy z grawitacją itd...

Co do sequela colmbii - co za problem? Ściągnąć gości od bioshocka 2 i oni niech robią infinite 2, który umili nam czekanie, a główna ekipa niech myśli nad nowym światem.

Edytowane przez Dahaka
Opublikowano

Też myślałem o podziemnym mieście. Schodzenie coraz niżej, pełno Lawy tak jak wody w rapture. I wielki plot twist w którym odkrywamy, że centrum ziemi to nie jądro tylko.... :D

Miasto w kosmosie też wydaje się spoko. Ale nie na planecie, to by było raczej (pipi)aste, żadnych kosmitów i takich tam, tylko lewitująca metropolia w kosmosie, zabawy z grawitacją itd...

 

Co do sequela colmbii - co za problem? Ściągnąć gości od bioshocka 2 i oni niech robią infinite 2, który umili nam czekanie, a główna ekipa niech myśli nad nowym światem.

 

Kosmos już był SS, więc mam nadzieję że się nie powtórzą,

 

a co powiedzie na Arktantydę? Mróz, trzeba chowac sie po domach itd.

 

w sumie po ograni kolejnej gierki od Kena wiem że gdzie by jej nie zrobił historia i tak zryję mi beret :)

Opublikowano

Same oklepane pomysły wrzucacie, zwłaszcza podziemia z lawą i kosmos. Ja tam liczę na umysł Levine'a, który znowu zaskoczy jakimś wyjebanym i nietuzinkowym miejscem akcji, ale Columbię będzie bardzo ciężko przebić.

Opublikowano

No latające i podwodne miasto faktycznie są dużo bardziej oryginalne niż miasto pod ziemią lub w kosmosie.

Wszystkie są tak samo mocno oklepane. Columbia nie jest za(pipi)ista, bo sobie lata. Jasne, to jeden z czynników, ale głównymi jest samo miasto, architektura, desing, technologia, klimat, otoczka fabularna. Jakby Levine z ekipą stworzyli miasto podziemne, to byłoby ono równie genialne jak rapture czy columbia, bo samo położenie to tylko mało procent sukcesu.

Opublikowano

 

A jak myślicie kto jest "Aniołem" który zwiastował Comstockowi, koleś jest przekonany co do swoich wizji nawet w ostatnich chwilach swojego życia. Pozatym musiało to być wydarzenie niezwykle dla niego istotne skoro z nikogo staję się tak ważną postacią. Czy "aniołem" mogła być Ela? Ale jaki to by miało sens?

 

Opublikowano

 

Co widział? rozumiem że postep technologiczny itd. Ale samo powstanie Columbi było "zwiastowane" zaraz po jego chrzecie (przynajmniej tak wynikia z gry) więc Rosalinda nie mogła mu w tym pomóc.

czepiam się ale poprostu mam wrażenie że gra nie kończy się heepy endem (pokonujemy złego i niedoprowadzamy do jego narodzin czyli taki heepy end w wydaniu IG)

tak jak wspomiałem wcześniej wszystkie wybory których dokonaliśmy były takie same, w samej końcówce jest nawet scena gdzie inny Booker wychodzi z Elą przed latarnię jak ten nasz ... czyli doszli do tego samego momentu, skoro Elka widziała wszystko to czemu w tej próbie się powiodło a w innej nie? skoro na końcu znaleźli się w tym samym miejscu?

 

 

 

sory za post pod postem (pisze z tel a edyta to masakra)

 

 

w jaki sposob zabicie naszego Bookera cos zmienia? nasz juz chrzest odrzucił nie mogł byc pierwszym Comstokiem, nie jest poczatkiem, powinien zginac ten ktory pierwszy sie ochrzcił...

 

Opublikowano

 

zakończenie jest metaforyczne...nie bierz wszystkie co jest tam pokazane dosłownie

no gra nie konczy się happy endem, to chyba oczywiste?

nasze wybory były takie same, dlatego letucowie podróżowali sobie i ciągle nam pomagali, aby nas naprowadzić na właściwy tor

 

Opublikowano

 

Mi się wydaje, że gra kończy się tak, że w końcowej scence Brooker z wymiaru X budzi się i leci do swojego dzieciaka, którego nie ma bo Eli nie istnieje. Ale nie odczuwa on jakiejś straty, bo w końcu Eli/Anna przestała istnieć w każdym wymiarze, więc pamięć wszystkich Brookerów się odpowiednio dostosuje.

 

Opublikowano

dlaczego Anna miała by przestac istniec? sciezka gdzie Booker jest hazardzista i da dziecko jest dalej otwarta. Elka owszem powinna przestac istniec

Opublikowano

to ja trochę tej metafory nie kupuję ... bo niby gdzie się ona zaczyna a gdzie kończy 

 

imo wypłynięcu z rapture jak przechodzimy przez drzwi pierwsze

 

jak zaczynają się samoczynnie tworzące się drogi, setki latarni morskich, to to już jest element metaforyczny

 

 

 

dlaczego Anna miała by przestac istniec? sciezka gdzie Booker jest hazardzista i da dziecko jest dalej otwarta. Elka owszem powinna przestac istniec

 

 

to zależy

jeśli booker był na miejscu tak czy owak w i jednej wersji przyjął chrzest, a drugiej rozmyślił się w ostatniej chwili (co sugeruje zakończenie) to wtedy każdy booker, który ma anne znika, tym samym i ona.

 

Opublikowano

 

to zależy

jeśli booker był na miejscu tak czy owak w i jednej wersji przyjął chrzest, a drugiej rozmyślił się w ostatniej chwili (co sugeruje zakończenie) to wtedy każdy booker, który ma anne znika, tym samym i ona.

 

Eh, Wasze dywagacje są fundamentalnie błędne. W tym świecie jest nieskończona liczba rzeczywistości i możliwości, a Wy operacie swoje przemyślenia tylko na dwóch, które grały rolę w scenariuszu. A wystarczy założyć, że Booker z filmiku po napisach jest człowiekiem, który nigdy nie został Cumstockiem, ale też nigdy nie popadł w długi i nie stracił córeczki, więc de facto gra ma happy ending.

 

Opublikowano (edytowane)

 

 

to zależy

jeśli booker był na miejscu tak czy owak w i jednej wersji przyjął chrzest, a drugiej rozmyślił się w ostatniej chwili (co sugeruje zakończenie) to wtedy każdy booker, który ma anne znika, tym samym i ona.

 

Eh, Wasze dywagacje są fundamentalnie błędne. W tym świecie jest nieskończona liczba rzeczywistości i możliwości, a Wy operacie swoje przemyślenia tylko na dwóch, które grały rolę w scenariuszu. A wystarczy założyć, że Booker z filmiku po napisach jest człowiekiem, który nigdy nie został Cumstockiem, ale też nigdy nie popadł w długi i nie stracił córeczki, więc de facto gra ma happy ending.

CUM STOCK XDDDDDDDDDDD oh ten angielski śmieszny język xD

 

Opieram swoje przemyślenia na tylko tych dwóch, bo tylko one są tutaj istotne tak naprawdę. Początkiem wszystkiego jest tutaj chrzest i dopiero w tym momencie zaczyna się wszystko rozwidlać. Sama gra ani razu nie rozważa innej możliwości. Chrzest jest punktem od którego zaczyna się to nieskończone drzewko. Poza tym skąd wiesz, że tam była jego córka po creditsach? Płacz był? Odgłosy dziecka? Pokazana? Z tego co pamiętam, to nie. A nawet jeśli jest, to ciężko nazwać mi to happy endingiem, bo tamten booker nie ma nic wspólnego z wydarzeniami w grze. Istnieje sobie gdzieś tam o. Gra nigdy nie dała żadnego hinta o rozdrożach innch nić chrzest - comestock, brak chrztu - hazard i stara córki. I bardzo dobrze, bo wtedy powstałaby straszna papka. Wiem, że istnieje nieskończone ilość rzeczywistości, ale przy tej grze zostańmy przy tym co nam pokazała

 

 

edit

 

o już wiem co może być odpowiedzią - elizabeth. Nawet jeśli booker potoczył swoje życie bez chrztu i dalej ma córeczkę, to nie może być to ta elizabeth którą znamy. Nie wiem czy genetyka tak działa, ale chyba jeden dzień różnicy w robieniu dzieciaka i już wyjdzie coś zupełnie innego :P A gra rozważała tylko opcję urodzenia się dokładnie tej jednej elizabeth ;p zawsze jakies wyjasnienie

 

Edytowane przez Dahaka
Opublikowano

 

Mi się wydaje, że gra kończy się tak, że w końcowej scence Brooker z wymiaru X budzi się i leci do swojego dzieciaka, którego nie ma bo Eli nie istnieje. Ale nie odczuwa on jakiejś straty, bo w końcu Eli/Anna przestała istnieć w każdym wymiarze, więc pamięć wszystkich Brookerów się odpowiednio dostosuje.

 

 

 

Akurat nasza Eli nie zniknęła, tak więc Anna naszego Bookera się narodziła.

 

Opublikowano

Lepiej uznajmy raczej, że ilu interpretatorów, tyle interpretacji, bo scenariusz pozostawia niektóre kwestie celowo niedopowiedziane, ponieważ gdyby starał się silić na wyjaśnianie wszystkich kwestii, to niewątpliwie nie ustrzegłby się paradoksów.

Opublikowano

 

 

Mi się wydaje, że gra kończy się tak, że w końcowej scence Brooker z wymiaru X budzi się i leci do swojego dzieciaka, którego nie ma bo Eli nie istnieje. Ale nie odczuwa on jakiejś straty, bo w końcu Eli/Anna przestała istnieć w każdym wymiarze, więc pamięć wszystkich Brookerów się odpowiednio dostosuje.

 

 

 

Akurat nasza Eli nie zniknęła, tak więc Anna naszego Bookera się narodziła.

 

 

No nie wiadomo, czy nie zniknęła. Każda eli znikała równo z każdym kolejnym akcentem dźwiękowym, a ostatnia nie wiadomo czy zniknęła, bo akurat ekran nam się "wyłączył" :P

 

 

@up zobaczymy co DLC powie w tej kwestii, o ile będzie fabularne :) Może rozjaśni to i owo, bo mimo tego, że fabuła jest do rozszyfrowywania, a nie wyłożona kawa na ławę, to wydaje mi się, że istnieje jedna słuszna interpretacja :P

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...